Kiedy za stworzenie wspólnego dzieła biorą się tacy giganci współczesnego komiksu, jak Alexandro Jodorowsky i Milo Manara, należy oczekiwać produktu najwyższej marki. Tymczasem ich projekt zatytułowany „Borgia”, poświęcony słynnemu hiszpańskiemu kardynałowi, a następnie papieżowi Aleksandrowi VI, nie wyrasta ponad przeciętność. Na dodatek razi wyjątkowo uproszczoną wizją świata.  |  | ‹Borgia: Władza i grzech›
|
Wielbiciele twórczości Alexandra Jodorowsky’ego nie mogą ostatnimi czasy narzekać na posuchę. Po „Kaście Metabaronów”, „Tekchonapłanach”, „Megaleksie” i „Incalu” dostali do rąk „Białego Lamę”, „Księżycową gębę” oraz na razie pierwsze dwa tomy serii, której głównym bohaterem jest żyjący na przełomie XV i XVI wieku kataloński kardynał Rodrigo Borgia. Postać to tyleż intrygująca, co odrażająca. Wielką karierę rozpoczął w Rzymie za pontyfikatu Kaliksta III, skądinąd swojego wuja. Miał zaledwie 26 lat, gdy w 1456 roku wuj uczynił go kardynałem, i niespełna 27, gdy został podkanclerzem Kościoła. I choć tytuł ten nie brzmi może zbyt dostojnie, czynił Rodriga drugą po papieżu osobą w hierarchii kościelnej – otrzymał więc olbrzymią władzę. Po śmierci Kaliksta niewiele brakowało, by rodzina Borgiów została wygnana z Rzymu. Rodrigo był jednak graczem politycznym wielkiego formatu i dzięki zdolnościom, które publicznie gloryfikował w „Księciu” jego przyjaciel i sprzymierzeniec Nicollo Machiavelli, zdołał przetrwać rządy kolejnych, nie zawsze mu przychylnych papieży, aż w końcu sam zasiadł na tronie w Stolicy Piotrowej. Akcja komiksu spółki Jodorowsky-Manara rozpoczyna się w 1492 roku, w ostatnich miesiącach życia papieża Innocentego VIII. Rok to był zaiste niezwykły. Zaczął się od ostatecznego zakończenia rekonkwisty na Półwyspie Pirenejskim i podbicia przez Hiszpanów ostatniego emiratu Maurów – Grenady. Trzy miesiące później hiszpańska para królewska rozpoczęła w swoim kraju prześladowania Żydów, zmuszając ich – pod groźbą wypędzenia bądź śmierci – do przechodzenia na katolicyzm. Nieco później dotarła do Europy wieść o odkryciu przez Krzysztofa Kolumba… Indii, które ostatecznie okazały się Ameryką. Wreszcie w sierpniu 1492 roku Kolegium Kardynalskie wybrało na papieża Rodriga Borgię. Nowy ojciec Kościoła przyjął imię Aleksander VI. Według niektórych historyków był on najgorszym papieżem w dziejach, a jego metody postępowania co do joty przypominały późniejsze o kilka wieków sposoby działania włoskiej mafii. W tym kontekście nie ma się co dziwić, że Jodorowsky – szukając tematu na ciekawy i zarazem kontrowersyjny scenariusz – sięgnął właśnie po tę postać. Nie jest też zaskakujące, że do współpracy zaprosił Milo Manarę, słynącego z prac ociekających seksem i wyuzdaniem. Poza władzą bowiem chyba właśnie seks był największym afrodyzjakiem Aleksandra VI. Drugi tom serii – „Władza i grzech” – przedstawia pierwsze miesiące pontyfikatu Borgii. Fabularnie nie dzieje się w nim jednak zbyt wiele. Nowy papież stara się podstępem zdobyć zaufanie ludu rzymskiego, pozbyć się najzagorzalszych wrogów politycznych i jednocześnie zabezpieczyć przyszłość licznym nieślubnym dzieciom. Folguje przy tym swoim najbardziej lubieżnym zachciankom, co stwarza ogromne pole do popisu Manarze. Włoski rysownik ma mnóstwo okazji do rysowania tego, co lubi najbardziej – czyli pięknych nagich kobiecych ciał. Oglądamy je w różnych konfiguracjach i – jakkolwiek to zabrzmi – z niemałą przyjemnością. W „Borgii” nie ma bowiem, w przeciwieństwie do mężczyzn, brzydkich kobiet. A córka papieża, słynna Lukrecja, przedstawiona została przez Manarę niemalże jak bogini. Inna sprawa, że dała wiele powodów, by historia zapamiętała ją właśnie jako bohaterkę licznych erotycznych skandali. Jodorowsky, pisząc scenariusz komiksu, poszedł jednak po linii najmniejszego oporu. Nie przyświecał mu szczytny cel stworzenia dzieła ambitnego, mogącego stać się przyczynkiem do dyskusji nad zepsuciem papiestwa w XV i XVI wieku, która to zgnilizna otworzyła drogę do reformacji i tym samym trwale zmieniła losy świata chrześcijańskiego. Chilijczyk chciał stworzyć dzieło skandalizujące, które zapewniłoby mu jeszcze większy rozgłos i przyniosło odpowiedni dochód. Stąd wybór tematu i odpowiednie poprowadzenie fabuły – w myśl zasady: im więcej krwi i seksu, tym lepiej. I rzeczywiście, nie brakuje w tym komiksie ani jednego, ani drugiego. Dlatego ostrzegam – nie kupujcie go w prezencie swemu młodszemu rodzeństwu. Nie dość, że się zgorszy, to na dodatek zniechęci do obecnie nam panującego papieża Benedykta XVI. Wiedzy też rodzeństwu raczej nie przybędzie, ponieważ wydarzenia historyczne potraktowane zostały przez scenarzystę jedynie pretekstowo. Jodorowsky świadomie wyeksponował to, co w życiu i charakterze Rodriga Borgii było najbardziej obrzydliwe. A przecież nawet na dworze tak zepsutego papieża nie wszystko sprowadzało się jedynie do planowania podstępnych zbrodni i organizowania orgii seksualnych. Graficznie komiks prezentuje się całkiem przyzwoicie, choć widać – chociażby w porównaniu z wydanym niedawno w Polsce „Indiańskim latem” – że Manara potraktował pracę nad nim jako typową pracę zleconą. Fajerwerków nie ma się więc co spodziewać. Kreska Manary przywodzi tym razem na myśl przede wszystkim francusko-belgijską klasykę, Grzegorza Rosińskiego (sprzed lat), Hermanna, Christiana Denayera czy Williama Vance’a. To jednak wcale nie musi być zarzut – tę historię chyba najlepiej było przedstawić właśnie w taki bardzo klasyczny sposób. Swoją drogą ciekaw jestem niezmiernie, jak uda się włoskiemu rysownikowi oddać słynny – opisany w pamiętnikach papieskiego Mistrza Ceremonii Jana Burcharda – tzw. „bankiet kasztanów”, podczas którego… Oj! Szczegóły chyba sobie jednak daruję, tę recenzję mogą przecież czytać także niepełnoletni. Jeśli zdrowie Jodorowsky’emu dopisze, pewnie w którymś z kolejnych tomów „Borgii” za kilka lat wszystkie tajemnice zostaną wyjawione. Podsumowując – przeczytać warto, popatrzeć też jest na co. Historii jednak uczyć się z tego komiksu nie powinno. A tym bardziej nie należy kształtować na nim swego światopoglądu religijnego. PS. Jeśli kogoś bardziej zainteresuje temat podjęty przez Jodorowsky’ego i Manarę, może sięgnąć po wydaną przez Amber przed dwoma laty książkę brytyjskiego historyka Russella Chamberlina pt. „Źli papieże”. Dla pogłębienia wiedzy można też posłużyć się trochę już wiekową, bo ponad trzydziestoletnią biografią Girolamo Savonaroli (postaci także pojawiającej się na kartach komiksu) autorstwa naszego rodaka Adama Ostrowskiego. Kto woli beletrystykę, niech sięgnie po powieść Maria Puza „Rodzina Borgiów”, którą przed rokiem przeniósł na ekran hiszpański reżyser Antonio Hernandez.
Tytuł: Władza i grzech Tytuł oryginalny: Borgia: Le puvouir et l'inceste Data wydania: marzec 2007 Format: 56s. 215×290mm; oprawa twarda Cena: 34,90 Gatunek: historyczny Ekstrakt: 60% |