A gdyby tak zamiast świateł postawić na środku skrzyżowania coś zgoła nieoczekiwanego…?  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Dziś trzeci i ostatni kadr z indyjskiej „Kaashmory”. Fabułę filmu opisywałem przy okazji rzutu oka na gromadę połamańców, a drugi odcinek poświęciłem kościstym gitarom. Na koniec proponuję sielski obrazek zapomnianego przez Boga i ludzi skrzyżowania, na którym dzieją się cuda. Przede wszystkim na środku skrzyżowania ktoś postawił statuę. Złotą. Na betonowym cokole, flankowanym kilkoma połączonymi łańcuchem palikami. Zgaduję, że wyobraźnią (nie) popisali się spece od scenografii, bo szczerze wątpię, by ktokolwiek zdrowy na umyśle wystawił nieduży pomnik w miejscu, w którym pierwszy lepszy samochód – no dobrze, raczej ciężarowy – po prostu rozjedzie wymalowaną na złoto zawalidrogę. Z drugiej jednak strony – to żadna nowość w indyjskim filmie, takie drogowe kuriozum. Swego czasu pisałem już o sztucznym przejściu dla pieszych… Jednak posąg – absolutnie kiczowaty, złoty, z wyciągniętą w przód ręką z palcami ułożonymi w gest sugerujący pozbawianie przeciwnika męskości (wiem, na tym kadrze tego akurat nie widać, ale zaręczam, że układ palców jest sugestywny) – to nie jedyna zagadka. Kolejną są przejścia dla pieszych wiodące do… trawników, żółty słup przy prawej krawędzi kadru, sugerujący istnienie (kiedyś) świateł wzbudzanych guzikiem, żółto-czarne pasy wymalowane wyłącznie na bocznych krawędziach przejazdu, podczas gdy pewnie przydałyby się i na górnej krawędzi, bo obywatele Indii potrafią robić z ciężarówek małe Himalaje, no i wreszcie znak zakazu wjazdu… na trawnik. A przynajmniej tak zostałoby to odebrane przez naszych kierowców. Co jednak najzabawniejsze, to położone na zupełnym uboczu skrzyżowanie zdaje się faktycznie na co dzień tętnić życiem – wystarczy zwrócić uwagę na starte pasy przejścia dla pieszych, resztki sypkich ładunków, którymi broczyły ciężarówki, a także zatrzęsienie reklam. I o ile te duże, wolno stojące, mogły być rozmieszczone przez ekipę filmowców. to te naklejone na ścianach wiaduktu sugerują raczej wielopokoleniowe istnienie… Za tydzień nie będzie już marudzenia na jakieś dalekowschodnie osobliwe obyczaje. Będzie natomiast SEKS. |