Nie będę ukrywać, „Skarga Utraconych Ziem” to jedno z najładniejszych fantasy, jakie w życiu widziałam.  |  | ‹Skarga Utraconych Ziem: Skarga utraconych ziem (wyd.III)›
|
Może nie wszyscy wiedzą, ale lata 70. i 80. to okres, kiedy na zgniłym Zachodzie pojawił się ogrom powieści zaliczanych dzisiaj do klasycznego fantasy, bardzo odmiennego jednak od tego, co wcześniej prezentowali Tolkien czy Howard. Twórcy zarzucili nas innym rodzajem powieści: mroczniejszych, cięższych, w których źli magowie babrali się krwią i ofiarami z ludzi, bohaterowie niekoniecznie byli bez skazy, a świat potrafił uratować sprytny łotrzyk z odrobiną sumienia; Andre Norton święciła wtedy triumfy dzięki „Światowi Czarownic”, swoją karierę rozpoczynał przebojem Gene Wolfe („Księga Nowego Słońca”), a David Eddings czarował fanów magii i miecza „Belgariadą” i „Malloreonem”. Dokładnie z tym trendem kojarzy się „Skarga Utraconych Ziem”, komiks, który zadebiutował w 1993 roku. W latach 80. Grzegorz Rosiński rysował „Thorgala” – całkiem epickie fantasy osadzone mocno w zyskującym popularność nurcie nordyckich mitów. „Skarga…” nieuniknienie kojarzy się z tym znanym cyklem: dotyka podobnych realiów i kreska jest bardzo podobna; jednak klimatem bliżej tu do wspomnianych klasyków heroicznego fantasy. Bohaterką, za którą podążamy większość czasu, jest młodziutka Sioban, typowa Wybranka (wielka litera zamierzona), która być może uwolni swoje królestwo od mrocznych mocy. Na początku czeka ją podróż w celu odnalezienia swojego przeznaczenia, potem walka ze złem, a na końcu – odnalezienie (być może) szczęścia, ale nie bez kolejnych problemów. Jean Dufaux, scenarzysta serii, dorzucił do tego bardzo klasycznego motywu, przewijającego się przez niemal każdą powieść heroic fantasy dekad 70.-90., kwestie rodzinnych zawiłości, kazirodztwa, mordów. Brzmi smacznie i w sumie nie jest złe – jednak twórca parę razy wpadł w pułapki własnych pomysłów. Przede wszystkim zainstalował w tej przyciężkiej przecież historii… przerywniki komiczne: niebieskiego stworka „ukiego”, którego główną rolą przez większość komiksu jest wypijanie zamkowemu kucharzowi piwa, a potem ucieczka po pijaku. Poza tym zapewne miał być uroczy i stanowić kontrapunkt dla mroku dookoła, ale ogółem wyszło to nieśmiesznie i raczej groteskowo. Tak samo dziwią niektóre fabularne i dialogowe decyzje, jak prawie całkowity brak sprawczości głównej bohaterki – za którą wszystko niemal robi przepowiednia sprzed lat – czy pewna wymiana zdań Sioban i czarownika Blackmore’a, która doskonale sprawdziłaby się też np. w „My Little Pony”. Rosiński też nie uniknął pewnych kiczowatych czy dziwnych wyborów artystycznych. Trudno oderwać wzrok od kolejnych kart, bo większość albumu jest po prostu przepiękna: postaci są cudne, sceny akcji pyszne, krajobrazy atrakcyjne i doskonale klimatyczne. Mimo to czasami pojawiają się momenty jak z kreskówek pokroju Hi-Man, np. zamek czarownika Blackmore’a ma dosłownie kształt czarnej czaszki. Jest to dość… zabawne, mimo że zapewne miało być mroczne i groźne. „Skarga Utraconych Ziem” to bardzo klasyczne heroic fantasy: powiela znany schemat, sięga po sprawdzone przykłady i w swojej prostocie jest atrakcyjna dla czytelnika. Paradoksalnie czyta się ją przyjemnie i bezboleśnie na poziomie fabularnym, a rysunkowo to prawdziwe cacko, pełne pięknych grafik Rosińskiego, które doskonale wyglądają w dużym formacie, zaserwowanym nam przez Egmont. Jednak momentami jest ZA prosto i czarno-biało, aż ociera się to o prostackość; czasami jest zbyt na siłę „mroczniusio”, a łatwość, z jaką Sioban pokonuje wszelkie przeciwności (chciałoby się rzec: dzięki sile przyjaźni i cudzych rąk) może irytować. Cóż, nadal to album, który warto mieć chociażby dla warstwy graficznej. Plusy: - piękne rysunki Rosińskiego
- atrakcyjne wydanie – jest po prostu ładne
- ten przyjemny vibe klasycznych powieści fantasy sprzed lat
Minusy: - znamy już te wszystkie motywy
- momentami dialogi wołają o pomstę do nieba
- ten nieszczęsny przerywnik komiczny…
Tytuł: Skarga utraconych ziem (wyd.III) Data wydania: 16 września 2020 ISBN: 9788328142558 Format: 264s. 234x312mm Cena: 119,99 Gatunek: fantasy Ekstrakt: 60% |