„Myszart” to kolejna komiksowa wariacja na temat życia wielkich artystów przecudnie namalowana przez Gradimira Smudję. Tym razem w centrum uwagi jest sam Wolfgang Amadeusz Mo… to znaczy Myszart.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Wolfgang jest małą myszką mieszkającą wraz z liczną rodziną we wnętrzu fortepianu niejakiego Salieriego – wilka. Gryzoń zawsze uwielbiał muzykę i zachwycał się, gdy nadworny kompozytor cesarza Austrii grał na swoim instrumencie. Życie rodziny Myszartów toczyło się dość spokojnie, aż wreszcie nadszedł dzień, który wszystko zmienił. Pewnego ranka Wolfgang, korzystając z nieobecności gospodarza, wskoczył na klawiaturę i wyczarował z niej przepiękną kompozycję. Traf chciał, że akurat podczas tego koncertu pod oknami kamienicy zamieszkiwanej przez Salieriego przejeżdżał Cesarz wraz ze świtą. Wszyscy byli tak zachwyceni muzyką, że władca zażyczył sobie, by następnego dnia, podczas wielkiego balu nadworny kompozytor odegrał cały ten utwór jeszcze raz. No i oczywiście pojawił się problem. Wilk wiedział bowiem, że nie jest w stanie tego zrobić. Za wszelką cenę musiał znaleźć tego, kto odpowiada za całe zamieszanie. Czy mały Myszart nie napytał sobie biedy tym występem? A może otworzył drzwi do wielkiej kariery? Historia opowiedziana przez Thierry’ego Joora jest bardzo krótka i prosta, ale ma w sobie coś urzekającego. Perypetie małego Wolfganga w jakiś sposób przykuwają uwagę odbiorcy, ale tym, co decyduje o uroku tego komiksu są rysunki. Wszyscy, którzy znają inne komiksy Gradimira Smudji – „Vincent i van Gogh” oraz „Z biegiem sztuki” – doskonale wiedzą, czego się spodziewać. Kadry tworzone przez artystę to w zasadzie małe – a czasami duże, bo w komiksie znajdziemy także niezwykle efektowne rozkładówki – dzieła sztuki. Smudja z wielkim pietyzmem odtwarza wnętrza oraz architekturę, a antropomorficzne zwierzęta w jego wykonaniu są pełne wdzięku i uroku. Akwarelowe obrazki Smudji mimo szczegółowości i precyzji nie tracą nic z komiksowej ekspresji i dynamiki. Oryginalne kadrowanie i odważne eksperymentowanie z kolorami sprawiają, że komiks jest niezwykle atrakcyjny. Choć sama opowieść jest bardzo krótka, to na szczęście na końcu albumu znalazło się wiele grafik i szkiców Smudji, które dają wgląd w proces twórczy. Tym razem zadanie, przed jakim stanął artysta, było znacznie trudniejsze niż w przypadku albumów poświęconych malarzom. Tam miał wizualny układ odniesienia. Mógł – a czasami wręcz musiał – naśladować styl różnych twórców i dzięki temu nie było konieczności wymyślania nowej stylistyki. Trzeba było jedynie zaadaptować określoną konwencję do komiksowej narracji. Tu sprawa była znacznie trudniejsza. Jak bowiem namalować muzykę? Jak uchwycić moment odgrywania utworu muzycznego, który zachwyca lub przeraża słuchaczy? Tu nie ma gotowych rozwiązań. Na szczęście Gradimir Smudja wybrnął z tego w doskonały sposób. Dzięki jego pracy można poczuć atmosferę salonu, w którym rozbrzmiewają dźwięki pięknej muzyki. Dzięki temu „Myszart” pozostaje doskonałą pozycją dla wszystkich melomanów kochających sztukę.
Tytuł: Myszart #1 Data wydania: 11 marca 2020 ISBN: 9788328198043 Format: 48s. 216x285mm Cena: 34,99 Gatunek: humor / satyra Ekstrakt: 80% |