powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CXCIX)
wrzesień 2020

Dużo pytań, mało odpowiedzi
Didier Tarquin, Lyse Tarquin ‹OKP Dolores #2: Sieroty z Fortu Messaoud›
Po bardzo dynamicznym pierwszym tomie cyklu „OKP Dolores” część druga zatytułowana „Sieroty z Fortu Messaoud” nieco rozczarowuje. Dzieje się niby dużo, ale przygody pięknej Mony i twardego Kasha nie poszły za bardzo do przodu.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹OKP Dolores #2: Sieroty z Fortu Messaoud›
‹OKP Dolores #2: Sieroty z Fortu Messaoud›
„OKP Dolores” to klasyczna space opera autorstwa Didera i Lyse Tarquinów, znanych dotychczas z graficznej strony opowieści o Lanfeuście i świecie Troy. Wszystko jest tak, jak powinno być w space operze. Piękna, acz naiwna Mony opuszcza klasztor (jest kimś w rodzaju futurystycznej zakonnicy) i od razu ładuje się w kłopoty. Z opresji ratuje ją Kash, facet po przejściach dorabiający gladiatorskimi pojedynkami z robotami. Ten standardowy układ dopełniają droidopodobny Tork oraz tytułowa OKP Dolores. Skrót oznacza „okręt kosmicznych piratów”, a sam statek okazuje się jednym z najsłynniejszych we wszechświecie. Należąc niegdyś do kapitana McMonroe’a, przyciąga wszelkiego typu zbirów spod ciemnej gwiazdy, poszukujących legendarnego skarbu wspomnianego właściciela. Trochę to przypomina „Wyspę skarbów”. Pierwszy tom zakończyło lądowanie pokiereszowanej Dolores na planecie o wdzięcznej nazwie Teneryfa, gdzie znajduje się misja kościoła nowych pionierów. Mony może liczyć na wsparcie misjonarzy, tym bardziej że oprócz nawracania barbarzyńskich Rassetów (pierwotnych mieszkańców Teneryfy), zajmują się oni wydobyciem kryształów wykorzystywanych w napędach statków kosmicznych. Kto zresztą wie, czy to drugie nie jest ważniejsze niż samo nawracanie.
Duża część tego tomu poświęcona jest właśnie Rassetom, to zresztą oni są wykorzystywani do niewolniczej pracy przy wydobywaniu kryształów. Nieuważny czytelnik może odnieść wrażenie, że wątki związane z nimi nie są do końca przemyślane i raczej wsadzone na siłę. Owszem, opowieść o dawnych bogach Rassetów, czy też bunt przeciw misjonarzom robią wrażenie, na pierwszy rzut oka nie tworzą jednak spójnej całości z resztą historii. Jest pewna szansa, że coś tam wyjaśni się w kolejnych albumach, Tę nadzieję dają nawiązania do McMonroe’a i czerwonego kryształu. Było, nie było, zgodnie z zapowiedzią kolejny tom będzie nosił właśnie taki tytuł – „Czerwony kryształ”. Pozostaje tylko trzymanie kciuków za to, że autorzy dobrze zaplanowali rozegranie tych wątków i konsekwentnie zrealizują ten plan.
W samych „Sierotach z Fortu Messaoud” właściwie tylko jedna scena, rozmowa między Mony i Kashem, jednoznacznie uchyla rąbka tajemnicy skrywającej przeszłość tego ostatniego i jego motywacji do działania. I na razie, jak większość tego tomu, to wyjaśnienie stawia przed nami więcej kolejnych pytań niż daje odpowiedzi, a skutek jest taki, że czytelnik po przeczytaniu albumu nie czuje, że akcja mocno poszła do przodu. Ten brak osłodzi nam graficzna strona komiksu. Twórcy (Didier – rysunki, Lyse – kolory) odnajdują się idealnie w kreowaniu fantastycznych światów i charakterystycznych bohaterów. Sprawdzili się pod tym względem idealnie przy okazji opowieści ze świata Troy i talent ten eksploatują przy swoim autorskim komiksie.



Tytuł: OKP Dolores #2: Sieroty z Fortu Messaoud
Data wydania: 12 sierpnia 2020
Przekład: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328197435
Format: 48s. 216x285mm
Cena: 39,99
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

109
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.