„Kot w Tokio” to nowoczesna opowieść o japońskiej stolicy i jej mieszkańcach. Smaki, kolory, zapachy, dźwięki wibrują i mieszają się ze sobą, tworząc jedyny w swoim rodzaju pejzaż wielkiego miasta.  |  | ‹Kot w Tokio›
|
Warto zapamiętać nazwisko autora, który debiutuje tą powieścią. Nick Bradley jest z wykształcenia kulturoznawcą, napisał doktorat na temat postaci kota w kulturze japońskiej. Nie jest przesadą jeden z blurbów zamieszczonych na skrzydełku, że „Kot w Tokio” to „list miłosny do kultury i literatury japońskiej”. W tej powieści rzeczywiście znajdziemy wszystko to, z czego znana jest współczesna Japonia. Sięgając po książkę, albo jeszcze bardziej umocnimy się w zauroczeniu tym krajem, albo też zaczniemy się nim fascynować. To zasługa bardzo sugestywnego, wręcz „hipnotycznego” pisarstwa Nicka Bradleya. Podczas lektury nie warto przywiązywać się do śledzenia linearnej akcji; lepiej skupić się na zmysłowym odbiorze tej pełnej ekspresji prozy. Jest tu wszystko, co charakterystyczne dla fenomenu wielkiego miasta: w wibrującym, elektryzującym powietrzu rozbrzmiewa pulsujący rytm japońskiej metropolii, która żyje dzień i noc. Jej ulice mają nieodparty czar. Miasto przyciąga ludzi, którzy szukają swojego miejsca. Są wygrani i przegrani, ale wszystkie postacie bez wyjątku mają swój udział w tworzeniu magicznego „tygla”, w którym życiorysy się krzyżują, można się z kimś spotkać, rozminąć, zakochać albo od kogoś odejść. Fascynujące są tu labirynty tokijskich ulic, niemniej ważne od losów poszczególnych bohaterów. Energia ukryta jest w budynkach, przejeżdżających samochodach, w pełnych zapachów barach, hotelach, nocnych światłach. Ludzie tworzą z miastem absolutną jedność, oddychają jego powietrzem i czerpią z niego siłę. Dają się wchłonąć bez reszty. Tokio – ponad trzydziestoośmiomilionowa metropolia - nie kładzie się spać. Każdy znajdzie tutaj swoje miejsce, miasto ma dla wszystkich coś do zaoferowania. Można pozostać samotnym, można szukać towarzystwa innych ludzi – na chwilę lub na zawsze. Jeśli choć trochę znamy kulturę Japonii, podczas lektury można wręcz „odhaczać” to wszystko, co charakterystyczne dla kultury tego kraju i co zostało tutaj wymienione. Jest nawet fragment powieści w formie mangi. W dialogach jest wiele japońskich słów, a nawet znaki kanji. Jedna z bohaterek próbuje je odczytywać, co daje nam wgląd, na czym polega japońskie pismo. Na końcu książki jest indeks ważniejszych terminów i słów wraz z ich tłumaczeniem, co ułatwia odbiór książki. Ciekawostką jest to, że „Kot w Tokio” nawiązuje do przygotowań do igrzysk olimpijskich w 2020 roku. Powieść została napisana wcześniej, gdy nikt wtedy jeszcze nie wiedział, że to wielkie sportowe wydarzenie zostanie opóźnione o rok, ze względu na pandemię (o niej w książce nie ma wzmianki). Autor wspomina w powieści o ważnych postaciach kultury japońskiej. Są to między innymi: Osamu Tezuka - mangaka, producent anime i reżyser oraz Sōseki Natsume – jeden z najwybitniejszych pisarzy tego kraju, twórca nowoczesnej powieści japońskiej. Jedną z jego najbardziej znanych książek to „Jestem kotem”. A co z tytułowym kotem z powieści Nicka Bradleya? „Było coś takiego w jego świecących oczach. Coś chaotycznego. W jego tęczówkach odbijało się całe miasto.”
Tytuł: Kot w Tokio Tytuł oryginalny: The Cat and the City Data wydania: 9 lutego 2022 ISBN: 978-83-240-6276-8 Format: 336s. 140×205mm Cena: 44,99 Gatunek: obyczajowa Ekstrakt: 70% |