powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CXCVIII)
lipiec-sierpień 2020

Kot Lord, właściciel Alicji
Katarzyna Berenika Miszczuk ‹Ja cię kocham, a ty miau›
Komedia kryminalna i kot-narrator? To udany pomysł na dobrą powieść. „Ja cię kocham a ty miau” to książka idealna na poprawę humoru.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Katarzyna Berenika Miszczuk to lubiana i poczytna autorka, które dobrze się czuje w wielu konwencjach literackich. Ma na swoim koncie nagradzany cykl fantasy „Kwiat paproci”, a także powieści kryminalne: „Obsesja” oraz „Paranoja”. Jej książki znane są z poczucia humoru.
Mogłoby się wydawać, że w konwencji kryminału lub komedii kryminalnej trudno już wymyślić coś nowego. A jednak autorce się tu udało. Katarzyna Berenika Miszczuk uczyniła narratorem swojej najnowszej powieści kota o imieniu Lord, który – nazwijmy to tak – jest właścicielem sympatycznej Alicji, z zawodu ilustratorki książek dla dzieci. Lord ma wyrazistą osobowość, a dobro jego właścicielki zawsze stawia na pierwszym miejscu. I z wzajemnością, Alicja również dba o Lorda, także teraz, gdy musi wyjechać z domu, nie zostawia kota na łasce przypadkowych znajomych, ale zabiera go ze sobą.
Agata zakwalifikowała się do udziału w konkursie plastycznym, który rozgrywa się na terenie posiadłości pewnego bardzo bogatego człowieka o tajemniczej przeszłości. Zwycięzca zostanie najprawdopodobniej dziedzicem wielkiej fortuny i podupadającego wielkiego dworu. Budowla kryje w sobie wiele tajemnic (przypomina trochę „Niesamowity dwór” Zbigniewa Nienackiego). Jest więc o co rywalizować, ale to konkurs bardzo dziwny i surrealistyczny – trudno powiedzieć, jakie są kryteria i co zagwarantuje wygraną. Jak się wydaje, Alicja już niemal na samym początku zdyskwalifikowała samą siebie.
Książkę „Ja cię kocham, a ty miau” cechuje pewne podobieństwo do „I nie było już nikogo” Agathy Christie. W tamtej powieści kolejno znikali poszczególni bohaterowie, zamknięci w rezydencji odciętej od świata. Katarzyna Berenika Miszczuk jednak bardziej niż w stronę „gęstego” thrillera, kieruje się w stronę komedii, jest tu dużo sytuacyjnych żartów, a narracja prowadzona z punktu widzenia Lorda nie ma sobie równych. Labirynty i zakamarki rezydencji kryją w sobie wiele tajemnic, które kot odkrywa oczywiście na długo przed Alicją i jej znajomymi.
Lord ma naprawdę duże szanse, by dołączyć do ekskluzywnego klubu znanych i lubianych kotów, z którymi łączy go wiele podobieństw. Zgadzam się z blurbem na czwartej stronie okładki, że narrator „Ja cię kocham…” ma wiele wspólnego z Garfieldem (kocha jeść, stąd niestety bierze się nadwaga) i z kotem Filemonem (spostrzegawczy, bystry, ciekawy świata). Lord umie kojarzyć fakty, jest wytrwały w swoich poszukiwaniach i nie mylą go pozory. To cechy idealnego detektywa! Przy okazji, nie znosi weterynarzy, co będzie miało znaczenie, gdy na horyzoncie pojawi się jeden z nich. Ten pojedynek będzie szczególnym wyzwaniem dla obu panów.
Przypada mi w udziale, niestety, trochę ponarzekać na konstrukcję i kompozycję powieści. Trudno nie zauważyć, że wątek Witka jest jakby wyjęty z innej książki i niespecjalnie komponuje się z resztą książki. Można było pod koniec przypomnieć jego postać w jakiejś humorystycznej formie (może czyjegoś wspólnika?) i w ten sposób spiąć całą kompozycję ostateczną klamrą. Poza tym, całe zakończenie może trochę rozczarować. Napięcie budowane jest od samego wstępu, z czasem naprawdę trudno książkę odłożyć, ale to, co w finale nie wydaje się proporcjonalne do tego, co wcześniej śledziliśmy z wypiekami na twarzy. Trzeba tu oddać, że do niemal ostatniej strony nie wiadomo, kto jest dobry, a kto zły – i nie mamy pewności, czy wszyscy są tymi, za których się podają. Sama końcówka powieści mogła jednak wybrzmieć bardziej wyraziście.
Lektura „Ja cię kocham, a ty miau” z całą pewnością przyniesie nam niemal natychmiastową poprawę humoru, podczas czytania książki zdarzy nam się niejeden raz głośno roześmiać. Nie mam wątpliwości, że Lord podbije serca wszystkich, którzy lubią koty. A jeśli jesteśmy ich właścicielami, od tej pory radzę uważać, bo nie wiemy do końca, co sobie o nas, ludziach myślą… Poza tym, kto wie, czy w swoich głowach nie piszą jakiegoś krwawego kryminału z naszym udziałem?



Tytuł: Ja cię kocham, a ty miau
Data wydania: 15 kwietnia 2020
Wydawca: W.A.B.
ISBN: 978-83-280-7287-9
Format: 352s.
Cena: 36,99
Gatunek: humor / satyra, kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

60
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.