Jim Woodring, znany amerykański artysta, w Polsce pojawiał się głównie jako scenarzysta albumów z cyklu „Alien”. Kultura Gniewu zmieniła ten stan rzeczy i podrzuciła czytelnikom wydanie przygód jego najbardziej znanego bohatera – Franka.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Frank – przypominający nieco wielkiego, humanoidalnego pluszaka z długimi kończynami – to przedziwna istota, wzorowana nieco na wyglądzie sympatycznych bohaterów kreskówek Disneya czy Hannah Barbera, pojawiająca się początkowo okazjonalnie w różnych komiksach Woodringa. W latach 90. Frank otrzymał ostatecznie swoją serię, składającą się z kilku zeszytów, a do nas trafił w tym roku. I jest to, trzeba przyznać, przedziwne przeżycie czytelnicze. „Podróże Franka” to komiks niemy – wszystko wyrażane jest wyłącznie rysunkami w kadrach i w tym, co pomiędzy, chociaż tej treści możemy się jedynie domyślać – a jest się nad czym zastanawiać. Frank porusza się po surrealistycznej krainie Unifactor, gdzie od wędrownego handlarza może kupić magiczne przedmioty (jak swojego zwierzaka, mającego kształt… trójkątnej książki/komódki?), co jakiś czas wpada na Manhoga (czyli człowiekowieprza), wzbudzającą w litość istotę, niewoloną i pogardzaną przez innych mieszkańców. Musi również poddawać się rozkazom demonicznego czarnoksiężnika o twarzy w kształcie półksiężyca. Sam Frank, mimo sympatycznego projektu wyglądu, postacią jest zgoła niezbyt miłą – ma wiele wad, od głupoty po okrucieństwo. Fabularnie opowieści o Franku przypominają nieco bajki z morałem lub religijne/filozoficzne przypowieści: zmuszają bohaterów do ponoszenia konsekwencji i przeżywania katharsis, pokazują różne przywary, pełne są metafor, a czasami po prostu dziwności, które przywodzą myśl, że autor musiał wspierać się absyntem lub opium przy pisaniu. Rysunki Woodringa doskonale pasują do tych fabuł: nieco retro, kreślone zdecydowaną linią, momentami jakby wyjęte ze średniowiecznych manuskryptów. Efekt to – jak lubi określać mój znajomy – „doskonały kwas”: komiks nierealny, oniryczny, przypominający koszmar. „Podróże Franka” to komiks zdecydowanie nieprzeznaczony dla każdego czytelnika. Graficznie jest bardzo dopracowany i z pewnością znajdą się fani takiego rysunku, wyobraźnia autora jest fascynująca, ale jako całość przemawia do specyficznego rodzaju odbiorcy: takiego, który lubi dziwności i kurioza, klimaty rodem z mrocznej sztuki współczesnej, rzeczy w komiksie nietypowe i zaskakujące. Taki czytelnik dogada się z Frankiem bez problemu. Plusy: - interesująca, nietypowa kreska
- niesamowite projekty postaci
- niejednoznaczna wymowa historii Franka
Minusy: - ogromne nagromadzenie surrealizmu
- brak wyjaśnień co do świata przedstawionego
Tytuł: Podróże Franka Tytuł oryginalny: The Portable Frank Data wydania: 20 stycznia 2020 ISBN: 978-83-66128-33-0 Format: 236s. 160×222mm Cena: 49,90 Gatunek: humor / satyra Ekstrakt: 60% |