W „Polu wzlotów” Barbary Odnous towarzyszymy grupce chłopaków z Lublina, którzy nie tylko na własne oczy obserwują wydarzenia pamiętnego roku 1918, ale również mają swój wkład w odzyskanie przez Polskę niepodległości.  |  | ‹Pole wzlotów›
|
Szybko możemy się zorientować, że chociaż Skaut dołącza do paczki przyjaciół jako ostatni, to jest dla niej niezwykle cennym nabytkiem. Nie chodzi tutaj o to, że jako syn inżyniera jest lepiej sytuowany niż ubożsi koledzy, lecz o organizowanie przez niego wolnego czasu dla całej grupy. Wprawdzie jej szefem pozostaje Pluton, ale w praktyce zgadza się on na niemal wszystkie propozycje „nowego”. Nie ulega wątpliwości, że ogromny wpływ na wyobraźnię nastoletnich bohaterów powieści ma przymusowe lądowanie, którego są świadkami na polu położonym nieopodal fabryki Kazimierza Arkuszewskiego. Od tej pory Skaut jest zakochany w lotnictwie, a jego fascynację podzielają Pluton, Wilk, Karoten i Gała. Wszyscy marzą o zostaniu pilotami, zakładają więc Klub Awiatorów i snując ambitne palny na przyszłość, na razie pomagają Nauczycielowi w pracach nad drewnianymi modelami samolotów. Oczywiście chłopcy są zbyt młodzi, by należeć do organizacji przygotowujących się do walk o niepodległość Polski, ale nie oznacza to, że są jedynie biernymi obserwatorami ówczesnych wydarzeń. W tych burzliwych czasach niekiedy zwykły przypadek sprawia, że ktoś niespodziewanie znajduje się w niebezpieczeństwie bądź może dokonać chwalebnego czynu. I tak na przykład Wilk musi uciekać z miasta w obawie przed niesłusznym oskarżeniem o popełnienie głupiego wybryku, w wyniku którego ucierpiała właścicielka kamienicy. Z kolei chcący pomóc przyjacielowi Skaut wpada na trop pewnej grupki, która z jednej strony prowadzi szemrane interesy, a z drugiej współpracuje z polskimi bojownikami. To również zrządzenie losu sprawi, że jeden z członków Klubu Awiatorów zdobędzie cenną informację, która pozwoli Polakom na przejecie lubelskiego parku lotniczego wraz z cennymi samolotami. Emocjonując się przygodami swoich rówieśników, młodzi czytelnicy mogą dowiedzieć się z „Pola wzlotów” także o ciężkiej doli Polaków uciekających w 1918 roku z Rosji, powszechnych trudnościach aprowizacyjnych i ogromnym żniwie zbieranym przez grypę hiszpankę. Barbara Odnous starała się, aby fabuła była interesująca dla nastolatków, ale nie da się ukryć, że momentami akcja niepotrzebnie zwalnia. Trochę sztuczna jest natomiast zastosowana przez autorkę klamra kompozycyjna, w której towarzyszymy Tadzikowi niemogącemu pogodzić się z porażką naszej reprezentacji z Senegalem na mundialu w Rosji. Dowiadujemy się bowiem, że wisząca w pokoju chłopca wierna kopia Lloyda Fornira, samolotu rozpoznawczego z pierwszej wojny światowej, to rodzinna pamiątka, która potrafi opowiadać ciekawe historie. Niewykluczone, że ten współczesny wątek przemówi do niektórych osób, ale tak naprawdę niewiele wnosi do tej książki.
Tytuł: Pole wzlotów Data wydania: 28 czerwca 2019 ISBN: 978-83-7982-359-8 Format: 212s. 154×210mm Cena: 25,– Gatunek: dla dzieci i młodzieży Ekstrakt: 70% |