Na swój reżyserski pełnometrażowy i zarazem kinowy debiut Maksim Daszkin wybrał wyjątkowo ponurą opowieść o miłości i zdradzie, które prowadzą do śmierci. A wszystko to umieścił w środowisku rosyjskich żołnierzy zawodowych stacjonujących w bazie wojskowej na terytorium Kirgizji. „Na dalekich rubieżach” to zajmujący melodramat z wątkiem kryminalnym, w którym istotniejsze niż to, kto zabił (bo to wiemy od samego początku), jest dlaczego to zrobił.  |  | ‹Na dalekich rubieżach›
|
Tisch School of the Arts w Nowym Jorku to działająca od połowy lat 60. ubiegłego wieku prywatna szkoła filmowa, w której wiedzę i umiejętności zdobywali między innymi Joel Coen i Spike Lee, Alec Baldwin i Marc Forster, James Franco i M. Night Shyamalan. A także urodzony w Riazaniu Rosjanin Maksim Daszkin, który fachu uczył się w niej od samego Olivera Stone’a. Po powrocie do ojczyzny, co nastąpiło pod koniec pierwszej dekady XXI wieku, Daszkin zajął się kręceniem seriali telewizyjnych i filmów dokumentalnych; na swój pełnometrażowy debiut kinowy musiał jednak poczekać aż do 2020 roku, kiedy to przeniósł na ekran scenariusz zasłużonego dla radzieckiej i rosyjskiej kinematografii scenariusz Borisa Moisiejewicza Frumina. Obraz „Na dalekich rubieżach” miał premierę na ubiegłorocznym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie (przeniesionym z powodu pandemii koronawirusa z początku czerwca na początek października), gdzie otrzymał nawet nominację do statuetki Złotego „Świętego Jerzego” przyznawanej tradycyjnie za najlepsze dzieło. Nie otrzymał jej jednak, ponieważ powędrowała ona – zresztą jak najbardziej zasłużenie – do twórców deklasującego w ostatnich miesiącach całą konkurencję dramatu wojennego „ Dziennik blokady” (2020) Andrieja Zajcewa. A wracając do scenarzysty: Frumin – urodzony w Rydze w 1947 roku – największą popularnością cieszył się w latach 70. XX wieku, kiedy po ukończeniu wydziału reżyserskiego moskiewskiego Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), gdzie studiował pod okiem Siergieja Gierasimowa, nakręcił trzy młodzieżowe opowieści o miłości: „Dziennik dyrektora szkoły” (1974), „Rodzinny melodramat” (1976) oraz „Błędy młodości” (1978). W kolejnych dekadach już znacznie rzadziej pisał na potrzeby kinematografii, tym większą warto zwrócić uwagę na jego najnowsze dzieło (choć trzeba też brać pod uwagę ewentualność, że to starszy tekst wyciągnięty z przepastnej szuflady).  | |
„Na dalekich rubieżach” to bardzo udane połączenie psychologicznego melodramatu z historią kryminalną. To opowieść o miłości, która nie miała prawa się zdarzyć. Nie dlatego, że nie była zgodna z naturą, lecz zrodziła się w środowisku, w którym nie przebacza się zdrad. W będącej reliktem czasów sowieckich rosyjskiej bazie wojskowej w Kirgizji kapitan Władimir Krajnow, bardzo lubiany przez młodzież trener judo, nawiązuje romans z Marią, żoną swego przełożonego, majora Nikołaja Leskowa. Porzuca dla niej nawet pracującą w wojskowej stołówce Kirgizkę Alinę, w której z kolei kocha się Abrakadyr Bachyt, inny Kirgiz, znajomy jej ojca. Żyjący samotnie Krajnow – wychowanek domu dziecka i szkoły suworowskiej – nie ma w zasadzie nic do stracenia; jeśli jego relacja z Maszą wyjdzie na jaw, co najwyżej narazi się dowódcy, podpułkownikowi Jegorowowi. Może go wtedy wywalą z wojska, w najlepszych wypadku jednak zostanie przeniesiony na inną rubież imperium, w miejsce równie odległe od cywilizacji od tego, w którym aktualnie przebywa. Znacznie więcej ryzykuje natomiast Masza. Jej mąż potrafi być brutalny; od bliskich – żony i