Wyszedłszy przed paroma laty na prostą ze swoją nieco zagmatwaną dyskografią, norweski duet Jordsjø (wspomagany przez zapraszanych do studia gości), regularnie publikuje kolejne płyty. Wydana przed kilkoma dniami „Pastroralia” tradycyjnie powinna spodobać się wielbicielom rocka progresywnego wymieszanego ze skandynawskim folkiem. To idealna propozycja dla tych, którym podoba się – chociażby – Tusmørke.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Postawienie obu tych formacji – Jordsjø i Tusmørke – w jednym rzędzie nie jest zresztą kwestią przypadku. Obie inspirują się bowiem tymi samymi gatunkami muzycznymi, czyli rockiem progresywnym połączonym ze skandynawskim folklorem, a ich wspólnym mianownikiem jest – w pewnym stopniu – wokalista i multiinstrumentalista Håkon Oftung. Usłyszeć można go, grającego na syntezatorach, na jednym z najlepszych albumów Tusmørke („ Hinsides”, 2017), ale również na wszystkich produkcjach Jordsjø, którego jest – od 2014 roku, wespół z perkusistą Kristianem Frølandem – współliderem. Początkowo Oftung traktował ten zespół trochę po macoszemu, co znajduje potwierdzenie między innymi w tym, że pierwsze materiały grupy ukazywały się jedynie na wydawanych własnym sumptem kasetach magnetofonowych („Jordsjø”, 2015; „Jordsjø II”, 2016; „Songs from the Northern Wasteland”, 2016). Ich zasięg był więc niewielki. Dopiero w 2017 roku, na fali rosnącej popularności Tusmørke, Håkon i Kristian zdecydowali się (wciąż za własne pieniądze) opublikować debiutancki kompakt – „Jord”. Jak się okazało, płyta została bardzo ciepło przyjęta, w efekcie czego Norwegowie z Oslo poszli za ciosem: rok później światło dzienne ujrzał kompilacyjny album „Jordsjø”, na który trafiły wyselekcjonowane nagrania z trzech pierwszych kaset, a w kolejnym roku – doskonały krążek „ Nattfiolen”. Z czasem grupa okrzepła; wykrystalizował się też jej w miarę stały skład. Formalnie to ciągle jest duet, ale mający już przynajmniej etatowych współpracowników, do których należą: klarnecista Mats Lemjan oraz kontrabasista jazzowy – jeden z najlepszych w swoim fachu w Skandynawii – Christian Meaas Svendsen („ Gibberish, Balderash and Drivel”, „ Rio Fun”, „ More Fun, Please”, „ Momentum” i wiele innych). Tym sposobem formacja praktycznie rozrosła się do kwartetu. A w niektórych utworach z najnowszej płyty nawet do kwintetu. Można w nich bowiem usłyszeć także gościnnie skrzypaczkę Åsę Ree ( Tusmørke), gitarzystę Håkona Knutzena, śpiewającego w chórkach Vildego Mortensena Storesunda oraz recytującego poezję Olę Milego Brulanda. Praca nad czwartym kompaktowym wydawnictwem Jordsjø – zatytułowanym „Pastoralia” – trwała długo: od marca do listopada ubiegłego roku. Korzystając z pandemii, Oftung i Frøland zamknęli się w studiu na farmie Bjørnerud nieopodal miasteczka Våler, dokąd okazjonalnie zapraszali gości. Jakie zebrali owoce? Nie da się ukryć, że w porównaniu z poprzednimi wydawnictwami nieco bardziej gorzkie. Bo choć „Pastoralia” zawiera wciąż intrygującą muzykę z pogranicza ambitnego rocka i melodyjnego folku, to jednak brakuje jej pazura i rozmachu. Najlepiej wypadają te fragmenty, w których zespół zmierza w stronę jazz-rocka spod znaku brytyjskiej sceny Canterbury, co w największym stopniu jest zasługą Christiana Meaasa Svendsena. Swoją drogą ciekawe, czy to właśnie ten kierunek poszukiwań Oftung i Frøland wyznaczą sobie jako dominujący na przyszłość. Zanim jednak do tego dojdzie (albo i nie) skupmy się na premierowym krążku. Otwiera go nieco ponad dwuminutowy „Prolog”, który chociaż jest jednym z najkrótszych utworów, to składa się z wielu odrębnych wątków (jakby muzycy chcieli w pigułce przedstawić kalejdoskopowy przegląd swoich zainteresowań). Gdyby pozostałe były równie bogate w brzmienia, byłoby czym zachwycać się. Słyszymy tu zarówno folkowy flet i jazzowy klarnet, jak również symfoniczne klawisze. Nie ma co ukrywać, że introdukcja udała się Norwegom nadzwyczajnie!  