Co robiliśmy, mając czternaście lat? Uczyliśmy się, przeżywaliśmy pierwsze emocje związane z „chodzeniem” z chłopakiem bądź dziewczyną, odkrywaliśmy swoje pasje. Rodzice natomiast w miarę możliwości starali się zapewnić nam beztroskie dzieciństwo i młodość. To wyidealizowany obraz! Prawda często jest inna i wygląda tak dramatycznie, jak życie bohaterki „Niczyjej” – pełnometrażowego debiutu fabularnego Jeleny Łanskich.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Dobre dramaty młodzieżowe, które nie trywializowałyby tematu i jednocześnie podchodziły do nastoletnich postaci jak do pełnoprawnych bohaterów opowieści, których autorzy nie stawialiby się z definicji w rolach tych, którzy wszystko wiedzą lepiej i dlatego przydają sobie prawo mówienia z góry i pouczania – należą do rzadkości. Nie tylko w kinetografii rosyjskiej, ale w ogóle. Filmy pokroju „ Wszyscy umrą, lecz ja zostanę” (2008) Walerii Gaj Germaniki, „ Jak mam na imię” (2014) Niginy Sajfułłajewej, „ Ucznia” (2016) Kiryła Sieriebriennikowa, „ Poza sezonem” (2021) Aleksandra Chanta czy nawet wypadający nieco słabiej na tle wcześniej wspomnianych „ Ponad niebem” (2019) Oksany Karas – to wyjątki, nie reguła. Znacznie częściej dla ludzi młodych i o nich kręci się głupawe komedyjki, które pokazują świat wyidealizowany i odrealniony. A przecież oni również przeżywają swoje dramaty, szukają sensu życia, a kiedy go nie znajdują – podobnie jak dorośli popełniają samobójstwa. I chociaż „Niczyja” Jeleny Łanskich nie sięga po tak ekstremalne rozwiązania fabularne, to i tak pozostaje dziełem, które potrafi wstrząsnąć widzem. Nastoletnim – w szczególności. Autorka filmu – w napisach pojawia się zdrobniała forma jej imienia, czyli Lena – urodziła się w 1990 roku w syberyjskim Tiumeniu. Tam zaczęła swoją edukację – zdała maturę i ukończyła studia na miejscowym uniwersytecie, ale zaraz potem wyjechała do stolicy, aby kształcić się dalej – w Moskiewskiej Szkole Nowego Kina, którą zawiaduje gruziński reżyser Dmitrij Mamulija („ Inne niebo”, „ Kryminalista [Przestępca]”). Jako jej studentka zrealizowała swoje pierwsze krótkometrażówki – „Reżim domowy” (2014), „Warkoczyk” (2014) „Rock” (2016) oraz „Bez dźwięku” (2017). Potem powstał jeszcze „Ósmy punkt widzenia” (2018), po którym Łanskich zabrała się za pracę nad swoim pełnowymiarowym debiutem. O napisanie scenariusza Lena poprosiła Jekatierinę Pierfiłową, swoją koleżankę ze szkoły filmowej, dla której również oznaczało to wejście do świata „poważnej” kinematografii, choć już wcześniej zajmowała się dramaturgią. Obraz okazał się artystycznym sukcesem. Jeszcze zanim wszedł do kin rosyjskich, co nastąpiło pod koniec września ubiegłego roku, zdobył nominację do Grand Prix na Kinotawrze oraz nagrodę dla najlepszego reżysera-debiutanta na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w hiszpańskim (baskijskim) San Sebastián. Można więc chyba uznać, że za sprawą „Niczyjej” (chociaż tytuł jest niejednoznaczny i można go interpretować również jako… „Remis”, co ma zresztą swoje uzasadnienie w fabule) Jelena Łanskich zaliczyła nadzwyczaj udany start i teraz już tylko w jej głowie (i ewentualnie rękach) znajduje się odpowiedź na pytanie, czy go nie zmarnuje.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Prowincjonalne miasteczka mają swoje mroczne sekrety. Ich mieszkańcy częściej hołdują poglądom konserwatywnym, chętniej wytykają palcami tych, którzy idą „pod prąd” (o czym boleśnie przekonał się chociażby bohater pokazywanego na festiwalu „Sputnik nad Polską” w 2019 roku „ Człowieka, który zaskoczył wszystkich” Natalii Mierkułowej i Aleksieja Czupowa). Doświadcza tego także mieszkająca w niewielkiej miejscowości na Uralu, pochodząca z rozbitej rodziny czternastoletnia Wika. Jej matka stara się zarabiać na życie, sprzedając na targu jagody. Ale ile można w ten sposób zarobić? I jak utrzymać za to rodzinę? Na dodatek rodzinę, która niedawno się powiększyła. Chociaż nastolatka marzyła o tym, by w przyszłości zostać tancerką (ba! miała na to zadatki), wszystkie jej plany obróciły się w gruzy, kiedy zaszła w ciążę i urodziła córeczkę.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