nastoletniego syna Fiodora – oczekuje całkowitego podporządkowania i wypełniania rozkazów. Gdy Fiedia przegrywa w czasie turnieju judo w Biszkeku swoją walkę, ojciec nie tylko złości się, ale także go uderza. Kobieta zdaje sobie więc sprawę, że jeśli Nikołaj dowie się o jej romansie z Krajnowem, nie przebaczy ani jej, ani swemu podwładnemu. A mimo to nie potrafi – ba! wcale nawet nie chce – zerwać z ukochanym. Wręcz przeciwnie. Maria i Władimir coraz mniej ukrywają się w miasteczku ze swoim uczuciem, prowokując w ten sposób los i ściągając na swoje głowy nieszczęście. Efekt domina zostaje puszczony w ruch podczas zorganizowanego przez wojskowych polowania w pobliskich górach, na które wybierają się dwaj główni antagoniści. Towarzyszą im także Kirgizi, w tym, co jeszcze bardziej gmatwa całą sytuację, młody mężczyzna zakochany w Alinie.  | |
Splot namiętności okazuje się tak skomplikowany i mocny, że prowadzi do tragedii (w liczbie mnogiej). W rozwiązanie zagadki angażują się zarówno miejscowa milicja, z kapitanem Duszenkułowem na czele, jak i rosyjska prokuratura wojskowa, która na miejsce zdarzenia wysyła swojego śledczego, kapitana Szeliakina. To niezwykle ciekawa, choć jedynie drugo-, a może nawet trzecioplanowa, postać. Nie tylko szuka on odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę się stało, ale przede wszystkim musi znaleźć przyczynę zaistniałych wydarzeń. Okazuje się przy tym bystrym obserwatorem i wnikliwym psychologiem. W obrazie Daszkina, który starał się nie podgrzewać emocji, a wydarzenia przedstawić z chirurgiczną wręcz sterylnością i precyzją – aż kipi od uczuć, które podskórnie spalają bohaterów. A wszystko to rozgrywa się na tle zapierającej dech w piersiach dzikiej kirgiskiej przyrody, która została przedstawiona nie tylko jako tło dramatu, ale wyrasta wręcz na milczącego (i oskarżającego) świadka. W efekcie tych zabiegów powstał prawdziwie rosyjski film, wyrastający z ducha wielkiej literatury dziewiętnastowiecznej – Aleksandra Puszkina, Iwana Turgieniewa czy Antona Czechowa. Biorąc pod uwagę, jak istotną rolę odgrywa w „Na dalekich rubieżach” natura, ważne było, aby do jej sfilmowania zatrudnić operatora, który potrafi spleść w praktycznie nierozwiązywalny węzeł losy bohaterów z przyrodą. Padło na Andrieja Najdionowa i był to wybór najlepszy z możliwych. Ma on już bowiem na koncie zdjęcia do takich klimatycznych obrazów, jak „ Córka” (2012), „ Znalezisko” (2015), „ Ołówek” (2019) czy – ostatnio – „ Drodzy towarzysze!”. Za nastrojową, ale wcale nie sentymentalną, ścieżkę dźwiękową odpowiadał z kolei równie doświadczony Dmitrij Noskow („ Salut 7”, „ Tekst”). W roli Maszy Leskowej reżyser obsadził Wiktorię Tołstoganową („ Bukiet bzu”, „ Ponad niebem”); w jej męża wcielił się Siergiej Sznyriow („ Wokół futbolu”), a w kochanka – mimo trzydziestu sześciu lat na karku dopiero debiutujący na kinowym ekranie Aleksandr Kudin, absolwent Rosyjskiej Akademii Sztuk Teatralnych w Moskwie i aktor stołecznego Teatru imienia Marii Jermołowej. Kapitan Szeliakin ma natomiast twarz Aleksieja Kasznikowa („ Dwudziestu ośmiu panfiłowców”, „ Siedem par nieczystych”).
Tytuł: Na dalekich rubieżach Tytuł oryginalny: На дальних рубежах Obsada: Wiktoria Tołstoganowa, Siergiej Sznyriow, Aleksandr Kudin, Igor Jakuszew, Aleksiej Kasznikow, Turgunaj Erkinbekowa, Tałant Asanalijew, Omurbek Nurdinow, Irina Bajsarowa, Andriej Malcew, Jekaterina Kisieliewa, Stanisław Kasjanow, Jewgienij MałijRok produkcji: 2020 Kraj produkcji: Rosja Czas trwania: 90 min Gatunek: kryminał, melodramat Ekstrakt: 80% |