Choć zdecydowaną większość swoich śledztw komisarz Maigret prowadził w Paryżu, to jednak od czasu do czasu Georges Simenon wysyłał go także na prowincję. W „Żółtym psie” policjantowi ze stolicy przychodzi rozwikłać zagadkę dziwnych i niebezpiecznych zdarzeń rozgrywających się w leżącym nad Atlantykiem miasteczku Concarneau.  |  | ‹Żółty pies›
|
Początki zazwyczaj bywają trudne. Nie ma się więc co dziwić, że wśród najwcześniejszych powieści Georges’a Simenona z komisarzem Jules’em Maigretem w roli głównej nie od razu trafiają się arcydzieła. Na pewno jako nieco słabsze (ale i tak całkiem przyzwoite) na tle całego dorobku belgijskiego pisarza jawią się takie pozycje, jak „ Maigret w portowej kafejce” (1931), „ Maigret i szaleniec” (1932) czy „ Sprawa Saint-Fiacre” (1932). Do tego grona należy dorzucić również „Żółtego psa” – powieść, która ukazała się jako czwarta w cyklu. Simenon napisał ją w marcu 1931 roku, mieszkając w hotelu La Michaudière w zamku Guigueville-sur-Essonne, niedaleko od Paryża, a do sprzedaży trafiła – nakładem wydawnictwa Fayard – już w kwietniu. Zadziwiające tempo nawet jak na prozaika rodem z Liège, który pod tym względem przyzwyczaił nas przecież do bicia wielu rekordów. Ten pośpiech – zarówno twórczy, jak i wydawniczy – rzuca się tym razem w oczy. Bo chociaż od strony fabularnej w zasadzie wszystko się w „Żółtym psie” spina, to jednak ewidentnie brakuje „haczyka” – czegoś, co sprawiałoby, że po latach czytelnik chciałby wrócić akurat do tej pozycji. Może gdyby Simenon tak bardzo się nie spieszył, gdyby redaktor z Fayarda przyczepił się co do niektórych rozwiązań fabularnych i zaproponował inne, bardziej skomplikowane, a jednocześnie bliższe rzeczywistości – dzisiaj wspominalibyśmy o tej odsłonie serii jako jednej z ciekawszych. Trudno! Zresztą nie ma co za bardzo narzekać, bo przecież i tak jest sporo innych powieści z Maigretem, które są w stanie zaspokoić nawet najbardziej wyrafinowane literackie gusta. Ciekawy jest portret Maigreta, jaki Simenon kreśli w tej właśnie powieści. Można odnieść wrażenie, że komisarz jest wyjątkowo gburowaty i niechętnie nastawiony zarówno do swoich policyjnych współpracowników, jak i osób, wśród których prowadzi dochodzenie. W pewnym sensie można go zresztą zrozumieć. Śledztwo toczy się bowiem nie w Paryżu, lecz w nadatlantyckim miasteczku-porcie Concarneau (w Bretanii). Jak tam trafił? Otóż miesiąc wcześniej został oddelegowany (on sam zapewne uznał to za rodzaj zesłania) ze stolicy do Rennes, aby tam podjąć się reorganizacji miejscowej Lotnej Brygady. A że to ten sam region administracyjny, jest całkiem zrozumiałe, że to Maigreta wysłano do wyjaśnienia dziwnego zdarzenia, jakie miało miejsce w Concarneau w piątkowy wieczór 7 listopada. Przesympatyczny i niezwykle lubiany hurtownik win Mostaguen po wyjściu z kafejki w hotelu „Admirał” zatrzymał się w progu stojącego obok w tym momencie opuszczonego i przeznaczonego do sprzedaży domu, aby zapalić papierosa. W tym momencie z wnętrza budynku przez otwór w drzwiach na listy padł strzał. Mostaguen trafiony w brzuch wylądował w szpitalu. Rana na szczęście nie okazała się