powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CCXIX)
wrzesień 2022

Tu miejsce na labirynt…: Jak na kozetce u psycho(delicznego)analityka
Svenska Psykvänner ‹Böjda Toner›
Przyznam, że nie wiem, jakie mają wykształcenie czterej muzycy tworzący Svenska Psykvänner. Może naprawdę mieli bądź wciąż jeszcze mają coś wspólnego z psychologią? Jakby nie było, dotąd jednak znacznie więcej rozgłosu przynosi im działalność artystyczna, zwłaszcza że trzech z nich współtworzy jednocześnie jeszcze popularniejszy zespół Kungens Män. Ale dzisiaj nie o nim. Dzisiaj o „Böjda Toner” – drugim wydawnictwie Svenska Psykvänner.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Böjda Toner›
‹Böjda Toner›
Są tacy artyści, którzy nie potrafią usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Którzy jeśli akurat nie grają koncertów, to czują silmy imperatyw, aby zamknąć się w studiu i nagrywać, nagrywać, nagrywać. Tacy właśnie muzycy znaleźli się w składzie kwartetu Svenska Psykvänner. Nawet jeżeli jego nazwa wydaje Wam się obca (nieco ponad dwa miesiące temu grupa ta wydała dopiero swoją drugą płytę), nie dajcie się zwieść – tworzący ją instrumentaliści dali się już bardzo dobrze poznać z działalności w innych skandynawskich formacjach. O jednej z nich zresztą całkiem niedawno po raz kolejny pisałem w „Esensji” – to psychodeliczno-krautrockowy Kungens Män, znany między innymi z takich albumów, jak „Bränna tid” (2017) czy – wydany na początku maja – „Kungens Ljud & Bild” (2022).
Zespół powstał w marcu 2019 roku w Sztokholmie jako duet. Tworzyli go gitarzysta Anders Broström (wcześniej w vintage-doomowym Amaxa, potem znany głównie z jednoosobowego psychodelicznego projektu Domboshawa) oraz basista Mikael Tuominen (udzielający się w Automatism i Fanatism, Eye Make the Horizon i wspomnianym Kungens Män). Podpisawszy kontrakt z niewielką niezależną wytwórnią brytyjską Drone Rock Records (rodem z Brighton), zabrali się za rejestrację debiutanckiego materiału. Do studia zaprosili jeszcze innych muzyków, częściowo – jak perkusiści Mattias Indy Pettersson i Jonas Yrlid – znanych ich z innych grup, w jakich występowali. Zupełnie nową twarzą była pojawiająca się w dwóch utworach jazzowa gitarzystka Charlotta Andersson, na co dzień stojąca na czele własnego Charlottas Burnin’ Trio (nazywanego też w skrócie CB3). W tym składzie nagrano w stu procentach improwizowaną płytę „The Hägersten Sessions”, która światło dzienne ujrzała w sierpniu 2019 roku.
A krótko potem wybuchła pandemia koronawirusa. Nie oznaczało to oczywiście, że muzycy zaszyli się głęboko w swoich domach i nie wystawiali nosa poza drzwi. Jeśli już gdzieś się zamknęli, to raczej w studiu, w którym pracowali nad nowymi kompozycjami. A przynajmniej opracowywali ich zarysy, ponieważ myśląc o kolejnej produkcji, Anders i Mikael ponownie założyli sobie, że ma ona być oparta na improwizacjach zespołowych. Tym razem do współpracy zaprosili, obok Petterssona, także Petera Eriksona z Fanatism i Kungens Män, który w dwóch numerach zagrał na gitarze i syntezatorach, a do trzech zaprogramował ścieżki automatu perkusyjnego, który zresztą świetnie zazębia się z partiami bębnów Mattiasa. Jakby tego zamieszania było mało, na perkusji dwukrotnie zagrał także Broström, a Tuominen dwukrotnie zasiadał dodatkowo za syntezatorami. Jak więc widać, muzycy dowolnie wymieniali się instrumentami.
