Miał szczęście Wasil Bykau, że trafił na Riczarda Wiktorowa, który postanowił jako pierwszy przenieść na ekran prozę białoruskiego pisarza. I, co najważniejsze, zrobił to w sposób mistrzowski. „Trzecia rakieta” to nakręcony skromnymi środkami, kameralny dramat wojenny, w którym reżyser eksponuje ludzkie postawy i charaktery w sytuacji ekstremalnej. I robi to tak, że trudno nie zaangażować się emocjonalnie.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Białoruski pisarz Wasil Bykau, a w wersji rosyjskiej Wasyl Bykow (1924-2003), co jakiś czas wraca na łamy „Esensji”: albo jako autor wybitnych nowel i powieści o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej (vide „ Sotnikow”, 1970; „ We mgle”, 1986/1988; „ Obława”, 1988/1990), albo też zrealizowanych na ich podstawie filmów – i to zarówno w czasach radzieckich (na przykład „ Dożyć do świtu”, 1975; „ Wniebowstąpienie”, 1976), jak i po upadku Kraju Rad („ Zaginieni na wojnie”, 2008; „ We mgle”, 2012; „ Lejtnant”, 2016). Ta nieustająca popularność Bykaua, który jednak – głównie z przyczyn politycznych – nie jest hołubiony w ojczyźnie, wynika z jego osobistego doświadczenia wojennego. Jako nastolatek wstąpił do Armii Czerwonej i przeszedł robiący ogromne wrażenie szlak bojowy: od Ukrainy, poprzez Mołdawię, Rumunię, Bułgarię, Węgry i Jugosławię, by ostatecznie w maju 1945 roku dotrzeć ze swoją jednostką do Austrii. Pisząc o wojnie, pisał więc o tym, czego sam boleśnie doświadczył. A że nie stronił przy okazji od stawiania swoich bohaterów przed trudnymi wyborami moralnymi – trudno się dziwić, że jego proza jest po dziś dzień aktualna i że z tego powodu wciąż sięgają po nią kolejne pokolenia reżyserów. Zrealizowana w 1963 roku „Trzecia rakieta” była pierwszą ekranizacją twórczości Bykaua. Na potrzeby filmu Białorusin, który był także jego scenarzystą, zaadaptował własną powieść napisaną w 1961 roku, a rok później opublikowaną najpierw w języku białoruskim (w ukazującym się w Mińsku miesięczniku literacko-artystycznym i społeczno-politycznym „Маладосць”), następnie natomiast przetłumaczoną na rosyjski. Jej ekranizacji podjął się trzydziestoczteroletni wówczas Riczard Nikołajewicz Wiktorow (1929-1983), dla którego był to trzeci – po dyplomowym „Na ziemi mojej zielonej” (1959) oraz „Przed nami zakręt” (1960) – obraz pełnometrażowy, a drugi nakręcony dla mińskiej wytwórni „Biełaruśfilm”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Trzecia rakieta” – zrealizowana na filmowej „prowincji”, czyli poza największymi studiami – jest filmem kameralnym i czarno-białym. Pod tym względem przypomina powstałe w tym samym czasie, również poświęcone Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, pełnometrażowe debiuty Andrieja Tarkowskiego „ Dziecko wojny” (1962) i Andrieja Smirnowa „ Piędź ziemi [Skrawek ziemi ojczystej]” (1964). Akcja obrazu Wiktorowa rozgrywa się na terenie Białorusi – trudno orzec autorytatywnie, w którym dokładnie momencie wojny niemiecko-radzieckiej, ale z dużym prawdopodobieństwem jest to 1943 bądź 1944 rok. Kilkuosobowy oddział artylerzystów od trzech dni gnije w okopach, czekając na rozkazy. Dowodzi nim starszy sierżant Żołtych, który jeszcze niedawno pracował w kołchozie. Pietrow trafił na front białoruski prosto z Jakucji, z kolei młody Wasia Łozniak przed wojną ukończył szkołę pedagogiczną, ale nie zdążył rozpocząć pracy w zawodzie nauczyciela. Łukjanow był architektem, ale gdy zaszła potrzeba, szybko przystosował się do roli dowódcy.