Trudno chyba znaleźć broń polskiej konstrukcji otoczoną większą liczbą mitów niż „Ur”, przedwojenny karabin przeciwpancerny. Sto dziewięćdziesiąty dziewiąty zeszyt „Wielkiego Leksykonu Uzbrojenia” rozwiewa część z nich.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Żołnierze byli nieprzeszkoleni do użycia tej broni. Nie było przygotowanej taktyki jej wykorzystania. Większość wyprodukowanych egzemplarzy pozostała w trakcie kampanii wrześniowej w skrzyniach ze względu na klauzulę tajności. To podstawowe zarzuty, z którymi rozprawia się ta niepozorna, licząca niewiele ponad sześćdziesiąt stron pozycja wydawnictwa Edipresse Polska. Autorzy, Jędrzej Korbal i Paweł Janicki podeszli do sprawy metodycznie i bardzo rzetelnie, co zresztą jest znakiem rozpoznawczym serii (a przynajmniej tych tomów, z którymi miałem do czynienia). Obraz, jaki jawi się po lekturze tego zeszytu oraz numeru specjalnego poświęconego armacie przeciwpancernej wz.36 kalibru 37 mm (tych samych autorów), pokazuje, że osoby decydujące o uzbrojeniu Wojska Polskiego bardzo dobrze zdawały sobie sprawę z przewagi potencjalnego wroga (czy to hitlerowskich Niemiec czy ZSRS) w broni pancernej. Mając tę świadomość, oraz biorąc pod uwagę fakt, że Polska nie miała dużych szans na pozyskanie analogicznej liczby czołgów, postawiono na rozbudowę środków przeciwpancernych. Podstawowym elementem miała być wspomniana armata, ale potrzebna była także lżejsza broń, którą mogłaby wykorzystywać piechota lub kawaleria. Taką rolę miał właśnie pełnić osławiony „Ur”. Już sam fakt takiego systemowego podejścia świadczy, że pojawienie się karabinu przeciwpancernego wz.35 nie było dziełem przypadku, podobnie jak dalsze działania, których celem było wprowadzenie go na wyposażenie Wojska Polskiego. Owszem, wprowadzenie to było objęte ścisłą tajemnicą, ale było to jak najbardziej uzasadnione. Zdarzało się wszak, że egzemplarze innego nowego uzbrojenia WP już po kilku tygodniach „wpadały” w ręce wywiadu niemieckiego. Autorzy prezentują w dobrze udokumentowany sposób, że wprowadzenie „Ura” zostało przemyślane, wyznaczeni żołnierze (o predyspozycjach strzelców wyborowych) przeszkoleni, a dowódcy poinstruowani o sposobie postępowania z nową bronią. Owszem, nasycenie karabinem jednostek wojskowych było mniejsze od docelowego, ale to wynikało z harmonogramu, dostawy broni miały zakończyć się w roku 1940. Przedstawione w tym zeszycie „Wielkiego Leksykonu Uzbrojenia” zdjęcia dokumentów oraz relacje bezpośrednich uczestników walk świadczą dobitnie, że karabin przeciwpancerny wz. 35 jak mało która broń spełnił swoją rolę w kampanii wrześniowej. Najlepiej świadczy o tym fakt, że po doświadczeniach walk w Polsce, Niemcy dozbroili swoje lekkie czołgi płytami o grubości 20 mm, a dużą część zdobycznych karabinów przejęli na uzbrojenie Wehrmachtu.
Tytuł: Karabin przeciwpancerny wz. 35 „Ur” Data wydania: 9 października 2020 ISBN: 978-83-816-4306-1 Format: 98s. 170×245mm Cena: 14,99 Gatunek: podręcznik / popularnonaukowa Ekstrakt: 80% |