Szkoła letnia profesora Balzara trwa pomimo niewyjaśnionych okoliczności przemiany dwóch uczennic oraz Madame C w szklane figury. Potrzeby fantastycznych zwierząt nie mogą czekać aż niebezpieczeństwo zostanie zażegnane. Czy Czarolina, Willa, Alcyd i Merod dadzą sobie radę w takiej sytuacji?  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tytułowa bohaterka podejrzewa dwie dość istotne kwestie: całkiem możliwe, że została adoptowana oraz całkiem możliwe, że jest tą, która zamienia stworzenia w posągi. Tymczasem Willa dowiaduje się od Alcyda, że Merod mu groził konsekwencjami, jeśli ją skrzywdzi, co tylko zwiększa podejrzliwość dziewczyny względem skrytego, szarmanckiego chłopaka… który wie, że to ona petryfikuje ludzi. Tajemnice zaczynają narastać, a to nie może doprowadzić do niczego dobrego. Druga część „Czaroliny” obfituje w kolejne niesamowite przygody i fantastyczne zwierzęta. Sylvia Douyé tym razem w dużo większym stopniu koncentruje się na całkiem ludzkich bohaterach swojej opowieści i łączących ich relacjach. Kwestie przyjaźni oraz przepraszania za błędy i wybaczania są nie tylko na pierwszym planie tego albumu, ale również stanowią jeden z istotniejszych motorów kolejnych wydarzeń. Biorąc pod uwagę fakt, że „Czarolina” jest kierowana do najmłodszych, podobne przyłożenie akcentu nie dziwi – można jedynie żałować, że ponownie zostało to zrobione w sposób mało subtelny. W liczącym zaledwie 48 stron zeszycie wiele kwestii trzeba niestety dopchnąć kolanem, jeśli chce się zmieścić w nim tak obszerny fabularnie fragment historii. Ogólnie „Dziewczynka, która kochała zwierzołaki” jest ciekawa, pełna zaskakujących zwrotów akcji oraz wciąż irytujących skrótów w narracji. Tytuł tego tomu może też trochę zaskakiwać – wskazany w nim typ fantastycznych stworzeń właściwie nie pojawia się w historii aż do finału; dużo ważniejsze jest rozwiązanie zagadki, kto przemienia ludzi i stworzenia w posągi, a także jaki związek z tymi wydarzeniami ma sama Czarolina. Pod względem rysunku Paoli Antiście nie można niczego zarzucić – postacie są łatwo rozpoznawalne, a ich mimika bogata w szereg różnych emocji. Kolejne pojawiające się na stronach fantastyczne istoty uwodzą niesamowitością oraz urodą; część z nich to projekty samej artystki, niektóre zostały zapożyczone z innych kultur, jak na przykład japońskie kappy, oddane zgodnie z ich najpopularniejszymi przedstawieniami. Oglądając drugi tom „Czaroliny”, nie można opędzić się od myśli, że świetnym posunięciem byłoby przygotowanie dla tej serii osobnego, pełnego ilustracji Antisty bestiariusza. „Dziewczynka, która kochała zwierzołaki” to komiks miły, przyjemny, ale właściwie poza rysunkiem niewiele się wyróżnia ponad inne, dostępne w Polsce tytuły przeznaczone dla młodszych czytelników. Czy się im spodoba? Na pewno – wizualnie jest atrakcyjna, fabularnie prosta, zawiera wszystko, co historia powinna, włączając w to nieporozumienia pomiędzy bohaterkami, a także szczęśliwe zakończenie. Czy to jednak oznacza, że to komiks dobry? Niekoniecznie. Plusy: - rysunek i kolorystyka
- projekty fantastycznych stworzeń
- prosta narracja, doskonała dla dzieci
Minusy: - uproszczenie narracji, dopasowanej do liczby stron, mogąca irytować starszych czytelników
Tytuł: Czarolina #2: Dziewczynka, która kochała zwierzołaki Data wydania: 2 grudnia 2020 ISBN: 9788328197534 Format: 48s. 216×285mm; oprawa twarda Cena: 34,99 Ekstrakt: 60% |