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Ba! dosłużył się nawet stopnia oficerskiego (został lejtnantem), był dowódcą oddziału saperów, lecz po tym jak został ranny w walce, trafił do niewoli. Kiedy na powrót znalazł się wśród swoich (czy uciekł z rąk Niemców, tego nie wiadomo), potraktowano go z całą surowością nieludzkiego stalinowskiego prawa – został zdegradowany i wysłany do batalionu karnego. Odpokutowawszy swoje, trafił w końcu pod komendę Żołtycha. Nie przeszkadza to jednak wrednemu i cwanemu Aloszy Zadorożnemu wypominać Łukjanowowi pobyt w niewoli. Skład oddziału dopełnia jeszcze „człowiek z blizną” – Kriwionok. Możemy się jedynie domyślać, że i z nim los nie obchodził się łaskawie. Twarz kryminalisty zdaje się podpowiadać, czym trudnił się przed 1941 rokiem, ale jednego na pewno nie można mu odmówić – jest odważny i honorowy. Jedyną kobietą jest w tym towarzystwie sanitariuszka Lusia, która pojawia się co kilka dni, przynosząc listy od bliskich.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Po trzech dniach oczekiwania zbliża się wreszcie moment, w którym Żołtych i jego żołnierze muszą udowodnić swoją przydatność. Przesuwa się front i szóstka artylerzystów nagle znajduje się na jego pierwszej linii. Niemcy próbują przebić się, a ich zadaniem – misją praktycznie samobójczą – jest powstrzymać ich. W tak ekstremalnej sytuacji dają o sobie znać prawdziwe ludzkie charaktery. Okazuje się, kto jest jedynie „mocny w gębie”, a kto nie boi się hardo spojrzeć śmierci prosto w twarz. Kto jest „podszyty tchórzem”, a kto gdy już nie ma amunicji, gotów jest walczyć z wrogiem wręcz. Bądź wykorzystując do tego, mające przecież zupełnie inne przeznaczenie, flary, czyli rakiety świetlne, które dały tytuł powieści i filmowi. W ostatnich minutach „Trzeciej rakiety” reżyser zaserwował widzowi sporą porcję emocji i wzruszeń; nie sposób bowiem oglądać to, co dzieje się na ekranie, bez poczucia bólu psychicznego i bez współczucia wobec bohaterów. Obraz Wiktorowa zawiera to wszystko, co stało się także wyznacznikiem kolejnych ekranizacji prozy Bykaua i co decydowało o ich wyjątkowości.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Niezwykła jest też obsada aktorska. W głównej roli niedoszłego nauczyciela Łozniaka pojawia się Stanisław Liubszyn („ Monolog”, „ Wezwij mnie w świetlistą dal”, „ Kin-dza-dza!”). Starszego sierżanta Żołtycha gra Gieorgij Żżonow („ Planeta burz”, „ Samolot w płomieniach”), który w czasach stalinowskich przesiedział w więzieniach i łagrach jedenaście lat. Dla filmowego Pietrowa, czyli zmarłego w czerwcu 2020 roku Spartaka Fiedotowa, notabene prawdziwego Jakuta (vide „ Snajper z Jakucji”), był to natomiast debiut filmowy. Lusię z kolei zagrała żona reżysera, Nadieżda Siemiencowa („ Kuter Iwana”, „ Mimino”). Riczard Wiktorow etatowo obsadzał ją w swoich obrazach, później pojawiła się więc także w najpopularniejszych po dziś dzień jego dziełach, to jest fantastycznonaukowych „W drodze na Kasjopeję” (1973) i „Spotkanie na Kasjopei” (1974) oraz „ Przez ciernie do gwiazd [Per aspera ad astra]” (1980).
Tytuł: Trzecia rakieta Tytuł oryginalny: Третья ракета Rok produkcji: 1963 Kraj produkcji: ZSRR Czas trwania: 76 min Gatunek: dramat, wojenny Ekstrakt: 80% |