W poprzednich częściach „Zaginionych miast” mogliśmy się przekonać, że posiadanie niezwykłych mocy z jednej strony otwiera przed Sophie Foster nowe możliwości, z drugiej zaś stanowi dla niej wielkie obciążenie. Niestety w „Nadpłomieniu” okaże się, że luki w wiedzy głównej bohaterki o regułach rządzących światem elfów mogą prowadzić do naprawdę opłakanych skutków. I marnym pocieszeniem dla niej jest to, że w tym przypadku niewłaściwe decyzje podejmują również radni.  |  | ‹Nadpłomień›
|
Największym zmartwieniem głównej bohaterki jest, że nie wie, komu może ufać. Czytelnikom też trudno wyrobić sobie zdanie w tej sprawie. Cóż z tego bowiem, że Sophie została stworzona przez Czarnego Łabędzia, jeśli nie zna prawdziwych celów tej organizacji i otrzymuje od jej członków jedynie strzępki informacji, gdy szuka odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Co gorsza, Foster obawia się, że wśród sprzymierzeńców kryje się wróg. Jasne jest bowiem, że gdzieś następuje przeciek, który pozwala jej porywaczom przewidywać kolejne posunięcia mające doprowadzić do ich unieszkodliwienia. W tych okolicznościach sprawą niecierpiącą zwłoki jest odkrycie tożsamości niezarejestrowanego pirokinetyka. Z tego powodu Rada zleca Sophie uzdrowienie Fintana, aby możliwe było wydobycie od niego informacji na temat kluczowego spiskowca. Co dość zaskakujące, wątpliwości, czy jest to rzeczywiście dobry pomysł, ma całkiem sporo innych elfów, a nie tylko główna bohaterka, która pamięta niepokojące obrazy widziane w umyśle skazańca. Skoro nie pojawiły się żadne nowe fakty przemawiające na jego korzyść, to dla wielu osób niezrozumiale jest okazywanie mu łaski, szczególnie gdy nie czyni się tego samego w stosunku do prawdopodobnie niewinnego Prentice’a. Niestety nikt nie jest w stanie przewidzieć, że próba naprawienia złamanego umysłu Fintana będzie miała aż tak fatalne konsekwencje. Przekonamy się bowiem, że znacznie większa niż można było podejrzewać jest zarówno jego moc, jak i determinacja w chronieniu spiskowców. Dla niektórych będzie do jeszcze jeden argument za tym, że konieczne jest zapanowanie nad mocami, którymi dysponuje Sophie, gdyż inaczej dojdzie do kolejnych nieszczęść. Co gorsza, słuszność takich obaw niedługo później potwierdzi nieodpowiedzialne zachowanie dziewczynki, które postawi pod znakiem zapytania pokój panujący od lat między elfami a ogrami. Zupełnie inną sprawą jest, że mamy pełną świadomość tego, iż intencje przedstawicieli tej ostatniej rasy wcale nie są tak kryształowe. Wszystko wskazuje bowiem na to, że szukają tylko pretekstu, który co najmniej pozwoli im na osłabienie pozycji Rady, a być może nawet doprowadzi do otwartej wojny. Ślady odnalezione w Azylu zdają się potwierdzać, że ogry nie tylko świadomie łamią postanowienia traktatu, ale współpracują także z elfimi spiskowcami. Tymczasem radni zachowują się, jakby tego nie dostrzegali, a za wrogów wolą uznać Czarnego Łabędzia! Oczywiste jest, że w tych okolicznościach Sophie nie może liczyć na pobłażanie ze strony Rady. Wymierzona dziewczynce kara okazuje się jednak wyjątkowo dotkliwa, by nie rzec, że wręcz okrutna. Z tego powodu bardzo współczujemy bohaterce, która na szczęście mimo wszystko się nie załamuje, ale stara się krok po kroku połączyć zdobyte strzępki informacji. W tej sprawie kluczowe znaczenie ma zaś zrozumienie, jaki sekret związany z czarnym Łabędziem skrywała zmarła córka obecnych opiekunów dziewczynki. Z prawdziwym zainteresowaniem obserwujemy więc, jak Foster wytrwale podąża tropem, który może ją doprowadzić do tajemniczego pirokinetyka. Kiedy zaś odkryje jego tożsamość, wydarzenia zaczną toczyć się w iście zawrotnym tempie, a dla głównej bohaterki nadejdzie czas trudnych decyzji. Przy tej okazji przekona się również, na kim naprawdę może polegać, a także że wcześniej niesłusznie oceniła pewne osoby. W trakcie lektury „Nadpłomienia” dla czytelników liczy się zarówno przyjemność płynąca z przeżywania wraz z Sophie kolejnych fantastycznych przygód, jak i możliwość obserwowania jej zmieniających się relacji z rówieśnikami. Przedstawione w tym tomie wydarzenia pozwalają nam bowiem lepiej zrozumieć nie tylko główną bohaterkę, lecz również Keefe’a i Fitza. Warto też dodać, że tym razem pomysły Shannon Messenger są znacznie bardziej przekonujące niż w Wygnaniu”, bo nawet gdy Foster i jej przyjaciele zbyt wolno kojarzą dość oczywiste fakty, których połączenie pozwoliłoby im odkryć tożsamość jednego ze spiskowców, to te błędy obciążają konto tych postaci a nie autorki.
Tytuł: Nadpłomień Tytuł oryginalny: Everblaze Data wydania: 27 października 2020 ISBN: 978-83-7966-068-1 Format: 405s. 135×205mm Cena: 34,90 Ekstrakt: 70% |