powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CXCIX)
wrzesień 2020

Zakuj, zdaj… nie zgiń
Wesley Craig, Lee Laughridge, Rick Remender ‹Deadly Class #4: 1988 Umrzyj za mnie›
Ostatnio tak chwaliłem „Deadly Class”, że z czystej przyzwoitości przydałoby się mu teraz dowalić. Nie uda się to jednak, bo w albumie czwartym z podtytułem „Umrzyj za mnie” wciąż mamy utrzymany wyśrubowany poziom.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W poprzednim zeszycie mieliśmy sporo wyciszenia. Obserwowaliśmy, jak absolwent szkoły dla morderców Marcus gubi się we własnych uczuciach i popada w narkotykowy nałóg. Zostało to przedstawione w bardzo sugestywny sposób, więc jeśli mielibyście kogoś zniechęcić do sięgania po dragi, możecie mu śmiało podsunąć ten komiks. Niemniej ci, którzy oczekiwali akcji, mogli się nieco rozczarować tą pozycją. „Umrzyj za mnie” to nadrabia i to z nawiązką.
Okazuje się bowiem, że zaliczeniem pierwszego roku w Kings Dominion jest przeżycie. Starsze roczniki robią sobie polowanie na pierwszoroczniaków. Za zabicie jak największej ilości szczurów, czyli tych, którzy nie mają wysoko postawionego patrona, otrzymuje się oceny, a wiadomo, że każdy chciałby mieć piątkę na świadectwie. Uczniowie najmłodszych klas podejmują różne sposoby, by przetrzymać do rana. Jedni łączą się w grupy, inni chowają się w pojedynkę, a jeszcze inni, jak antypatyczny Shabnam, uruchamiają zbierane skrupulatnie haki na kogo się da.
W najgorszej sytuacji jest Marcus. To jego głowa ma być głównym trofeum. Przez rok zdążył zaleźć za skórę kilku wpływowym uczniom, którzy teraz chcą wyrównać rachunki. Nie może liczyć na żadne wsparcie, ani od strony nieznajomych, ani, co gorsza, przyjaciół. Nie wiadomo bowiem, komu może ufać.
Scenarzysta Rick Remender ponownie szokuje nas dosłownością kreowanego przez siebie świata. Nie bawi się w żadne sentymenty. Nie możemy więc być pewni tego, która postać z tych, do których zdążyliśmy się już przywiązać, przeżyje. Nie tworzy jednak zwykłej nawalanki, a pomiędzy sceny akcji (najczęściej ucieczki), wplata dramaty młodych bohaterów, którzy często muszą wyrzec się miłości do najbliższej osoby, by przetrwać noc. Dzięki wątkowi knowań Shabnama, dodatkowo gmatwa fabułę, uwypuklając najgorsze ludzkie cechy. W końcu żaden z bohaterów nie chce, by jego tajemnice wyszły na światło dzienne.
Tradycyjnie już, scenarzyście doskonale partneruje rysownik Wes Craig, który doskonale czuje się w takiej brutalnej, podszytej podłością fabule. Jego brudna kreska, uwypuklona ciemną kolorystyką, tworzy niezwykły klimat beznadziei w jakiej znaleźli się główni bohaterowie.
Czwarty tom „Deadly Class” może nie porusza tak uniwersalnego tematu, jakim jest uzależnienie, bo w końcu ilu z nas będzie musiało uciekać przed seryjnymi zabójcami, niemniej to świetnie napisana, wciągająca i trzymająca w napięciu do samego końca lektura. Zarazem w dalszym ciągu jedna z najlepszych serii, jakie obecnie ukazują się na naszym rynku. A ponieważ zakończenie albumu sprawia, że pozostajemy ze szczęką opadniętą na podłogę, nie mogę doczekać się kontynuacji.



Tytuł: Deadly Class #4: 1988 Umrzyj za mnie
Scenariusz: Rick Remender
Data wydania: 5 maja 2020
Przekład: Marceli Szpak
ISBN: 978-83-66460-52-2
Format: 136s. 170x260 mm
Cena: 44,00
Gatunek: sensacja
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

97
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.