Wielka szkoda, że „Pierwsza Brygada: Warszawski pacjent” nie doczekała się planowanej kontynuacji. Komiks Wyrzykowskiego, Piątkowskiego i Janicza jest zaledwie wprowadzeniem do bogatego alternatywnego świata przełomu XIX i XX wieku.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Historia przedstawiona jest dwutorowo. Jedną linię fabularną stanowi pobyt Józefa Piłsudskiego w zakładzie dla chorych psychicznie w Petersburgu w roku 1901. Tamtejsi lekarze prowadzą przesłuchanie mające na celu sprawdzenie, czy towarzysz Wiktor jest faktycznie obłąkany, czy jedynie symuluje. Opowieść Piłsudskiego, rozgrywająca się dziewięć lat wcześniej gdzieś na Syberii, to druga z przedstawionych historii. Obie z nich przeplatają się ze sobą, prowadząc do brawurowego finału iście w klimatach „Ligi Niezwykłych Dżentelmenów”. O ile jednak towarzysz Wiktor jest postacią historyczną, na kartach komiksu pojawiają się również bohaterowie fikcyjni, znani z polskiej literatury – przede wszystkim chodzi o Stanisława Tarkowskiego (już dorosłego) oraz jego nieodłącznego towarzysza Kalego (znakomicie przekształconego w zarośniętego rastamana z szablą w dłoni). Wykorzystanie postaci z „W pustyni i w puszczy” Sienkiewicza samo w sobie jest alternatywne – a przy tym jakże nowatorskie! 1)Jaką alternatywę przełomu wieków oferują nam twórcy komiksu? Tego możemy się jedynie domyślać na podstawie rozsianych tu i ówdzie drobnych sugestii. Nic nie wskazuje na to, żeby historia prezentowała się szczególnie odmiennie od tej, jaką znamy. Zarówno pobyt Piłsudskiego w petersburskim psychiatryku, jak i jego pobyt na Syberii, są wydarzeniami historycznymi. Wydaje się, że jedynie pewne drobne zmiany, które nie wpłynęły jeszcze na bieg wydarzeń, stanowią o alternatywności świata przedstawionego. Stosunkowo najwięcej wnosi opowieść Piłsudskiego dotycząca jego pobytu na Syberii, gdzie napotkał na swojej drodze dziwne, wykorzystywane przez carskich sołdatów maszyny oraz gdzie wplątał się w walkę zesłanych tam Polaków z caratem. Nie wiemy, skąd Rosjanie zdobyli te wszystkie technologiczne cacka (wliczając w to maszynę latającą), nie wiemy, na czym tak naprawdę polega ich funkcjonowanie. Granica między historią a fantastyką jest bardzo cienka, ale wszystko wskazuje na to, że dokładnie taki był zamysł autorów. Jednak trzymanie zbyt wielu sekretów w zanadrzu i stawianie, jak w tym przypadku, na akcję to ryzykowne rozwiązanie (to samo wrażenie miał Daniel Gizicki). Przyznaję, że tutaj sprawdziło się całkiem nieźle, aczkolwiek niedosyt pozostaje. Szczególnie że brak ciągu dalszego pozostawia nas w niewiedzy. Dwutorowe przedstawienie akcji prezentuje się nad wyraz dobrze i przeskoki między oboma wątkami zaprezentowane zostały nad wyraz płynnie. Z jednej strony mamy wypełnione akcją wydarzenia rozgrywające się na Syberii, walki, strzelaniny i podchody; z drugiej strony petersburską codzienność, na którą, jak wszystko wskazuje, w żaden sposób nie wpływa dziwna technologia, z którą Rosjanie eksperymentowali daleko wśród azjatyckich śniegów. Badający Piłsudskiego psychiatra nie chce wierzyć w opowieści więźnia, uznając je za zwyczajne zmyślenie. Co zresztą pasuje do głównego konceptu całej historii, o której wspominali autorzy w wywiadzie dla Esensji: komiks nie miał tworzyć alternatywnej historii, co zaledwie ubarwiać tę, którą znamy. I pod tym względem należy uznać ją za pełen sukces – nawet jeśli z perspektywy czasu (i rozlicznych stworzonych od tamtej pory polskich historii alternatywnych) chciałoby się zobaczyć odrobinę bardziej odważne i obrazoburcze podejście do tematu. Nie brakuje w komiksie również krytycznego spojrzenia na polskie podejście do walki z Rosją. Grupa polskich powstańców, która przygarnia zszokowanego Piłsudskiego na Syberii, okazuje się archetypiczną, sejmikującą szlachtą, która uznaje podstępny atak na rosyjski obóz za poniżej ich godności. Za jedyne słuszne działanie uznają oni frontalny atak. Nie dziwi, że w tym świetle zarówno Piłsudski, jak i Tarkowski, okazują się jedynymi myślącymi racjonalnie postaciami (co w przypadku tego pierwszego jest zresztą zgodne z faktami historycznymi). Przez trzynaście lat, jakie upłynęły od premiery „Warszawskiego pacjenta”, polski rynek komiksowy zdążył się mocno zmienić. Wciąż jednak jest w nim miejsce na dobre historie z pogranicza historii i steampunku. Po cichu liczę, że doczekamy się kiedyś kontynuacji wątków rozpoczętych w pierwszym tomie „Pierwszej brygady”. 1) Podobny zabieg, na większą skalę, zastosował Piskorski w „Czterdzieści i cztery”, a także Jacek Dukaj w „Imperium chmur”.
Tytuł: Pierwsza brygada: Warszawski pacjent Data wydania: grudzień 2007 ISBN: 978-83-60915-09-7 Format: 48s. 210×297mm; oprawa twarda Cena: 32,90 Gatunek: steampunk |