Czy może być „Deadpool Classic”, w którym prawie nie ma Deadpoola? Może. W tomie dziesiątym.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Skoro nie ma Deadpoola, to kto jest? Ano Agent X, o którym w zasadzie nic nie wiemy. To, co nam się rzuca z marszu w oczy, to fakt, że posiada czynnik gojący, jest mordercą do wynajęcia, a czerstwym dowcipem nawet przebija Wade′a Wilsona. Jego marzeniem jest założenie agencji płatnych zabójców (nazwaną bardzo oryginalnie – Agencją X), w której szalałby wraz z Taskmasterem i niezwykle seksowną dziewczyną z Teksasu Outlaw. Nic z tego jednak nie wychodzi i zostaje sam, mając za oparcie jedynie swoją sekretarkę Sandi. Nasz bohater przybrał imię Alex Hayden, ale nie pamięta wiele ze swojej przeszłości. Tak po prawdzie, to nie pamięta nic. Nie przeszkadza mu to jednak, o ile może za grubą gotówkę sprzątnąć jakichś szemranych kolesiów. Wszystko super, tylko czemu zamiast Deadpoola otrzymujemy jakiegoś Agenta X? Cóż, to efekt bardzo dziwnej polityki Marvela. Otóż w 2002 roku ktoś stwierdził, że należy zabić Deadpoola i w jego miejsce wprowadzić nową postać. Czemu to miało służyć, nie mam pojęcia. Zwłaszcza, że nowa postać pod względem charakterologicznym niespecjalnie różniła się od poprzednika. Tyle tylko, że gorzej wyglądała. I chyba nie do końca się przyjęła, ponieważ seria zakończyła się po 15 numerach, a jej finał możemy podziwiać w niniejszym zbiorze. Nim jednak do niego dojdzie, będziemy śledzili Alexa Haydena i jego zmagania z trudnym zawodem cyngla do wynajęcia. Jest to zbiór krótkich, z założenia śmiesznych, historii, za które odpowiadają różni scenarzyści, jak Gail Simone („Deadpool”, „Domino”), Buddy Scalera („X-Men Millenial Visions”, „Tails of the Pet Avengers”), Evan Dorkin („Bill & Ted′s Excellent Comic Book”) i Daniel Way („Venom”, „Wolverine”). Nie doszukujcie się tu jakichkolwiek ambicji. Trudno nawet o jakąś trafną satyrę. To akcyjniaki podlane mało wyszukanym i często irytującym humorem. Za przykład niech posłuży pierwszy zeszyt składający się na ów album, w którym Agent X ma za zadanie zlikwidować fetyszystkę bielizny, która porwała unikatowe majtochy z kolekcji innego fetyszysty. Poziom żenady niebezpiecznie zbliżył się więc do japońskich teleturniejów. W dalszej części jest nieco lepiej, choć nie znaczy, że zaliczyliśmy znaczny skok jakościowy. Poza humorem, problemem tych epizodów jest ich chaotyczność i brak sensownej osi fabularnej. Kiedy wydaje się, że trafiamy na całkiem niezły pomysł, wart wykorzystania, ginie on w ferii wybuchów i slapstikowych żartów. Za przykład niech posłuży rozdział, w którym pojawia się wyjątkowo nierozgarnięty superbohater Fight-Man. Ma dość życia i faktu, że więcej czyni szkód, niż pożytku. Dlatego prosi Agenta, by ten zakończył jego cierpienia. Jednak zabić kogoś, kto jest niezniszczalny wcale nie jest łatwo. Po serii wyjątkowo zabawnych żartów, wkraczamy w obszar nijakości i totalnej sztampy. Szkoda. Z drugiej strony może po prostu nie dało się z tego nic wycisnąć, bo Fight-Man okazał się jednorazowym gagiem, który nie udźwignął nawet swojego własnego albumu. Można się o tym przekonać, ponieważ został dodany w formie bonusa na końcu omawianego tomu. Od strony graficznej również nie należy nastawić się na spektakularne doznania. Za lwią część materiału odpowiada UDON Studios, co dla jednych może być dobrą wiadomością, a dla innych, w tym niżej podpisanego, niekoniecznie. Należy bowiem spodziewać się licznych graficznych odwołań do mangowego stylu w wersji amerykańskiej (przypomnijmy, że to przełom 2002 i 2003 roku i wtedy tego typu zagrania były trendy). Mam też problem z maską Taskmaskera, która wygląda wyjątkowo głupio i w niczym nie przypomina upiornego oryginału. Czy zatem warto sięgnąć po dziesiąty tom „Deadpool Classic"? Tak, jeśli nie chce się mieć dziury w kolekcji. Bo w przeważającej części mamy do czynienia z paździerzem, który ani nie jest zabawny, ani ciekawy. Sytuację trochę ratuje końcówka, kiedy na arenę wkracza Wade Wilson, ale to trochę mało.
Tytuł: Deadpool - Classic #10 Data wydania: 24 marca 2021 ISBN: 9788328160118 Format: 272s. 170x260mm Cena: 89,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 50% |