powrót; do indeksunastwpna strona

nr 04 (CCVI)
maj 2021

Kadr, który…: Przelała się czara goryczy
Wiadomo, że wojsko nie jest wymarzonym miejscem dla prawdziwego indywidualisty. Łatwo można było więc przewidzieć, że wcielenie do armii tytułowego bohatera „Przygód Koziołka Matołka” dobrze się nie skończy. I rzeczywiście w końcu zostaje on doprowadzony do łez…
O ile bowiem z koniecznością zgolenia brody Koziołek Matołek jeszcze jakoś się pogodzi (przynajmniej do momentu, gdy nie zobaczy swego odbicia w wodzie), o tyle później z każdą chwilą jest tylko gorzej. Cóż z tego, że ustawia jak należy w szeregu, kiedy na komendę „w tył zwrot” stoi jak wmurowany (nie jest bowiem zainteresowany widokiem za plecami!), a rozkaz „padnij” ignoruje ze wstrętu przed mokrym błotem.
Mogłoby się więc wydawać, że w tej sytuacji dobrym rozwiązaniem jest odebranie krnąbrnemu bohaterowi karabinu (nie daj Boże jeszcze by kogoś niechcący postrzelił) i wykorzystanie go do ciągnięcia wielkiego bębna. Tymczasem na załączonym kadrze widzimy, że przynosi to efekty odwrotne od zamierzonych. Przyczyną cierpienia Koziołka Matołka nie jest jednak wysiłek fizyczny, bo z pewnością dałby sobie radę nawet z większym ciężarem. Otóż już dźwięk pierwszego uderzenia wywołuje przerażenie tego nietypowego żołnierza. W tym momencie nie może on powstrzymać łez, gdyż zdaje sobie sprawę, że instrument został wykonany z koziej skóry! No cóż, w efekcie tego zajścia nawet wojskowi nie mają wątpliwości, że armia to nie miejsce dla poszukiwacza Pacanowa.
powrót; do indeksunastwpna strona

99
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.