powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (BRE2)
Sebastian Chosiński #1 2022

Mały chłopiec o wielkim sercu
Joann Sfar ‹Mały Książę na podstawie książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego›
„Mały Książę” to jedna z najpiękniejszych książek dla dzieci, w których od czasu jej pierwszego wydania zaczytują się przede wszystkim dorośli. Z okazji swego pięćdziesięciolecia Wydawnictwo „Znak” postanowiło sprawić wielką frajdę i jednym, i drugim, publikując oparty na opowiadaniu Antoine’a De Saint-Exupéry’ego komiks jego rodaka, Joanna Sfara. Powstało tym samym dzieło niezwykłe, piękne i wzruszające, z przesłaniem aktualnym po dziś dzień. Adaptacja tyleż udana, co wierna oryginałowi!
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Mały Książę na podstawie książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego›
‹Mały Książę na podstawie książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego›
Joann Sfar wdarł się przebojem na polski rynek wydawniczy przed pięcioma laty, kiedy to specjalizująca się w ambitnych komiksach krakowska oficyna „Post” wydała pierwszy tom „Kota rabina” („Bar micwa”, 2002); drugi album serii („Malka Lwi Król”, 2002) trafił do rąk polskich czytelników dwa lata później. Potem nadszedł czas na pierwszą odsłonę opublikowanych przez Kulturę Gniewu „Klezmerów” (2005), „Mały świat Golema” (1998), którego polską edycję przygotował „Timof i Cisi Wspólnicy”, i wreszcie na „Małego Księcia”. Urodzony w 1971 roku we francuskiej Nicei – z matki Aszkenazyjki i ojca Sefardyjczyka – Sfar uznawany jest powszechnie za pracoholika. Mimo że publikuje dopiero od piętnastu lat, ma już bowiem na koncie około setki albumów. Poza wyżej wspomnianymi, dostępnymi w naszym kraju, na Zachodzie – zwłaszcza w rodzinnym kraju i w Belgii – popularnością cieszą się stworzone przezeń serie: „Les Potamoks” (1996-1997), „Professeur Bell” (1999-2006), „Petit Vampire” (1999-2005) oraz „Grand Vampire” (2001-2005). Komiks oparty na opowiadaniu Antoine’a De Saint-Exupéry’ego ukazał się w ubiegłym roku, dokładnie sześćdziesiąt pięć lat po pierwodruku „Małego Księcia”. Na polskie wydanie czekaliśmy więc zaledwie rok.
Biorąc na warsztat opowieść o chłopcu z asteroidy B612, francuski rysownik żydowskiego pochodzenia miał pełną świadomość tego, że mierzy się z legendą. Dlatego też postanowił nie wdawać się w ryzykowne eksperymenty i bardzo wiernie (niemal zdanie po zdaniu) przenieść na plansze komiksu dzieło Saint-Exupéry’ego. Autor oryginału – znany także z książek „Nocny lot” (1931) oraz „Ziemia, planeta ludzi” (1939) – pisał je u schyłku swego krótkiego, zaledwie czterdziestoczteroletniego życia. Pracę rozpoczął, lecząc się w amerykańskim szpitalu w Los Angeles; zakończył (i wydał) rok przed śmiercią, która dopadła go w czasie bojowego lotu nad Morzem Śródziemnym niedaleko Marsylii, kiedy to jego samolot zestrzelony został przez niemieckiego myśliwca. Pierwsze polskie wydanie „Małego Księcia” ukazało się krótko po zakończeniu wojny, w 1947 roku, w tłumaczeniu Marty Malickiej. Później za dzieło Francuza brało się jeszcze kilkunastu translatorów znad Wisły; za kanoniczny jednak – i nim właśnie posłużyli się polscy wydawcy komiksu Sfara – uważany jest przekład Jana Szwykowskiego (po raz pierwszy zaprezentowany czytelnikom pięćdziesiąt jeden lat temu). Zmieniały się zresztą nie tylko tłumaczenia, ale i rysunki, którymi ozdabiano kolejne wydania, co dotyczyło także zagranicznych – w tym i francuskich – edycji tekstu. Joann Sfar, tworząc postać Małego Księcia, oparł się na oryginalnych rysunkach Saint-Exupéry’ego, które pojawiły się w pierwszym wydaniu książki z 1943 roku (opublikowanym w Stanach Zjednoczonych w dwóch wersjach językowych: angielskiej i francuskiej). Wiele z nich zostało wręcz żywcem przeniesionych do komiksu, co zapewne przypadnie do gustu najbardziej zagorzałym i ortodoksyjnym wielbicielom przygód niezwykłego „kosmity”.
