powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CCIX)
wrzesień 2021

Komiks ociekający wodą
Silvia Mericone, Valerio Piccioni, Rita Porretto, Maurizio Di Vincenzo ‹Dylan Dog. Czarne Jezioro›
„Czarne jezioro” to chyba najmroczniejsza opowieść o Dylan Dogu, jaka pojawiła się w naszym kraju. I nie tylko dlatego, że brak w niej charakterystycznego pomocnika detektywa – Groucho.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Poprzednim razem wydawnictwo Tore zafundowało nam wycieczkę w przeszłość, serwując przygody Dylan Doga z połowy lat 80. Tym razem mamy do czynienia z pozycją o wiele bardziej współczesną, bo z roku 2016. Pierwotnie ukazała się ona w 26 numerze „Maxi Dylan Dog” i była jedną z trzech opowieści składających się na ten tomik. Jej pomysłodawcami są Rita Porretto i Silvia Mericone, zaś za rysunki odpowiadają Valerio Piccioni oraz Maurizio Di Vincenzo.
Nasz bohater zostanie wezwany do Datchet przez fotografkę Ellie, która przeprowadziła się tam, wraz z córką Gretą. Zauważyła ona, że dziewczynka zaczyna się dziwnie zachowywać: mówi do siebie, rysuje wciąż tę samą kobietę i parokrotnie zdarzyły jej się niebezpieczne wypadki, jak choćby ten, kiedy o mały włos nie utopiła się w wannie. Choć z początku Dylan uważa, że nie oddziałują tu żadne mroczne siły, a chodzi o zwykły stres związany ze zmianą miejsca zamieszkania, szybko przekonuje się, że będzie miał pełne ręce roboty.
Zazwyczaj historie poświęcone Detektywowi Mroku balansują na pograniczu grozy, czarnego humoru i ironii. Ich znakiem rozpoznawczym są liczne cytaty i odwołania do klasycznych dzieł grozy. Gęstą atmosferę najczęściej rozładowuje wspomniany w leadzie Groucho, postać sypiąca sucharami i wyglądająca, jakby wstawiono ją z zupełnie innej bajki. W „Czarnym jeziorze” jest jednak inaczej. Z każdym kolejnym odkrytym fragmentem zagadki prawda staje się jeszcze bardziej przerażająca, a wydarzenia zaczynają przybierać obrót, który realnie zaczyna zagrażać naszemu bohaterowi, oraz jego zleceniodawczyni.
Temu mrocznemu scenariuszowi towarzyszy równie klaustrofobiczna kreska. Choć w „Dylan Dogu” formuła czarni i bieli to standard (gdyby nie okładki, nigdy bym nie powiedział, że nosi on czerwone koszule), to jednak tym razem całość ma w sobie więcej wizualnego brudu. I nie chodzi o to, że kreska jest niedbała, a kadry ciemne. Wyjątkowo dużo mamy tu bowiem scen, w którym obficie wykorzystano czarny tusz. A to za sprawą tego, że akcja komiksu rozgrywa się głównie w czasie deszczowych nocy. Generalnie bowiem woda odgrywa tu istotną rolę.
Jako fan horroru w każdej postaci uwielbiam „Dylan Doga”. Zarówno za te lżejsze historie, inteligentnie korespondujące z klasyką, jak i te mroczniejsze, w czasie lektury których ciarki przechodzą po plecach. „Czarne jezioro” należy do tej drugiej kategorii i, co tu dużo mówić, realizuje swoje zadanie perfekcyjnie.



Tytuł: Dylan Dog. Czarne Jezioro
Data wydania: czerwiec 2021
Wydawca: Tore
Cykl: Dylan Dog
Gatunek: groza / horror, sensacja
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

96
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.