By ochronić nastolatkę przed społecznym ostracyzmem (wszak w takiej sytuacji od razu pojawiłyby się niewygodne pytania, kto jest ojcem), matka Wiki oznajmia, że to jej dziecko. Mimo to, z powodu licznych nieobecności i wynikających z tego zaległości w nauce, dziewczyna musi przerwać dalszą edukację i tym samym zrezygnować z organizowanych w szkole zajęć tanecznych. Naturalną koleją losu odsuwają się od niej także dotychczasowe koleżanki, które prowadzą normalne życie nastolatek, które kręci się wokół szkoły, wspólnych zabaw i chłopaków. Wika już w tym nie może uczestniczyć, zostaje wyrzucona poza nawias. Na dodatek nieprzygotowana do pełnienie roli matki, skrywająca tajemnicę ojca swego dziecka, nieustannie balansuje na granicy depresji i załamania nerwowego. Pragnie, jak jej rówieśniczki, beztroskiego życia; chce też związać się z marzącym o wyjeździe do Jekaterynburga nieco od niej starszym Andriejem.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tylko co w takiej sytuacji zrobić z kilkumiesięczną Anią, która stoi na przeszkodzie w realizacji wszystkich życiowych marzeń i planów dziewczyny? Wika ma różne pomysły, ale raczej żaden z nich nie uczyni jej szczęśliwszą. Dramat specjalizującej się w tematyce młodzieżowej Leny Łanskich jest wyjątkowo złowróżbną opowieścią o środowisku, wobec którego określenie „dulszczyzna” jest najdelikatniejszym z tych, jakie przychodzą na myśl. Ale to również historia matczynej miłości – nieco wynaturzonej i patologicznej, jak świat, w którym dorasta Wika. Pozbawiona wzorców dziewczyna idzie przez życie po omacku, więc co rusz potyka się. A że znikąd nie otrzymuje pomocy – jest bliska popełnienia czynu, po którym nie będzie już odwrotu. Po „Niczyjej” nie należy więc oczekiwać optymizmu, film nie tchnie też nadzieją na przyszłość – wszystko jest szare i nijakie, brudne i odpychające. Tym bardziej przeraża fakt, że to świat, w jakim dorasta nastoletnia dziewczyna, która właśnie została matka.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W postać Wiki wcieliła się niespełna dwudziestoletnia w chwili kręcenia filmu, a więc znacznie starsza od swojej bohaterki, Anastazja Strukowa. To oczywiście zabieg świadomy, aby nikt nie zarzucił autorce „Niczyjej” deprawacji, zwłaszcza że scen bulwersujących nie brakuje. Strukowa nie jest zawodową aktorką, lecz piosenkarką specjalizującą się w muzyce estradowej i jazzie. W jej chłopaka, Andrieja, wcielił się debiutujący na ekranie Iwan Iwaszow (rocznik 1999), absolwent Rosyjskiego Państwowego Instytutu Sztuk Scenicznych w Petersburgu, a obecnie student moskiewskiej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina. Starsze pokolenie aktorskie reprezentują natomiast między innymi Olga Małachowa („ Dubrowski”, „ Syn”) jako matka dziewczyny oraz Władimir Szabielnikow („ W porcie Cape Town…”) jako jej ojciec, który przed laty opuścił rodzinę, by związać się z inną kobietą.
Tytuł: Niczyja Tytuł oryginalny: Ничья Obsada: Anastazja Strukowa, Olga Małachowa, Władimir Szabielnikow, Tatiana Tichmieniowa, Wiaczesław Baranow, Iwan Iwaszow, Tatiana Worotnikowa, Wiktor Grakow, Anton Ksieniew, Anna Żukowa, Tatiana Aptikiejewa, Maria Nowikowa, Lidia Andriejewa, Julia Men, Jelena ŁanskichRok produkcji: 2021 Kraj produkcji: Rosja Czas trwania: 109 min Gatunek: dla dzieci i młodzieży, dramat Ekstrakt: 70% |