Szkoda, że Fabien Nury postanowił definitywnie zakończyć „Katangę” na tomie trzecim. Choć, patrząc z drugiej strony, może to i lepiej, że nie ciągnął serii w nieskończoność. Takie w końcu jego autorskie prawo. Podobnie jak poprzednie, także fabuła ostatniej odsłony trylogii, czyli „Rozproszenia”, korzysta tyleż z rzeczywistych wydarzeń rozgrywających się w Kongu na początku lat 60. XX wieku, co i z bogatej wyobraźni scenarzysty.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jedno o „Katandze” można powiedzieć na pewno: że jest to lektura pasjonująca, skutecznie przybliżająca czytelnikowi, jak wyglądał proces dekolonizacji w Afryce. I jednego na pewno o „Katandze” powiedzieć nie można: że jest to lektura lekka i przyjemna. Dwie pierwsze odsłony trylogii – „ Diamenty” oraz „ Dyplomacja” (oba z 2017 roku) – obfitowały w sceny ostre, a nawet makabryczne. Do bólu realistyczne. Wcale nie przesadzone ani tym bardziej zmyślone. W części ostatniej także ich nie brakuje. Ale taka w końcu była kongijska rzeczywistość przełomu lat 50. i 60. ubiegłego wieku (gwoli ścisłości, w kolejnych dekadach wcale nie działo się lepiej). Fabien Nury zdecydował się bowiem umieścić akcję komiksu w czasie, gdy Kongo przystąpiło dopiero do budowy swej niepodległości. I gdy silne ruchy odśrodkowe pchnęły dwie prowincje – tytułową Katangę i Kasai Południowe – do walki o niezależność. Niełatwo jest się w tym wszystkim połapać. Z jednej strony mamy bowiem różne siły tubylcze walczące o władzę – jak Patrice Lumumba (premier niepodległego Konga, szukający wsparcia najpierw w Organizacji Narodów Zjednoczonych, a następnie w Związku Radzieckim) oraz Moise Czombe (przywódca separatystycznej, wspieranej przez Belgię, bogatej w surowce naturalne Katangi) – z drugiej wciąż starających się trzymać rękę na pulsie wydarzeń Belgów, z trzeciej – białych najemników niemal z całego świata (także Polaków, chociaż w komiksie akurat nie ma o nich mowy), których wykorzystywały wszystkie strony konfliktu. Na tle wielkiej historii, obrazującej tragedię całego narodu, toczy się też mała historia, nie mniej krwawa i dramatyczna, której głównymi bohaterami są Alicia i Charlie – rodowici Afrykanie, brat i siostra, którzy w anormalnej sytuacji starają się wywalczyć dla siebie lepszą przyszłość. W tym celu Alicia zostaje luksusową damą do towarzystwa, kochanką walczących o wpływy polityków i szemranych biznesmenów; Charlie natomiast angażuje się w przemyt skradzionych wcześniej przez siebie diamentów, w których posiadanie chętnie weszliby teraz i Godefroid Munongo (niezwykle chciwy i okrutny minister spraw zagranicznych Konga), i Armand Orsini (cyniczny i bezlitosny najemnik, oficjalnie będący specjalnym doradcą przy kongijskim ministerstwie spraw wewnętrznych), i Bernard Forthys (belgijski przedsiębiorca, który zdaje się mieć najmniejsze szanse w tej krwawej rywalizacji). Głównym wątkiem „Rozproszenia” jest misja Charliego i towarzyszącego mu Felixa Cantora, którzy za wszelką cenę starają się przetransportować diamenty do miejsca przeznaczenia, czyli położonego nad jeziorem Tanganika Albertville (współczesne Kalemie); wątkiem pobocznym – walka o władzę nad niepodległym Kongiem (w to wpisuje się los Lumumby); wreszcie historia Alicii i Charliego, którą poznajemy w niezwykle interesujących retrospekcjach. Fabien Nury dba o to, aby wszystkie wątki umiejętnie poprzeplatać, a przy tym pozostać w zgodzie z faktami. Skupia się także – i chwała mu za to – na pogłębieniu portretów psychologicznych najważniejszych postaci dramatu. Obok afrykańskiego rodzeństwa z czasem coraz ważniejszą rolę zaczyna dzięki temu odgrywać Felix Cantor. Stwierdzenie, że przechodzi on wewnętrzną metamorfozę, byłoby zbyt daleko idące, ale na pewno coś w nim pęka. Ostatecznie okazuje się nie aż tak podłym draniem, na jakiego pierwotnie wygląda. Nie myślcie jednak, że „Katanga” doczekała się pozytywnego finału. Nic z tych rzeczy. Nury nie mógł przecież przekreślić tego wszystkiego, co przedstawił wcześniej, nierealistycznym happy endem. Pobrzmiewałby on nie tylko fałszem, ale i kiczem. I znacząco obniżyłby wartość dzieła. Do poziomu scenarzysty tradycyjnie dopasował się autor ilustracji, czyli Sylvain Vallée, który znakomicie poradził sobie z tą nadzwyczaj ponurą (nie tylko dlatego, że większość wydarzeń dzieje się po zachodzie słońca) i naturalistyczną opowieścią. Czasami bywa bardzo dosłowny, lecz tego przecież oczekiwał od niego scenarzysta. Trzeba jednak przyznać, że dzięki charakterystycznemu wyglądowi niektórych z bohaterów (vide Forthys, Charlie, Cantor) choć odrobinę rozwiał mrok spowijający „Katangę”.
Tytuł: Katanga #3: Rozproszenie Data wydania: styczeń 2020 ISBN: 9788365465498 Format: 64s. 215x290 mm Cena: 60,00 Gatunek: historyczny Ekstrakt: 80% |