powrót; do indeksunastwpna strona

nr 08 (CCX)
październik 2021

Pozostają tylko wspomnienia
Fannie Flagg ‹Smażone zielone pomidory›
Jak czyta się „Smażone zielone pomidory” trzydzieści cztery lata po premierze? Nadal znakomicie, a tęsknota do świata, którego już nie ma, z upływem czasu wydaje się jeszcze większa.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
I powieść, i film, który powstał na jej podstawie (pod tym samym tytułem, w reżyserii Jona Avneta, nominowany w 1992 roku do Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany), to były prawdziwe wydarzenia. „Smażone zielone pomidory” były drugą książką Fannie Flagg. Odtąd czekało się niecierpliwie na jej kolejne utwory, zawsze pełne optymizmu, ciepła, humoru i krzepiącej zwyczajności. Są w nich nostalgiczne powroty do prowincjonalnej Ameryki, przeważnie z pierwszej połowy XX wieku. Autorka nie przemilcza jednak również szeregu tematów, o których trudno się rozmawia: rasizm, homoseksualizm czy starzenie się kobiet.
Whistle Stop Cafe została otwarta 12 czerwca 1929 roku, jak donosi tygodnik wychodzący w małej mieścince Whistle Stop (niedaleko miasta Birmingham w stanie Alabama), redagowany przez Dot Weems. To ważny moment dla tamtejszej społeczności: odtąd będzie można się raczyć wspaniałym jedzeniem, spotykać przy stole, rozmawiać i wymieniać się plotkami. A tych nie brakuje. Przynosi je samo życie: narodziny, śluby, pogrzeby, wyjazdy i powroty. Kafejka jest położona blisko stacji kolejowej, dzięki czemu często trafiają tam przyjezdni.
Właścicielkami kafejki są Idgie Threadgoode i Ruth Jamieson. Rodzina Threadgoode’ów jest liczna, więc wokół nich tyle się dzieje – jest ruch i mnóstwo zamieszania. Życie toczy się swoim zwykłym torem, są radości i smutki. Wspaniałe pióro Fannie Flagg wydobywa jednak z tej zwyczajności całe pokłady absurdalnego (chwilami też czarnego) humoru, przypomina życiowe mądrości i budzi słodko-gorzkie refleksje dotyczące przemijania i odchodzenia w przeszłość. Bohaterowie tej powieści nie są ideałami, wielu z nich ma całkiem sporo „za uszami”, a jednak autorka pisze o nich z sympatią, akceptując ich ich takimi, jacy są. Flagg nie ma też sobie równych, jeśli chodzi o opisywanie uczuć swoich postaci – nigdy wprost, nie zawsze tak, jak byśmy się tego spodziewali.
Powieść więc „żyje”, a dzieje się tak również za sprawą świetnie poprowadzonej, zróżnicowanej narracji. Autorka opisuje dawny świat po części bezpośrednio, ale sporo też dowiadujemy się za sprawą błyskotliwie redagowanego (plotkarskiego!) tygodnika z Whistle Stop. Wszyscy się znają i żyją wspólnymi sprawami, szanują się i wspierają w przeciwnościach losu – to czas Wielkiego Kryzysu, szczególnie dotkliwego dla zwykłych ludzi, którym nie tak łatwo znaleźć źródło utrzymania. Społeczność jest mieszana – blisko ze sobą kontaktują się biali i czarnoskórzy, co daje dużo do myślenia, zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, że stan Alabama, gdzie toczy się akcja powieści, to amerykańskie Południe.
Mamy też w „Smażonych zielonych pomidorach” piękne retrospekcje. Jest rok 1985, a Evelyn Couch odwiedza w domu spokojnej starości swoją teściową. Przypadkowo poznaje członkinię rodziny Threagoode’ów, Ninny, obecnie 86-letnią, która w tamtych czasach w Whistle Stop była młodą dziewczyną i w rozmowie z nowo poznaną przyjaciółką snuje opowieści o tym, co się wtedy działo. „Można mnie spytać, w którym roku ktoś wziął ślub, za kogo wyszedł albo jak była ubrana matka panny młodej, i w dziewięciu przypadkach na dziesięć potrafię powiedzieć, ale za Boga nie mogę sobie przypomnieć, kiedy się tak zestarzałam”, mówi pani Threadgoode.
Obie kobiety szybko się zaprzyjaźniają, a łączą je także upodobania kulinarne. Przyjaźń ze starszą kobietą daje Evelyn – zbliżającej się właśnie do pięćdziesiątki – siłę i odwagę, by z jednej strony zaakceptować siebie, a z drugiej – pod niektórymi względami się zmienić. Prawdy, które odkrywa pani Couch są dzisiaj do pewnego stopnia oczywiste, ale warto dostrzec, że jeszcze niedawno było trochę inaczej.
W Whistle Stop Cafe serwują najlepsze smażone zielone pomidory w całym stanie, a czarny kucharz Duży George gotuje też najlepszą pieczeń wieprzową w okolicy. „Jej tajemnicą jest sos”, wyjaśnia skromnie przyjezdnym policjantom, poszukującym zaginionego w okolicy człowieka, którzy nigdy wcześniej nie jedli nic tak pysznego…
Jak pięknie pokazane jest w tej powieści odchodzenie wszystkiego w przeszłość. Krok po kroku, dzień po dniu z miasteczka wyjeżdżają mieszkańcy, upadają kolejne zakłady. Przestają jeździć pociągi, aż w końcu Whistle Stop Cafe musi zostać zamknięta. Wszystko pustoszeje i cichnie.
Gdy obecnie sięgamy po tę powieść, budzi ona jeszcze większą nostalgię; od opisywanych tu wydarzeń minie niedługo okrągłe sto lat… Tamta maleńka społeczność z Whistle Stop Cafe nadal jest dla czytelników niczym pełna miłości bliska rodzina, z którą niestraszne wydaje się pokonywanie życiowych zakrętów. Ich sprawy dalej nas obchodzą. Pozostały nam też smaki tamtych potraw (na końcu książki zamieszczone są przepisy kuchni amerykańskiego Południa). Bez wątpienia można powiedzieć, że „Smażone zielone pomidory” z powodzeniem oparły się próbie czasu i stały się już klasyką. To nic, że w ciągu tych ponad trzydziestu lat ukazało się tyle innych nowych książek. Nie ma obaw, że przysłonią nam tę powieść Fannie Flagg.
Czas niezmiennie biegnie naprzód. Odchodzą ludzie, pozostają tylko wspomnienia, z czasem i one się zacierają. To nieuniknione w świecie, gdzie jedyną stałą rzeczą jest zmiana.



Tytuł: Smażone zielone pomidory
Tytuł oryginalny: Fried Green Tomatoes at the Whistle Stop Cafe
Data wydania: 11 sierpnia 2021
ISBN: 978-83-08-07414-5
Format: 448s. 145×207mm
Cena: 39,90
Gatunek: obyczajowa
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

17
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.