powrót; do indeksunastwpna strona

nr 02 (CCIV)
marzec 2021

Koniec maszyny
Andrzej Goryl
Jim Clark, Tony Harris, Brian K. Vaughan ‹Ex Machina #4›, Jim Clark, Tony Harris, Brian K. Vaughan ‹Ex Machina #5›
Brian K. Vaughan to twórca zdolny, płodny, popularny i doceniany (laureat licznych Eisnerów, Harveyów, zdobywca British Fantasy Award). Także na polskim rynku jest dostępnych całkiem sporo komiksów tego scenarzysty. Mucha wydała jego „Lwy z Bagdadu” oraz „Sagę” (wszystkie z dotychczas dostępnych w USA tomów), Non Stop Comics w zeszłym roku skończył publikować „Paper Girls”, z kolei Egmont domknął „Runaways”, „Y: Ostatniego z mężczyzn” oraz „Ex Machinę”. To właśnie dwoma ostatnimi tomami tego ostatniego cyklu zajmiemy się w tej recenzji.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Ex Machina #4›
‹Ex Machina #4›
„Ex Machina” łączy w sobie political fiction, komiks superbohaterski i sporą dawkę komentarza społecznego. Główny bohater, Mitchell Hundred niespodziewanie zyskuje zdolność rozmawiania z maszynami oraz wydawania im rozkazów. Wykorzystuje ją tak, jak zrobiłby każdy uczciwy Amerykanin na jego miejscu: zostaje superbohaterem. Szybko jednak orientuje się, że zamaskowany heros tak naprawdę niewiele może zmienić. Idzie więc w politykę – ogłasza się kandydatem bezpartyjnym na burmistrza Nowego Jorku i wygrywa. Jednak zarządzanie stolicą świata jest dużo trudniejsze niż może się to wydawać – zwłaszcza, że oprócz kwestii natury politycznej i społecznej, nowy burmistrz musi się też niejednokrotnie mierzyć z dużo dziwniejszymi problemami, związanymi w jakiś sposób z jego niezwykłymi zdolnościami. W ostatnich dwóch albumach Hundred pojedzie do Watykanu na audiencję u papieża, zmierzy się z psychofanką, będzie musiał zaplanować dalsze kroki swojej kariery politycznej, stanie przeciwko staremu przyjacielowi i wreszcie odkryje, jaka siła stoi za jego mocami.
Trzy pierwsze tomy były naprawdę dobrym komiksem. Vaughan zgrabnie dokładał kolejne wątki do historii Hundreda, umiejętnie wplatał komentarz społeczny i odpowiednio dozował elementy fantastyczne. Autor cały czas utrzymywał czytelnika w stanie zaciekawienia. Jak burmistrz poradzi sobie z kolejnymi wyzwaniami? Co kryje się za jego mocami?
Niestety, dwie następne części, zamykające cykl, rozczarowują. Wygląda to tak, jakby w drugiej połowie serii Vaughan stracił parę i zapomniał, co chciał przekazać. Zakończenie wypada nijako, twórcy nie udało się zbudować odpowiedniego podkładu pod wielki finał – przez to wypada on mało emocjonująco. To nie tak, że Vaughan nie miał miejsca, by lepiej przygotować czytelnika na te wydarzenia – tylko wolał poświęcić je na wątki poboczne. Niektóre z nich były całkiem udane, to trzeba przyznać, jednak sprawiły też, że narracja rozmyła się. Równie banalnie został przedstawiony rozwój postaci głównego bohatera. Z każdym kolejnym rozdziałem jego idealistyczny centryzm staje się coraz bardziej nużący i mniej przekonujący; wykładany jest łopatologicznie, a dyskusje z innymi poglądami wypadają nijako. Przez to komiks traci też siłę swojego polityczno-społecznego wyrazu – co było mocną stroną poprzednich części.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Ex Machina #5›
‹Ex Machina #5›
Nie można jednak napisać, że czwarty i piąty tom „Ex Machiny” to komiksy zupełnie nieudane. Nie, to byłoby spore nadużycie. Wciąż mają w sobie wiele elementów, które złożyły się na jakość pierwszych trzech części. Postacie drugoplanowe są w dalszym ciągu ciekawe – i poprowadzone dużo lepiej niż protagonista. Tak jak wspomniałem wcześniej, niektóre wątki poboczne są godne uwagi. Przez cały czas bardzo przekonująco wypada kreacja miasta. Nowy Jork jest w „Ex Machinie” przedstawiony jako miejsce fascynujące w każdym ujęciu – zarówno jako potężna metropolia, gdzie rozgrywają się najważniejsze wydarzenia, miasto pełne mrocznych sekretów, jak i jako dom dla milionów bardzo różniących się od siebie ludzi. Czuć olbrzymią fascynację autora „Wielkim jabłkiem” – fascynację, którą potrafi przekazać czytelnikom.
Bez zmian pozostaje także wysoki poziom rysunków Tony’ego Harrisa. Amerykański artysta posiada unikalny styl, świetnie sprawdzający się przy przedstawianiu miasta. Twórca czuje wagę architektury i potrafi dopasować do niej bohaterów. Masywne postaci ludzkie przypominają posągi, idealnie wpasowujące się w scenerię monumentalnych budynków Nowego Jorku – widać, że tworzą z miastem jedną całość. Ekspresję i wyrazistość jego rysunków podkreślają niezłe kolory, nałożone przez JD Mettlera.
Zakończenie „Ex Machiny” rozczarowuje. Nie jest wprawdzie jakieś bardzo złe, ale scenarzysta wyraźnie nie udźwignął budowanej od początku narracji. Szkoda.
Plusy:
  • Niektóre wątki zostały ładnie pokazane
  • Rysunki Tony’ego Harrisa są jak zawsze znakomite
  • Świetnie pokazany Nowy Jork
Minusy:
  • Rozczarowujące zakończenie
  • Miałkość przekazu



Tytuł: Ex Machina #4
Scenariusz: Brian K. Vaughan
Data wydania: 5 czerwca 2019
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328142701
Format: 276s. 170x260mm
Cena: 89,99
Gatunek: sensacja, superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%

Tytuł: Ex Machina #5
Scenariusz: Brian K. Vaughan
Data wydania: 16 października 2019
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328141469
Format: 320s. 170x260mm
Cena: 99,99
Gatunek: sensacja, superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

127
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.