W 2019 roku nakładem wydawnictwa Kurc ukazała się moja książka poświęcona opowieściom obrazkowym. Tworząc „Moje komiksy. Vol 1. Od Tajfuna do Supermana” miałem zamiar podzielić się z czytelnikami wrażeniami związanymi lekturą, ale chciałem również, żeby znalazły się w niej moje rysunki. Każdy rozdział miał mieć swoją ilustrację.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Miały to być wariacje na temat znanych okładek komiksowych dopasowane do treści poszczególnych rozdziałów. Niestety tego drugiego planu nie udało się zrealizować. Rysunki jednak powoli powstawały. No i wreszcie są! Późno, bo późno, ale jednak… Być może znajdą się w drugim wydaniu książki, o ile do niego dojdzie, ale zanim to nastąpi można obejrzeć je w niniejszej galerii. Tu znajduje się pierwsza część rysunków, a poniżej umieszczamy kolejne ilustracje. Tym razem odnoszą się one do rozdziałów o amerykańskich superbohaterach.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
7. Czarna Pantera na czerwonym dywanie Czarna Pantera zadebiutował na komiksowych planszach w roku 1966. Wtedy to w „Fantastic Four” #52 po raz pierwszy swoją walkę ze złem rozpoczął T’Challa – król i obrońca Wakandy. W ilustracji wykorzystałem okładkę magazynu „Jungle Action” #23 z roku 1973, na której Czarna Pantera pozuje w efektowny sposób. W tle nie mniej spektakularnie prezentują się inni marvelowscy herosi – tu z kolei można dostrzec nawiązania do okładki magazynu „Avengers” # 4 z roku 1964. W tym rozdziale traktuję superbohaterów jako elementy skomplikowanego mechanizmu przemysłu kulturalnego nastawionego wyłącznie na zysk. Czy jednak faktycznie taka perspektywa jest dziś uprawniona?  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
8. Superman – pomiędzy cyrkiem i polityką Superman zadebiutował na komiksowych planszach w roku 1938 w pierwszy numerze magazynu „Action Comics”. Okładka tego magazynu stała się już legendarna, a dynamiczna poza herosa była wielokrotnie przetwarzana i reinterpretowana. Stała się także przedmiotem wialu analiz. Także i ja pozwoliłem sobie skonstruować ilustrację do rozdziału o narodzinach Supermana według tego schematu. W tej wersji jednak przybysz z planety Krypton nie rzuca zielonego samochodu na skały, ale rozprawia się z komiksowymi herosami. Przy okazji porozrzucał po ulicy wiele innych – niemal równie sławnych – komiksów. Można pobawić się w odgadywanie ich tytułów.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
9. Batman i nietoperze Podobny wzór zastosowałem w ilustracji do kolejnego rozdziału – tym razem poświęconego Batmanowi. Tu również wzorcem była okładka magazynu, w którym swój pierwszy występ zaliczył Mroczny Rycerz – „Detective Comics” #27 z 1939 roku. Rozdział opowiada o początkach Batmana i jego zażyłych relacjach z nietoperzami. Wspominam także o twórcach tej postaci oraz niefortunnych zdarzeniach, które doprowadziły do tego, że jeden z nich został niemal zupełnie zapomniany. Na szczęście dziś wkład Billa Fingera w kreację Batmana nie jest już owiany aurą tajemnicy.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
10. Batman i szaleńcy. Piętno szaleństwa w Azylu Arkham Ilustracja rozdziału o „Azylu Arkham” nawiązuje do dwóch genialnych rysunków Kelleya Jonesa, które wprawdzie pierwotnie powstały jako okładki do sagi „Knightfall” („Batman” #491, #493; 1993), ale TM-Semic swego czasu wykorzystał je jako okładki do opowieści „Ostatni Arkham” ze scenariuszem Alana Granta i świetnymi rysunkami nieodżałowanego Norma Breyfogle’a (1994). W tej historii, podobnie jak w dziele Granta Mrisona i Dave’a McKeana Batman trafia do upiornego szpitala dla obłąkanych. Na ilustracji chciałem uchwycić cierpienia Granta Morrisona, który maltretował się brakiem snu, pracując nad scenariuszem tej opowieści oraz niechęć Dave’a McKeana do rysowania opowieści o bohaterach w rajtuzach.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
11. Pomiędzy ironią i afirmacją. Współczesne oblicza superbohaterstwa Nie tylko bohaterowie wywodzący się ze złotej ery przywdziewają dziś majtki na rajtuzy i biegają po dachach, trzepocząc pelerynami. Nowi superbohaterowie cały czas powstają, ale nie są już tak jednowymiarowi i… bohaterscy. Współcześni twórcy wykorzystują ten motyw na bardzo różne sposoby. Jedni starają się wydobyć z ogranych schematów narracyjnych wartościowe elementy, inni bezlitośnie rozprawiają się z ideą superbohaterstwa. Ilustracja do rozdziału nawiązuje do okładki pierwszego numeru serii „Chłopaki”, która stanowi radykalą krytykę superbohaterszczyzny. Na rysunku widać także bohaterów z pozostałych trzech komiksów opisywanych w rozdziale – „Dziedzictwo Jowisza”, „Czarny Młot” oraz „Top 10”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
12. Zamiast zakończenia. Czy komiksy są ważne? Stan Lee zrewolucjonizował komiks superbohaterski i stał się jego ambasadorem na świecie. Całe życie poświęcił opowieściom obrazkowym. Jego śmierć zasmuciła fanów i odbiła się szerokim echem w świecie popkultury. Jak to zwykle w takich wypadkach bywa, nie zabrakło także złoczyńców, którzy postanowili wykorzystać ten moment, by zaznaczyć swoją obecność w mediach, a może i przejąć władzę nad światem. W rozdziale opisuję takie spektakularne starcie. Ilustracja odnosi się natomiast do okładki magazynu „Avengers” #1 z roku 1963, w którym to Stan Lee wspólnie ze Jackiem Kirby’m powołali do zycia superbohaterską drużynę.
Tytuł: Moje komiksy. Vol. 1 Data wydania: listopad 2019 ISBN: 978-83-953925-9-7 Format: 224s. 165×235mm Cena: 44,90 Gatunek: eseje / felietony, non-fiction |