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W dalszej części intrygujących dźwięków i rozwiązań aranżacyjnych też zresztą nie brakuje. Narzekać można natomiast na brak oryginalności. Prawie ośmiominutowy „Skumring i Karesuando” to klasyczny kawałek progresywno-folkowy, w którym Skandynawowie łączą motoryczność wczesnych Jethro Tull z popową subtelnością Blackmore’s Night (vide gitara akustyczna i flet) i nawiązaniami do muzyki dawnej spod znaku Renaissance. Ba! w finale nawet podkręcają nieco tempo i zwiększają dynamikę, ale robią to jakby bez przekonania. W podobnym charakterze utrzymany jest trzeci w kolejności „Mellom Mjødurt, Marisko og Søstermarihånd”. W nim również dominują instrumenty akustyczne; jeśli pojawia się gitara elektryczna, to jedynie na kilkanaście sekund jako smaczek. Nie inaczej jest w kompozycji tytułowej, z tą różnicą, że tutaj dochodzi jeszcze ponownie klarnet basowy oraz wchodzące z nim w dialog skrzypce Åsy Ree. To za ich sprawą „Pastoralia” nabiera z czasem coraz bardziej mrocznego charakteru – i jest to ten moment, w którym można poczuć prawdziwe emocje. Im bliżej końca albumu, tym zespół bardziej wyhamowuje i robi się delikatniejszy. W króciutkim „Fuglehviskeren” gitarze akustycznej towarzyszą w tle flet i kontrabas, w jeszcze krótszym tanecznym „Vettedans” na plan pierwszy wybija się klawinet, z kolei w „Beitemark” istotną rolę odgrywają budujące nastrój syntezatory. Wszystko po to, aby przygotować słuchacza na wieńczące krążek opus magnum – trzyczęściową minisuitę „Jord III” (składają się na nią: „Utav Tiden”, „Fraktaler” i „Klokker Maner Til Drøm”). Część pierwsza urzeka delikatnością (i trudno się dziwić, skoro dominują tu fortepian akustyczny, flet i kontrabas), druga – rozmachem i partią unisono grających dwóch progresywnych gitar (do Håkona Oftunga dołączył tu gościnnie Håkon Knutzen), w trzecia natomiast – jazzującymi wstawkami oraz zamykającymi całość organami. We „Fraktaler” pomiędzy gitarowymi pogoniami w stylu Wishbone Ash pojawia się jeszcze recytacja, choć by docenić jej walory artystyczne, trzeba znać język norweski. Żeby nie było wątpliwości: „Pastoralia” to nie jest zła płyta. Gdyby ukazała się przed „Jord” i „ Nattfiolen”, jej ocena mogłaby być wyższa. Problem nowego wydawnictwa Jordsjø polega bowiem głównie na tym, że nie jest już tak oryginalne. Że zespół powiela na nim wcześniej wykorzystane patenty. Że nie wprowadza nowych elementów. Że brakuje mu energii i dynamiki, które są istotnym wyróżnikiem twórczości Tusmørke… Skład: Håkon Oftung – śpiew, flet, gitara elektryczna, gitara akustyczna, gitara basowa, elektryczne organy, mellotron, klawinet, syntezator, fortepian Kristian Frøland – perkusja, instrumenty perkusyjne
gościnnie: Mats Lemjan – klarnet basowy Christian Meaas Svendsen – kontrabas Vilde Mortensen Storesund – chórki Åsa Ree – skrzypce (4) Ola Mile Bruland – recytacja poetycka (8) Håkon Knutzen – gitara elektryczna (8)
Tytuł: Pastoralia Data wydania: 7 maja 2021 Nośnik: CD Czas trwania: 43:41 Gatunek: folk, rock W składzie Utwory CD1 1) Prolog: 02:17 2) Skumring i Karesuando: 07:37 3) Mellom Mjødurt, Marisko og Søstermarihånd: 06:30 4) Pastoralia: 06:05 5) Fuglehviskeren: 02:32 6) Beitemark: 06:02 7) Vettedans: 02:02 8) Jord III: 10:35 Ekstrakt: 70% |