Amos Oz – najsłynniejszy współczesny pisarz izraelski tworzący w języku hebrajskim – znany był do tej pory w naszym kraju jako wybitny prozaik (m.in. „Mój Michał”, „Czarna skrzynka”, „Aż do śmierci”) i publicysta (zbiór szkiców „Na ziemi Izraela”). Dzięki niewielkiemu objętościowo zbiorkowi „Opowieść się rozpoczyna” mamy okazję poznać kolejne jego oblicze: eseisty i wnikliwego badacza literatury.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Każdy, komu nieobce są literackie doświadczenia (nieważne, poeta czy prozaik), często przeżywa ten moment: bierze do ręki przysłowiowe pióro (ewentualnie: kładzie dłonie na komputerowej klawiaturze) i pochyla się nad pustą kartką papieru (względnie: spogląda w biały ekran monitora). I zadaje sobie odwieczne pytanie: „Jak zacząć?”. Ilu pisarzy, tyle sposobów. Jeden rozpoczyna swe dzieło od trzęsienia ziemi, od razu rzucając stworzonego przez siebie bohatera w samo oko cyklonu; drugi stopniowo buduje napięcie, ze strony na stronę, z rozdziału na rozdział, powoli odkrywając czytelnikowi wizję swojego świata… Dobry początek to przecież, podobno, połowa sukcesu. Zdaniem Amosa Oza nawet więcej: każdy początek „jest właściwie swego rodzaju kontraktem, zawieranym między autorem a odbiorcą”. Kontraktem, z którego autor – jeśli jest człowiekiem honoru – powinien się później wywiązać. Chyba że świadomie ryzykuje konflikt z czytelnikiem. „Opowieść się rozpoczyna” to niewielka objętościowo książeczka, która miała swój pierwodruk przed ośmioma laty; trzy lata później przetłumaczono ją na angielski, a po czterech kolejnych – z angielskiego na polski. To zbiór szkiców, w których Oz poddaje wiwisekcji właśnie „kontrakty wstępne”, zawierane pomiędzy pisarzami a czytelnikami. Sięga przy tym po dziesięć dzieł (opowiadań, nowel i powieści), wśród których znajdują się pozycje klasyczne, doskonale znane polskiemu czytelnikowi od lat (jak np. „Nos” Mikołaja Gogola, „Skrzypce Rotszylda” Antoniego Czechowa, „Lekarz wiejski” Franza Kafki czy „Jesień patriarchy” Gabriela Garcii Marqueza), ale również książki mniej znane: klasyków i współczesnych twórców literatury żydowskiej („U zarania jej życia” Samuela Agnona, „Mikdamot” S. Yizhara oraz „Osobisty, bardzo lękliwy leopard” Yaakova Shabtaia), jak też pisarzy, którzy do tej pory nie mieli szczęścia na trwałe zagościć w świadomości szerszego grona Polaków („Nikt nie powiedział słowa” amerykańskiego postmodernisty Raymonda Carvera czy „La Storia” Włoszki Elsy Morante). Schemat postępowania Oza jest w każdym przypadku taki sam: przytacza on pierwsze akapity dzieła, a następnie stara się odpowiedzieć na pytanie, co z tego wynika dla dalszego ciągu opowieści. Co autor nam obiecuje i czy się z tego później wywiązuje… Zdawałoby się, na pozór, że w tak podanej formie krytyki literackiej nie ma nic, co mogłoby czytelnika zainteresować. I w dużym stopniu tak właśnie jest: zwykły czytelnik, oczekujący od książki rozrywki, nie mający najmniejszej ochoty na poznawanie arkanów pisarskiej techniki – rzeczywiście nie znajdzie w tym zbiorze nic dla siebie. Ale to też nie jest książka dla zwykłych czytelników. „Opowieść się rozpoczyna” to znakomity materiał edukacyjny dla… samych pisarzy – obecnych i przyszłych. Szkice Oza pozwalają bowiem prześledzić, jak rodziły się wielkie (nie zawsze objętościowo) dzieła literackie. Pozwalają dostrzec, w jaki sposób autorzy konstruowali swoje utwory, jakimi torami biegły ich myśli podczas pracy nad danym opowiadaniem czy powieścią. Nie sądzę, aby to właśnie było podstawowym celem szkiców zawartych w „Opowieści…”, ale książeczka ta – może nawet nie do końca świadomie dla samego Oza – jest swoistym podręcznikiem dla wszystkich, którzy chcieliby spróbować swych sił w tej dziedzinie artystycznej aktywności. Role nauczycieli autor „Pantery w piwnicy” wyznaczył najlepszym pisarzom, a przecież tylko od takich warto się uczyć.
Tytuł: Opowieść się rozpoczyna Tytuł oryginalny: The Story Begins Data wydania: 15 stycznia 2004 ISBN: 83-7337-585-6 Format: 144s. 120×191mm, oprawa twarda Cena: 29,– Gatunek: non-fiction Ekstrakt: 70% |