powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXII)
grudzień 2021

Siła pustyni dla początkujących
Denis Villeneuve ‹Diuna›
Po obejrzeniu nowej „Diuny” przychodzi na myśl jedno słowo: monumentalność. Epicka muzyka, gigantyczne dekoracje, polityka na skalę kosmiczną oraz intrygi rozpisane na pokolenia. Można poczuć klimat fantastyki z dawnych lat – czegoś zdecydowanie dziwnego, trochę nieludzkiego i bardzo ODLEGŁEGO.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Diuna›
‹Diuna›
Słowo „początkujących” w tytule odnosi się nie tyle do rodu Atrydów (zdecydowanie początkujących jako władcy Arrakis) co do potencjalnych widzów oglądających film bez znajomości książki. Jako i ja uczyniłam1), wskutek czego recenzja ta nie będzie pasmem narzekania na to, że czegoś nie pokazano.
Faktem jest, że nie pokazano zbyt wiele z diunowego uniwersum, choć akcja toczy się na czterech planetach. Należy jednak pamiętać, że film jest pierwszą z dwóch części, więc być może nasza wiedza zostanie poszerzona. Na razie widać, że dwa potężne rody rywalizują o wpływy, a trzecią siłą jest Padyszach – władca znanej części kosmosu. Mimo technologii umożliwiających podróże międzygwiezdne, nie ma tam komputerów, a podstawową bronią osobistą jest miecz. Mnie to jednak zupełnie nie przeszkadzało. Przedstawiony świat wciągnął mnie bez reszty swoją odmiennością, lekką grozą odhumanizowanej architektury i wszechobecnym we wnętrzach półmrokiem oraz ogólną malowniczością, bo powiewające na wietrze szaty zawsze wzbudzają zachwyt, a ornitoptery są urocze (o ile można tak powiedzieć o maszynach). Szaty w ogóle są ciekawe, z mundurami wzorowanymi na Rosji Mikołaja II, a największe wrażenie robi scena odczytania dekretu Imperatora: futurystyczna szata herolda, niepokojąca obstawa w hełmach z przydymionymi wizjerami czy wreszcie wysłanniczka Bene Gesserit w piętrowym kwefie.
Bardzo dobrze wypadli aktorzy: dla mnie najlepsze sceny to ta, w której Jessica czeka pod drzwiami na wynik próby, której jej syn może nie przeżyć – oraz wizja doświadczana przez Paula w filtrnamiocie na pustyni. Muzyka spodobała mi się brzmieniowo, jednak zbyt natrętnie podkreślała dramatyzm scen, jakby reżyser nie wierzył, że widz zrozumie, co ma odczuwać.
Trudno być fanem fantastyki i nie znać przynajmniej podstawowych rzeczy o książce Herberta, więc nie byłam zaskoczona „bliskowschodnim” nazewnictwem, za to doceniłam napisy oparte na starszym, najbardziej znanym tłumaczeniu powieści. Podobał mi się też język Imperium, brzmiący wręcz przerażająco – tak mogłyby mówić Nazgule!
Nie do końca jestem zadowolona z pokazania Arrakis, choć pejzaże są ładne. Jednak nie czuć tego morderczego upału; powietrze nie faluje, bohaterowie radośnie snują się po dziedzińcu w samo południe. Scena podlewania palm sprawiła, że opadły mi ręce – nie trzeba być działkowcem, żeby zgadnąć, że woda wylana na gorący piasek wyparuje zanim zdąży dotrzeć do korzeni.
Za to dekoracje jako takie wypadły po prostu wspaniale. Te wszystkie kamienne sale i korytarze z niewielkimi świetlikami oraz statki przypominające betonowe wielościany przypomniały mi fascynujący nastrój sprzed wielu lat, kiedy po raz pierwszy czytałam Fantastykę (jeszcze wtedy nie Nową). To już z architekturą z „Gwiezdnych wojen” – też przecież nie przypominającą naszej – jestem bardziej oswojona!
Do monumentalnych dekoracji trzeba dodać pięknie zakomponowane ujęcia: wiele kadrów można by po prostu wydrukować i powiesić na ścianie. Całość naprawdę robi niesamowite wrażenie.
Uważam „Diunę” za film roku w kategorii fantastyki i żałuję, że trzeba czekać na drugą część.
1) Wiem, wstyd.



Tytuł: Diuna
Tytuł oryginalny: Dune
Data premiery: 22 października 2021
Reżyseria: Denis Villeneuve
Zdjęcia: Greig Fraser
Muzyka: Hans Zimmer
Rok produkcji: 2021
Kraj produkcji: Kanada, USA, Węgry, Wielka Brytania
Cykl: Diuna
Czas trwania: 2 godz. 35 min
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

37
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.