powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CXCVIII)
lipiec-sierpień 2020

Suwerenność istoty rozumnej
Mario Vargas Llosa ‹Zew plemienia›
„Zew plemienia” to subiektywne credo politycznych poglądów Maria Vargasa Llosy, opowiedziane poprzez sylwetki ważnych dla niego intelektualistów.
‹Zew plemienia›
‹Zew plemienia›
Peruwiański noblista Mario Vargas Llosa ma w swoim życiorysie epizod polityczny. W 1990 kandydował w wyborach na prezydenta Peru z ramienia liberalnego Ruchu Wolności. W pierwszej turze głosowania miał nieco więcej głosów niż Alberto Fujimori, z którym jednak w drugiej turze przegrał. Nieraz powraca pytanie, jakim byłby prezydentem, zwłaszcza w świetle tego, że podczas dziesięcioletniego okresu prezydentury Fujimoriego nie brakowało kontrowersji (przed końcem kadencji prezydent zbiegł do Japonii, skazany na 25 lat więzienia za morderstwo opozycjonistów).
„Zew plemienia”, którego oryginał ukazał się w 2018 roku, został zainspirowany lekturami z dziedziny politologii i filozofii. Autor zdecydował się napisać książkę, która traktowałaby o rozwoju liberalizmu. Przedstawił czytelnikom nie tylko jego głównych przedstawicieli, lecz także wydarzenia historyczne i społeczne, które rozpowszechniły te idee na całym świecie. Co ciekawe, to przede wszystkim książka autobiograficzna. To historia intelektualna i polityczna Vargasa Llosy, dzieje jego fascynacji marksizmem, Sartre’owskim egzystencjalizmem, oraz – w latach dojrzałych – orientowania się w stronę liberalizmu i wyraźnego definiowania idei demokracji. Tytuł książki „Zew plemienia” jest metaforycznym ujęciem sytuacji człowieka, który – czasami nawet podświadomie – daje się przyciągać zbiorowości, upatrując w niej czegoś, co przejmie odpowiedzialność czy znajdzie rozwiązania dla wszystkich problemów. Chodzi więc o to, aby „zachować suwerenność istoty rozumnej”, jak ujmuje to Vargas Llosa.
Peruwiański noblista wyznaje, że politykę odkrył w wieku dwunastu lat, gdy dorastał w cieniu zamachu wojskowego przeprowadzonego przez Manuela A. Odríę oraz ośmiu lat jego dyktatorskich rządów. Poglądy polityczne sprawiły, że Vargas Llosa przeciwstawił się rodzinie i wstąpił na uniwersytet ludowy, niepokorny wobec ówczesnej dyktatury. Autor identyfikował się z rewolucją kubańską, ale świadomość, że komuniści walczą z przeciwnikami politycznymi za pomocą obozów koncentracyjnych sprawiła, że szybko porzucił te fascynacje. Skłonienie się ku liberalizmowi autor zawdzięcza pobytowi w Wielkiej Brytanii, gdzie przez jakiś czas pracował jako wykładowca akademicki. Uważa on doktrynę liberalną za „jedną z najbardziej rozwiniętych form kultury demokratycznej”. Wstęp autora do książki bardzo szczegółowo i ciekawie opisuje całą jego intelektualną drogę i historię wykuwania się poglądów.
Myślicielami, którzy znaleźli swoje miejsce w książce są: Adam Smith, José Ortega y Gasset, Friedrich August von Hayek, Sir Karl R. Popper, Raymond Aron, Sir Isaiah Berlin oraz Jean François Revel. Vargas Llosa wypowiada się o nich, jako o tych, którym wiele zawdzięcza pod względem politycznym i których, jak wspomina: „zacząłem czytać (…) kiedy wychodziłem z iluzji i sofizmatów socjalizmu”. Sylwetki poszczególnych myślicieli to rozbudowane, wielowymiarowe eseje, w którym znalazło się nie tylko miejsce na subiektywne, krytyczne zdanie autora na temat ich poglądów i twórczości. Mamy też całkiem sporo informacji o życiu osobistym każdego z nich oraz refleksję dotyczącą tego, w jaki sposób i do jakiego stopnia myśli poszczególnego intelektualisty zmieniły świat, a także w którym aspekcie okazują się już nieaktualne.
Autor nie stroni od anegdot, czy to o dziwactwach poszczególnych osób, czy też o osobliwych wydarzeniach z ich udziałem. Jedną z moich ulubionych w tej książce historii jest opis bezpośredniego spotkania Ludwiga Wittgensteina i Karla R. Poppera. Podczas tego jedynego spotkania i naukowej dyskusji Wittgenstein zamierzył się na Poppera pogrzebaczem…
Drobne uwagi do treści książki: Linneusz to naukowiec szwedzki, a nie szwajcarski, jak tutaj czytamy, poza tym bardzo obniża komunikatywność tekstu decyzja tłumaczki, by wszystkie (liczne !) daty i lata zapisywać słownie. Trudno w tej sytuacji szybko przebić się przez zdanie w rodzaju: „spotkali się twarzą w twarz (…) dwudziestego piątego października tysiąc dziewięćset czterdziestego szóstego roku”.
„Zew plemienia” to nie jest książka hermetyczna, przeznaczona wyłącznie dla historyków idei czy politologów. To także ciekawa propozycja dla tych, którzy czytają na co dzień tygodniki opinii – tu znajdą wiele intelektualnej inspiracji, co pozwoli jeszcze lepiej rozumieć to, co dzieje się wokół: w kraju i na świecie. Moim zdaniem, książka przedstawia ciekawy punkt widzenia także dlatego, że nie jest głosem Europejczyka, ale kogoś, kto ma inne niż europejskie doświadczenie polityczne i historyczne, a które jest dodatkowo konfrontowane z globalną rzeczywistością naszych czasów.



Tytuł: Zew plemienia
Tytuł oryginalny: La llamada de la tribu
Data wydania: 15 stycznia 2020
Przekład: Marzena Chrobak
Wydawca: Znak
ISBN: 978-83-240-6044-3
Format: 320s. 140x205mm
Cena: 44,99
Gatunek: eseje / felietony, non-fiction
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

38
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.