powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXXII)
grudzień 2022

Epicki komiks heroiczny
Kieron Gillen, Dan Mora ‹Raz i na zawsze #2: Staroangielski›
Emerytka i jej wnuk walczący z mrocznymi armiami wskrzeszonego króla Artura? Takie rzeczy tylko w serii „Raz & na zawsze”. W tomie drugim pod tytułem „Staroangielski” do tego zastawu dorzucamy Beowulfa, Grendela oraz… jeszcze więcej emerytów.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Duncan był przeciętnym mężczyzną, który średnio sobie radził z rzeczywistością. Jego jedyną żyjącą krewną była ekscentryczna babcia Bridgette, zamieszkująca w domu spokojnej starości. Czyli historia taka, jak wiele. Do czasu. Kiedy przebudziły się złe moce, a król Artur postanowił powrócić na Ziemię, okazało się, że emerytka jest kimś w rodzaju łowcy potworów. Posiada tajemną wiedzę mogącą je pokonać, a także piwniczkę z bronią palną (i nie tylko). Ponieważ ma świadomość, że nie jest już tak sprawna, jak kiedyś, wtajemnicza we wszystko swojego wnuka. Jego zadaniem będzie przejąć po niej schedę.
Choć Artur został pokonany, nie ma zamiaru odpuścić. Korzystając z podszeptów Merlina, wysyła przeciw Duncanowi i Bridgette zabójcę. Jest nim legendarny Beowulf. A tam, gdzie przebywa skandynawski heros, nie może zabraknąć Grendela. I jego przerażającej matki.
Jak zatem widać, scenarzysta serii Kieron Gillen w dalszym ciągu eksploruje mitologię staroangielską, przerabiając ją na język popkultury. I tym razem idzie mu lepiej, niż poprzednio. W tomie pierwszym zadziałał efekt zaskoczenia związany z zawodem babci Bridgette, natomiast nawiązania do legend arturiańskich momentami były mało czytelne. Zwłaszcza dla osób, które w tym temacie są kompletnymi laikami. Tymczasem tutaj nikt nie powinien mieć problemu ze zrozumieniem wydarzeń. Ale też i skala zawiłości jest o wiele mniejsza. W końcu chodzi o akcję i walkę z coraz potężniejszymi przeciwnikami.
Niestety w tym wszystkim gubią się osobowości Duncana i Bridgette. Wnuk łowczyni potworów nadspodziewanie gładko zaakceptował fakt istnienia sił nadprzyrodzonych i to, że jego schedą będzie bezustanna walka. A przecież od wydarzeń opisanych w tomie pierwszym nie mogło minąć wiele czasu. Babcia natomiast jest geriatrycznym terminatorem, co przy większym luzie w podejściu do scenariusza, mogłoby się sprawdzić. Tymczasem tu wszystko jest brane śmiertelnie na serio. Nie jest to może wielki zarzut, ale przyznam, że chwila oddechu by się przydała.
Niczemu nie można za to zarzucić rysownikowi. Dan Mora odwalił kawał dobrej roboty, prezentując staranną, pełną wigoru kreskę. Dotyczy to zarówno sekwencji z ludźmi, jak i wszelkiej maści potworami. Artur, Beowulf i Grendel wyglądają odpowiednio epicko i przerażająco. Matka tego ostatniego też w niczym nie przypomina seksownej Angeliny Jolie na złotych obcasach z filmu Roberta Zemeckisa. Niemniej moim faworytem i tak jest skażony spaczeniem Galahad.
„Staroangielski” to całkiem udana, rozrywkowa pozycja, mogąca być odtrutką na wesołkowatą superbohaterskość Marvela. Nie dostaniemy tu treści objawionych, niemniej chyba nie o to chodziło. Powodem powstania tego komiksu była zabawa i skonfrontowanie świata mitów z rzeczywistością. I to się całkowicie udało. Czekam na tom następny.



Tytuł: Raz i na zawsze #2: Staroangielski
Scenariusz: Kieron Gillen
Data wydania: 24 sierpnia 2022
Rysunki: Dan Mora
Przekład: Jacek Drewnowski
ISBN: 978-83-8230-281-3
Format: 160s. 170 × 260 mm
Cena: 56,90
Gatunek: fantasy
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

39
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.