powrót; do indeksunastwpna strona

nr 08 (CC)
październik 2020

Daj się porwać chaosowi
Dagmara Trembicka-Brzozowska
Magenta King ‹9 godzin›
Historia dwójki młodych turystów, z pozoru prosta, szybko zamienia się w wodospad chaosu podlany dużą dawką zachodniego wyobrażenia o Japonii i japońskiej popkulturze.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹9 godzin›
‹9 godzin›
Fabuła „9 godzin” jest tak naprawdę bardzo prosta: dwójka młodych rysowników, M i K, przyjeżdża do wymarzonej Japonii. Wycieczka szybko zaczyna iść nie w tę stronę, co trzeba i nasi bohaterowie zostają wciągnięci (dosłownie) w wirtualną grę znudzonego Tengu, potwora-ducha z japońskiej mitologii. Muszą odnaleźć wyjście do prawdziwego świata, by móc odzyskać wolność i wrócić do domu.
Proste? Owszem. Czy podczas lektury jest tak samo łatwo? O nie! Magenta King już we wstępie do albumu zaznacza, że postanowił poeksperymentować: „9 godzin” znajduje się pomiędzy komiksem z fabułą, szkicownikiem a strumieniem świadomości, gdzie fabuła miesza się z wizjami tego, co autorowi akurat kojarzy się z japońską popkulturą. Na kartach komiksu przewijają się i zbroje mecha, i wielkie roboty w kształcie magical girls, i Bill Murray – którego Japończycy zdają się wyjątkowo lubić – ale też elementy krajobrazu Tokio: wszechobecne automaty, w których kupić można w zasadzie wszystko, wąskie uliczki czy legendarne hotele kapsułowe. To barwny miszmasz, pełen wyolbrzymień, uproszczeń, pędzącej akcji i pokręconego poczucia humoru.
Do tego fabuła nie jest stricte linearna. Magenta King skacze po wydarzeniach, pomijając część akcji, przez co można się momentami zgubić w czasie lektury. Nie jest to wadą samą w sobie – takie zabiegi, także zresztą zapowiedziane przez autora we wstępie, sprawiają, że całość jest bardzo dynamiczna, pełna emocji i z pewnością odstaje od standardowych komiksów, które mamy na półkach.
Podobnie jest z rysunkiem. „9 godzin” na pierwszy rzut oka przypomina mangę: rysunki są czarno-białe, dynamika między postaciami podobna jak w japońskim komiksie, nawet papier jest zbliżony, całość różni się jednak kadrowaniem, które pozostaje dość zachodnie. Jednocześnie rysownik zrobił to, co obiecał – przygotował komiks w formie niestandardowej. Część rysunków jest pełna detali, nieomal realistyczna, inne to zaznaczone kilkoma kreskami szkice, jeszcze inne zatrzymują się gdzieś pomiędzy: mamy detal, nawet sporo, ale narysowany niedbale i jakby na odczep. Daje to „efekt zina”. „9 godzin” wygląda jak praca początkującego artysty, który na co dzień rysuje krótsze rzeczy albo nie zagrzał jeszcze miejsca w komiksie; to alternatywa w ciekawym wydaniu, jeśli ktoś lubi tego typu eksperymenty.
Wydawnictwo Mandioca oferuje nam tutaj komiks dla fanów indie – pracę stanowczo spoza mainstreamu, nietypową, niekoniecznie ładną czy nawet mającą zdrową dawkę sensu. Wielbiciele Kraju Kwitnącej Wiśni też nie powinni być zawiedzeni – Magenta King serwuje koktajl japońskiej popkultury widzianej oczami zachodniego turysty i jest to całkiem smaczne oraz lekkostrawne. Na pewno jednak „9 godzin” nie jest dla każdego –jeśli wolicie tradycyjne komiksy, ze standardowo napisaną fabułą i mniej eksperymentalną kreską, to pomińcie ten tytuł.
Plusy:
  • Dynamika akcji
  • Jazda bez trzymanki po japońskiej popkulturze
  • Ciekawy dla czytelnika eksperyment
Minusy:
  • Kreska nie jest zbyt atrakcyjna
  • „Szarpana” akcja



Tytuł: 9 godzin
Scenariusz: Magenta King
Data wydania: 13 września 2019
Rysunki: Magenta King
Przekład: Jakub Jankowski
Wydawca: Mandioca
ISBN: 9788395319143
Format: 176s. 165x235 mm
Cena: 53,00
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

85
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.