Ze „Stormem” przez cały czas wygląda to tak, że czytam kolejne tomy i mam po lekturze jakieś przemyślenia, po czym sprawdzam swoje recenzje wcześniejszych albumów tego cyklu i widzę, że owe przemyślenia właściwie nie ulegają zmianie. Czyli co, historie „Żyjąca planeta” i „Vandaal Niszczyciel” to wciąż stary, dobry „Storm"? Tak – ale czy to dobrze?  |  | ‹Storm #8: Żyjąca planeta / Vandaal Niszczyciel›
|
Ostatnim tomem, jaki miałem w rękach, był piąty – i czytając go, zaczynałem się już trochę męczyć. Czułem, że jako czytelnik cały czas miałem do czynienia ze schematem – jasne, jak zawsze dostajemy oszałamiające ilustracje (szczególnie jeśli chodzi o krajobrazy i obce urządzenia oraz istoty), ale poza tym przez całą serię „Storm” trafiał do nowego miejsca rządzonego przez kolejny czarny charakter, z którym musiał walczyć, przy okazji ratując Rudowłosą, istniejącą w tym komiksie przede wszystkim po to, żeby ją ratować. I żeby pokazała trochę ciała. Wszystko to z narratorem bardzo lubiącym opisywać to, co dzieje się w kadrach. Na początku było super – pełna uroku ramotka, która działa – jednak od pewnego momentu mój entuzjazm zaczął stopniowo opadać. Wychodzi na to, że chyba potrzebowałem dłuższej przerwy. Przeskoczyłem z tomu piątego do ósmego i proszę, okazuje się, że wciąż można się przy tej opowieści obrazkowej dobrze bawić. Owszem, ciągle czytam to wszystko trochę z przymrużeniem oka i nie mógłbym napisać o scenariuszu, że się nie zestarzał, ale jeśli odbiorca nadal będzie miał ochotę i zdrowie przyjmować serię z pewnym dystansem, nie powinien być rozczarowany. A powiedzieć, że dzięki widowiskowym ilustracjom Dona Lawrence’a jest tu na co popatrzeć, to nic nie powiedzieć. Moim zdaniem nadal warto – przede wszystkim oglądać, choć przyznam, że ciekawi mnie, w jaki sposób świat „Storma” będzie rozwijał się dalej, co jeszcze nas czeka i od którego momentu będę mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że nie mam już do czynienia z przestarzałą narracją. Przed polskim czytelnikiem sporo niewydanych u nas albumów, kto wie, co jeszcze się wydarzy? Plusy: - ilustracje
- i jeszcze raz: ilustracje
- przy odpowiednim podejściu „Storm” to całkiem sympatyczna lektura
Minusy: - przestarzała narracja
- schemat
- choć Storm wciąż odwiedza nowe miejsca, czasem nie da się nie mieć odczucia, że gdziekolwiek jest, robi niemal to samo
Tytuł: Storm #8: Żyjąca planeta / Vandaal Niszczyciel Data wydania: 30 września 2019 ISBN: 978-83-953925-5-9 Format: 104s. 210 x 297 mm Cena: 75,00 Gatunek: SF Ekstrakt: 60% |