powrót; do indeksunastwpna strona

nr 02 (CCIV)
marzec 2021

Światełko nadziejo-zmartwienia
Agata Włodarczyk
Max Brallier ‹Ostatnie dzieciaki na Ziemi i Król Koszmarów›
Kiedy nadejdzie koniec świata, można go odbierać jako tragedię – wszyscy bliscy zniknęli, znana rzeczywistość zrobiła pa pa, a po ulicach chodzą straszne potwory. Albo jako komedię – w końcu wszystkie cukierki nasze i można rozrabiać do woli, bo kto niby będzie narzekał na rozwaloną porcelanę? No właśnie. Jack, Quint, Dirk i June doskonale wiedzą, jak przetrwać i dobrze się przy tym bawić.
‹Ostatnie dzieciaki na Ziemi i Król Koszmarów›
‹Ostatnie dzieciaki na Ziemi i Król Koszmarów›
Od momentu, gdy na Ziemi zagościły dobre i złe potwory, minęło już trochę czasu. Nasi główni bohaterowie wyszli zwycięsko z kilku naprawdę trudnych sytuacji, zbudowali najwspanialszy na świecie domek na drzewie oraz zaprzyjaźnili się z tymi dobrymi, tworząc coś na kształt postapokaliptycznej komuny. Pewnego dnia jednak usłyszeli ludzki głos, po raz pierwszy od czasu nadejścia potworów. Okazuje się, że dochodził on z nadajnika radiowego. Napełnia to serca naszych bohaterów nadzieją – być może nie są wcale ostatni, być może ich rodzice są gdzieś tam, przetrwali. A przynajmniej takie uczucia towarzyszą wszystkim, tylko nie Jackowi. Dla niego bowiem wizja świata z dorosłymi oznacza jedno: utratę jedynej posiadanej rodziny, tej, jaką zbudował z przyjaciółmi.
Tempo wydarzeń w trzeciej odsłonie „Ostatnich dzieciaków na Ziemi” jest równie karkołomne, co otwierający tę okraszoną komiksowymi ilustracjami książkę wyścig Bumkartów. Mamy tu do czynienia z trzema istotnymi wątkami: tytułowym stworem, który zagraża bohaterom, próbą przebudowania radioodbiornika tak, aby również nadawał sygnał, oraz desperackimi wręcz działaniami Jacka zmierzającymi do przekonania kumpli, aby nie chcieli szukać rodziny. To dużo jak na jakieś 260 stron powieści – trudno w niej wręcz złapać oddech. Z jednej strony sprawia to, że lektura Króla Koszmarów jest szybka, ale z drugiej może również nieco nużyć ciągłym „dzianiem się”.
Do tego dochodzi nasza paczka przyjaciół – złożona z dzieciaków, które w nie-apokalipsie raczej by się nie kolegowały, a w czasie inwazji potworów doskonale się uzupełniają. Ich wspólne życie w wypasionym domku na drzewie jest na tyle idealne, na ile można je zbudować po końcu świata. Jednak gdy Jack zaczyna podejrzewać, że jego nowa, przybrana rodzina może chcieć wrócić do rodziców, zaczyna z całych sił dążyć do tego, aby udowodnić im, że wcale nie chcą go zostawiać – robi się po prostu nieznośny i średnio strawny. Ukazanie lęku bohatera nie wyszło do końca Braxallierowi – jakby nie mógł się zdecydować, czy Jack ma zachowywać się jak jego rówieśnicy (czytelnicy „Ostatnich dzieciaków na Ziemi”), czy jak zupełnie wyluzowany oraz pomysłowy nastoletni Indiana Jones wśród potworów. Na szczęście pod koniec tomu ten wątek zostaje domknięty, a Jack się względnie ogarnia.
Towarzyszące „Królowi Koszmarów” ilustracje oraz komiksowe rysunki Douglasa Holgate’a są atrakcyjne i zestawione z nieco przeładowaną wydarzeniami treścią powieści. Pod tym względem przypomina nieco „Hej, Jędrek!” Rafała Skarżyckiego i Tomasza Lwa Leśniaka czy „Dzienniki cwaniaczka” Jeffa Kinneya. W tym wypadku jednak naprawdę szkoda, że nie zdecydowano się opowiedzieć „Ostatnich dzieciaków na Ziemi” właśnie jako komedii. Wówczas większość narracyjnych zabiegów (dużo wykrzyknień, nazw własnych oraz kapitalików) prezentowałaby się idealnie. W takiej formie, w jakiej trafia w ręce czytelników, jest interesująca, łatwa w czytaniu i na pewno spodoba się tym, do których jest kierowana – jedenasto- i dwunastolatkom oraz nieco starszym. Dla bardzo starszych ta historia może okazać się nieco za prosta.
„Ostatnie dzieciaki na Ziemi” można przeczytać dzięki Jaguarowi, a także obejrzeć na Netflixie. To z pewnością interesująca propozycja dla młodszych czytelników – pełna przygód, karkołomnych akcji oraz niesamowitości. Sięgając po nią trzeba jednak pamiętać, że to powieść bardzo dynamiczna, w której przygoda goni przygodę, a także – że to przygodówka w świecie postapokalipsy.
Plusy:
  • dynamiczna fabuła
  • interesująca wizja postapokaliptycznej rzeczywistości i koegzystencji z potworami
Minusy:
  • brak miejsca na czytelniczy oddech
  • miejscami niestrawny i nużący główny bohater



Tytuł: Ostatnie dzieciaki na Ziemi i Król Koszmarów
Tytuł oryginalny: The Last Kids on Earth and the Nightmare King
Data wydania: 16 października 2019
Przekład: Piotr Jankowski
Wydawca: Jaguar
ISBN: 978-83-7686-825-7
Format: 264s. 135×200mm
Cena: 29,90
Gatunek: dla dzieci i młodzieży, fantastyka, przygodowa
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

14
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.