Prehistoryczny osioł jest bardzo zdegustowany faktem, że smilodon, który zakradł się doń od tyłu, wbija mu właśnie swe długie kły w zad.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W czwartym „ naukomiksie” poznajemy koty - te prehistoryczne i te współczesne. Narratorem jest Fasolka, kotka-celebrytka, a całość tryska wręcz humorem. I tak, omawiając smilodony - koty szablozębne - wyjaśnia nam związek między ich dłuuugimi kłami (wystającymi z pyska po jego zamknięciu) a sposobem polowania na zdobycz - długim skokiem obalającym ofiarę. W dzisiejszym kadrze obserwujemy hipotetyczną sytuację polowania bez skoku. Smilodon podszedł do większego kopytnego i po prostu wbił weń swe kły. Ofiara, wyglądająca zupełnie jak osioł, odwraca głowę i ze spokojem obserwuje sytuację. Na jego pysku nie widać ani śladu bólu czy strachu - a wyłącznie zdegustowanie (choć rysunkowi towarzyszy onomatopeja „brzdęk”, sugerująca wbicie kła w coś twardego, a więc zapewne kość). Czego ty chcesz ode mnie, kotku? Nie pomyliło ci się coś? W następnych kadrach osioł odchodzi z niewielką raną na skórze, a smilodon wyraźnie rozpacza. Wkrótce potem zaatakuje prehistorycznego bizona, również bez skoku - i efekty tego będą jeszcze gorsze: kły pozostaną zatopione w uciekającej ofierze, a zaszokowany napastnik będzie zmuszony zostać jaroszem. |