W XXI wieku zespół Pink Floyd praktycznie przestał istnieć. Panowie jeśli już nagrywali, to raczej na swój rachunek, a o koncertach mowy być nie mogło. Niemniej fani niemal co roku są uszczęśliwiani kolejnymi wydawnictwami sygnowanymi nazwą zespołu. Dziś jednak skupimy się na kompilacyjnym albumie Syda Barretta „An Introduction to Syd Barrett” z 2010 roku.  | ‹An Introduction To Syd Barrett›
|
Jak na kogoś, kto nagrał tylko trzy płyty (dwie solowe i jedną z Pink Floyd) Syd Barrett może pochwalić się sporą ilością składanek typu „the best of”. Poprzednia „The Best of Syd Barrett: Wouldn’t You Miss Me?” ukazała się w 2001 roku i przynosiła jedną nieznaną dotąd kompozycję. Pomijała jednak dokonania Szalonego Diamentu z jego macierzystą formacją. „An Introduction to Syd Barrett” pod tym względem prezentuje bardziej przekrojowy materiał. Całość zaczyna się trzema utworami, które swoją premierę miały na pierwszych singlach Pink Floyd. Zwłaszcza „Arnold Lyne” i „See Emily Play” zasługują na miano przebojów, albowiem zaistniały na brytyjskiej liście przebojów. I nic dziwnego, ponieważ to świetne, wpadające w ucho kawałki, podlane psychodelicznym sosem. Na ich tle „Apples and Oranges” wypada zwyczajnie słabo. Szkoda, że jeśli już mówimy o małych płytkach, zabrakło miejsca dla innych publikowanych na nich utworów, czyli „Candy and a Currant Bun” i „The Scarecrow”. Następne trzy piosenki to reprezentanci debiutu Pink Floyd „The Piper at the Gates of Dawn”. I tu również wybór jest dość kontrowersyjny. Oczywistym jest, że na „the best of” powinny znaleźć się najlepsze dzieła Barretta, a do takich bezapelacyjnie należy kosmiczny odlot „Astronomy Domine”. Jego brak to spore niedopatrzenie. W zamian otrzymujemy o wiele mniej ekscytujący „Chapter 24”. Do kompletu, całkiem słusznie, dorzucono „Bike”, oraz pierwotną wersję „Matilda Mother”, która nie była już tak wielkim rarytasem, ponieważ trzy lata wcześniej pojawiła się na rozszerzonej edycji „The Piper…” z okazji 40-lecia wydania. Dalej przechodzimy do potężnego setu z albumu „The Madcap Laughs”. Składa się na niego aż siedem pozycji, czyli ponad połowa oryginalnego materiału. Trudno tu jednak mówić o przebojach. Nagrywanie krążka stanowiło nierówną walkę Davida Gilmoura, Rogera Watersa i muzyków sesyjnych z pogrążającym się w chorobie psychicznej Barrettem. Próbowali oni nadać jakikolwiek kształt kanciastym utworom, które zostały zaśpiewane na granicy fałszu z towarzyszeniem mało wyszukanego brzdąkania na gitarze. I to niestety słychać. Braku geniuszu, który cechował kompozycje z debiutu Pink Floyd nie maskuje nawet fakt, że kawałki te zostały poddane ponownemu remasteringowi i w niektórych z nich Gilmour podogrywał partie basu. W sumie jedynie „Terrapin” i „Octopus” jako tako się bronią, reszta może stanowić rozrywkę jedynie dla skrajnych masochistów. Pozytywniej należy ocenić drugi solowy krążek Syda, zatytułowany po prostu „Barrett”. Reprezentują go cztery songi, w tym dwa najważniejsze, czyli „Baby Lemonade” i „Dominoes”. Choć wciąż mamy do czynienia ze świadectwem rozpadającej się psychiki kompozytora, to tym razem w większym stopniu udało się to wyretuszować dzięki