powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXCV)
kwiecień 2020

10 muzycznych wirusów i pandemii
Temat wirusów i pandemii jest obecnie numerem jeden. Jako pismo zajmujące się szeroko rozumianą popkulturą, nie możemy pozostać bezczynni w tej materii. Poniżej lista 10 utworów krążących wokół kwestii epidemiologicznych… i mały bonus.
Kazik „Zaraza”
To chyba najbardziej dobitny obraz rozprzestrzeniania się epidemii w polskiej muzyce. Utwór pochodzi z płyty „Oddalenie” i zasadniczo stanowi prześmiewczy obraz choroby, która nie wybiera i dopada zarówno biednych, jak i bogatych. Z dzisiejszego punktu widzenia stało się to przerażająco prawdziwe.
Iron Maiden „Virus”
Utwór promował składankę Iron Maiden z 1996 roku „Best of the Beast” i został nagrany z ówczesnym wokalistą Blazem Bayleyem, który w latach 90. zastąpił Bruce’a Dickinsona. Tytułowy wirus w tym wypadku trzeba jednak traktować jako przenośnię, ponieważ tekst opowiada o chorobach, które toczą nasze społeczeństwo.
Slipknot „Virus of Life”
A teraz czas na wirusa zwanego życiem. Pojawia się w utworze formacji Slipknot jako przedostatni utwór na znakomitym albumie „Vol. 3 (The Subliminal Verses)”. Mocnemu tekstowi o tym, że rzeczywistość potrafi nieźle dokopać (zwłaszcza w sferze uczuciowej) towarzyszy transowa muzyka i chropowaty, przetworzony wokal. W sumie nie wypada to zbyt optymistycznie.
Annihilator „The Perfect Virus”
Ta pozycja to coś dla fanów zarówno Annihilatora, jak i Overkill, ponieważ na płycie „Carnival Diablos” (2001 r.), z której pochodzi „The Perfect Virus” głównym wokalistą jest Joe Comeau z tej drugiej formacji. Co zaś się tyczy samego utworu, to mamy do czynienia z ostrą, ale nieco zdehumanizowaną pozycją, co pasuje do tekstu. Tu wirus komputerowy niszczy osiągnięcia ludzkości.
Slayer „Epidemic”
Slayer, rok 1986, płyta „Reign in Blood” i w zasadzie wszystko jasne. Ultrabrutalne granie na najwyższych obrotach ze wściekłym wokalem, wypluwanym przez Toma Arayę. Utwór zaś to naturalistyczny opis szerzącej się zarazy, niszczącej ludzkie ciało. Całkiem przekonujące.
2Pac „Gangsta Virus” (Ft. Tech N9ne, Ice Cube & Eminem)
A teraz, żeby nie było, że o wirusach śpiewają tylko nawiedzeni metalowcy. Nie szukajcie, nie znajdziecie tego utworu w oficjalnej dyskografii wyżej wymienionych artystów. To mix (ale bardzo przekonujący) dokonany przez wielkiego fana 2Paca z Dubaju, ukrywającego się pod pseudonimem DJ Mimo. Oczywiście w tym wypadku odwołań do epidemii nie należy brać w żadnym wypadku dosłownie. Mogę się mylić, bo panowie dość szybko nawijają, ale zdaje się, że nawet nie pojawia się ona w tekście.
Björk „Virus”
Wracamy do utworów w pełni autorskich. „Virus” nagrany przez Björk znaleźć możemy na albumie „Biophilia” z 2011 roku i tym razem nie stanowi on refleksji nad niszczycielską siłą, a wręcz przeciwnie. Artystka porównuje miłość do wirusa czyhającego na swoją ofiarę. Z dzisiejszej perspektywy nie jest to najszczęśliwsza paralela.
Nagrobki „Choroba zakaźna”
Pod tytułem „Choroba zakaźna” ukrywa się inna, bardziej transowa i wyciszona wersja wcześniejszego utworu Nagrobków „Zaraza”. Powstała do spektaklu „Portret trumienny” i można ją znaleźć na EP „Teatr Polski” z zeszłego roku. Sam tekst natomiast w bardziej frywolnym stopniu, niż u Kazika, traktuje o epidemii. Ma w sobie sporą dozę punkowej nonszalancji, bezlitośnie punktując szarą rzeczywistość.
Weird Al Yankovic „Virus Alert”
A jeśli już jesteśmy przy lżejszych piosenkach, to polecam „Virus Alert” z repertuaru Weird Ala. Utwór znajdziecie na albumie „Straight Outta Lynwood” z 2006 roku i dotyczy wirusa komputerowego, a nie tego przenoszonego drogą kropelkową.
Klan „Epidemia euforii”
To żeby nie kończyć pesymistycznie podstawowego zestawienia, na koniec o trochę innej epidemii, a mianowicie o „epidemii euforii”. Ten energetyczny kawałek pochodzi z kultowego albumu „Mrowisko” z 1971 roku i… zaraża optymizmem.
Bonus: De Press „Czerwona zaraza”
Miało być 10 utworów, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać, by nie wspomnieć i o historycznych zarazach, które dotknęły nasz kraj. Było ich sporo, ale dwie wyjątkowo dotkliwe. O jednej z nich napisał wiersz poeta i powstaniec warszawski Józef Szczepański. Był to jego ostatni poemat napisany przed śmiercią, wyrażający gniew z powodu tego, że Armia Czerwona nie przekracza Wisły, by ruszyć na pomoc powstańcom. Fragmenty „Czerwonej zarazy” zostały wykorzystane na płycie „Powstanie Warszawskie” Lao Che (utwór „Czerniaków”), a także w identycznie zatytułowanym utworze De Press, pochodzącym z krążka „Myśmy rebelianci. Piosenki Żołnierzy Wyklętych” z 2009 roku.
powrót; do indeksunastwpna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.