powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CCXVIII)
lipiec-sierpień 2022

Przeczytaj to jeszcze raz: Magazynier w żółtych trzewikach
Georges Simenon ‹Maigret i człowiek z ławki›
Mieszkając kilka tysięcy kilometrów od Belgii i Francji, Georges Simenon czuł nieodpartą chęć wracania w dobrze sobie znane strony. Robił to, pisząc kolejne powieści o komisarzu Maigrecie, dzięki którym, poza karmieniem własnej nostalgii, zapewniał sobie również godne życie na emigracji w Stanach Zjednoczonych. „Maigret i człowiek z ławki” przez lata przynosił mu niemały dochód (także za sprawą kolejnych ekranizacji filmowych).
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Maigret i człowiek z ławki›
‹Maigret i człowiek z ławki›
Pojawiający się na kartach powieści Georges’a Simenona przestępcy rzadko kiedy (albo i wcale) są prawdziwymi łotrami spod ciemnej gwiazdy. Najczęściej to ludzie, którym w życiu powinęła się noga, z jakiegoś powodu nieprzystosowani do życia do społeczeństwie, samotni bądź nieszczęśliwi. Pisząc o nich, belgijski prozaik wyciąga na wierzch brudy – to wszystko, co inni chcieliby ukryć. Na kartach jego książek roi się więc od życiowych nieudaczników i wykolejeńców, ludzi psychicznie słabych bądź złamanych, opuszczonych przez bliskich bądź trwających w nieudanych związkach. Jeśli zabijają lub kradną, to nie dla przyjemności, lecz z przymusu, niekiedy ze strachu. Nie inaczej jest w przypadku powieści „Maigret i człowiek z ławki”, która – pod względem podbudowy psychologicznej – jest jednym z najlepszych dzieł Simenona. Przynajmniej z tych, jakie miałem przyjemność czytać.
Belg napisał ją we wrześniu 1952 roku (pomiędzy jedenastym a dziewiętnastym dniem tego miesiąca) na farmie Shadow Rock w Lakeville w stanie Connecticut, gdzie między innymi mieszkał podczas swego prawie dziesięcioletniego pobytu za Oceanem. To był zresztą dla Simenona bardzo udany okres. W ciągu poprzednich dwunastu miesięcy spod jego pióra wyszły tak dobre powieści, jak „Maigret i gangsterzy” (wrzesień 1951), „Śmierć Belli” (grudzień 1951) oraz „Rewolwer Maigreta” (czerwiec 1952). Podobnie jak inne książki belgijskiego autora, „Maigret i człowiek z ławki” nie musiał długo czekać na publikację. Paryskie wydawnictwo Presses de la Cité udostępniło go czytelnikom w styczniu 1953 roku; jednocześnie pod koniec miesiąca rozpoczęto druk – w sumie w dwudziestu dziewięciu odcinkach – na łamach „Le Figaro”.
Simenon pisał „Człowieka z ławki” przez dziesięć dni, ale fabułę skompresował do pięciu. Na dodatek zaczynając akcję w poniedziałek, czyli w ten dzień tygodnia, w którym „morderstwa rzadko zdarzają się”. Tym razem stało się inaczej. W ślepej uliczce w centrum miasta zostają znalezione zwłoki czterdziestokilkuletniego mężczyzny – jak się okazuje, jest to Louis Thouret, w którego dokumentach znajduje się adnotacja, że pracuje jako magazynier w spółce „Kaplan i Zanin”. Każdego dnia dojeżdżał do pracy z podparyskiej miejscowości Juvisy-sur-Orge, gdzie mieszkają jego żona Émilie i córka Monique, na co dzień także zatrudniona w stolicy (w firmie windykacyjnej). Komisarz Maigret zaczyna śledztwo od przyjrzenia się zwłokom, po czym w towarzystwie inspektora Santoniego, który jeszcze niedawno był oficerem „obyczajówki”, udaje się do nieświadomej tragedii, jaka rozegrała się parę godzin wcześniej, pani Thouret. Ta z kolei identyfikując ciało męża, nie potrafi zrozumieć, dlaczego ma on na sobie żółte trzewiki i jaskrawoczerwony krawat. Wychodząc z domu, nigdy tak się nie ubierał.
To pierwsza z wielu zagadek, jakie będzie musiał rozwiązać Maigret. I wcale nie najbardziej zaskakująca. Dużo większe zdziwienie budzi w komisarzu fakt, że firma, w której ponoć pracował zamordowany (żona twierdzi, że w ostatnim czasie awansował w niej nawet z magazyniera na… wicedyrektora), nie istnieje od trzech lat. A jednak w tym czasie każdego dnia (oczywiście poza niedzielami) Louis Thouret rano wyjeżdżał, a wieczorem wracał z pracy, raz w miesiącu przywożąc wypłacaną mu przez pracodawcę pensję. Czym w takim razie naprawdę się zajmował? I dlaczego nie przyznał się małżonce do tak istotnej zmiany w swoim życiu? Nie wiedzą tego nawet jego dawni znajomi z „Kaplan i Zanin”, z którymi spotykał się od czasu do czasu. Jedyną konkretniejszą wskazówką jest ta, że widywano go niekiedy siedzącego na którejś z ławek na Wielkich Bulwarach. Bywało, że dosiadał się do niego mężczyzna, który – jak określają go świadkowie – wyglądał na stałego bywalca tego miejsca.
Trzeba przyznać, że zaczynając dochodzenie, komisarz ma niewiele tropów. A pewne na sto procent wydaje się tylko jedno – że ktoś zamordował Louisa Thoureta, wbijając mu nóż w serce. Maigret należy jednak do tego typu policjantów, którzy im mniej wiedzą na starcie, tym bardziej są zdeterminowani, aby dociec prawdy. Ze swoimi najbliższymi współpracownikami szuka więc najdrobniejszych nawet śladów, mogących rzucić światło na tajemnice ofiary. Wiąże się to z niezwykle żmudną policyjną robotą, w opisywaniu której Georges Simenon jest przecież mistrzem. Komisarz krok po kroku zbliża się do rozwikłania zagadki, a czytelnik dzięki temu poznaje naznaczone cierpieniem i niezrozumieniem życie Thoureta – człowieka, który za wszelką cenę chciał wyrwać się z otaczającej go beznadziejności. To dążenie ściągnęło zaś na niego jeszcze większe nieszczęście. Smutna to i przygnębiająca powieść. Być może dlatego właśnie jej akcję Belg umieścił się jesienią, przy okazji dopasowując aurę do opisywanych wydarzeń.
W Polsce „Człowieka z ławki” wydano szybko, bo zaledwie cztery lata po pierwodruku francuskim. Zrobił to – tuż po przełomie październikowym 1956 roku – Czytelnik (jeszcze przed uruchomieniem serii „Z jamnikiem”). Nie trzeba też było długo czekać na ekranizację książki. Doczekała się ona pięciu wersji: angielskiej (1962), radzieckiej (1973), dwóch francuskich (1973 i 1993) oraz japońskiej (1978). W komisarza Jules’a Maigreta wcielali się w nich odpowiednio Rupert Davies, Boris Tienin, Jean Richard i Bruno Cremer oraz Kinya Aikawa.



Tytuł: Maigret i człowiek z ławki
Tytuł oryginalny: Maigret et l’homme du banc
Data wydania: 1957
Wydawca: Czytelnik
Format: 158s.
Gatunek: kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

54
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.