Bardzo łatwo jest dać się oczarować przepięknej szacie graficznej „Kanagawy”. Szkoda tylko, że pod względem grywalności mamy do czynienia z losowym pasjansem o ograniczonej interakcji między graczami.  |  | ‹Kanagawa›
|
Nie mogę nie zgodzić się z Agatą Hanak, która określiła grę Cathali mianem lekkiej i niezobowiązującej. To faktycznie tytuł, który jest na tyle losowy, że nie będzie wymagał od nas zbyt wiele wysiłku intelektualnego, a przy okazji pozwalający na bardzo wiele kombinacji. Tak długo, jak nie przeszkadza nam dość ograniczona interakcja z innymi graczami (która sprowadza się do podbierania dostępnych kart i kafelków dyplomów) oraz dość spora losowość, powinniśmy się dobrze bawić. W swojej rundzie mamy dwie możliwości: albo pobrać dostępną kartę pejzażu, albo (licząc na łut szczęścia) poprosić o dołożenie kolejnej. Oczywiście wiąże się z tym ryzyko: im więcej kart, tym więcej możliwości, ale dotyczy to zarówno nas, jak i przeciwników (kartoniki do pobrania dostępne są dla wszystkich, którzy w tej rundzie jeszcze żadnego nie zgarnęli). Pobranie karty umożliwia nam dołożenie jej albo jako części naszego pejzażu, albo dodanie jej do naszej pracowni. Niekiedy wybór będzie prosty, innym razem – wręcz przeciwnie. Jak wspominałem, gra jest prosta, łatwa i przyjemna, decyzji do podjęcia mamy stosunkowo niewiele, a losowość sprawia, że trudno tu o jakąkolwiek długotrwałą strategię. Bez dwóch zdań warstwa graficzna zasługuje na najwyższą ocenę: bambusowa plansza, same ilustracje na kartach i ogólny orientalny klimat, który znajdziemy również w zasadach znacząco wpływają na przyjemność płynącą z rozgrywki. Szkoda tylko, że brak „Kanagawie” tego czegoś, co zachęcałoby do rozegrania kilku partii pod rząd.
Tytuł: Kanagawa Data produkcji: kwiecień 2017 EAN: 5902560380668 Info: 2-4 osoby; od 10 lat Ekstrakt: 60% |