powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXCVII)
czerwiec 2020

Na pogańskim globie
Bartosz Konopka ‹Krew Boga›
Gdyby wierzyć opiniom krytyków, jakie zostały przytoczone na okładce wydania DVD („Nieprawdopodobny, porażający, fascynujący!”, „Niebywała odwaga twórców”), można by pomyśleć, że mamy do czynienia z od dawna oczekiwanym w polskiej kinematografii arcydziełem kina historycznego. Nic z tych rzeczy! „Krew Boga” Bartosza Konopki to piękny wizualnie, ale filozoficznie płytki obraz początków chrześcijaństwa wśród Słowian.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Pierwszy problem pojawia się już w momencie gatunkowej klasyfikacji filmu. Bo czy naprawdę jest to kino historyczne czy też jedynie wykorzystujące kostium historyczny (jak, nie przymierzając, wiele dzieł fantasy)? Sam autor, Bartosz Konopka (ceniony dokumentalista, autor nominowanego do Oscara „Królika po berlińsku”), zdaje się mylić tropy. Nie wskazuje bowiem ani konkretnego geograficznie miejsca ani roku, w jakich rozgrywają się przedstawione przez niego wydarzenia. Choć oczywiście nie można mieć wątpliwości, że jest to średniowiecze. Ale który wiek – ósmy, dziesiąty, może dwunasty? Z drugiej strony, jeżeli zależało mu na mocnym zakotwiczeniu fabuły w przeszłości, po co pokazał pogańskie plemię w sposób charakterystyczny dla opowieści spod znaku Indiany Jonesa, spotykającego w głębi dżungli dzikusów, którzy nie mają większego pojęcia o tym, jak wygląda świat wokół nich.
U Konopki w roli amerykańskiego archeologa-awanturnika mamy średniowiecznego rycerza-misjonarza Willibrorda (w tej roli od lat głośno manifestujący w mediach swój ateizm Krzysztof Pieczyński), który dotarłszy na zamieszkaną przez pogan wyspę, za punkt honoru stawia sobie za cel doprowadzenie do ich chrystianizacji. Ma to być w pewnym sensie podziękowanie dla Boga za ocalenie mu życia podczas niebezpiecznej morskiej podróży, w której stracił najwierniejszych towarzyszy. W dziele szerzenia wiary pomaga mu Jan, nazwany też przez twórców Bezimiennym (gra go Karol Bernacki) – młody mężczyzna, który widzi w dojrzałym i doświadczonym przez los Willibrordzie nie tylko mentora, ale wręcz rękę Boga. Gotów jest spełnić każde jego polecenie. Tak się przynajmniej wydaje. Dopiero skonfrontowany z wodzem Geowoldem (Jacek Koman), który gotowy jest poświęcić życie dla ratowania tożsamości swojego plemienia, Bezimienny zaczyna nabierać wątpliwości.
A wraz z nim pytania zadaje sobie również widz. Kto ma tutaj rację? Czy metody stosowane przez Willibrorda uświęcają – w tym przypadku nie tylko symbolicznie – cel? Czy nowa wiara na pewno stanowi wyzwolenie, czy też przyniesie żyjącym dotychczas z dala od chrześcijańskiego Boga Słowianom jedynie niewolę? To nadzwyczaj ważne kwestie, szkoda więc, że Konopka utopił je w banałach i nieprawdopodobieństwach, w nadekspresji i mrocznych pogańskich rytuałach rodem z okultystycznych horrorów. Jakby uznał, że podniesiona do drugiej czy trzeciej potęgi symbolika – obecna w dialogach, gestach, obrazach – stanie się atrakcyjnym zamiennikiem akcji. Że skutecznie odwróci uwagę widza od miałkości fabuły. Że przytłoczy go do tego stopnia, iż w momencie, gdy przestanie on rozumieć, o co tutaj tak naprawdę chodzi – winy zacznie szukać we własnych niedoskonałościach, nie zaś w błędach popełnionych przez reżysera i scenarzystów (poza Konopką byli to jeszcze od lat pracujący przy serialu „Blondynka” Przemysław Nowakowski oraz debiutująca w zupełnie dla niej nowej roli producentka Anna Wydra).
„Krew Boga” – na poły naturalistycznie, na poły baśniowo (nie ma w tym, wbrew pozorom, żadnej sprzeczności) sfilmowana przez Jacka Podgórskiego (jedynego członka ekipy realizatorskiej, do którego nie można mieć najmniejszych pretensji) – porównywana była przez innych krytyków do filmów Wernera Herzoga („Aguirre, gniew boży”) bądź Nicolasa Windinga Refna („Valhalla: Mroczny wojownik”), gdy tak naprawdę najbliżej jest jej do… „Na srebrnym globie” (1977/1987) Andrzeja Żuławskiego. W wielu momentach można odnieść wrażenie, że Bartosz Konopka wręcz niewolniczo naśladował pełen ekspresji, często graniczący z histerią styl autora „Trzeciej części nocy”. A i fabularnie, o dziwo, „Krew Boga” nie lokuje się wcale tak daleko od ekranizacji pierwszej części „Trylogii księżycowej” (1903) Jerzego Żuławskiego. Ciekawym uzupełnieniem wydania DVD jest reportaż z planu, choć oczywiście nie może on wpłynąć na ocenę samego dzieła.



Tytuł: Krew Boga
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 24 października 2019
Reżyseria: Bartosz Konopka
Rok produkcji: 2018
Kraj produkcji: Belgia, Polska
Czas trwania: 99 min
Gatunek: dramat, historyczny
EAN: 5906190326348
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

67
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.