Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj po raz drugi prowadzony przez Jeffa Seffera zespół freejazzowy Perception.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W momencie kiedy ukazywał się debiutancki album freejazzowego Perception (zatytułowany po prostu „ Perception”), wspólider tej formacji – pochodzący z Węgier saksofonista i klarnecista Jeff Seffer, używający pseudonimu „Yochk’o” – był jeszcze mocno zaangażowany w działalność Magmy. Prawdopodobnie przemyśliwał już jednak o nowym projekcie do spółki z innym „uciekinierem” spod skrzydeł Christiana Vandera, François Cahenem (zwanym „Fatonem”). Latem 1972 roku ostatecznie przybrał on postać jazzrockowego zespołu Zao. Tyle że w tym samym czasie Seffer poświęcał jeszcze czas wciąż nabierającemu rozmachu Perception i naprawdę trudno było zorientować się, która grupa w końcu okaże się tą najważniejszą. Krótko po płytowym debiucie ostatniej z wymienionych w składzie zaszła jedna zmiana personalna – z Jeffem, basistą Didierem Levalletem oraz perkusistą Jean-My Truongiem pożegnał się – choć, jak się później okazało, nie na stałe – niemiecki klawiszowiec Siegfried Kessler (choć można go jeszcze usłyszeć w jednej kompozycji), którego zastąpił Manuel Villaroel. Villaroel jest z pochodzenia Chilijczykiem. Urodził się w 1944 roku w Santiago de Chile, ale jako dwudziestosześciolatek przeprowadził się do Francji i osiadł w Paryżu, gdzie na dobre zaczął karierę artystyczną. „Yochk’o” wypatrzył go we freejazzowym Septet Matchi-Oul, z którym Manuel zdążył już wydać longplay „Terremoto” (1971). Ale to nie wszyscy muzycy, których Seffer i Levallet zaprosili do studia w podparyskiej miejscowości Yerres. Pojawili się tam również dwaj inni aktualni członkowie Magmy: klarnecista i saksofonista Teddy Lasry oraz trębacz Louis Toesca; do tego doszli jeszcze puzonista Daniel Brulé (z jazzowego big bandu Giant) oraz trzej wiolonczeliści: Jean-Charles Capon, Amerykanin Kent Carter (także mieszkający we Francji, jak Villaroel, od 1970 roku) i Jean-François Jenny-Clark (znany z kooperacji z Michelem Portalem i Joachimem Kühnem). Nic zatem dziwnego, że wydaną w 1973 roku przez efemeryczne wydawnictwo A.DM.I. płytę zatytułowano… „Perception & Friends”. Sesja nagraniowa odbyła się w dwóch turach: pierwsza miała miejsce 28 i 29 czerwca 1972 roku; druga – niemal dokładnie cztery miesiące później, 27 października. Pomiędzy nimi Seffer i Truong wzięli udział w realizacji debiutanckiego longplaya wspomnianego już wcześniej zespołu Zao. Jak więc widać, tamto lato było dla Jeffa wyjątkowo pracowite. Na „Perception & Friends” trafiło pięć utworów, choć biorąc pod uwagę fakt, że jeden składał się z dwóch części, co znalazło także odzwierciedlenie w podwójnym tytule, można by stwierdzić, że w sumie sześć. Jeśli przyjmiemy to drugie rozwiązanie, wówczas należałoby uznać, że każdy ze współliderów Perception – to jest Seffer i Levallet – dostarczyli sprawiedliwie po trzy numery, co oznacza, że w zespole panowała pełna demokracja. Co ciekawe, podobne zasady „Yochk’o” i „Faton” wprowadzili później w Zao; także w Speed Limit Jeff sprawiedliwie dzielił się miejscem na płytach z klawiszowcem Jean-Louisem Bucchim.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Wróćmy jednak do „Perception & Friends”, które pod wieloma względami rozwija wątki, choć nie w znaczeniu dosłownym, obecne na debiucie. Na jednej i drugiej płycie dominuje bowiem free jazz wyrastający z doświadczeń lat 60. XX wieku, z twórczości Johna Coltrane’a, Ornette’a Colemana, Alberta Aylera czy Dona Cherry’ego, ale z drugiej strony pojawiają się także nawiązania – wprawdzie na mniejszą skalę – do zdobywającego coraz większą popularność fusion spod znaku Mahavishnu Orchestra, Return to Forever bądź McCoya Tynera. Nie można również nie dostrzec zeuhlowych korzeni zespołu; wszak aż trzech uczestników tej sesji – Seffer, Lasry i Toesca – przeszli przez szkołę Magmy. Płytę otwiera niemal dziesięciominutowa „Colima” (autorstwa Jeffa). I trzeba przyznać, że jest to wejście nietypowe, zwłaszcza ponad minutowa introdukcja, będąca duetem perkusji i… puzonu. Dopiero później zespół wskakuje na swoje charakterystyczne tory, a na plan pierwszy wybija się grająca unisono sekcja dęta (tu wzbogacona i o puzon, i trąbkę, i klarnet). Z czasem coraz istotniejszą rolę odgrywają też klawisze – Villaroel, podobnie jak Kessler, wykorzystuje nie tylko zwykły fortepian, ale także – nadzwyczaj rzadki we free jazzie – fortepian elektryczny.