Oczywiste jest, że „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” niekoniecznie spełni oczekiwania zagorzałych wielbicieli twórczości J.R.R. Tolkiena oraz fanów filmów Petera Jacksona. Początek serialu daje jednak podstawy, by dać jego twórcom kredyt zaufania, szczególnie że stronie wizualnej tej produkcji nie można niczego zarzucić.  |  | ‹Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy›
|
Nie ulega wątpliwości, że scenarzyści nie trzymali się kurczowo literackiego pierwowzoru i z tego powodu chyba lepiej z góry zrezygnować z prób dopasowywania za wszelką cenę wydarzeń przedstawionych w serialu do chronologii wynikającej z „Silmarillionu”. Inną sprawą jest, że potrzeba trochę czasu, aby przyzwyczaić się do nowych wizerunków takich postaci jak Galadriela czy Elrond. No cóż w ich przypadku przynajmniej naturalnym wyjaśnieniem może być przecież to, że doświadczenia długiego życia wpływały na charakter i postępowanie elfów… Poza kilkoma początkowymi scenami wprowadzenia (przedstawiającymi dzieciństwo Galadrieli, a także walkę z Morgothem i Sauronem) zasadnicza akcja rozgrywa się już po zakończonej wojnie w Śródziemiu, w której siły zła zostały pokonane. Nie wszyscy są jednak przekonani, że zwycięstwo to było pełne. Widzimy, że to właśnie Galadriela jako dowódczyni Armii Północy wytrwale szuka kryjówki Saurona, chcąc wypełnić przyrzeczenie złożone po śmierci ukochanego brata. Szkopuł w tym, że uporu elfki w tej sprawie nie rozumieją jej podkomendni, którzy uważają, że tylko niepotrzebnie naraża na ryzyko ich życie, goniąc za jakąś ułudą. Ich pretensje do przywódczyni mają niestety solidne uzasadnienie, o czym możemy się przekonać choćby obserwując walkę oddziału ze śnieżnym trollem. Pewnym zaskoczeniem dla widzów może być więc to, w jaki sposób ten spór postanawia zakończyć Najwyższy Król Gil-galad. Warto dodać, że władca podejmuje tę decyzję zapewne za namową Elronda, który dopiero buduje swoją polityczną pozycję. Na pierwszy rzut oka pokój zapanował także w Krajach Południowych, dlatego mają być stamtąd wycofane oddziały elfów mających przez dziesiątki lat oko na ludzi, których przodkowie wspierali Morgotha. Opuszczenie tego miejsca nie jest jednak w smak Arondirowi, który nie potrafi zbyt dobrze ukrywać swoich uczuć do tutejszej uzdrowicielki Bronwyn. Kiedy tych dwoje wyrusza sprawdzić, co spowodowało dziwną chorobę krowy, raczej nie spodziewają się, jakiej próbie zostaną poddani. Równie wielki niepokój może zaś budzić znaleziony przez syna Bronwyn złamany miecz ze znakiem Saurona. Trudno wszak uznać to za dobrą wróżbę na przyszłość… Z kolei nieco humoru wnoszą do serialu harfootowie, czyli wędrowni przodkowie hobbitów. W pierwszym odcinku naszą uwagę przyciąga w szczególności wszędobylska Elanor „Nori” Brandyfoot, która niezbyt przejmuje się polecaniami dorosłych, co wprawdzie czasem ściąga na nią kłopoty, ale też daje szansę na przeżycie prawdziwej przygody. Nie da się ukryć, że na początku „Pierścieni Władzy” akcja nie gna na złamanie karku, ale za to możemy poznać kluczowe postaci i podziwiać piękne widoki różnych zakątków Śródziemia. W każdym razie to całkiem wystarczająca zachęta, by poznać ciąg dalszy tej opowieści.
Tytuł: Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy Tytuł oryginalny: The Lord of the Rings: The Rings of Power Data premiery: 2 września 2022 Rok produkcji: 2022 Kraj produkcji: USA Liczba odcinków: 8 Gatunek: fantasy, przygodowy Ekstrakt: 80% |