śmiertelna. Ale i tak wywołało to popłoch wśród mieszkańców i wielkie obawy mera, który dzięki swoim wpływom w rządzie sprawił, że do Concarneau przysłano właśnie Maigreta. A gwoli ścisłości: Maigreta i młodego inspektora Leroya, z którym komisarz do tej pory nie miał jeszcze okazji współpracować, co jest kolejnym powodem jego niezadowolenia (lubi się on bowiem otaczać sprawdzonymi ludźmi). Od razu po pojawieniu się w miasteczku przybysz z Paryża (choć via Rennes) trafia do „Admirała”, a tam z szeroko otwartymi ramionami przyjmują go stali bywalcy baru i prawie że naoczni świadkowie dramatycznego wydarzenia – dziennikarz Jean Servières, doktor Ernest Michoux (mimo że jest lekarzem, nie praktykuje, ale zajmuje się handlem nieruchomościami) oraz znany ze swego hulaszczego trybu życia Yves Le Pommeret. Ich spotkanie z komisarzem nieomal kończy się kolejną tragedią; w ostatniej chwili przed wypiciem wina Michoux dostrzega w swoim kieliszku dziwny osad. Jego podejrzenia potwierdza, przebadawszy ciecz, miejscowy aptekarz – to strychnina, którą ktoś dosypał do trunków, jakie wspomniana trójka wypija w lokalu każdego wieczora. Nastrój momentalnie „siada”. Dodatkowo psuje go wałęsający się od kilku dni po mieście wielki pies o żółtej sierści, który bezczelnie pakuje się do hotelu i siada przy barze, obok kelnerki Emmy. Z jakiegoś powodu z największym przestrachem reaguje na zwierzę doktor Michoux. Jest wystraszony do tego stopnia, że postanawia nie wracać do swojej willi i spędzić tę noc w hotelu. Rano okazuje się natomiast, że ktoś uprowadził, a może nawet zamordował Servières’a. W tych okolicznościach spokojnych dotąd mieszkańców Concarneau ogarnia psychoza. Mer naciska i grozi Maigretowi, a ten zdaje się zupełnie nie przejmować całą sytuacją. Po prostu robi swoje. Tyle że robi to w sposób mniej typowy niż zazwyczaj. Jak to rozumieć? Nie mogąc zaufać ludziom kompletnie sobie nieznanym, komisarz praktycznie wszystko zachowuje dla siebie; w efekcie czytelnik dostaje nadzwyczaj mało informacji na temat dochodzenia. Gdyby się okazało, że dla kogoś jest to jedyna powieść z Maigretem, jaką przeczytał, prawdopodobnie nigdy nie pojąłby fenomenu tej postaci. Nie przekonuje też tytułowy żółty pies, który zdaje się być niezbyt widowiskowo wydumanym elementem, za sprawą którego Georges Simenon postanowił połączyć obecne wydarzenia zachodzące w Concarneau z tymi sprzed lat. Jak bowiem można się domyślać, rozwiązanie zagadki kryje się w niezbyt chwalebnej przeszłości któregoś z mieszkańców miasta. W kontekście powyższych uwag dziwić może fakt, że po „Żółtego psa” aż czterokrotnie sięgali filmowcy. Po raz pierwszy niemal od razu po wydaniu, to jest w 1932 roku (w komisarza wcielił się wówczas Abel Tarride); po wojnie z kolei dwa razy przenosili go na ekran Francuzi (w obu wersjach – jednej czarno-białej, drugiej kolorowej – zagrał Jean Richard) i… Ukraińcy (w 1993 roku w „Zakładnikach strachu” legendarny policjant miał twarz Jurija Jewsiukowa).
Tytuł: Żółty pies Tytuł oryginalny: Chien jaune Data wydania: 2005 ISBN: 83-7384-269-1 Format: 112s. Gatunek: kryminał / sensacja / thriller Ekstrakt: 60% |