W poprzedniej części cyklu Grażyny Bąkiewicz uczniowie pana Cebuli wyjaśniali zagadki z okresu PRL, ale na szczęście nie oznaczało to zakończenia tej niezwykle udanej serii. Skoro młodzi bohaterowie i tak podróżują w czasie, to nie było przecież przeciwskazań, by w „Skąd te krzywe usta, Bolesławie?” cofnęli się bardziej w przeszłość i tam poznali odpowiedź na tytułowe pytanie.  |  | ‹Skąd te krzywe usta, Bolesławie?›
|
W przypadku przydomka Bolesława Krzywoustego naturalnie nasuwającym się wyjaśnieniem jest deformacja szczęki władcy. Jej uszkodzenie potwierdzili zresztą badacze po otwarciu grobowca w Płocku, o czym uczniowie dowiadują się od pana Cebuli jeszcze przed właściwą misją. Szkopuł w tym, że teorii wskazujących jak doszło do tego urazu jest wiele – winny miał być na przykład ciężki poród, po którym zmarła księżna Judyta, albo nieleczony wrzód, który spowodował zniekształcenie twarzy. Nauczyciel każe jednak swym podopiecznym nie tylko zweryfikować hipotezy dotyczące fizycznej ułomności księcia, ale dogłębnie zbadać temat, bo niewykluczone że za mało pochlebnym przydomkiem kryje coś więcej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Obserwując zachowanie nastoletniego Bolesława, młodzi bohaterowie szybko dochodzą do wniosku, że nie miał on łatwego charakteru. Zamiast się uczyć pisania i czytania, wolał ćwiczenia z bronią i polowania. Nie tylko przywykł do tego, że jego zachcianki były w mig spełniane, ale ulegał też łatwo gniewowi. O tym, że nie należało sprzeciwiać się wysoko urodzonemu młodzieńcowi, przekonał się też będący narratorem Julek, który nieopatrznie popisywał się rozpalaniem ognia przy użyciu jedynie palca – i przez to omal go nie stracił na rozkaz przyszłego księcia. Warto jeszcze dodać, że tę umiejętność chłopiec zawdzięczał wybuchowi błyskacza, o którym mogliśmy przeczytać już we wcześniejszych częściach cyklu, ale zagadka tego urządzenia pozostaje wciąż niewyjaśniona. W trakcie swej misji uczniowie pana Cebuli (a my wraz nimi) mogą dokładniej przyjrzeć się zarówno młodości Bolesława Krzywoustego, jak i późniejszym latom jego panowania. Już w tym pierwszym okresie można było dostrzec u niego nerwowy tik, który pojawiał się pod wpływem nerwowych emocji. Ich powodem był zaś często palatyn Sieciech, który skutecznie manipulował Władysławem Hermanem i prawdopodobnie najchętniej w ogóle pozbyłby się jego synów. Grymas twarzy również mógłby być wyjaśnieniem pochodzenia przydomka księcia, ale młodzi bohaterowie nie ustają w poszukiwaniu innych tropów. Ich uwagę przyciągają w końcu Gall Anonim i zatrudniony przez niego pisarczyk, którzy pracują nad kroniką mającą w korzystnym świetle przedstawić postać ówczesnego władcy Polski. Przy tej okazji przekonamy się, że jego czyny nie były zawsze chwalebne (choćby to, jak potraktował przyrodniego brata), ale kto płaci, ten wymaga, więc fakty niewygodne dla Bolesława Krzywoustego są albo pomijane, albo ukazywane w sposób dla niego korzystny. Takie odwracanie kota ogonem okazuje się zaś całkiem skuteczne, bo kolejne pokolenia niekoniecznie będą świadome tego, że wielu poddanych uważało swego księcia za kłamcę i krzywoprzysięzcę. Co istotne, czytając „Skąd te krzywe usta, Bolesławie?” rówieśnicy młodych bohaterów nie tylko mogą lepiej poznać wydarzenia z przełomu XI i XII wieku, ale także doskonale się bawić, bo uczniowie pana Cebuli jak zwykle mają mnóstwo przygód, a rewelacyjne komiksy Artura Nowickiego także dostarczają wielu powodów do śmiechu. Fanom serii „Ale historia…” pozostaje więc tylko się cieszyć, że w przygotowaniu są już kolejne jej części.
Tytuł: Skąd te krzywe usta, Bolesławie? Data wydania: 29 września 2021 ISBN: 978-83-10-13673-2 Format: 224s. 140×192mm Cena: 26,90 Ekstrakt: 80% |