„O mrówkach i dinozaurach” to wczesna, krótka powieść Cixina Liu, chińskiej gwiazdy literackiej, będąca jednocześnie zwierzęcą alegorią i pełnokrwistą SF o losach symbiotycznej, owadzio-gadziej cywilizacji w epoce kredy.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zapewne każdy czytał albo przynajmniej słyszał o „Problemie trzech ciał”, jednej z głośniejszych książek SF ostatnich lat. Po przełożeniu przez Kena Liu na angielski zdobyła w 2015 roku nagrodę Hugo, a niedawno „Nowa Fantastyka” uznała całą trylogię „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” za zagraniczną książkę dekady. Owszem, Liu można porównywać z Arthurem C. Clarkiem czy Isaakiem Asimovem, ale jednak jego twórczość pochodzi z innego kręgu kulturowego i prawdopodobnie ta odmienność i inne podejście do SF tak zafascynowało zachodnich czytelników. „Problem trzech ciał” nie jest nowym utworem, w oryginale ukazał się już w 2006 roku. „O mrówkach i dinozaurach” też takim nie jest. Wikipedia datuje go na rok 2010, ale bardziej szczegółowa bibliografia autora informuje o utworze „Dinosaurs versus Ants” powstałym już w roku 2004, czyli niemal równocześnie z „Erą supernowej” (2003) i „Piorunem kulistym” (2004) – prawdopodobnie jest to jego młodzieńcza wersja. Dodatkowe zamieszanie wprowadza fakt, że wydanie z 2021 funkcjonuje pod nazwą „The Cretaceous Past”. Utwór klasyfikowany jest raz jako powieść, raz jako opowiadanie – z racji objętości (ponad 200 stron) należy zaklasyfikować do raczej do tej pierwszej kategorii, przynajmniej według polskiej terminologii. Kto zna inne utwory Liu, bez trudu znajdzie powtarzające się tematy – kolektywizm zamiast indywidualizmu, konflikty cywilizacyjne, gigantyczne zjawiska astronomiczne, zamiłowanie do końców świata i roztrząsanie zagadnień dotyczących sztuki wojny czy teorii gier, takich jak różne strategie odstraszania czy dylematy typu „konflikt czy współpraca”. Z tą różnicą, że zamiast ludzi i obcych mamy mrówki i dinozaury. Nie można odmówić nowelce rozmachu – każdy z króciutkich rozdzialików to czasem cała epoka, ani się obejrzymy, a od pierwszych zabiegów dentystycznych – dzięki którym wszystko się zaczęło, ponieważ to „czyścicielskie” usługi stomatologiczne przekonały dinozaury do zalet symbiozy – przechodzimy do komputerów i fuzji jądrowej. Alegoria czy nie alegoria? Znajdziemy w powieści wojny religijne (i u jednych, i u drugich dyktowane monoteistyczną wizją Boga „na podobieństwo naszego gatunku” – wszak Bóg musi być dinozaurem/mrówką!), czy też podział świata dinozaurów na dwa wrogie obozy, narzucający skojarzenia z zimnowojennym porządkiem. Mamy beztroskie ignorowanie ekologii (oczywiście u dinozaurów) – podobieństwa do cywilizacji homo sapiens są tak wyraźne, że zacząłem się zastanawiać, czy może „kolektywne” owady to po prostu Chińczycy, a butne gady – ludzie Zachodu czy wręcz Amerykanie? W końcu bardzo antyamerykański i prochiński Lech Jęczmyk pisał, że „Stany Zjednoczone przypominają olbrzyma, który ubrał się od stóp do głów w zbroję, wziął miecz, kuszę i włócznię, i wyszedł dumnie na pole walki, a tymczasem oblazły go mrówki”. Bardzo podobnie dzieje się z dinozaurami w powieści Liu, gdzie małe wygrywa z dużym – sprytem, liczebnością i niewielkimi rozmiarami, umożliwiającymi ingerencję na poziomie niedostępnym dla tych o większych gabarytach. Wojen nie wygrywa się tu siłą i wielkością. Ale, na szczęście, to nie tylko alegoria, a Liu na tyle wypełnił treść podbudową naukową i ciekawymi konceptami, że można czytać powieść jako pełnokrwistą SF o historii symbiotycznej cywilizacji dwóch gatunków, opartą na ciekawym, wręcz karkołomnym koncepcie. Czysta spekulacja – co by było, gdyby symbioza owadów i gadów zaowocowała powstaniem inteligencji (inteligencji, nie świadomości – nią autor nie zawraca sobie głowy). Znających metaforę kosmosu jako ciemnego lasu, rozwiniętą w trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”, nie zdziwi, że i ten utwór jest również dość pesymistyczny w wymowie. Konflikt i wojna jest tu swoistą kosmiczną czy biologiczną stałą, nawet jeśli przez jakiś czas współpraca jest bardziej opłacalna – zresztą, więcej w utworze poświęca się uwagi owym konfliktom i wojnom niż pokojowemu współistnieniu. W końcu, jak wiemy z historii, do naszych czasów dinozaury nie przetrwały, a dlaczego tak się stało – alternatywne wobec hipotezy meteorytu wytłumaczenie znajdziemy w książce. Za to skromne, ale liczebne mrówki przetrwały i mają się znakomicie. Tak ku przestrodze.
Tytuł: O mrówkach i dinozaurach Tytuł oryginalny: 白垩纪往事 Data wydania: 27 lipca 2021 ISBN: 978-83-8188-307-8 Format: 240s. 132×202mm Cena: 34,90 Gatunek: fantastyka Ekstrakt: 80% |