Niemiecki reżyser Veit Helmer nie lubi siedzieć w miejscu. Nakręcił, jak dotąd, sześć filmów pełnometrażowych, z czego cztery powstały poza jego ojczyzną: jeden w Bułgarii, jeden w Kazachstanie, dwa w Azerbejdżanie (i częściowo Gruzji). Do tych ostatnich zalicza się komediodramat romantyczny „Staniczek” (bądź, jak wolał sam twórca, „O maszyniście, który szukał miłości”).  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nie będę ukrywał, że nie podoba mi się „oryginalny” tytuł tego obrazu, czyli ten, pod którym film Veita Helmera trafił do światowej dystrybucji. Angielskie „The Bra” oznacza tyle co „Biustonosz”, w zdrobnieniu: „Staniczek”. Co jest tytułem dosadnym i choć odnoszącym się bezpośrednio do treści, to jednak pozbawiającym go subtelnej dwuznaczności i poetyckości. Znacznie lepiej prezentuje się tytuł niemiecki, który w translacji na język polski brzmi nieco bajkowo: „O maszyniście, który szukał miłości”. Ktoś mógłby zadać pytanie, dlaczego dzieło niemieckiego reżysera jest omawiane w rubryce „East Side Story”. Powód jest następujący: koproducentem „Staniczka” (brrr!) jest Azerbejdżan, zdjęcia do filmu kręcono natomiast w Tbilisi (stolicy Gruzji) oraz na przedmieściach Baku i w górskiej wsi Xınalıq na północy tego położonego nad Morzem Kaspijskim kraju. Na dodatek w prawdziwie międzynarodowej obsadzie znaleźć może także aktorów azerskich. Jak zaś trafił do odległego Baku urodzony w Hanowerze reżyser Veit Helmer (rocznik 1968)? Był on zapalonym filmowcem już od bardzo młodego wieku; pierwsze krótkometrażówki zaczął kręcić, mając zaledwie dwadzieścia jeden lat. Tak dostał się do ekipy Wima Wendersa i został jego asystentem podczas pracy nad paradokumentalnymi „ Braćmi Skladanowskimi” (1995). Z czasem na tyle zdobył zaufanie producentów, że dostąpił zaszczytu samodzielnego debiutu. Zaczął od nakręconego w Bułgarii romantycznego komediodramatu (w tym właśnie gatunku wyspecjalizował się w następnych latach) „Tuvalu” (1999); potem zrealizował jeszcze – utrzymane w tej samej konwencji – „Bramę do nieba” (2003), „Absurdistan” (2008), przy okazji którego po raz pierwszy odwiedził w celach służbowych Azerbejdżan, oraz zrealizowaną w Kazachstanie „Miłość z Księżyca [Bajkonur]” (2011). Później powstała jeszcze przygodówka dla dzieci „Gang Ostronosów” (2014), a następnie – „Staniczek” (brrr!).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pomysł na fabułę podrzuciła Helmerowi debiutująca scenarzystka Leonie Geisinger. Koncept na tyle zaintrygował reżysera, że pomógł jej napisać tekst i podjął się reżyserii. Główną postacią filmu jest Nurtan, tytułowy – w wersji niemieckiej – maszynista (wciela się w niego serbski aktor Predrag „Miki” Manojlović). To blisko sześćdziesięcioletni samotny mężczyzna, który mieszka na wsi, w pamiętającym pewnie nawet XVIII bądź XIX wiek niewielkim domku z kamienia. Każdego dnia udaje się pieszo do pracy, by prowadzić transporty towarowe do portu, gdzie następnie spędza noc w służbowym pokoju i następnego ranka wraca do miasteczka, w którym jest zatrudniony. W czasie jazdy towarzyszy mu posępny praktykant – choć w bardzo słusznym już wieku – Kamal (gra go Francuz Denis Lavant), z którym, jak zresztą ze wszystkimi innymi osobami, maszynista porozumiewa się bez słów.