powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCII)
grudzień 2020

Jest w sumie sympatyczniej
Dagmara Trembicka-Brzozowska
CJ Cannon, Benjamin Dewey, Marc Ellerby, Andy Hirsch, Kyle Starks, Sean Vanaman ‹Rick i Morty #6›
Z uporem godnym lepszej sprawy otrzymuję do zrecenzowania kolejne albumy z cyklu „Rick and Morty”. Seria zdecydowanie budzi moją niechęć. Stąd duże zdziwienie, gdy szóstą część odebrałam zdecydowanie pozytywnie.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W formie album nie różni się od poprzednich: mamy pięć dłuższych historii (w oryginale zeszyty 26-30) i zestaw krótkich opowiastek. Trzy z długich komiksów („Bliskie rypania Jerry’ego stopnia”, „Miłość i Morty”, „I jeszcze Hitler, i jeszcze raz”) rysował CJ Cannon, co samo w sobie nadało Rickowi nieco łagodniejszego charakteru – artysta przedstawia go zmęczonego, zblazowanego, zrezygnowanego i stroni od dodatków typu cieknąca ślina czy groteskowa mimika (często dodawanych przez innych rysowników). W efekcie Rick jest stanowczo łatwiejszą do oglądania postacią. Scenariusze Kyle’a Starksa i Seana Vanamana dodatkowo każą Rickowi się przejmować – nawet jeśli powierzchownie – rodziną i jej ekscesami (np. chęcią Morty’ego do pójścia na bal z dwiema dziewczynami na raz), więc mamy tu całkiem przyjemne combo.
Pozostałe dwie historie też są interesujące. „Kablówka międzywymiarowa 3: trzyquel” to w sumie przerywnik komiczny, w którym Rick i Morty zamykają się w hotelu na odległej planecie i robią przegląd programów telewizyjnych – to najbardziej satyryczny komiks w albumie, wyraźnie wyśmiewający amerykańską (i nie tylko) ramówkę. Pisał i rysował sam Starks, więc graficznie fajerwerków zdecydowanie brak, za to jest ciekawie. No i ostatnia długa opowieść, „Anatomia konia”, koncentruje się na czymś zupełnie nowym: przedstawia dzień z życia Beth. Widzimy z jej perspektywy życie domu Smithów, a także to, jak podchodzi do pracy w klinice weterynaryjnej. I to w sumie najciekawszy komiks w albumie – bodaj pierwszy, który tak dokładnie pokazuje córkę Ricka. Wyróżnia się też graficznie – Benjamin Dewey postanowił zagrać stylem i całość wygląda jak rysowana kredkami świecowymi.
Szósty tom „Ricka and Mortyego” to komiks bardziej zróżnicowany niż poprzednie – i przez to lepszy. Dużą rolę gra tu graficzna konsekwencja Cannona, ale też lekkie zluzowanie zbyt czarnego humoru czy dowcipów o bekaniu. Tym razem dostaliśmy zaskakująco równy, naprawdę przyjemny w odbiorze album.
Plusy:
  • przyjemniejszy Rick
  • większe skupienie na rodzinie Smithów, zwłaszcza Beth
Minusy:
  • krótkie historie na końcu – tym razem nudnawe



Tytuł: Rick i Morty #6
Data wydania: 24 listopada 2019
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328142749
Format: 132s. 167x255mm
Cena: 39,99
Gatunek: humor / satyra
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

91
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.