Oczywiście nie jest niczym złym, że twórcy „Wychowanych przez wilki” wprowadzają kolejne komplikacje do fabuły i próbują sprawić, aby zachowanie bohaterów było trudne do przewidzenia. Staje się to jednak problemem, gdy widzom coraz trudniej dostrzec jakąkolwiek logikę w rozwoju kluczowych wątków.  |  | ‹Wychowane przez wilki›
|
Nie ulega wątpliwości, że odrobina szaleństwa u jakiejś postaci może uczynić ją nawet znacznie bardziej interesującą. Z uwagę obserwujemy więc coraz dalej postępujące zmiany w zachowaniu Marcusa, który pod wpływem słyszanego w głowie głosu zaczyna wyraźnie skłaniać się ku wierze w Sola. Z zadziwieniem obserwujemy też, jak były ateista żarliwie się modli i jeszcze próbuje do tego przekonać swą żonę. W dodatku powracające koszmary zdają się stopniowo wpędzać go w stan paranoi. W związku z tym wszystkim rośnie też napięcie między tym dwojgiem, bo Sue nie chce porzucić ich wcześniejszego planu ucieczki od mitraistów. Wyraźnie dojrzewa w niej jednak przekonanie, że Marcus nie jest już tym samym człowiekiem co wcześniej, a dla niej najważniejszy na świecie staje się Paul. Zdajemy sobie sprawę, że wybór między ukochanym mężczyzną a przybranym dzieckiem nie jest dla Sue prosty, ale dalszy rozwój wydarzeń zdaje się potwierdzać słuszność jej oceny sytuacji. Zabieg, który w miarę dobrze sprawdza się w przypadku kreowania wizerunku Marcusa, nie jest równie skuteczny, gdy – cóż z tego, że w nieco zmodyfikowanej wersji – dotyczy zbyt wielu postaci. I tak obserwujemy Matkę, która dociera do szczątków Arki, aby usunąć skutki doznanych uszkodzeń – zarówno tych czysto mechanicznych, jak i mających wpływ na jej główne systemy. Już wcześniej mogliśmy mieć wątpliwości, czy oprogramowanie androidki działa prawidłowo, a teraz jesteśmy świadkami daleko posuniętych zmian w jej zachowaniu. W tym przypadku pytanie brzmi, czy to zamierzony efekt działań jej twórcy, czy może jednak wpływ czegoś z Keplera-22b. Nie zmienia to tego, że cała ta przemiana Matki przynajmniej na razie wydaje się dość naciąganym pomysłem. Zupełnie nieprzekonująco jest zaś poprowadzony wątek Ojca. Po przeprogramowaniu wykonuje on bowiem jedynie proste czynności, a i przy nich czasem szwankuje. Kompletnie niezrozumiałe jest więc, jakim cudem nagle odzywa się w nim swoisty instynkt łowiecki, każący ścigać mu zbiegłego z osady Campiona. Pamiętamy przecież, że – w odróżnieniu od Matki – ten android nie był stworzony do walki! No ale cóż, widocznie twórcom serialu zamarzyła się scena nawiązująca do „Lśnienia”… W efekcie niestety można odnieść wrażenie, że szaleństwo zatacza na ekranie zbyt szerokie kręgi, a jednocześnie twórcy nie mają sensownych pomysłów na zagospodarowanie większości postaci. Najlepszym przykładem jest tutaj Tempest, która wyrusza na poszukiwania Matki, a jej spotkanie z androidką trwa dosłownie chwilę i wkrótce potem dziewczyna znowu znika nie wiadomo gdzie. Na plus tego odcinka wypada natomiast zaliczyć to, że istotniejszą rolę w wydarzeniach znowu odgrywa Campion. Z zainteresowaniem bowiem obserwujemy zmieniające się i cały czas niejednoznaczne relacji między nim a Paulem. Pozostaje mieć więc nadzieję, że potencjał tkwiący w tych postaciach zostanie jeszcze dobre wykorzystany.
Tytuł: Wychowane przez wilki Tytuł oryginalny: Raised by Wolves Data premiery: 4 września 2020 Rok produkcji: 2020 Kraj produkcji: USA Liczba odcinków: 10 Czas trwania odcinka: 42−55 min Gatunek: dramat, SF Ekstrakt: 60% |