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Linia kolejowa, jaką obsługuje Nurtan, prowadzi przez sam środek miasteczka; na pół przecina wąską ulicę, przy której po obu stronach stoją domki. Kiedy pociąg się zbliża, mieszkańcy muszą szybko się ewakuować i zbierać swoje rzeczy – za każdym razem ostrzega ich o tym może dziesięcioletni, a może rok młodszy bądź rok starszy, mieszkający w psiej budzie chłopiec-sierota (Ismail Quluzade). Choć i tak zdarza się, że jadący pociąg porywa ze sobą jakieś rzeczy, przede wszystkim pranie. Pewnego dnia Kamal znajduje przyczepiony do lokomotywy… stanik, który odbiera mu Nurtan. Poznaje tę część garderoby: któregoś wieczora, prowadząc skład, zauważył bowiem w oknie kobietę, która stała odwrócona plecami i zdejmowała właśnie ten biustonosz. Cierpiący z powodu samotności dojrzały już mężczyzna, podatny na romantyczne uniesienia, postanawia odnaleźć właścicielkę bielizny – swojego Kopciuszka. Nie jest to jednak wcale takie proste. Mimo to podejmuje ryzyko i zaczyna obchód po domach stojących wzdłuż torów, którymi codziennie przejeżdża.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Kobiety różnie reagują na jego pojawienie się. Jedne, w mig odgadując intencje Nurtana, dostrzegają nadzieję na poznanie statecznego mężczyzny, z którym – same samotne – mogłyby się związać. Jest wśród nich młoda wdowa (gra ją Bułgarka Irmena Cziczikowa), wyzywająca i emanująca seksapilem matka trojga dzieci (Manal Issa – w połowie Francuzka, w połowie Libanka), „oszustka” Fidan (Rumunka Maia Morgenstern), szykująca się do wydania młodziutkiej córki (Bułgarka Boriana Manojłowa) za mąż inwalidka na wózku (Rumunka Sybilla Oancea) i wiele innych. Czy któraś z nich ostatecznie okaże się tą właściwą? Z każdym kolejnym dniem nietypowych poszukiwać Nurtan popada w coraz głębszą obsesję. By dopiąć swego, gotów jest zaryzykować zdrowiem, a nawet życiem, bo przecież jego eksploracje zwracają w końcu uwagę mężczyzn. Zwłaszcza gdy pechowy maszynista nieopatrznie „dobiera” się do ich żon.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jak to często w podobnych bajkowych opowieściach bywa – to, czego szuka się daleko, okazuje się być blisko. Może nawet bardzo blisko. Dlatego trudno to dostrzec. Pod tym względem koncept Leonie Geisinger i Veita Helmera okazuje się być mało oryginalny. Z czasem na jaw wychodzą też bardziej konkretne nieścisłości. Uważny widz je oczywiście dostrzeże i albo zacznie się zżymać na twórców, albo przymknie oko, wychodząc z założenia, że bez nich trudno byłoby reżyserowi dopiąć – w miarę – logicznie całą opowieść. A w każdym razie straciłaby ona znacząco na swojej romantyczności. Co jest atutem „Staniczka” (brrr!)? Na pewno mieniące się barwami zdjęcia niemieckiego operatora Felixa Leiberga (i egzotyczne widoki azerskich gór); do tego dochodzi subtelna, utrzymana w stylu Yanna Tiersena, optymistyczna ścieżka dźwiękowa francuskiego kompozytora Cyrila Morina. To w sumie wystarczy, aby poświęcić dziełu Helmera półtorej godziny i później tego nie żałować. Choć jeśli ktoś nie gustuje w takich historiach, lepiej aby sięgnął w tym czasie po bardziej odpowiadający mu gatunek.
Tytuł: Staniczek [O maszyniście, który szukał miłości] Tytuł oryginalny: The Bra [Vom Lokführer, der die Liebe suchte…] Obsada: Predrag Manojlović, Denis Lavant, Czułpan Chamatowa, Paz Vega, Maia Morgenstern, Irmena Cziczikowa, Ismail Quluzade, Vagif Kerimov, Sybilla Oancea, Sayora Safarova, Manal Issa, Frankie Wallach, Boriana Manoilova, Ia Szugliaszwili, Gunesz MehdizadeRok produkcji: 2018 Kraj produkcji: Azerbejdżan, Niemcy Czas trwania: 86 min Gatunek: dramat, komedia Ekstrakt: 60% |