powrót; do indeksunastwpna strona

nr 09 (CCI)
listopad 2020

Świat na kacu albo magiczna postapokalipsa
Agata Włodarczyk
Matias Bergara, Simon Spurrier ‹Coda #1›
Głupich ludzi z władzą znajdziemy wszędzie – ale nie zawsze (na szczęście) ich postępowanie przynosi tak katastrofalne skutki jak w „Codzie”, w której w wyniku ambicji jednego osobnika zniknęła magia, pogrążając pełną fantastycznych stworzeń krainę w chaosie.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Coda #1›
‹Coda #1›
Na pierwszych stronach spotykamy samotnego jeźdźca, dosiadającego wyjątkowego wierzchowca: agresywnego, mięsożernego jednorożca o pięciu rogach (tak, dokładnie tak) i niewyparzonym pysku. Nasz bohater, były bard, przemierza pustkowia w poszukiwaniu resztek magii, tak zwanego akkeru, aby uratować z niewoli ukochaną żonę. Nie przebiera przy tym w środkach – kradnie, kłamie, udaje przed innymi, że wcale a wcale nie ma niecnych zamiarów wobec ich zbiorów. Tak trafia do Rubieży, gdzie, wykazując się sprytem i odwagą w walce, zostaje Złotym Paladynem, obrońcą skrytego za wysokim murem i wielką armatą miasta… które, według słów mera, posiada akkeru aż ponad swoje potrzeby. Idealna okazja, prawda?
Pierwszy tom „Cody”, historii napisanej przez Simona Spurriera, wrzuca nas w rzeczywistość po Zdławieniu magii. Jeden z Panów Istnienia, potężnych magów, doprowadził do zagłady rasy ilfów oraz prawie całkowitego wyczerpania magii rękoma swoimi oraz Urkenów, wojowniczych berserków powołanych jedynie do niszczenia. Brzmi skomplikowanie? Zapewne. W świecie Cody niewiele istot czy porządków historycznych oraz społecznych przypomina te nasze, a postaci niechętnie dzielą się informacjami na ich temat. Dla nich przeszłość przestała się liczyć, a trzymanie się kurczowo wspomnień o tym, co było, sprawia tylko cierpienie. Nie żeby losy naszych bohaterów na świecie po Zdławieniu usłano pluszem i oświetlono tęczami. W końcu nawet jednorożec tutaj jest krwiożerczy.
Najwięcej dowiadujemy się z narracji głównego bohatera. To jego spisywane w notesie listy do żony stanowią najważniejsze źródło naszej wiedzy. Chociaż i one nie są zbyt dokładne, dlatego musimy sami trochę te puzzle, jakim jest świat przedstawiony, poukładać. Na szczęście dla nas, nasz bard lubi – wbrew własnym słowom – wspominać, jak to „kiedyś były czasy, a teraz to nie ma czasów”. Przy takiej narracji zblazowany, cyniczny, lekko marudny protagonista, jakby przeniesiony z noir do świata fantasy, okazuje się całkiem użyteczny.
Naszym próbom rozwikłania coraz większej liczby zagadek związanych z „Codą” towarzyszą fantastyczne rysunki Matíasa Begara, które równie fantastycznie pokolorował Michael Doig. Gobliny, trolle, zmutowane skorpiony czy wreszcie wierny kucyk Huma są idealnie fascynujące, przerażające i nierzeczywiste. Żywe kolory sprawiają, że świat przedstawiony nie wygląda na postapokalipsę – owszem, widać w nim wynikający z kształtującego się nowego porządku bajzel, ale przyroda wciąż w nim żyje, dając naprawdę duże pole do popisu wyobraźni Begara. A efekty? Nie zawodzą.
Pierwszy zeszyt „Cody” jest intrygujący, zastanawiający i stanowi niezły popis wyobraźni artystycznej. Na razie jednak wciąż jest zagadką – wielu istotnych informacji nie znamy, a część, którą scenarzysta podsuwa nam pod sam koniec, wywraca część naszych przekonań na temat tej historii do góry nogami. Jak na otwierający trylogię tom – jest naprawdę dobrze: egzotycznie z drobną nutką swojskości.
Plusy:
  • ciekawy świat, którego nie skończyliśmy jeszcze poznawać
  • piękne kolory i projekty fauny
  • interesująca główna oś fabularna
Minusy:
  • dezorientacja wywołana niedoinformowaniem na temat świata przedstawionego



Tytuł: Coda #1
Scenariusz: Simon Spurrier
Data wydania: 25 stycznia 2020
Przekład: Marceli Szpak
Cykl: Coda
ISBN: 978-83-8110-922-2
Format: 128s. 170x260 mm
Cena: 44,00
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

85
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.