powrót; do indeksunastwpna strona

nr 02 (CCIV)
marzec 2021

Klasyka kina radzieckiego: Złodziej powinien siedzieć w więzieniu!
Stanisław Goworuchin ‹Gdzie jest Czarny Kot? cz. 2›
Oparty na powieści (jak również scenariuszu) autorstwa braci Arkadija i Gieorgija Wajnerów „Gdzie jest Czarny Kot?” Stanisława Goworuchina to pięcioczęściowy miniserial kryminalny, którego akcja rozgrywa się w tuż powojennej Moskwie. W drugiej odsłonie kapitan Żegłow i starszy lejtnant Szarapow po raz kolejny doświadczają bezczelnej zuchwałości zorganizowanej bandy złodziei.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Gdzie jest Czarny Kot? cz. 2›
‹Gdzie jest Czarny Kot? cz. 2›
Mimo funckjonowania w Związku Radzieckim od końca lat 20. XX wieku totalitarnego systemu, państwo komunistyczne nie kontrolowało, wbrew pozorom, wszystkich dziedzin życia. Nie potrafiło na przykład zapobiec rosnącej fali przestępczości, która na tle zrujnowanej gospodarki i powszechnej biedy dawała się szczególnie we znaki zwykłym obywatelom Kraju Rad. Cierpieli więc zarówno mieszkańcy prowincji, jak i wielkich miast, gdzie pokusa naruszania prawa była znacznie większa. Moskwa anno Domini 1945 nie należała do najbezpieczniejszych miejsc na świecie; praktycznie w każdej dzielnicy miasta grasowała zorganizowana banda, której członkowie nie wahali się w przypadku zagrożenia sięgać po broń. Demoralizacja spowodowana wojną i frontową bezkarnością zbierała krwawe żniwo także po demobilizacji i powrocie do cywila. Milicjanci mieli ręce pełne roboty; na dodatek brakowało etatów (nie to co w NKWD), tym samym doświadczeni twardziele pokroju kapitana Gleba Żegłowa byli na wagę złota.
Część druga miniserialu „Gdzie jest Czarny Kot?” (1979) zaczyna się dokładnie w tym miejscu, w jakim zakończyła się pierwsza, czyli w momencie milicyjnego nalotu na właśnie okradany przez złodziei magazyn sklepowy. Ci, nakryci przez funkcjonariuszy, rzucają się do ucieczki; załadowana skradzionymi „fantami” ciężarówka taranuje bramę; w powietrzu świstają kule. Przed Szarapowem znienacka wyrasta nieznany mu mężczyzna – ubrany jest w mundur czerwonoarmisty, na piersi ma order, a jego szczera, uśmiechnięta twarz z miejsca wzbudza zaufanie. Lejtnant jest przekonany, że to jeden z nich (służy w Wydziale do Walki z Bandytyzmem zaledwie od kilku dni, nie zna jeszcze wszystkich), gdy tymczasem – do tego wniosku Władimir dochodzi jednak dopiero następnego dnia – okazuje się on członkiem bandy, który najspokojniej w świecie ucieka następnie z miejsca przestępstwa. Zresztą może to i lepiej, że Szarapow nie starał się go zatrzymać; prawdopodobnie przypłaciłby tę próbę życiem.
Scena otwierająca tę część to prawdziwy majstersztyk w wykonaniu Stanisława Goworuchina, który miał już niemałe doświadczenie w kręceniu filmów o proweniencji sensacyjno-przygodowej. Wszystko rozgrywa się w szybkim tempie i pokazane jest z nerwem. I do tego dochodzi jeszcze pojawiający się w ostatniej scenie tej sekwencji – nazwijmy ją „magazynową” – tytułowy (ale tylko w polskim „tłumaczeniu”) czarny kot (w tym przypadku to prawdziwe zwierzę), który okazuje się swoistym podpisem pozostawionym przez bandytów na miejscu przestępstwa. Żegłow jest nie tylko wściekły, lecz także coraz bardziej zdeterminowany, dlatego decyduje się kolejne uderzenie wykonać w ciemno, mając jednak przy tym nadzieję, że i jemu – jak ślepej kurze – trafi się ziarno. Kontrola przeprowadzona w jednej z restauracji, w jakiej bawią się królowie „czarnego rynku”, przynosi nieoczekiwany efekt, choć w innej niż przewidywał kapitan sprawie.
Zatrzymana przez Szarapowa podczas próby ucieczki z lokalu prostytutka Mańka Obligacja ma bowiem na ręce bransoletkę skradzioną zamordowanej Łarisie Gruzdiewej. Przyciśnięta przez Żegłowa, doskonale mu zresztą znana, kobieta lekkich obyczajów zdradza, od kogo ją dostała. Kapitan od razu rusza tym tropem; gotów jest wykorzystać każdy sposób, byle tylko dopaść winnego. To z kolei niekoniecznie przypada do gustu lejtnantowi, który – wszak to ideowy krasnoarmiejec! – brzydzi się prowokacją, która – proszę, nie uśmiejcie się zanadto – jest niezgodna z radzieckim prawem. Nawet jeśli jest to prowokacja zastosowana w szczytnym celu, czyli aby posadzić złodzieja za kratkami. Gdy Żegłow i Szarapow starają się prześledzić drogę, jaką pokonała bransoletka z przegubu dłoni Gruzdiewej do rąk Mańki – Czarny Kot szykuje się do kolejnego skoku. Dwa równolegle prowadzone wątki nie przeszkadzają w śledzeniu fabuły, tym bardziej że pojawia się subtelna sugestia, iż mogą one być ze sobą powiązane.
W drugiej części kryminalnej opowieści Goworuchina pojawia się kilkoro nowych aktorów. I także nie brakuje wśród nich wielkich gwiazd kina radzieckiego. Dwie świecące najjaśniej to wcielający się w złodzieja Walentina Kopczonyja Leonid Kurawliow („Złote cielę”, „Afonia”, „Ty dla mnie, ja dla ciebie”, „Panie proszą panów”) oraz Aleksandr Bielawski (ostatnie odcinki „Czterech pancernych i psa”, „Ironia losu, czyli Szczęśliwego Nowego Roku”), który zagrał… nie, niech tożsamość jego bohatera pozostanie na razie tajemnicą. Poza tym Mańka Obligacja (swoją drogą cóż za dowcipny przydomek!), a raczej Maria Koływanowa, bo tak brzmią jej prawdziwe personalia, ma twarz Łarisy Udowiczenko („Trzecia córka”), a kieszonkowiec Kostia Saprykin – Stanisława Sadalskiego („Dworzec dla dwojga”). W epizodach przewijają się natomiast Ludmiła Dawydowa („Wojna i pokój”) jako krawcowa-modystka Wiera oraz Natalia Daniłowa („Terytorium”), która wcieliła się w piękną młodszą sierżant milicji Warię Siniczkinę, która bez dwóch zdań od pierwszego wejrzenia wpadła w oko Szarapowowi.



Tytuł: Gdzie jest Czarny Kot? cz. 2
Tytuł oryginalny: Место встречи изменить нельзя
Zdjęcia: Leonid Burłaka
Rok produkcji: 1979
Kraj produkcji: ZSRR
Czas trwania: 74 min
Gatunek: kryminał
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

88
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.