powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CCXXI)
listopad 2022

Czas na zagładę
Denis Bajram ‹Universal War Two #1 (wyd. zbiorcze)›
Chcecie przeczytać świetną, wizjonerską pozycję science fiction? W takim razie koniecznie sięgnijcie po komiks „Universal War Two” Denisa Bajrama. Zwłaszcza, że wydawnictwo Elemental właśnie wznowiło tę pozycję.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Universal War Two #1 (wyd. zbiorcze)›
‹Universal War Two #1 (wyd. zbiorcze)›
Nim jednak zabierzecie się za lekturę, zapoznajcie się z „Universal War One”, którego omawiana pozycja jest bezpośrednią kontynuacją. Ze względu na ambitną fabułę, której ważnym elementem są podróże w czasie, lepiej nie zaczynać od środka. W telegraficznym skrócie wygląda to tak, że znajdujemy się w niedalekiej przyszłości, kiedy ludzkość skolonizowała Układ Słoneczny. Niestety nie oznacza to, że zapanował pokój. Wręcz przeciwnie. Skoro polecieliśmy w kosmos, to i konflikt stał się kosmiczny. By przejąć pełną kontrolę nad planetami innymi ciałami niebieskimi, korporacja CIC uruchamia broń ostateczną, tzw. wormhole, czyli niewielką czarną dziurę. Konsekwencje tego zdarzenia okazały się tragiczne w skutkach. Z kulminacją w postaci całkowitego zniszczenia Ziemi. Tragedię starał się powstrzymać niewielki oddział straceńców. Nie udało mu się, ale za to, dzięki badaniu wormhole′a, mózg grupy – Kalish – odkrył teleportację i możliwość podróży w czasie.
By za dużo nie zdradzać tym, którzy chcieliby sięgnąć po „Universal War One”, przeskoczmy od razu do finału, który można nazwać szczęśliwym. Sytuację opanowują przybysze z obcego układu gwiezdnego, zamieszkujący planetę Kanaan. Nasz glob co prawda został zniszczony, ale całkiem spora grupa ludzkości uratowała się, kolonizując Marsa i nadające się do terryfikacji księżyce innych planet. Wygląda więc na to, że pomimo kryzysu, od tej pory homo sapiens wejdą w erę powszechnej szczęśliwości.
Twórca komiksu Denis Bajram jest jednak pesymistą i chyba takie zakończenie bardzo go uwierało. Pierwszy cykl, składający się z sześciu albumów, zakończył tworzyć w 2006 roku. Jego kontynuację zaś rozpoczął dopiero w roku 2013. I niestety do dziś nie skończył. Do tej pory ukazały się trzy albumy, które u nas dostępne są w jednym, zbiorczym tomie.
Szybko okazało się, że interwencja przybyszów z Kanaanu przyniosła tylko chwilową ulgę. Nawet zterrifikowane globy nie były tak przyjazne, jak rodzima Ziemia i ludzie wcale nie rozpoczęli Złotej Ery, a wciąż borykają się z kryzysem. Sami przybysze, uznając się za zbawców, popadli w megalomanię. Wewnętrzne napięcie niemal rozsadza Układ Słoneczny. Aż nagle na Słońcu pojawił się czarny trójkąt, który zaczął szybko się multiplikować. Nie wiadomo skąd się wziął, ani do jakich celów służy. Ewidentnie stanowi jednak zagrożenie. Sprawy w swoje ręce bierze Theia, kuzynka przewodniczącego najwyższej rady Kanaanu. By zgłębić problem, postanawia zasięgnąć rady u czczonego niemal jak bóstwo Kalisha, ale w tym celu musi cofnąć się w czasie.
Więcej nie zdradzę, musicie przeczytać sami. Dzieło Denisa Bajrama jest bowiem misternie skonstruowaną fabułą, świadczącą o jego wielkiej wyobraźni. Można się nim zachwycić, nawet pomimo faktu, że nie doczekało się jeszcze zakończenia. Choć już pewne znaki o tym, skąd pochodzą wspomniane czarne trójkąty, otrzymaliśmy. Z drugiej strony to dopiero trzy części z planowanych sześciu, więc sporo się jeszcze może zmienić.
Zaryzykuję także stwierdzenie, że „Universal War Two” jest pozycją lepszą od swojego poprzednika. Akcja bowiem szybciej się rozkręca, zaś główne postacie nie są skonstruowane według klasycznego wzorca, co niestety poprzednio się trafiało. Ciekawie także przedstawiono Kalisha, który uświadamia sobie, że w przyszłości stał się obiektem kultu. Choć wcale o to nie zabiegał. W efekcie otrzymujemy kilka zabawnych sytuacji, które idealnie balansują napięcie.
Poprawiła się także kreska Bajrama. Niby już poprzednio zaprezentował klasę, tworząc epickie kadry, niemniej momentami zdawały się być nieco sztywne. Z wiekiem jego rysunki nabrały więcej luzu. Dopilnował także, by szczegóły nie tonęły w ciemnej kolorystyce, co również wcześniej stanowiło mankament. W efekcie tego dostajemy zapierające dech w piersiach, kosmiczne kadry, jak widok fragmentów roztrzaskanej Ziemi czy monumentalny widok nieznanego układu planetarnego, który odwiedzają nasi bohaterowie.
Marcin Osuch w swojej recenzji pierwszego wydania „Universal War Two” stwierdził, że to gotowy scenariusz na świetny film science fiction. Zgodzę się, choć wyrażę wątpliwość, czy dziś ktokolwiek pokusiłby się na tego typu produkcję. Wysokobudżetowe, ambitne kino sf niestety umarło, więc dobrze chociaż, że mamy komiksy. Po wznowienie cyklu Bajrama warto również sięgnąć chociażby z tego powodu, że na 2023 rok zapowiadany jest album numer cztery.



Tytuł: Universal War Two #1 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz: Denis Bajram
Data wydania: marzec 2017
Rysunki: Denis Bajram
Przekład: Wojciech Birek
Wydawca: Elemental
ISBN: 9788394428686
Format: 170s. 215x290 mm
Cena: 99,00
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

86
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.