„Mały Książę” Sfara to bardzo wierna – i to zarówno od strony graficznej, jak i fabularnej – adaptacja opowiadania. Znajdziemy w niej wszystko, co wymyślił autor pierwowzoru: począwszy od przymusowego lądowania Pilota (bez wątpienia alter ego autora) gdzieś na saharyjskiej pustyni, aż po odejście tytułowego bohatera (który również uważany jest za inkarnację Saint-Exupéry’ego). Narratorem opowieści jest wzmiankowany już Pilot, zmuszony z powodu usterki swojej maszyny do awaryjnego lądowania. Nie mogąc liczyć na niczyją pomoc, sam zabiera się za reperację samolotu. Idzie mu to jednak jak po grudzie. Wreszcie zły i zmęczony, znużony wysiłkiem fizycznym, zapada w sen, z którego wytrąca go niezwykły chłopiec o złocistych włosach i wielkich niebieskich oczach, z przewiązanym na szyi szalikiem. To, o co prosi, jest tak nierzeczywiste, jak i on sam; pierwsze zdanie, jakie wypowiada, brzmi: „Proszę cię, narysuj mi baranka”. Zaskoczenie i zaniepokojenie mężczyzny z biegiem czasu jednak mija, w nieziemskim przybyszu dostrzega on bowiem coraz więcej cech łączących go ze sobą samym sprzed lat. Z zapartym tchem słucha więc jego opowieści o rodzinnej planecie, na której Mały Książę od dawna toczy walkę z rozrastającymi się wciąż baobabami. Na której również, zirytowany jej zarozumiałością i kapryśnym charakterem, pozostawił bez opieki piękną różę, co teraz wzbudza w nim ogromne wyrzuty sumienia. Wraz z chłopcem Pilot podróżuje przez baśniowy Wszechświat, w którym odwiedza kolejno planety (asteroidy) zamieszkane przez dorosłych – Króla, Próżnego, Pijaka, Bankiera, Latarnika, Starszego Pana (geografa-teoretyka), by wreszcie trafić na „Ziemię, planetę ludzi”. Każde ze spotkań wiąże się ze zdobyciem przez Księcia kolejnych doświadczeń – w efekcie, mimo młodego wieku, staje się on dzieckiem nadzwyczaj dojrzałym, potrafiącym zrozumieć i, co jeszcze istotniejsze, naprawić własne błędy.
Opowiadanie Saint-Exupéry’ego to w rzeczywistości ubrana w baśniowy kostium przypowiastka filozoficzna. W komiksowej wersji Sfara oryginalny tekst niczego nie stracił; może nawet, dzięki znakomitym rysunkom francuskiego Żyda, zyskał nowy wymiar. Dorośli czytelnicy mogą więc sycić swoją wyobraźnię warstwą fabularną, odszukując chociażby ulubione cytaty z książki. Wiele radości sprawi im również subtelny humor i gry słowne, od których w komiksie aż się skrzy (prawdziwym literackim majstersztykiem i jednocześnie lekcją logicznego myślenia jest zwłaszcza dialog Małego Księcia z Królem). Młodszych z kolei ujmie zapewne strona graficzna albumu. Joann Sfar, nie rezygnując ze swego charakterystycznego stylu – kto miał już w ręku „Kota rabina”, będzie wiedział, w czym rzecz – udanie nawiązał do rysunków Saint-Exupéry’ego, twórczo rozwijając jego pomysły. Tytułowy bohater na kartach komiksu wydaje się nieco młodszy, z tego też powodu bardziej zdezorientowany sytuacją, w jakiej się znalazł, odrobinę mniej melancholijny i mimo wszystko nie tak roztropny – choć równie dobrze mogą to być wrażenia czysto subiektywne. Dzięki temu jednak postać chłopca jest jeszcze bardziej wzruszająca (o ile to w ogóle możliwe), a jego łobuzersko zmierzwiona grzywka czyni go na dodatek szalenie ujmującym, wręcz rozbrajającym. Przemiana, jaka się w nim dokonuje, wydaje się tym samym wyrazistsza i głębsza. Stwierdzić, że zarówno książka, jak i komiks to po prostu znakomita literatura – zabrzmi banalnie. A jednak uciec od takiej konstatacji się nie da.
Fakt, że już niebawem czekają nas Mikołajki, a w nieco dalszej perspektywie – Święta Bożego Narodzenia, uznać należy za wyjątkowy handicap. Będziecie szukać wartościowych prezentów dla swego rodzeństwa, kuzynostwa, ukochanych – sięgnijcie po „Małego Księcia”! Dorosłym zafundujecie w ten sposób magiczną podróż do świata dzieciństwa, dzieciom natomiast – nad wyraz mądrą baśń o przyjaźni, odpowiedzialności i miłości. Bez krwiożerczych wampirów, złośliwych trolli i machających mieczami superherosów.



Tytuł: Mały Książę na podstawie książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego
Scenariusz: Joann Sfar
Data wydania: 12 listopada 2009
Rysunki: Joann Sfar
Wydawca: Znak
ISBN: 978-83-240-1256-5
Format: 112s. 230×310mm; oprawa twarda
Cena: 39,90
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

771
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.