powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (BRE2)
Sebastian Chosiński #1 2022

Kobiety z dużymi spluwami
Kenichi Sonoda ‹Gunsmith CATS #4: Minnie May›
Po lekturze „Exaxxion – bóg wojny” Kenichiego Sonody, miałem nadzieję, że nigdy już nie przyjdzie mi spotkać się z produkcjami owego pana. Nadzieja jednakże okazała się płonna! Tyle że nie wprawiło mnie to wcale w niesmak, albowiem „Gunsmith Cats” bije na głowę „Exaxxiona”.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Gunsmith CATS #4: Minnie May›
‹Gunsmith CATS #4: Minnie May›
Fakt, iż „Gunsmith Cats” pod każdym względem przewyższa „Boga wojny” może nieco dziwić, ponieważ seria ta powstawała wcześniej (osiem tomów opublikowano oryginalnie w latach 1991-97). Można zatem wysnuć wniosek, iż – przystępując do pracy nad „Exaxxionem” – Kenichi Sonoda zapomniał niemal o wszystkim, czego nauczył się pracując nad historyjkami z życia dwóch łowczyń nagród, których „artystyczny pseudonim” dał tytuł całej serii. Trzy poprzednie tomy dały nam już doskonałe pojęcie o tym, czego się można spodziewać, i czwarty album nie wnosi w zasadzie do ogólnego obrazu cyklu nic nowego. Wcale jednak nie musi. „Gunsmith Cats” zostało przecież pomyślane jako sensacyjna manga dla dorosłych (choć w Japonii reklamowana jest jako komiks „dla nastoletnich chłopców”, co zapewne wynika z różnic kulturowych), której w zasadzie jedynym celem jest dostarczenie kilkudziesięciu minut rozrywki. I z tego zadania komiks ten wywiązuje się znakomicie.
W czwartym tomie na główną, i zarazem tytułową, bohaterkę komiksu „wyrosła” posiadaczka efektownej blond fryzury Minnie May (zapewne więc dla zmyłki na okładce widnieje jej przyjaciółka i koleżanka po fachu, brunetka Rally Vincent…). Przeżywa ona właśnie miłosne uniesienia, a adresatem jej westchnień jest – obowiązkowo przystojny – Ken Turkey. Nie romans Minnie jest jednak osią fabularną tego tomu. Wbrew pozorom, akcja „kręci się” wokół nie mniej uroczej Rally, na którą parol zagięła tajemnicza i demoniczna Miss Gordy – szefowa jednej z najgroźniejszych grup mafijnych w mieście. Gotowa jest ona zrobić wszystko, aby panna Vincent stanęła po jej stronie barykady. Chcąc tego dokonać, przygotowuje misterną, choć – jak na mój gust – nazbyt przewidywalną, intrygę. Nie o żelazne zasady logiki w „Gunsmith Cats” jednak chodzi. Ten komiks na bawić – i bawi! Nie brakuje w nim pięknych kobiet ani przystojnych mężczyzn. Nie brakuje samochodowych pościgów ani strzeleckich pojedynków. Nie brakuje odrobiny perwersji ani fantastycznych wizji (vide narkotyk, za pomocą którego można sterować ludzką psychiką). Na dodatek co rusz następuje zwrot akcji, który podsyca nasze zainteresowaniem albumem na kilka następnych minut. I tak do ostatniej strony.
Konstrukcja komiksu przywodzi na myśl filmowy scenariusz. Można momentami odnieść wrażenie, że Sonoda najpierw obmyślił dokładnie całą historię, a następnie pociął ją na epizody (ujęcia). Początkowo można się nieco pogubić w dość dynamicznym „montażu” (nie brakuje także retrospekcji, co sprawia, że miejscami akcja rozgrywa się na dwóch, a nawet trzech, płaszczyznach czasowych), ale gdy tylko wejdzie się w stosowny – narzucony przez autora – rytm, łatwo dostrzec, iż wszystkie cięcia zostały przezeń dokładnie przemyślane. A ich celem było zbudowanie odpowiedniego napięcia. Wątki, rozrzucone przez scenarzystę, w końcówce zaczynają się zbiegać w jednym miejscu, zmierzając do efektownego finału. Tyle że ten finał, choć mocny, pozostawia otwartą furtkę, co jest wyraźną informacją, iż potyczka z mefistofeliczną Miss Gordy będzie kontynuowana w tomie piątym.
„Gunsmith Cats” także od strony graficznej prezentuje się bardzo przyzwoicie (czego, niestety, pomimo odmiennej konwencji, nie można powiedzieć o „Exaxxionie”). Zaskakuje jednak – jak dla mnie, na plus – nieco mroczny klimat całej opowieści. W rysunkach dominują czernie i szarości, gra światłocienia (przypomina to odrobinę „Opowieści z Miasta Grzechu”). Dodatkowym walorem jest umiejętność pokazania bohaterów w ruchu; znać po ich twarzach, mimice, gestach (niekiedy nawet drobnych) czy też napięciu mięśni towarzyszące im emocje: zdenerwowanie, strach, złość, agresję, rezygnację. Owe „didaskalia” czynią z „Gunsmith Cats” coś więcej niż tylko banalną opowiastkę z życia kobiet z dużymi spluwami.



Tytuł: Minnie May
Scenariusz: Kenichi Sonoda
Data wydania: luty 2004
Przekład: Alex Hagemann
Wydawca: Egmont
ISBN-10: 83-237-9076-0
Cena: 18,-
Gatunek: sensacja
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

711
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.