powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CCXX)
październik 2022

Tu miejsce na labirynt…: Psychodeliczny android na tropie
O-Mandroid ‹Live Experimental Modification›
O-Mandroid to kolejny szalony psychodeliczno-noise’owy projekt, któremu patronuje Japończyk Makoto Kawabata, filar Acid Mothers Temple. Zespół zadebiutował w tym roku i od razu doczekał się płyty, będącej zapisem zagranego w Kobe koncertu – „Live Experimental Modification”. Słuchajcie na własną odpowiedzialność! Dobrze byłoby też, gdybyście wcześniej zagwarantowali sobie ewentualną pomoc psychiatryczną.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
To fakt ogólnie znany, że japoński gitarzysta rockowy Makoto Kawabata to prawdziwy tytan pracy. Nie tylko (współ)lideruje swojej macierzystej formacji, czyli psychodeliczno-spacerockowemu Acid Mothers Temple & The Melting Paraiso U.F.O., ale również wielu – tworzonym na jego bazie – projektom pobocznym, jak na przykład Space Paranoid, Infinity Rising Zero czy Acid Mothers Reynols (i wielu, wielu innym). W tym roku powołał do życia kolejny zespół. Czas pokaże, czy okaże się on efemerydą, która zniknie po wydaniu zaledwie jednego albumu, czy też zagości na rynku muzycznym Kraju Kwitnącej Wiśni na dłużej. Na razie, po zapoznaniu się z płytowym debiutem, trudno orzec cokolwiek pewnego.
Grupa, w skład której – obok Kawabaty – wchodzą jeszcze perkusista Nani Satoshima, kolega Makoto z Acid Mothers Temple, oraz basista ukrywający się pod pseudonimem Hamachang (udzielający się między innymi w nowofalowo-postpunkowej formacji BLONDnewHALF), otrzymała nazwę O-Mandroid. Swój pierwszy, w stu procentach improwizowany, koncert trio zagrało 16 lipca tego roku w klubie Helluva Lounge w Kobe (mieście portowym na wyspie Honsiu); został on zarejestrowany i wydany własnym sumptem przez Kawabatę na początku września. To nieco ponad godzina muzyki, jaka powinna przypaść do gustu z jednej strony wielbicielom rockowej awangardy i noise’u, z drugiej – tym, którzy od lat z zapamiętaniem wsłuchują się w kolejne produkcje macierzystego zespołu Makoto. Na pewno jednak nie polecam „Live Experimental Modification” słuchaczom nieprzygotowanym, którzy dotąd od takich dokonań stronili. Dla nich to będzie godzina totalnego zgiełku i dźwiękowego chaosu.
Ale, jak wiadomo z Pisma Świętego, skoro z chaosu może narodzić się świat – to tym bardziej może powstać z niego przyzwoita muzyka. I tak właśnie jest w przypadku tego krążka. Im trio dłużej przebywa na scenie, tym bardziej poukładana staje się jego muzyka i tym bardziej przypomina dokonania Acid Mothers Temple. Choć nie ma co ukrywać, że początek jest trudny. A przybrał on postać kilkuczęściowego, trwającego dwadzieścia sześć minut utworu „Trial Soul”. Otwarcie jest typowo noise’owe: to głównie elektroniczne zgrzyty i nałożone na siebie głosy Makoto, Hamachanga i Naniego (notabene charakteryzujące się ekspresją znaną z samurajskich dramatów Akiry Kurosawy). Czuć gniew i wściekłość! Ale to wcale nie musi oznaczać, że takie właśnie uczucia towarzyszą muzykom. Taką jedynie wybrali formę komunikowania się ze słuchaczami. Potrafią też inaczej: subtelniej, a nawet wykorzystując elementy reggae (rytm) oraz dubu (elektroniczne pogłosy). Zawsze jednak wracają do punktu wyjścia, czyli noise’owo-rockowego czadu.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kto przetrwa „Trial Soul”, dalej będzie miał już dużo łatwiej. Choć raczej niech nie liczy na psychodeliczne ballady. Ba! drugi w kolejności „Ancient Revive” zaczyna się od efektów elektronicznych rodem z komputerowej strzelanki, okraszonej na dodatek ponurymi głosami. Z czasem jednak wykluwa się z tego znacznie bardziej przyswajalny, a nawet melodyjny motyw, którego treść jest psychodeliczna, a forma – punkowa. Przypomina to mocno zbrutalizowaną wersję wczesnego krautrocka z okolic Xhol Caravan bądź space’u spod znaku Hawkwind. W „Downloaded Overload” muzycy wreszcie dają słuchaczom nieco odetchnąć. Ale oczywiście nie trwa to wiecznie – po niespełna czterech minutach podkręcają tempo i ponownie przenoszą nas wehikułem czasu we wczesne lata 70. XX wieku, przy okazji wyrzucając z siebie wszystkie nagromadzone w głowach i serach negatywne emocje.
Jeśli zdołacie wgryźć się w tę muzykę całym lub całą sobą – katharsis macie gwarantowane! Po dotarciu do finału „Downloaded Overload” trzeba się jedynie podnieść, otrzepać z kurzu i… można słuchać dalej. Bo przecież pozostało jeszcze ponad siedemnaście minut koncertu. „3D Printed Men” zaczyna się od stonowanego dialogu Hamachanga z Satoshimą. Kawabata trzyma się przez kilka minut na drugim planie, ale w końcu nie wytrzymuje i dobija do kolegów. W tym momencie zaczyna się bardzo dynamiczna, wręcz szalona improwizacja, z rytmem tak zagmatwanym, że śledząc go, można dostać zawrotu głowy. Dopiero pod koniec Hamachang i Nani sprowadzają na scenę jasność i wyrazistość przekazu. Zamykający występ sześciominutowy „Genome Over” składa się z dwóch części: najpierw mamy elektroniczno-awangardową introdukcję Makoto (nawiązującą stylistycznie do jego solowego albumu „Mess Upside Down”), potem natomiast kolejną porcję klasycznej krautrockowej psychodelii, która łagodzi emocje i koi nerwy.
Skład:
Makoto Kawabata – gitara elektryczna, efekty elektroniczne, głos
Hamachang – gitara basowa, głos
Nani Satoshima – perkusja, sample, głos



Tytuł: Live Experimental Modification
Wykonawca / Kompozytor: O-Mandroid
Data wydania: 2 września 2022
Nośnik: CD
Czas trwania: 62:32
Gatunek: noise, rock
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Trial Soul: 25:53
2) Ancient Revive: 07:55
3) Downloaded Overload: 11:15
4) 3D Printed Men: 11:30
5) Genome Over: 05:59
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

121
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.