Źródeł tej historii trzeba doszukiwać się w starych podaniach ludowych, które bracia Grimm spisali i pod tytułem „Wieloskórka” opublikowali w swym zbiorze baśni. Dzięki temu kolejne pokolenia młodszych i starszych czytelników mogły poznać opowieść o księżniczce, którą postanowił poślubić jej ojciec – wdowiec. Żeby odrzucić oświadczyny króla, dziewczyna zażądała – jak jej się wydawało – rzeczy niemożliwych do wykonania: sukien w kolorze słońca, księżyca i gwiazd oraz płaszcza wykonanego ze skór wszystkich zwierząt, jakie występowały na terenie królestwa. Ogarniętemu żądzą ojcu udało się spełnić to żądanie i wówczas królewna uciekła z zamku zabierając ze sobą płaszcz oraz suknie.  |  | ‹Skóra z tysiąca bestii›
|
Stephane Fert nie tworzy po prostu adaptacji baśni spisanej przez braci Grimm. Wyciąga z niej niektóre wątki i sceny, interpretuje po swojemu i tworzy nową, znacznie mroczniejszą opowieść niż znana czytelnikom „Wieloskórki”. Najistotniejszą zmianą jest to, że nie poznajemy historii z perspektywy księżniczki, lecz młodego księcia o imieniu Lou. Pewnego dnia wybrał się on do lasu, gdzie został napadnięty przez olbrzymią pajęczycę i zginąłby niechybnie, gdyby nie pomoc ze strony księżniczki Jeżynki. Pocałunek połączył młodych uczuciem, które zostanie wkrótce wystawione na wiele prób. Czy przetrwa mimo tylu przeciwności losu i będą żyć razem w szczęściu do końca swych dni? W interpretacji Stephane’a Ferta część zdarzeń znanych z „Wieloskórki” została przedstawiona w bardziej drastyczny czy krwawy sposób. Autor przełamuje tę mroczną atmosferę co jakiś czas humorystycznymi dialogami – głównie rozmowami pomiędzy Lou i wiedźmą Margot. Całość układa się w historię znacznie bardziej złożoną i rozbudowaną niż „Wieloskórka”, dla pewnego uporządkowania wątków zamkniętą w formie sześciu rozdziałów. W przypadku tego albumu możemy mówić o idealnej symbiozie pomiędzy treścią a ilustracjami. Piękne namalowane plansze zmieniają swój klimat i paletę kolorów, w zależności od przedstawianych zdarzeń. Dzięki barwom Fert oddaje emocje bohaterów, to, co się dzieje w ich wnętrzu – co np. doskonale widać w rozrysowanym na piętnastu kadrach pierwszym pocałunku pomiędzy bohaterami. „Skóra z tysiąca bestii” to bardzo dobry komiks, przemyślany w każdym szczególe. Stephane Fert doskonale łączy historię z oprawą graficzną. To naprawdę piękna baśń, choć bardziej dla nieco starszych czytelników. Na swej stronie wydawca oznacza ten album jako zalecany dla: młodzieży, dorosłych + dzieci znających bajki braci Grimm. Myślę jednak, że młodsi mogą mieć problem ze zrozumieniem niektórych wątków i wymagałoby to pewnych dodatkowych wyjaśnień ze strony rodziców. Plusy: - ciekawa interpretacja starej baśni
- oszałamiająca oprawa graficzna
Tytuł: Skóra z tysiąca bestii Data wydania: kwiecień 2020 ISBN: 9788366347199 Format: 120s. 190x250 mm Cena: 69,00 Gatunek: fantasy Ekstrakt: 90% |