„Everdell” urzeka oprawą graficzną, tekturowym, składanym drzewem i przyjemnym, leśnym klimatem. Jak na karciankę okazuje się jednak grą zaskakująco losową.  |  | ‹Everdell›
|
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że połączenie mechaniki wysyłania robotników na odpowiednie pola na planszy w celu pozyskiwania zasobów ze stopniowym budowaniem silniczka z wystawianych kart (za które płacimy oczywiście pozyskanymi zasobami) powinno się sprawdzać całkiem nieźle. W praktyce jednak już w pierwszej rundzie konieczność podejmowania trudnych decyzji i niemożność zaplanowania na kilka ruchów do przodu może prowadzić do paraliżu, szczególnie u bardziej zaawansowanych graczy, przyzwyczajonych od większej kontroli nad rozgrywką. Dopiero po kilku partiach okazuje się, że maksyma „po jedenaste – nie komplikować” sprawdza się tutaj doskonale. „Everdell” jest przede wszystkim lekką grą rodzinną i jako do takiej należy do niej podchodzić. Element losowy (w postaci dostępnych kart) jest o wiele zbyt duży, by dało się przewidzieć rozwój wypadków, zaś walka o zasoby bywa wyjątkowo zażarta (występuje oczywiście ograniczenie pól, na których mogą znaleźć się nasi robotnicy). Dodatkowe urozmaicenie wprowadza asymetryczny postęp rozgrywki, w której każdy z graczy może znaleźć się w innej rundzie (co z kolei determinuje liczbę dostępnych robotników). Oprawa graficzna i proste zasady powinny przekonać do niej niedzielnych graczy, a poszukiwanie najlepszych dróg do zwycięstwa z pewnością zaangażuje tych bardziej zaawansowanych.
Tytuł: Everdell Data produkcji: IV kwartał 2019 EAN: 5902650613492 Info: 1−4 osoby; od 13 lat Ekstrakt: 60% |