Nie sposób odmówić Pawłowi Jasienicy ani erudycji, ani umiejętności popularyzacji historii. Jednak pod względem formy i wysuwanych argumentów „Dwie drogi” pozostawiają wiele do życzenia.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nie podzielam entuzjazmu Joanny Kapicy-Curzytek, która prawie dekadę temu zachwalała „Dwie drogi”. Owszem, jest to książka dobra, dzięki szerokim horyzontom autora oferująca niesztampowe spojrzenie na ówczesne wydarzenia. Dwa główne elementy wywodów Jasienicy to ludzie oraz kwestie społeczne. Kreśląc barwne portrety najważniejszych podówczas aktorów sceny politycznej, społecznej i wojskowej autor nie przebiera w słowach. Stefan Bobrowski, de facto główny bohater książki, to na tle swoich współczesnych jedyna wyróżniająca się umiejętnościami organizacyjnymi i determinacją postać. Pozostali (chociażby Padlewski, Langiewicz czy Giller) to co najwyżej ludzie niezdolni do noszenia na swoich barkach odpowiedzialności za powstanie. Sporo miejsca poświęcono także kwestiom społecznym, czyli walce nie tylko o zniesienie pańszczyzny (to dokonało się jeszcze przed powstaniem), ale przede wszystkim o uwłaszczenie chłopów (które nastąpiło już po 23 stycznia odpowiednią decyzją powstańczego rządu). Był to jeden z tych kroków, który, jak argumentuje Jasienica, należy zaliczyć do największych osiągnieć powstania – niezależnie bowiem od wyniku walk, nie było powrotu do sytuacji sprzed uwłaszczenia, z czego car Aleksander II doskonale zdawał sobie sprawę. O ile nie przeszkadza nam styl Jasienicy, jego nie zawsze chronologiczna narracja i dość arbitralne opinie na temat postaci i wydarzeń, „Dwie drogi” mogą stanowić dobrą lekturę i wprowadzenie w tematykę powstania styczniowego. Jest to książka, którą czyta się lekko – w przeciwieństwie do chociażby przyciężkawej miejscami „Przed nocą styczniową”.
Tytuł: Dwie drogi Data wydania: 22 stycznia 2009 ISBN: 978-83-89325-28-0 Format: 396s. 147×208mm; oprawa twarda Cena: 39,– Ekstrakt: 60% |