Historia przedstawiona przez Dominikę Gałkę nie jest ani długa, ani specjalnie skomplikowana i w sumie dość łatwo przewidzieć rozwój wydarzeń. Poczucie humoru autorki, pogodny klimat tej opowieści i mądre przesłanie sprawiają jednak, że „Baba Jadzia z parteru” powinna przypaść do gustu zarówno dzieciom, jak i ich rodzicom.  |  | ‹Baba Jadzia z parteru›
|
Pierwsze skojarzenie, jakie nasuwa się po lekturze książki Dominiki Gałki, to myśl, że takie opowiadanie spokojnie mogłoby ukazać się przed laty w serii „Poczytaj mi, mamo”. Oczywiście nie chodzi tutaj o to, aby czynić autorce zarzut, że tworzy w stylu, który odszedł już do lamusa. Wręcz przeciwnie – to wielka zaleta tej pozycji, gdyż teraz po prostu zdecydowanie zbyt rzadko powstają tak pięknie napisane, pełne ciepła historie. Główną bohaterką „Baby Jadzi z parteru” jest Kasia, która – podobnie jak jej rodzice i koledzy – najzwyczajniej w świecie boi się tytułowej staruszki. Już na początku książki jesteśmy świadkami tego, że ochrzczona tak nieprzyjemnym przezwiskiem pani Jadwiga rzeczywiście potrafi dać się we znaki wszystkim w okolicy. Nawet dorośli starają się więc zachowywać jak najciszej, aby tylko nie narazić się niemiłej sąsiadce! Niestety mieszka ona na parterze, wiec przeszkadzają jej też wszelkie hałasy na podwórku. Tylko gdzie w takim wypadku mają się bawić dzieci? Wkrótce dowiadujemy się, że rodzice Kasi postanawiają przekonać panią Jadwigę, że ich córka ma prawo do spotkań z koleżankami i ich głośniejsze zachowanie przy zabawie wcale nie wynika ze złośliwości. Do takiej rozmowy jednak nie dochodzi, bo okazuje się, że sąsiadka źle się czuje i musi być zawieziona do szpitala, gdzie zostanie na kilka dni. W tym czasie ktoś musi się zająć psem staruszki, a przecież Mucha cieszy się równie złą sławą jak jej pani! Nic dziwnego, że wyznaczona do tego zadania Kasia początkowo z dużą nieufnością traktuje wiecznie warczącego kosmatego potworka. Przy bliższym poznaniu nie jest on jednak wcale tak okropny, a dziewczynka szybko polubi wyprowadzanie go na spacer, szczególnie gdy dzięki psu udaje się jej poskromić Łukasza – naczelnego podwórkowego łobuza. Jak łatwo się domyślić, również Baba Jadzia w rzeczywistości nie jest taka straszna. Oczywiście nie od razu uda się zmienić nastawienie Kasi do sąsiadki (i vice versa), a zanim do tego dojdzie, będziemy świadkami jeszcze wielu wydarzeń. Cała historia będzie miała zaś naprawdę szczęśliwe zakończenie, a przy okazji okaże się, że nawet taki rozrabiaka jak Łukasz w istocie ma dobre serce i w razie potrzeby można liczyć na jego pomoc. Z kart książki Dominiki Gałki wyłania się jednoznacznie pozytywny obraz świata, a pogodny klimat tej historii jeszcze wzmacniają sympatyczne rysunki Joanny Kłos. Z pewnością warto więc, aby dzięki tej lekturze dzieci się przekonały, jak bardzo mylna i krzywdząca może być nasza ocena drugiego człowieka.
Tytuł: Baba Jadzia z parteru Data wydania: 3 września 2020 ISBN: 978-83-7672-921-3 Format: 64s. 170×220mm; oprawa twarda Cena: 26,90 Gatunek: dla dzieci i młodzieży Ekstrakt: 80% |