Gra o tyleż banalna, co genialna. I, niechcący, wiele ucząca o problemach na styku oko-mózg oraz… podstawach HTML-a.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pomysł jest prosty: bierzmy ładny obrazek, tniemy go na kawałki i mieszamy – niech użytkownik ułoży z tego na powrót właściwy widoczek. Nazywa się to, oczywiście, puzzle – i najczęściej kojarzone jest z wydaniem tekturowym. Ale wersja cyfrowa pozwala nie tylko na przeniesienie tej zabawy (ale i nauki spostrzegawczości oraz cierpliwości) do cyberświata. Tu nie musimy wszakże zachowywać tych samych kształtów – mogą się one zmieniać z każdym ruchem… No, dobrze. Zmiana kształtów mogła by się okazać zbyt niestrawna. Ale gdyby wszystkie elementy układanki były prostokątami, a zmieniałyby się tylko proporcje i rozmiary boków…? A gdyby wszystkie części już leżały na planszy, a tylko zamienialibyśmy je miejscami? Właśnie wtedy otrzymalibyśmy „Unproportional2” – niewielką, minimalistyczną grę od algumacoisaqq, oferującą kilka poziomów trudności, kilkadziesiąt obrazków do ułożenia oraz kilka dodatkowych opcji.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Powszechnie wiadomo, że ludzkie oko jest łatwo oszukać. Nawet, jeśli o tym wiemy i jesteśmy (jak nam się wydaje) na to przygotowani. Niektóre fragmenty poszatkowanych zdjęć, dzięki zachwianiu widocznych proporcji, jesteśmy w stanie błyskawicznie umieścić na właściwym miejscu. Inne – niekoniecznie. I nie jest to bynajmniej wynikiem źle dobranej ilustracji; po właściwym ułożeniu często zauważamy, gdzie tkwił błąd w naszym założeniu. Co było w rzeczywistości większe lub mniejsze (jak mogliśmy tego nie zauważyć od razu?!), co bardziej lub mniej pochyłe i tak dalej. A co to ma wspólnego z nauką HTML-a? Niedawno moje dziecko przerabiało wstawianie na stronę obrazka: dowiedziało się o istnieniu atrybutów width i height oraz co się stanie, jeśli wpiszemy je inne niż obrazek ma w rzeczywistości (zaburzając proporcję). „Unproportional2” może stanowić świetną ilustrację takiej lekcji.
Tytuł: Unproportional2 |