Trzeci i niestety ostatni tom przygód dzielnej Claudette to ponownie dawka pełnych akcji przygód w fantastycznym, przyjaznym dzieciom świecie. Potwierdza też, że „Przygody Claudette” to doskonała seria dla młodziutkich czytelników.  | ‹Strzeżcie się, potwory!›
|
Tym razem Claudette, Gaston i Marie będą reprezentować miasto w igrzyskach młodych bohaterów. Przybywają na nie też starzy znajomi rodziców naszych dzieciaków – w tym osoba częściowo odpowiedzialna za zniknięcie matki Claudette i Gastona. Szybko okaże się, że niektórzy uczestnicy igrzysk mają niecne zamiary, o których dorośli dowiedzą się za późno. Jak to się skończy? Otóż – nieco niespodziewanie. Jorge Aguirre, scenarzysta serii, domyka w „Strzeżcie się, potwory!” wiele wątków: strażnika i wiedźmy z lasu, zamienionego w pomnik złego czarnoksiężnika, kariery kulinarnej Gastona, zniknięcia matki Claudette. Jednocześnie nie odpowiada wprost na pytania związane z rodzicami dzielnych maluchów, nadal więc musimy się domyślać, co przydarzyło się lata wcześniej – same dzieci także tego nie wiedzą. Dodatkowo tomik naszpikowany jest akcją – igrzyska to jedno, podstępny atak tytułowych potworów to drugie; nasi młodzi bohaterowie od pierwszej strony mają ręce pełne roboty. Ten finałowy album czyta się z przyjemnością, tak samo jak poprzednie części: jest ciekawie, bez zbędnej przemocy, dość bajkowo. Nie zmieniło się nic w kwestii rysunku. Rafael Rosado, współtwórca, całą serię utrzymał w kreskówkowym stylu, skupiając się na zaprojektowaniu interesujących wizualnie postaci oraz utrzymując stonowane barwy w kadrach. Dzięki tej spójności trylogia „Strzeżcie się…” jest bezproblemowa w odbiorze, zwłaszcza gdy czytają ją dzieci. Rysunki są lekkie, przyjemne i chociaż bez graficznych fajerwerków, to cieszą oko, zwłaszcza w scenach akcji. „Przygody Claudette” to jedna z najciekawszych serii komiksowych dla dzieci, które aktualnie wyszły w Polsce. Nieźle przetłumaczone, cenowo łatwo dostępne tomiki zapewniają sporo radości z czytania, a odbiegająca od technikolorowego wzorca „Mojego Małego Kucyka” czy „Witch” szata graficzna to miła odmiana. Szkoda jedynie, że części jest tylko trzy – podejrzewam, że i dzieci, i dorośli z chęcią sięgnęliby po więcej. Plusy: - lekka, pełna akcji fabuła
- przyjemna dla oka kreska
- intrygujące postaci, także drugoplanowe
Minusy:
Tytuł: Strzeżcie się, potwory! Tytuł oryginalny: Monsters Beware! Data wydania: 11 grudnia 2019 ISBN: 978-83-7686-820-2 Format: 168s. 165x223 mm Cena: 32,90 Gatunek: humor / satyra |