Dwa lata po premierze pełnometrażowy debiut dokumentalny kijowskiej reżyserki Iryny Cyłyk – nagrodzony na festiwalu Sundance „Ziemia jest niebieska jak pomarańcza” – nabrał bolesnej aktualności. Jego tematem jest bowiem los rodzin mieszkających na obszarze ogarniętego konfliktem zbrojnym od 2014 roku Donbasu.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W ostatnich latach i miesiącach zaprezentowaliśmy w tej rubryce kilka filmów (fabularnych i dokumentalnych), które bądź to odnoszą się bezpośrednio do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego o Donbas (vide „ Donbas” Siergieja Łoźnicy, „ Donbas. Granica” Renata Dawletjarowa, „ Szron” Šarūnasa Bartasa, wstrząsająca „ Matka Apostołów” Zazy Buadzego), bądź starają się przedstawić prawdziwą naturę rosyjskiego komunizmu („ Szaman” Andrieja Osipowa, „ Klasztor. Kim jesteśmy?” Ełły Tuchareli, wreszcie „ Homo sovieticus” Iva Briedisa). Dzisiaj do tego grona dorzucamy jeszcze jeden obraz – ukraińsko-litewski dokument „Ziemia jest niebieska jak pomarańcza”, którego autorką jest kijowianka Iryna Ciłyk. Ciłyk urodziła się w stolicy Ukrainy w 1982 roku, a więc w ostatniej dekadzie istnienia Związku Radzieckiego. Studiowała w Kijowskim Narodowym Uniwersytecie Teatru, Kina i Telewizji imienia Iwana Karpenko-Karego, który ukończyła, mając dwadzieścia dwa lata. Od tamtej pory parała się zarówno pracą literacką (publikowała tomiki poezji, tomy opowiadań i nowel, książki dla dzieci), jak i reżyserią. Zaczynała, jak wielu twórców, od fabularnych krótkometrażówek – „O świcie” (2008) i „Pamiętać” (2012). Ta druga przyniosła jej wiele nagród festiwalowych i tym samym rozgłos w branży. W czasie Euromajdanu (przełom 2013 i 2014 roku) była wśród protestujących w Kijowie. Kolejnym krótkim filmem fabularnym Ciłyk okazał się „Dom” (2016), po którym zrealizowała z kolei dwa dokumenty: „Tajrę” (2017) i „Dziecko” (2017) – trafiły one następnie do prezentowanego w kinach (wraz z dziełami innych reżyserów) almanachu „Niewidzialny batalion” (2019). Kiedy miał on premierę, Iryna pracowała już nad kolejnym obrazem – tym razem pełnometrażowym dokumentem. Chodzi oczywiście o „Ziemia jest niebieska jak pomarańcza”, którego światowa premiera miała miejsce podczas niezależnego Sundance Film Festival w Stanach Zjednoczonych (gdzie film zdobył nagrodę za reżyserię); w Europie po raz pierwszy zaprezentowano go w ramach jednej z sekcji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie. Zdjęcia kręcono w Kijowie oraz trzech miejscowościach ukraińskiego obwodu donieckiego – Kurachowe, Awdijiwka i Krasnohoriwka – w których od 2014 roku toczy się okrutna wojna. Tytuł zaczerpnięto natomiast z wiersza surrealistycznego poety francuskiego Paula Éluarda. To historia jednej rodziny, która po wybuchu konfliktu zdecydowała się pozostać w strefie walk, choć przecież każdego dnia grozi to czy to odniesieniem ran, czy nawet śmiercią. Na pytanie, dlaczego Żanna podjęła taką decyzję, dlaczego tym samym skazała swoje dzieci – córki Myrosławę i Anastasiję oraz syna Władysława – na przeżywanie ciągłego koszmaru, odpowiada, że nie wyobraża sobie, aby wyjechać i spokojnie żyć (pamiętajmy, słowa te padły przed 24 lutego 2022 roku) gdzie indziej, mając świadomość, że w Donbasie pozostała jej stara matka i siostra z mężem.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
I o tym właśnie – obok tematu wojny – jest ten film: o miłości do swojej „małej ojczyzny”, do bliskich, do przeoranej i skrwawionej pociskami artyleryjskimi ziemi, na której mieszkali przodkowie. Czy da się jednak w takich warunkach normalnie żyć? Żanna i jej przynajmniej próbują. Chociaż ani na moment nie mogą zapominać, że na ich dom może spaść wystrzelona przez separatystów bomba. Jeśli przeżyją, mają gdzie się schować – w piwnicznym schronie. Okoliczne miejscowości wszystkie wyglądają tak samo: zniszczone, opuszczone, walące się w grozy domy, kikuty bloków, widoczne w tle czołgi i pojazdy opancerzone. Od wojny nie da się tutaj uciec. Ona daje o sobie znać na każdym kroku, wdziera się do domów, jest podstępna i zabójczo konsekwentna w swym okrucieństwie. Będące nastolatkami Myrosława i Anastasija mają swoje marzenia; po obozie filmowym, w jakim uczestniczyły kilka lat wcześniej, chcą w przyszłości kręcić filmy. Dlatego starsza z sióstr po ukończeniu szkoły wyrusza do Kijowa, by – jak niegdyś reżyserka filmu Iryna Ciłyk – zostać studentką Uniwersytetu Teatru, Kina i Telewizji.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Dla Myrosławy to zresztą nie tylko spełnienie marzeń, ale także możliwość wyrażenia siebie w sztuce, uchwycenia w oku kamery otaczającej ją rzeczywistości, uwiecznienia bliskich, których życie każdego dnia jest zagrożone. Gdy po paru miesiącach nauki dziewczyna wraca do domu na Boże Narodzenie, ma ze sobą kamerę i sprzęt do nagrywania dźwięku – musi wykonać „zadanie domowe”: nakręcić film o mieście, które od pięciu lat znajduje się w strefie wojny. Ciłyk przygląda się jej z boku, podążając za nią krok w krok. Dzięki temu poznajemy dramatyczną historię całej rodziny, uczestniczymy w jej smutkach i radościach. Są to wprawdzie rzadkie chwile, ale jednak się trafiają. Młoda dokumentalistka pod okiem swojej starszej koleżanki po fachu konsekwentnie dąży do ukończenia filmu; jest przekonana, że będzie on ważny – nawet jeśli nie teraz, to w przyszłości – dla mieszkańców Kurachowego i okolicznych wsi. Dwa lata po premierze „Ziemia jest niebieska jak pomarańcza” wojna rozlała się na inne regiony Ukrainy. Widzowie zadają sobie zapewne pytanie, co teraz dzieje się z rodziną Żanny? Być może kiedyś powstanie kolejny film na ten temat.
Tytuł: Ziemia jest niebieska jak pomarańcza Tytuł oryginalny: Земля блакитна, ніби апельсин Rok produkcji: 2020 Kraj produkcji: Litwa, Ukraina Czas trwania: 74 min Gatunek: dokument, dramat Ekstrakt: 70% |