…a w dodatku cały czas miałam wrażenie, że czytam ciąg dalszy czegoś. Albo może parodystyczny fanfik. Oczywiście „Wartości rodzinne” są parodią mnóstwa rzeczy – w tym tytułowej – ale wciąż czuję, że coś mi umyka.  |  | ‹Wartości rodzinne (wyd. zbiorcze)›
|
Jest to jeden z tych komiksów, przy których lekturze człowiek ciągle się zastanawia, do czego nawiązuje dana scena lub postać. Dość oczywistym tropem są „Simpsonowie”, może też „Family Guy”. Córeczka z połową twarzy skrytą za emo-grzywką oraz sporadycznie bojowe zachowania rodziców skojarzyły mi się z „Iniemamocnymi” (w pewnym momencie pojawia się przelotnie postać wyglądająca kropka w kropkę jak ekscentryczna projektantka mody z tego filmu). Niektóre wątki są oczywiste: kpiny z niskobudżetowych programów telewizyjnych to uniwersalna rzecz, no a niebezpieczne wojskowe eksperymenty też widzieliśmy już wiele razy, zarówno w wersjach poważnych, jak i groteskowych. Komiks jest… dziwny. Niby dzieje się w Polsce, mamy bezpośrednie nawiązania polityczne (to akurat niedobrze, bo takie wtręty fatalnie się starzeją), występuje nawet ukraińska sprzątaczka i sąsiad – były ubek, a mimo to miałam uczucie pomieszania rzeczywistości. Rodzina Królów mieszka w typowo amerykańskim domku na przedmieściach: polskie wille wyglądają inaczej, w szczególności drzwi wejściowe nie prowadzą wprost do salonu. Ukrainka, która potem okazuje się Rosjanką, mówi z kolei tak, jakby dialogi pisał ktoś, kto z językiem rosyjskim miał styczność jedynie kupując na bazarze wódkę z przemytu („Ty nie panimaju” to wyjątkowo dorodny okaz byka, ale są i drobniejsze, szczególnie używanie wyrazu „jest”). No i Edgar czy Tara raczej nie są popularnymi u nas imionami. Sympatycznym pomysłem jest postać sublokatora (gościa? więźnia?) rodziny, zwanego panem J. i związany z nim dyskretny humor, jak choćby przebiegnięcie po powierzchni kałuży. Szkoda, że wątek ten nie został jakoś pełniej rozwinięty. Najlepszym pomysłem jest ucieleśnienie narracji zza kadru, w formie nieco podejrzanie wyglądającego mężczyzny, który pojawia się w niespodziewanych miejscach. Generalnie jednak humor jest dość przaśny, na poziomie chlania, odstrzeliwanych głów i zafajdanych pieluch. Jednym słowem – komiks dla specyficznej grupy odbiorców.
Tytuł: Wartości rodzinne (wyd. zbiorcze) Data wydania: 2019 ISBN: 978-83-66128-15-6 Format: 152s. 160×240 mm Cena: 49,90 Gatunek: humor / satyra Ekstrakt: 60% |