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Adeqxi / Ville d’Avril” to dwa połączone w jedno utwory, którymi podzielili się Seffer (część pierwsza) i Levallet (część druga). Dominuje tu klasyczny freejazzowy saksofon, z pojawiającym się w tle fortepianem akustycznym, który okazuje się, wraz z sekcją rytmiczną, prawdziwym motorem napędowym. Nawet gdy Villaroel płynnie przechodzi do elektrycznej wersji swego klawisza, utwór nie traci ani na dynamice, ani na specyficznym klimacie. Dopiero powrót w ostatniej fazie kompozycji saksofonu Seffera tonuje emocje. „La Horla” jest pierwszym w pełni samodzielnym utworem Didiera na tym wydawnictwie; nie powinien więc dziwić jego stonowany charakter. Ba! nie tylko stonowany, ale wprost posępny, o co dba od pierwszych sekund duet wiolonczelistów, Jean-Charles Capon i Kent Carter. Kiedy dołącza do nich Levallet ze swoim kontrabasem, nastrój robi się nieco łagodniejszy, ale może to być skutkiem wcześniejszej alarmistycznej, drażniącej uszy, wstawki Siegfrieda Kesslera (który zastąpił tu Villaroela). Z czasem faktura utworu zagęszcza się, kolejne instrumenty nakładają się na siebie (saksofon i klarnet, wiolonczela i kontrabas), w finale ciągnąc każdy w swoją stronę, co wywołuje wrażenie kontrolowanego, ale jednak chaosu.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Kolejnym dziełem Levalleta jest „The Outsider”. To najdelikatniejsza kompozycja na całej płycie, co można uznać za majstersztyk aranżacyjny, albowiem udaje się zachować jej subtelność, mimo instrumentalnego bogactwa. Funkcję rytmiczną przejmuje tutaj fortepian Villaroela, dzięki czemu Truong może skupić się na akcentowaniu tylko tych najważniejszych momentów. Dopiero w finale następuje lekkie przesilenie, po którym następuje wieńczący całość „Mamelai” Seffera. To utwór najkrótszy, ale za to najbliższy awangardowej klasyce i stonowanemu jazzowi z lat 60. (vide solo saksofonu). Całość prawdopodobnie była jednak dłuższa, w pewnym momencie słychać bowiem wyraźne cięcie, jakby specjalnie przykrojono nagranie, aby zmieściło się na winylowym krążku. W porównaniu z wydanym dwa lata wcześniej „ Perception”, druga płyta formacji wypada mimo wszystko mniej przekonująco. Jest mniej zwarta, jakby Seffer i Levallet, co mogło być skutkiem udziału tak licznych gości w sesji, nie nad wszystkim mieli pełną kontrolę. W efekcie na koncertowym albumie „Mestari” wszystko wróciło do punktu wyjścia, a w składzie ponownie pojawił się Siegfried Kessler. Skład: Jeff Seffer „Yochk’o” – klarnet basowy, saksofon sopranowy, saksofon tenorowy Manuel Villaroel – fortepian, fortepian elektryczny (1,2,4,5) Didier Levallet – kontrabas Jean-My Truong – perkusja
oraz Teddy Lasry – klarnet, saksofon sopranowy (1,4) Daniel Brulé – puzon (1) Louis Toesca – trąbka (1) Siegfried Kessler – fortepian, fortepian elektryczny (3) Jean-Charles Capon – wiolonczela (3,5) Kent Carter – wiolonczela (3) Jean-François Jenny-Clark – wiolonczela (5)
Tytuł: Perception & Friends Data wydania: 1973 Nośnik: Winyl Czas trwania: 38:49 Gatunek: jazz W składzie Jeff „Yochk’o” Seffer, Manuel Villaroel, Didier Levallet, Jean-My Truong, Teddy Lasry, Daniel Brulé, Louis Toesca, Siegfried Kessler, Jean-Charles Capon, Kent Carter, Jean-François Jenny-Clark Utwory Winyl1 1) Colima: 09:33 2) Adeqxi / Ville d’Avril: 10:39 3) Le Horla: 09:40 4) The Outsider: 05:18 5) Mamelai: 03:39 Ekstrakt: 70% |