powrót; do indeksunastwpna strona

nr 04 (CCVI)
maj 2021

Batman wraca do miasta
Tony S. Daniel, Jorge Fornés, Mikel Janin, Tom King, Clay Mann ‹Batman #12: Miasto Bane′a›
Egmont postanowił się nie rozmieniać na drobne i w ostatnim tomie „Batmana” w ramach cyklu „DC Odrodzenie” (z podtytułem „Miasto Bane′a”) zebrał dwa razy więcej zeszytów, niż zwykle. I jest to zarówno dobra, jak i zła wiadomość.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Batman #12: Miasto Bane′a›
‹Batman #12: Miasto Bane′a›
Dobra, ponieważ od razu otrzymujemy zakończenie historii rozpoczętej przez scenarzystę Toma Kinga. Dowodząc serią przez niebagatelną liczbę 85 numerów, wywrócił życie Bruce′a Wayne′a do góry nogami. Skrupulatnie konstruował misterną intrygę, która doprowadziła do tego, że nasz bohater został złamany fizycznie i psychicznie. Gotham zostało przejęte przez Bane′a, który do pomocy ściągnął Batmana z alternatywnej rzeczywistości, którym był nie Bruce, a jego ojciec Thoms. W tamtym świecie bowiem w mrocznym zaułku w czasie napadu nie zginęli rodzice Wayne′a, a on sam. W efekcie tego narodził się wyjątkowo brutalny Mroczny Rycerz, który nie przebiera w środkach.
Wracając do naszego wymiaru, zastajemy Nietoperza, który nie może pozbierać się po łomocie, jaki zaserwował mu Bane. Przebywa obecnie na egzotycznej wyspie w towarzystwie Catwoman i ma dożywotni zakaz pojawiania się w Gotham. Inaczej Bane zabije przetrzymywanego w formie zakładnika Alfreda. My jednak wiemy, że Bruce tak tego nie zostawi, ale nim dojdzie do konfrontacji, będzie musiał uporać się ze swoimi demonami.
I w tym miejscu przechodzimy do tych złych wiadomości. Zanim bowiem doczekamy się finałowej potyczki, najpierw musimy przebrnąć przez rozwleczone do granic możliwości odbudowywanie osobowości Wayne′a. Dzieje się to przy pomocy Seliny Kyle. Para wielokrotnie wygłasza długie, drętwe monologi i obejmuje się na tle epickiej scenerii rajskiej wyspy. Nie widzę nic złego w pogłębianiu relacji między postaciami kosztem akcji, ale Tom King trochę przesadził. Wygląda to trochę tak, jakby wydawca założył, że musi on napisać 85 zeszytów serii i rozwleka wszystko, by do nich dociągnąć. Gdyby Egmont trzymał się oryginalnego wydania i podzielił „Miasto Bane′a” na dwa tomy w tym pierwszym naprawdę niewiele by się działo.
Dalej jest już lepiej. Zaczyna się bowiem główna akcja. Trudno jednak powiedzieć, by była ona do końca satysfakcjonująca. Tom King zgrabnie powiązał ze sobą wątki, ale zabrakło mu siły, by zakończyć je w sposób satysfakcjonujący. Za bardzo także poszedł w kopiowanie pamiętnej sagi „Knightfall” z lat 90. Wtedy jednak Bane był o tyle groźnym przeciwnikiem, że poza siłą, posiadał także analityczny umysł. Tutaj też do pewnego na takowego pozował, niemniej w końcówce jest po prostu kolejnym dryblasem do bicia, którego nie podejrzewalibyśmy aby zapanował nad własnym kontem internetowym, a co dopiero nad całym miastem. Pod tym względem lepiej wypada postać alternatywnego Batmana, choć i ten w natłoku własnych, pompatycznym monologów w pewnym momencie zdradza zagubienie w swoim toku rozumowania.
Imponuje za to strona graficzna komiksu, za którą odpowiada aż 13 rysowników. W większości prezentują wysoki poziom, serwując czytelne, pełne szczegółów kadry. Niestety jest wśród nich także John Romita Jr, człowiek, którego darzę dużym sentymentem, ale który od jakiegoś czasu mnie zupełnie nie przekonuje. Cóż, do tych kanciastych rysunków trzeba po prostu przywyknąć.
Oceniając „Miasto Bane′a”, jako zakończenie długiego cyklu, można przyznać, że dość umiejętnie zamyka wszystkie wątki. King zapanował nad wymyśloną przez siebie fabułą i nie można powiedzieć aby pod tym względem rozczarował fanów. A jednak trudno również mówić o pełnym usatysfakcjonowaniu. Momenty dramatyczne nie robią spodziewanego wrażenia. Tam, gdzie powinny nam się kręcić łzy w oczach, jest tylko wzruszenie ramionami. Finałowa batalia natomiast należy do tych, które trzeba było odhaczyć i tyle. Brakuje większych zaskoczeń i czegoś, co sprawiłoby, że będziemy o tym okresie „Batmana” pamiętali równie długo, co o „Knightfall”.



Tytuł: Batman #12: Miasto Bane′a
Scenariusz: Tom King
Data wydania: 24 marca 2021
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328158054
Format: 312s. 167x255mm
Cena: 79,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

82
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.