powrót; do indeksunastwpna strona

nr 01 (CCIII)
styczeń-luty 2021

Duchy przeszłości
Garth Ennis, John McCrea ‹Hitman #3›
„Duchy przeszłości” – takim tytułem opatrzono blurb zamieszczony z tyłu okładki trzeciego zbiorczego tomu „Hitmana”. Trudno o bardziej trafne podsumowanie tego komiksu. Płatny zabójca Tommy Monaghan dostaje mocno w kość – upomina się o niego przeszłość, która robi to zawsze w najmniej odpowiednim momencie.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Hitman #3›
‹Hitman #3›
Na początku trzeciego tomu zastajemy Tommy’ego jak zwykle w barze „Noonan’s”. Garth Ennis lubi wysyłać swoich bohaterów do podejrzanych knajp – Monaghan przesiaduje tam bardzo często ze swoim najlepszym kumplem, Nattem Czapą, gdzie prowadzą długie, szczere dysputy na temat tego „jak to kiedyś było” i „jak jest teraz”. Nasz bohater mówi, że w sumie teraz jest nie najgorzej – w tomie drugim pozbył się demona Mawzira, związał się z byłą policjantką, którą chyba na swój sposób kocha i od czasu do czasu wykonuje jakieś zlecenia dla Kiblarza Joego, szefa wszystkich mafijnych szefów Gotham. Ale gdyby takie status quo miało się utrzymać, sprzedaż „Hitmana” spadłaby na łeb, na szyję – coś dziać się musi.
No właśnie. Do Gotham przybywa czwórka żołnierzy S.A.S. (brytyjskich sił Special Air Service) z jednym zadaniem – mają wyeliminować Tommy’ego i Natta. Nasi bohaterowie bowiem, podczas Wojny w Zatoce, zabili przypadkowo kilku członków S.A.S. biorąc ich za wroga. W tym samym czasie Kiblarz Joe również postanawia załatwić Tommy’ego – ot takie radykalne wypowiedzenie umowy, niech Monaghan zna swoje miejsce. Najlepiej sześć stóp pod ziemią. Ulice Gotham znowu spływają krwią.
Tommy i Natt ruszają następnie do Afryki (partnerka Monaghana nie ma już na niego siły, ale ciężko się mu oprzeć). Mogą zarobić po milionie na łebka i uwolnić Środkowoafrykańską Republikę Tynandy od buntowników handlujących heroiną – ale przede wszystkim zwiać na chwilę z Gotham, gdzie wszystkie typy spod ciemnej gwiazdy chcą ich dopaść. Dołącza do nich znany z poprzednich tomów dryblas o nazwisku Hacken oraz niejaki Ringo Chen, na myśl o którym sam Kiblarz Joe ma nasilone ataki rozwolnienia. Angaż w siłach zbrojnych prezydenta Kijaro to gwarancja wysokiego poziomu adrenaliny, ale czy naprawdę stoimy po właściwej stronie? Trzeci tom „Hitmana” zawiera jeszcze krótki epizod z Supermanem w roli głównej, którego dręczą wyrzuty sumienia a przypadkowym spowiednikiem staje się Tommy oraz dwuodcinkową historię zatytułowaną „Katie”. Znowu powraca przeszłość, tym razem ta najdawniejsza – dowiemy się co nieco rodzicach Monaghana i jego narodzinach. Ech, szkoda gadać, zobaczcie sami…
Garth Ennis już tak nie kpi z komiksu superbohaterskiego jak w tomie drugim. Wręcz nie jest tym zainteresowany. Zamiast tego eksploruje inne „swoje” obszary – tym razem bierze na tapet wojskowe życie, frontową przyjaźń, która jest na wieki i nie toleruje zdrady. Specjaliści do mokrej roboty z S.A.S. to prawdziwi jeźdźcy apokalipsy, doświadczeni przez lata wspólnych walk i polegający na sobie zawsze i wszędzie. Ennis czyni ich wręcz nadludźmi i mocno demonizuje – nikt nie ma z nimi szansy, gothamscy mafiozi to bułka z masłem a Tommy i Natt „zostali zdeklasowani, jak nigdy w życiu”. To niemal potwory. Ale, mimo iż są chodzącymi trupami nie potrafiącymi żyć bez walki, scenarzysta nie odbiera żołnierzom człowieczeństwa całkowicie (przynajmniej nie wszystkim). Wielka, męska przyjaźń, wierność zasadom, zaufanie, honor i poświęcenie, jakiego nie można znaleźć w cywilu, pojawia się również w afrykańskim epizodzie. Tommy, Natt, Hacken i Chen muszą dokonać wielkiego wyboru – a że w Afryce można wybierać tylko źle, to przynajmniej zadbajmy o to, aby zło było jak najmniejsze.
Ennis po raz kolejny nie omieszkał też wbić szpili Amerykanom. Bohaterowie wiedzą, że z Amerykanami trudno się dogadać, bo ci tak naprawdę nie wiedzą, jak działa świat. A działa tak, że dopóki ONZ i światowe mocarstwa mają jakiś interes na Czarnym Lądzie to dbają o swój kawałek tortu. W przeciwnym razie wszystko mają gdzieś. Wizerunek Ameryki łagodzi trochę Superman, który żali się Hitmanowi podczas ich przypadkowego spotkania na dachu gothamskiego wieżowca. Niby taki zakapior i bandzior, a tu proszę – Tommy doprowadził Kryptończyka do pionu lepiej niż niejeden psycholog. Jest też po „ennisowemu” brutalnie – dwuczęściowa opowieść o powrocie Hitmana do najmroczniejszych fragmentów swojego życia przyprawia o ciarki. A zamykający odcinek, groteskowy i głupiutki „Hitman 1000000”, będący częścią eventu „DC One Million” (hipotetyczne, milionowe numery ważnych serii DC, z akcją osadzoną w 853 stuleciu – serio!), jest dołączony na siłę – równie dobrze mogłoby go nie być.
Trzeci tom „Hitmana” to głównie strzelanka, przygoda, mocna „męska” akcja, odejście od superbohaterskich rejonów Detective Comics i trochę mniej śmichów-chichów w porównaniu do drugiego tomu. John McCrea nadal świetny, bardzo umowny, groteskowy, „hitmanowy” i dokładnie taki, jak trzeba. Czyli bardzo dobry – jak zresztą cały komiks.



Tytuł: Hitman #3
Scenariusz: Garth Ennis
Data wydania: 2 grudnia 2020
Rysunki: John McCrea
Przekład: Marek Starosta
Wydawca: Egmont
Cykl: Hitman
ISBN: 9788328196193
Format: 364s. 170x260mm
Cena: 109,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

132
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.