udziałowi Gilmoura i Ricka Wrighta. Wrażenie robią zwłaszcza delikatne organowe pasaże tego drugiego. Na koniec podstawowego setu dodano znany z „The Best of Syd Barrett: Wouldn’t You Miss Me?” ironiczny „Bob Dylan Blues”, który stanowi mocny prztyczek w stronę słynnego barda. Barrett doskonale oddaje w nim manierę kompozytorską Dylana, zaś w tekście przedstawia go jako zadufanego w sobie biznesmena, który nie wierzy w to, co śpiewa. Największą atrakcją wydawnictwa stanowi jednak nagranie, które tutaj miało swoją premierę. Nosi tytuł „Rhamadan” i trwa dwadzieścia minut. Niestety, zgodnie z panującą w 2010 roku modą, zabrakło dla niego miejsca na CD i tylko ci, którzy nabyli oryginalny krążek, otrzymali kod, dzięki któremu mogli ściągnąć je z internetu. Miał to być pomysł na pogodzenie rozpowszechniającego się streamingu z kurczącym się rynkiem nośników fizycznych. Dziś wiemy, że była to droga donikąd, bo fani lubią potrzymać w rękach pełną zawartość kupowanego przez siebie albumu. Takiego szczęścia dostąpili tylko Japończycy, ponieważ w ichniej edycji „Rhamadan” znalazł się na płycie. Co zaś się tyczy samej kompozycji, to stanowi ona luźny jam, bez wyraźnej myśli przewodniej. Daleko jej do kontrolowanego chaosu „Interstellar Overdrive” z debiutu Pink Floyd. To znaczy chaos jak najbardziej jest obecny, ale nic ponadto. Na koniec odniosę się jeszcze do okładki zdobiącej omawiane wydawnictwo. Odpowiada za nią wieloletni współpracownik Floydów Storm Thorgerson, dzięki pomysłowości którego otrzymaliśmy tak kultowe obrazy, jak pryzmat z „The Dark Side of the Moon”, witających się mężczyzn z „Wish You Were Here”, czy posągi z „The Division Bell”. I tu również wyraźnie widać jego styl. A jednak mam wrażenie, że dosłowność w prezentowaniu rozpadu osobowości Syda Barretta poprzez ukazanie człowieka w masce bez wyrazu, jest w jakiś sposób niesmaczne. To indywidualne odczucie, ale nachalność tego symbolu jest tak wyświechtana, że całkiem niepasująca do nieszablonowej postaci, jaką był pierwszy lider Pink Floyd. „An Introduction to Syd Barrett” ma sporo mankamentów i mógłby być ciekawiej przygotowany, ale jednocześnie jest najlepszą ko0mpilacją podsumowującą twórczość Syda z wydanych dotychczas. Magnesem dla fanów jest oczywiście niepublikowany jam, którego na dobrą sprawę na albumie nie ma. Natomiast ci, którzy chcieliby poznać Barretta, będą mogli to zrobić od kilku stron, zarówno tej wizjonerskiej, jak i świadczącej o całkowitym pogubieniu. Dla laików: * * * / 5 Dla fanów: * * / 5
Tytuł: An Introduction To Syd Barrett Data wydania: 8 października 2010 Nośnik: CD Gatunek: blues, folk, rock EAN: 5099990773624 Utwory CD1 1) Arnold Layne: 2:54 2) See Emily Play: 2:52 3) Apples And Oranges [Stereo Version]: 3:04 4) Matilda Mother [2010 Mix]: 3:58 5) Chapter 24: 3:39 6) Bike: 3:22 7) Terrapin: 5:03 8) Love You: 2:26 9) Dark Globe: 2:00 10) Here I Go [2010 Remix]: 3:19 11) Octopus [2010 Mix]: 3:54 12) She Took A Long Cool Look [2010 Mix]: 1:47 13) If It's In You: 2:24 14) Baby Lemonade: 4:08 15) Dominoes [2010 Mix]: 4:05 16) Gigolo Aunt: 5:44 17) Effervescing Elephant: 1:52 18) Bob Dylan Blues: 3:09 Pliki 1) Rhamadan: 20:09 |