Pies, piękna kobieta, eleganckie pismo – co mogłoby pójść nie tak z okładką? No cóż, wszystko…  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Dzisiejszy kadr pochodzi z opisywanego w poprzednim odcinku indyjskiego filmu „Tik Tik Tik” z 1981 roku. Widać na nim okładkę kobiecego pisma, zapewne miesięcznika. Uwagę zwraca graficzna maestria tytułu, dzierganego pospiesznie niezbyt wprawną ręką niekonicznie grafika, sztywna postać uśmiechniętej kobiety oraz wysunięty na pierwszy plan pies. Gigantyczny. Z pyskiem… No cóż, być może z połową pyska, trudno bowiem dopatrzeć się w rysunku dolnej szczęki nieszczęśnika. Chyba że to ten miskowaty, jasny kształt, łączący się z ramieniem kobiety. Trudno w ogóle zdefiniować, co się na tym obrazku dzieje – czy kobieta wyciąga rękę do psa, czy może go głaszcze, czy też pies odgryzł jej jakiś istotny fragment ciała. Krótko mówiąc – dramat w czerwieni. Szczęśliwie – choć pewien tego zupełnie nie jestem – obrazek został stworzony wyłącznie na potrzeby filmu, trudno bowiem zakładać, żeby aż tak oczywiste bohomazy były puszczane do szerokiej sprzedaży, i to w przypadku pisma o wielce mówiącym tytule „Beauty”, czyli „Piękno”. Bo w zasadzie jest to antyteza piękna. Przy czym pojedynczy numer może by się jeszcze tak nie rzucał w oczy, ale twórcy zamówili sobie u (być może) grafika kilka sztuk tego cudactwa, i przyczepili je rządkiem na froncie przyulicznego straganu, co robi piorunujące wrażenie. Oczywiście w tym złym znaczeniu. |