Wolverine powraca w komiksie zatytułowanym… a to niespodzianka… „Powrót Wolverine′a”. Od razu mam też dobrą wiadomość – jest to historia lepsza niż ta o jego śmierci. Choć nie oszukujmy się, do dzieł pokroju „Weapon X”, czy „Staruszek Logan” się nie umywa.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zabicie takiej gwiazdy, jak Wolverine wydawało się dziwnym posunięciem ze strony Marvela. To znaczy był on już zabijany i wskrzeszany wielokrotnie, jak przystało na postać posiadającą czynnik regenerujący. Nigdy jednak nie było to uśmiercenie tak definitywne. Z drugiej strony wszyscy wiedzieliśmy, że jest to stan tymczasowy i wkrótce doświadczymy wielkiego powrotu. A jednak nikt chyba nie spodziewał się, że nieobecność Rosomaka potrwa tak długo. Nie było go bowiem ponad trzy lata. Nie oznacza to jednak, że zostaliśmy pozostawieni z niczym. Zamiast jednego Wolverine′a otrzymaliśmy bowiem aż dwóch. Jednym była Laura, czyli tak jakby jego córka, a drugim, przemycony z alternatywnej przyszłości Staruszek Logan. Owszem, oboje dawali radę, ale chyba wszyscy stęsknili się za oryginałem. Wejście na scenę projektu Marvel Fresh okazało się dobrym pretekstem do jego powrotu. I przy okazji małą rehabilitacją, która nam, czytelnikom, należała się za mocno bezpłciową „Śmierć Wolverine′a”. Tym bardziej, że za „Powrót…” odpowiada ten sam scenarzysta – Charles Soule. Jeśli spodziewaliście się, że komiks otwiera kadr szponów, rozgrzebujących grób, by za chwilę, za nimi wyłonił się Logan, to jesteście w błędzie. Logan wydaje się być w jak najlepszym zdrowiu i zdecydowanie nie wygląda, jak ktoś, kto przeleżał dłuższy czas sześć stóp pod ziemią. Co prawda jego czynnik regenerujący nie do końca funkcjonuje tak, jakby chciał, nie za bardzo orientuje się, co się dzieje, niewiele pamięta, a do tego jego szpony w dziwny sposób płoną, ale nie zatracił superbohaterskiego zacięcia. Tym razem na jego celowniku znalazła się tajemnicza organizacja Soteria, kierowana przez niejaką Persefonę. Ślepo ufając pierwszej napotkanej kobiecie jest absolutnie przekonany, że oto zło wcielone, z którym należy walczyć. Otrzymujemy zatem całkiem klimatyczny początek, który niestety dość szybko zaczyna trącać banałem. A już całkowitym nieporozumieniem jest wprowadzenie do akcji X-Men. Otóż najwięksi przyjaciele Rosomaka, którzy musieli bardzo przeżyć jego śmierć, na wieść o jego pojawieniu się zareagowali… po prostu nijak. Zupełnie, jakby chodziło o kumpla z imprezy, który zaginął nad ranem i okazało się, że trzeźwiał w pobliskim rowie. Nagłe zmartwychwstania w świecie mutantów są normą, ale żeby oswoić się z tym faktem do tego stopnia? Niezbyt trafnym wydaje się też poddanie (do tego niebyt umiejętne) pod wątpliwość, czy aby na pewno mamy do czynienia z „naszym” Wolverine′em. W końcu tytuł mówi sam za siebie. To jak z filmem „Uznany za niewinnego”, którego osią fabuły jest pewien proces. A skoro jesteśmy przy tematyce kinowej, to najwięcej frajdy z lektury „Powrotu Wolverine′a” będą mieli fani Jamesa Bonda, ponieważ w pewnym momencie akcja skręca w rejony zarezerwowane dla „Moonrakera”. I tak, jak w filmie, wszystko jest tu mocno przesadzone. Łącznie z finałem. Za rysunki do omawianej pozycji odpowiada dwóch twórców. Niestety ten mniej utalentowany dostał więcej zeszytów, bo trzy na pięć. Mowa o Declanie Shalvey′u, który zaprezentował prostą, mało dynamiczną kreskę. Co innego Steve McNiven (ten od „Staruszka Logana), który otrzymał do zilustrowania zeszyt początkowy i końcowy. Wygląda na to, że uwierzył w projekt związany z wskrzeszeniem Wolverine′a i chciał mu nadać równie imponującą grafikę, co Barry Windsor-Smith w „Weapon X”. Zaprezentował więc mocne, brutalne kadry, na których nasz bohater wygląda, jak za swoich najlepszych czasów. Są zatem plusy, za które warto sięgnąć po omawianą historię. Ale największym z nich jest ten, że może to zrobić każdy, kto dopiero chce rozpocząć swoją przygodę z mutantami, ponieważ do jej zrozumienia nie jest potrzeba wiedza doktora nauk o świecie Marvela. Dobre i to.
Tytuł: Powrót Wolverine’a Data wydania: 28 lipca 2021 ISBN: 9788328152274 Format: 152s. 167x255mm Cena: 39,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 60% |