powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CXCVIII)
lipiec-sierpień 2020

Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą
Maciej Jasiński
Eddy Barrows, Alvaro Martinez, James Tynion IV ‹Odrodzenie: Batman - Detective Comics #2: Syndykat Ofiar›
Przez długie lata swej działalności Batman stoczył olbrzymią liczbę walk z przeróżnymi przeciwnikami. Wiele z nich odbywało się w miejscach publicznych, gdzie na niebezpieczeństwo byli narażeni przypadkowi ludzie. I choć Batman zawsze starał się minimalizować straty, nie zawsze udawało się ich uniknąć. Co się działo z tymi ofiarami? Odpowiedź na to pytanie daje właśnie ten album.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zaczyna się od ataku na Wayne Enterprises, w czasie którego zamordowano strażników, a zabójcy pozostawili na ścianie wiadomość dla Batmana. Owi mordercy nazywają siebie Syndykatem ofiar, bo wszyscy oni ucierpieli w wyniku działań Batmana lub jego pomocników, a także ataku superłotrów na Gotham. Wśród nich jest między innymi Virgi Meyers, który był ofiarą gazu rozśmieszającego użytego przez Jokera, Abigail O’Shay, będąca królikiem doświadczalnym Stracha na Wróble czy Glory Griffin odmieniona przy pomocy tych samych chemikaliów, które z Basila Karlo zrobiły Clayface’a. Każda z tych osób jest obecnie w jakiś sposób oszpecona lub zmodyfikowana i posiada zazwyczaj jakieś zabójcze umiejętności, których pragnie użyć na Batmanie i jego przyjaciołach.
I choć sam pomysł z Syndykatem ofiar jest interesujący, to już rozwinięcie tego ani trochę. James Tynion IV to doświadczony scenarzysta, spod którego pióra wyszło wiele ciekawych skryptów, jednak tym razem wygląda jakby nie miał pomysłu jak to wszystko przedstawić. Skutkiem tego kolejne starcia z Syndykatem ofiar przypominają bardziej parodię. Grupy stają naprzeciwko siebie, trwają zdające się nie mieć końca przepychanki słowne, później nagle ktoś zaatakuje i znów to samo od nowa. Nie ma w tym ani sensu, ani emocji, ani jakiegokolwiek napięcia. Całość jest strasznie przegadana, a dodatkowo pojawia się problem z czytelnością niektórych dymków. Podobnie jak w „Batman: Metal”, jeden z przeciwników – i to ten, który ma najwięcej do powiedzenia – ma zapisany tekst w postaci czerwonych liter na czarnym tle. Prawdziwe wyzwanie dla oczu przy tej wielkości liter.
Nieco lepsza jest krótka historia zamykająca ten tom, zatytułowana „Batwoman – początek”. Warto odnotować, że swój mały udział w jej powstaniu miał Szymon Kudrański, spod którego ręki wyszedł potwór, z którym walczą Batman i Batwoman.
Po niezłym rozpoczęciu serii Batman: Detective Comics, w ramach cyklu DC Odrodzenie, drugi tom może rozczarowywać. Długa historia, która zajmuje większą część albumu – jest nudna i pozbawiona emocji. Ponadto nie ma w niej płynności akcji, a scenarzysta ma trudność w poruszaniu się wśród tylu bohaterów, przeskakując z wątku na wątek.
Plusy:
  • interesujący pomysł wyjściowy
Minusy:
  • mało emocjonujący konflikt z Syndykatem ofiar
  • nudne dialogi
  • brak płynności akcji



Tytuł: Odrodzenie: Batman - Detective Comics #2: Syndykat Ofiar
Scenariusz: James Tynion IV
Data wydania: marzec 2018
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328126480
Format: 156s. 165x255 mm
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

145
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.