„Koniec historii”, powieść Luisa Sepúlvedy nawiązująca do trudnej przeszłości Chile, przekonuje nas, że ostateczny kres politycznych zdarzeń, w tym rewolucji, jest ułudą.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Luis Sepúlveda zmarł niespodziewanie w wielu 71 lat w kwietniu 2020 roku (z powodu zakażenia koronawirusem). Był pisarzem, dziennikarzem, scenarzystą i filmowcem. To daje się zauważyć podczas lektury „Końca historii” - prozy zwięzłej, skondensowanej, ale pojemnej i bardzo obrazowej. Chilijski pisarz był też aktywistą Greenpeace′u. Jego proekologiczne poglądy zostały odzwierciedlone między innymi w krótkiej powiastce „ Historia ślimaka, który odkrył znaczenie powolności”, która jakiś czas temu ukazała się u nas. „Koniec historii” to dla odmiany powieść polityczna, osnuta wokół prawdziwych wydarzeń i postaci. W jej tle jest dramatyczna historia Chile, wraz z puczem Augusta Pinocheta w 1973 roku. Doszło wtedy do obalenia ówczesnego prezydenta Salvadora Allende (który popełnił samobójstwo). Sepúlveda był jego współpracownikiem i ochroniarzem, sam został skazany na długoletnie więzienie, po trzech latach zamienione na wygnanie z kraju. Główny bohater powieści Juan Belmonte jest już lata świetlne od tamtych wydarzeń. Chce żyć anonimowo, spokojnie i bez powrotów do przeszłości. Ale ta nie daje o sobie zapomnieć. Kontaktują się z nim tajne służby rosyjskie. Musi przyjąć ich zlecenie, które polega na uniemożliwieniu uwolnienia z więzienia kata okresu dyktatury, Miguela Krasnoffa. To postać prawdziwa; podczas władzy Pinocheta pełnił on wysokie funkcje państwowe. Do dzisiaj przebywa w więzieniu, został skazany za zbrodnie przeciwko ludzkości. Jest odpowiedzialny za torturowanie i zniknięcie wielu więźniów politycznych, przetrzymywanych w jednym z najstraszniejszych miejsc – symboli zbrodniczej chilijskiej dyktatury, Villi Grimaldi na przedmieściach Santiago. Tytuł powieści nawiązuje do książki Francisa Fukuyamy „Koniec historii i ostatni człowiek”. Amerykański autor (wychodząc od filozofii Hegla i Nietzschego) postawił słynną tezę, że po 1989 roku nastąpił kres konfliktów między wielkimi systemami politycznymi, ponieważ wszystkie społeczeństwa będą odtąd dążyć do modelu liberalnej demokracji. Myśl ta była szeroko dyskutowana, krytykowana, a nawet wykpiwana. Co najważniejsze, zrewidował ją przede wszystkim bieg dalszych wydarzeń; odciął się od niej sam Fukuyama. W Fukuyamowski rzekomy „koniec historii” wpisują się jak najbardziej dzieje Chile, gdzie dyktatura Pinocheta zaczęła słabnąć w 1990 roku. Pisząc swoją powieść, Luis Sepúlveda chciał przekonać czytelników, że ostateczny kres politycznych zdarzeń, w tym rewolucji, jest ułudą. Losy Juana Belmonte są nie tylko mocno powiązane z czasem dyktatury Pinocheta w Chile. Na jego życiu kładzie się także cień rewolucji październikowej w Związku Sowieckim, swój głos mają ponadto zbiegli do Chile po drugiej wojnie światowej naziści. Nic więc nie dzieje się w izolacji i oderwaniu od globalnych powiązań i wpływów. Zawsze o wszystkim decydują więksi gracze. A historia wcale się nie kończy, ale toczy się dalej. Co więcej, trudno przewidzieć jej kierunek. Jeśli nie znamy kontekstu przeszłości Chile, chociażby tylko w ogólnym zarysie, wiele szczegółów w tej powieści może nam umknąć. Warto więc zapoznać się z tym, co działo się tam w XX wieku. Pewną pomocą będzie indeks „Miejsc i organizacji, które pojawiły się w książce”, zestawionych przez autora, ale polskiemu czytelnikowi trzeba zapewne więcej informacji. Miłośnicy twórczości Luisa Sepulvedy z zainteresowaniem dostrzegą ciekawostki dotyczące powieściowych postaci „Końca historii”. Juan Belmonte to alter ego autora. Bohater ten pojawił się już wcześniej w nietłumaczonej na polski powieści „Nombre de torero” (z 1994 roku). I tam dochodzi do głosu wielka historia, mająca wpływ na losy ludzi. Z kolei pierwowzorem powieściowej Veroniki jest żona Sepulvedy, Carmen Yáñez, więziona i torturowana podczas dyktatury Pinocheta. Autor stworzył w powieści przejmujący, nawet jeśli tylko drugoplanowy, portret osoby dotkniętej traumą. „Koniec historii” to powieść sensacyjna, pełna akcji, niewolna od drastycznych szczegółów, ale budząca także refleksje związane z losem człowieka, niejeden raz zaskakiwanego nieoczekiwanym biegiem zdarzeń. Ten utwór chilijskiego autora wpisuje się w nurt literatury przemocy, mocno akcentujący się w twórczości pisarzy Ameryki Południowej. Najbardziej znani to: Carlos Fuentes (Meksyk), Fernando Vallejo (Kolumbia), Roberto Bolaño (Chile) czy Rubem Fonseca (Brazylia).
Tytuł: Koniec historii Tytuł oryginalny: El fin de la historia Data wydania: 31 marca 2021 ISBN: 978-83-7392-714-8 Format: 200s. 145×235mm Cena: 31,– Gatunek: kryminał / sensacja / thriller, mainstream Ekstrakt: 70% |