Drugi album Svenska Psykvänner, zatytułowany „Böjda Toner”, ukazał się – ponownie nakładem Drone Rock Records i ponownie jedynie na winylu (nie licząc oczywiście dostępnej w sieci wersji cyfrowej) – pod koniec maja, zaledwie trzy tygodnie po publikacji najnowszego krążka Kungens Män. Wielbiciele nowoczesnego skandynawskiego krautrocka nie mogli więc w tym czasie narzekać na brak nowej wartościowej muzyki, zwłaszcza że nowa produkcja Szwedów z definicji gwarantowała poziom. By jednak nie pozostawały żadne wątpliwości: współczesny krautrock to głównie muzyka wywodząca się z twórczości wykonawców (oczywiście głównie zachodnioniemieckich), którzy swoje apogeum przeżywali w drugiej połowie lat 70. ubiegłego wieku, co oznacza, że w dużo większym stopniu, niż ci tworzący podwaliny gatunku na przełomie dekad, zorientowani byli na elektronikę. I, co naturalne, nic w tym złego, bo liczą się przede wszystkim talent i wyobraźnia, a tych kwartetowi ze Sztokholmu na pewno nie brakuje.
Zawartość „Böjda Toner” to dwie rozbudowane, ponad dziesięciominutowe, kompozycje i trzy krótsze. Dwie z tych ostatnich nagrane zostały tylko w duecie, czyli przez Andersa i Mikaela; w pozostałych słychać całą czwórkę. Takie, dość luźne, podejście do materii muzycznej też świadczy o improwizatorsko-eksperymentalnych zapędach Skandynawów. Album otwiera „Ur led”, którego mocno elektroniczny początek (syntezatory plus drum machine), z miejsca wprowadza w nastrój całego wydawnictwa. Jest więc nastrojowo i nieśpiesznie. Nawet kiedy dołącza „żywa” perkusja (tym razem Pettersson) to się nie zmienia, choć trzeba przyznać, że syntezatory (Tuominen) stają się bardziej pulsujące. To, co w tym numerze najistotniejsze, dzieje się jednak z psychodelicznymi gitarami (ponownie Mikael) – najpierw rozbrzmiewającymi z dalekiego planu, lecz potem dzielnie przebijającymi się na czoło i oplatającymi zapętlony motyw perkusyjny.
Podobne rozwiązanie kwartet wykorzystuje również w „Afrika 2”: tym razem gitary Broströma, Tuominena i Eriksona zostają nanizane na syntetyczny rytm automatu, atakują go w zasadzie z każdej strony, co wywołuje wrażenie ogromnego zagęszczenia dźwięków. Nie przeszkadza to jednak w całkowitym oddaniu się transowości tego utworu, który mocno „zasysa” także za sprawą etniczno-szamańskiego rytmu (w końcu tytuł zobowiązuje do czegoś). Najdłuższym rozdziałem „Böjda Toner” jest szesnastominutowy „Rökkpgausen”, któremu ton nadaje z czasem coraz bardziej patetyczna perkusja (i wspierający ją automat); do tego dochodzą dialogi gitarowe, jakie toczą ze sobą Anders i Peter, oraz zaskakujące podziały rytmiczne (jakby programujący bębny Erikson co jakiś czas chciał wytrącić z równowagi grającego na żywo Mattiasa).
Materiał uzupełniają rozdzielone właśnie przez „Rökkpgausen” dwa powiązane tematycznie i muzycznie kompozycje Broströma i Tuominena: „På balkongen” oraz „På balkongen igen”. Wykorzystują one ten sam motyw, a podstawowa różnica między nimi polega na tym, że w tym drugim pojawiają się syntezatory, które w finale wchłaniają partie pozostałych instrumentów. Chociaż muzyka zawarta na „Böjda Toner” nie tchnie przesadnym optymizmem, to jednak zdaje się, że podczas jej tworzenia artyści świetnie się bawili, a cały proces sprawił im mnóstwo satysfakcji. Tę radość czuć wyraźnie, co rodzi z kolei nadzieję na to, że nie będzie to wcale ostatnia płyta w dorobku Svenska Psykvänner.
Skład:
Anders Broström – gitara elektryczna (2,4), gitara basowa (1), perkusja (3,5)
Mikael Tuominen – gitara elektryczna (1-3,5), gitara basowa (2-5), syntezatory (1,5), instrumenty perkusyjne (2)
Peter Erikson – syntezatory (2,4), gitara elektryczna (2,4), automat perkusyjny (1,2,4)
Mattias Indy Pettersson – perkusja (1,2,4), instrumenty perkusyjne (2)



Tytuł: Böjda Toner
Wykonawca / Kompozytor: Svenska Psykvänner
Data wydania: 26 maja 2022
Nośnik: Winyl
Czas trwania: 41:13
Gatunek: rock
Zobacz w:
W składzie
Utwory
Winyl1
1) Ur led: 11:11
2) Afrika 2: 06:42
3) På balkongen: 03:45
4) Rökkpgausen: 16:01
5) På balkongen igen: 03:35
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

140
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.