powrót; do indeksunastwpna strona

nr 01 (CCIII)
styczeń-luty 2021

Tu miejsce na labirynt…: Wirus Dave’owi nie straszny!
Hawkwind Light Orchestra ‹Carnivorous›
To swoisty fenomen: Dave Brock na pewno jest coraz starszy, ale grzechem byłoby powiedzieć, że się starzeje! Pomimo prawie osiemdziesiątki na karku i szalejącej pandemii koronawirusa, w trakcie ogłoszonego na Wyspach Brytyjskich wiosną lockdownu nagrał nowy album – tym razem sygnowany nazwą Hawkwind Light Orchestra – „Carnivorous”.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Carnivorous›
‹Carnivorous›
Hawkwind Light Orchestra to w zasadzie… Hawkwind, z tą różnicą że przykrojone do rozmiarów tria. Po raz pierwszy wokalista i gitarzysta Dave Brock posłużył się tą nazwą w 2012 roku, nagrywając płytę „Stellar Variations”. Przez kolejne lata korzystał już jednak z właściwego, klasycznego szyldu, wydając w tym czasie pięć mniej lub bardziej udanych albumów studyjnych: od „Onward” (2012) po „All Aboard the Skylark” (2019). Teraz, biorąc się do pracy nad „Carnivorous”, wrócił do nieco już zakurzonego miana, zapraszając do wspólnego dzieła dwóch kolegów z macierzystej formacji: perkusistę Richarda Chadwicka oraz najnowszy „nabytek” Hawkwind, śpiewającego gitarzystę Magnusa Martina (osiem lat temu jego miejsce zajmował Niall Hone). Skład uzupełnił jeszcze żeński chórek, w którym znalazły się Candy Floss, Trixie Smith i żona Dave’a, Kris.
Przyglądając się zawartości „Carnivorous” – w sumie piętnaście kompozycji (wszystkie wyszły spod ręki Brocka, jedynie w trzech wspomógł go Magnus), trwających w sumie nieco ponad siedemdziesiąt minut – można odnieść wrażenie, że w czasie lockdownu Brock miał sporo wolnego czasu i zamknąwszy się w studiu, postanowił wykorzystać go maksymalnie. Zupełnie niepotrzebnie, ponieważ odchudzenie tego wydawnictwa o jakieś dwadzieścia minut wyszłoby mu tylko na dobre. Trudno bowiem wyjaśnić zasadność umieszczenia w repertuarze płyty tak dziwacznego, zabawowo-knajpianego utworu, jak „Windy Day”. Podobnie rzecz ma się z jednym z dłuższych w całym zestawie „Model Farm Blues”, który wprawdzie jest przykładem hardrockowego bluesa w stylu lat 70. XX wieku, ale do reszty numerów pasuje jak pięść do nosa. Krążek niewiele też by stracił, gdyby zabrakło na nim „Higher Ground”, choć jego pojawienie się można przynajmniej próbować usprawiedliwić koniecznością optymistycznego zakończenia dzieła.
„Carnivorous” można traktować jak concept-album: nie tylko dlatego, iż kolejne kompozycje odnoszą się – w mniejszym bądź większym stopniu – do zaistniałej na świecie sytuacji, ale też z tego powodu, że większość z nich jest ze sobą połączona. Stylistycznie Brock porusza się w obszarach, w jakie zabiera fanów Hawkwind od półwiecza. Space rock miesza się więc z psychodelią i progresem; czasami pojawiają się jednak również brzmienia hardrockowe (jak chociażby w „Lockdown (Keep Calm)”). Sam Dave, zdając sobie sprawę ze swoich wokalnych predyspozycji (a może raczej niedyspozycji), ogranicza się do melodeklamacji, ewentualnie poddaje swój głos mocnej obróbce elektronicznej; klasyczne partie wokalne oddaje natomiast Martinowi. A ten radzi sobie przyzwoicie. Mocnych punktów zresztą także nie brakuje. Atrakcyjnie prezentuje się zwłaszcza początek płyty: od kosmicznej introdukcji „Expedition to Planet X”, poprzez nastrojowo-progresywny „Void of Wasteland”, aż po kontemplacyjny „Attraction” (tak się składa, że wszystkie wspomniane są numerami instrumentalnymi).
Z piosenek na pewno należy wyróżnić „Model Farm Blues” (nawet jeśli wypada tu jak ciało obce), „Human Behaviour (No Sex Allowed)”, w którym głos Magnusa (jego, prawda?) brzmi, jakby śpiewał David Bowie (chociaż po dopiero co przebytej infekcji gardła), wreszcie będący zdecydowanie numerem jeden „Forgotten Memories”, który wspaniale ewoluuje od części stonowanej do dynamicznej psychodelii. I jest jeszcze klasycznie hawkwindowy „The Virus”, który trochę niepotrzebnie rozdęto do aż ponad dziesięciu minut. Ale to, jak już wspomniałem wcześniej, jest problem całego „Carnivorous”. Może lepszym rozwiązaniem byłoby podzielenie tego materiału na dwa krążki i umieszczenie na drugim tego, co wyraźnie wpływa na obniżenie oceny całości. Ot, dostalibyśmy niezłą płytę główną i dodatek z bonusami dla najbardziej zatwardziałych wielbicieli Dave’a Brocka.
Skład:
Dave Brock – śpiew, gitara solowa, gitara basowa, syntezatory, instrumenty klawiszowe, programowanie perkusji, efekty elektroniczne, muzyka
Magnus Martin – śpiew, gitara elektryczna
Richard Chadwick – perkusja

gościnnie:
Candy Floss – chórki
Kris Brock – chórki
Trixie Smith – chórki



Tytuł: Carnivorous
Wykonawca / Kompozytor: Hawkwind Light Orchestra
Data wydania: 16 października 2020
Wydawca: Cherry Red
Nośnik: CD
Czas trwania: 71:12
Gatunek: rock
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Expedition to Planet X: 01:25
2) Dyna-Mite: 05:16
3) Void of Wasteland: 05:16
4) Repel Attract: 03:12
5) Attraction: 03:20
6) Human Behaviour [No Sex Allowed]: 05:40
7) Temple of Love: 01:49
8) Square Peg in a Round Hole: 04:44
9) Windy Day: 04:42
10) Model Farm Blues: 07:51
11) Whose Call is It Anyway?: 03:21
12) Lockdown [Keep Calm]: 05:43
13) The Virus: 10:18
14) Forgotten Memories: 05:24
15) Higher Ground: 04:43
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

176
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.