Wiadomo, że przełomowy oryginalny program komputerowy może być warty fortunę. Jednak w „Devs” sekrety, jakie kryje w sobie kod źródłowy, daleko wykraczają poza kwestie chronione prawami własności intelektualnej. Powoduje to, że w serialu tym możemy śledzić wciągającą historię kryminalną ze sporą dawką science fiction i szczyptą filozoficznych rozważań.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na pierwszy rzut oka Lily Chan i Sergei Pavlov sprawiają wrażenie pary, która nie tylko darzy się uczuciem, ale również świetnie się rozumie. Tak wyglądają zarówno, gdy przy śniadaniu rozmawiają o zagadnieniach informatycznych, jak i kiedy życzliwie witają bezdomnego gnieżdżącego się w bramie ich domu. Praca w tej samej firmie (nawet w różnych działach) nie zawsze się sprawdza, ale w tym przypadku wydaje się wręcz kolejnym ogniwem ich łączącym. Całkiem naturalne jest więc, że Lily trzyma zespołu kciuki za swojego chłopaka, który ma zaprezentować wyniki całego zespołu szefowi Amayi. Praca Sergeia i jego współpracowników nie zakończyła się wprawdzie pełnym sukcesem, dlatego reakcja Foresta przechodzi najśmielsze oczekiwania młodego informatyka. Otóż otrzymuje on propozycję przejścia do elitarnego grona pracowników tytułowego działu zajmującego się tajnym projektem. Zanim zyska dostęp do pilnie strzeżonych potężnych komputerów kwantowych, będzie jeszcze musiał przejść procedurę sprawdzającą, która nie będzie czystą formalnością w przypadku o imigranta związanego z Amerykanką o chińskich korzeniach. To, że nie będzie on mógł mówić o swojej pracy nawet Lily, traktujemy zaś jako całkiem zrozumiałe zabezpieczenie dla tajemnic firmy. Wkrótce się przekonamy, że już pierwszy dzień Sergeia w nowym miejscu pracy będzie zadziwiający. Pal licho nawet to, że Forest nie udzieli mu żadnych wskazówek odnośnie tego, czym ma się zajmować. Później młody programista zachowuje się bowiem co najmniej podejrzanie, a w drodze powrotnej do domu czeka go niespodziewana konfrontacja z szefem Amayi. Trzeba też przyznać, że dalszy rozwój wydarzeń jest doprawdy zaskakujący. Z kolei kiedy chłopak nie wraca na noc, zaniepokojona Lily zgłasza w firmie jego zaginięcie, a jednocześnie próbuje też szukać go na własną rękę. Jej zainteresowanie wzbudza znaleziony na telefonie Sergeia program ukryty pod ikoną sudoku. Nie dość bowiem, że nigdy nie lubił on tej gry, to jeszcze zabezpieczył plik hasłem. Mamy wrażenie, że Lily jest rzeczywiście zdesperowana w swoich dążeniach do wyjaśnienie tej sprawy, ale zarazem zastanawiamy się, czy uda jej się cokolwiek odkryć. Szczerze też jej współczujemy, gdy ogląda nagranie z monitoringu, z którego wynika, że Sergei popełnił samobójstwo. Szkopuł tkwi w tym, że taka wersja wydarzeń pozostaje w sprzeczności z tym, co wcześniej widzieliśmy… W tym momencie zastanawiamy się więc, czy główna bohaterka da się zwieść przedstawionym jej dowodom, czy też będzie kontynuować swoje prywatne dochodzenie. Nie ulega wątpliwości, że początek „Devs” skutecznie rozbudza ciekawość widzów, a Alex Garland wręcz po mistrzowsku konstruuje intrygę – co w przypadku twórcy „Ex Machina” zresztą specjalnie nie dziwi. Z jednej strony w napięciu obserwujemy więc poczynania budzącego niepokój Foresta, którego wygląd podstarzałego hipisa nikogo nie powinien na dłużej zmylić (a swoją drogą to rewelacyjna rola Nicka Offermana). Z drugiej strony z całych sił kibicujemy Lily, która nie ze swej winy została wplątana w tę mroczną aferę. Konfrontacja między tymi dwiema tak różnymi postaciami wydaje się nieunikniona, natomiast jej efekt trudny do przewidzenia.
Tytuł: Devs Data premiery: 5 marca 2020 Rok produkcji: 2020 Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania Liczba odcinków: 8 Gatunek: dramat, SF, thriller Ekstrakt: 80% |