To pierwsza powieść Mackiewicza opublikowana na emigracji. Choć ukazała się w dziesięć lat po wojnie, są dowody na to, iż jej pierwsza wersja powstała już podczas okupacji, na gorąco. Ukończona została w roku 1942i pierwotnie miała nosić tytuł „Prawda w oczy nie koleLiczne jej epizody – w formie wspomnień i autobiograficznych opowiadań – były wcześniej drukowane w prasie: niektóre już w roku 1941 w „Gońcu Codziennym” („Moja dyskusja z NKWD”, „Prorok z Popiszek”), inne – po wojnie, na emigracji („Śnieg w Wilnie padał gęsty”, „Padwiezut…”, „Łapani jak psy”, „Zaczynamy gnić”, „U posiadacza dwunastu fajerek”, „Okupacja sowiecka”). Rodowód wielu wątków, postaci i zdarzeń przedstawionych w tej powieści nie był fikcyjny. Dla znających Wilno z czasów okupacji sowieckiej jest to powieść z kluczem personalnym. Autor tego nie ukrywa; w przedmowie do powieści napisał wprost: „Poza powieściowymi osobami wszystko jest autentyczne w tej relacji. Ludzie, zwierzęta i rzeczy; zdarzenia, tajne dokumenty i daty; nazwy wsi; świt i zachód o czasie moskiewskim, linia przebiegająca rojstami, która dzieliła litewską i białoruską republiki sowieckie, a także kierunek każdej drogi. Autentyczne są nazwiska oficerów ludowego komisariatu bezpieczeństwa państwowego – N.K.G.B.” Jest to zatem opowieść o ludziach, którzy istnieli naprawdę, i sprawach, które rzeczywiście rozegrały się w Wilnie w latach 1940-41. Akcja powieści rozgrywa się na terenach, które narrator utworu określa jako „resztówkę Wielkiego Księstwa Litewskiego”, a które swego czasu weszły w skład Litwy Środkowej, inkorporowanej w roku 1922 do Polski. Ziemie te, po likwidacji państwa polskiego w wyniku agresji niemieckiej (1 września) i radzieckiej (17 września 1939 roku), zostały jesienią 1939 przyłączone do Republiki Litewskiej, a w czerwcu 1940 zajęte przez Związek Radziecki i okupowane do czerwca roku następnego. Właśnie okupacja radziecka jest tematem „Drogi donikąd”, powieści na wskroś realistycznej, bliskiej tradycjom rosyjskiej i francuskiej prozy XIX-wiecznej. Składa się ona z szeregu mikronowel biograficznych, opatrzonych rozważaniami autora na temat ustroju komunistycznego. Głównym bohaterem, wokół którego rozgrywają się najważniejsze wydarzenia, jest Paweł (alter ego Mackiewicza) – dziennikarz, który po wkroczeniu bolszewików odmawia pisania do prasy komunistycznej i zostaje drwalem. Wraz ze swoją żoną, Martą, mieszka nie opodal Wilna, na skraju Puszczy Rudnickiej. Co pewien czas jeździ jednak do Wilna, gdzie obserwuje przyjaciół i znajomych i ich postawy wobec ustroju komunistycznego, narzuconego siłą państwu i ludziom. Pierwsza część powieści to właściwie przedstawienie różnych sposobów przystosowania się ludzi do warunków życia w nieznanym im wcześniej totalitarnym ustroju. Zawarte w tej części stwierdzenie: „w co się wyrodzi kraj i ludzie, gdy zostaną opanowani przez współczesny bolszewizm”, jest nadrzędnym tematem całej powieści. Podejmuje Mackiewicz próbę rozwikłania tego problemu na przykładzie losów poszczególnych postaci. Tytułowy bohater pierwszej części, Karol, jest przyjacielem Pawła, mieszka w jego domu pod Wilnem i z nim razem pracuje jako drwal. Wygłasza poglądy jawnie antykomunistyczne, a ich sens sprowadza się do słów: „Bolszewizm nie od radości nieba chce oderwać człowieka, a właśnie przeciwnie, od radości ziemi. On nie jest wrogiem, jak to powiada pierwszy z brzegu klecha, życia pozagrobowego, a właśnie życia doczesnego. On niczego nie rozpętał, jak to utrzymywali nasi ojcowie w okresie rewolucji 1917-18 r., a na wszystko, absolutnie na wszystko nałożył pęta! (…) bolszewizm powstał nie z walki z Bogiem, a z walki z człowiekiem, z jego przyrodzonym prawem do wolnego życia”. I ten oto człowiek praktycznie z dnia na dzień zmienia swoje stanowisko: porzuca pracę w lesie i zostaje nauczycielem w szkole powszechnej, w końcu otrzymuje nominację na inspektora i obejmuje katedrę zasad leninizmu i stalinizmu; niebawem też wstępuje do partii komunistycznej i wygłasza w Wilnie odczyt „Wolność prasy i wolność druku w Związku Radzieckim”. Staje się tym samym trybikiem w ogromnej sowieckiej maszynie kłamstwa. Podobną postawę przyjmuje inny z przyjaciół Pawła, Konrad. Porzuca wprawdzie pracę adwokata i na kursach wieczorowych wykłada (neutralną) fizykę, twierdzi jednak, iż opór nie ma sensu, gdyż „nie warto widzieć wszystkiego wyłącznie od strony negacji i kpin. Ostatecznie to oni nas zwyciężyli, a nie my ich. (…) Naszym zadaniem zachować substancję narodową, stan posiadania, utrzymać się samym. Nawet położyć uszy po sobie, mówiąc ordynarnie”. Także inni bohaterowie powieści starają się na różne sposoby przystosować do „nowej rzeczywistości”. Zmieniają poglądy, zasady, przyjaciół, w poczuciu bezsilności godzą się na rolę zwolenników ustroju komunistycznego. Sparaliżowani strachem, bezbronni, spoglądają na rozpadanie się więzi międzyludzkich. Jest w powieści Mackiewicza komunizm (bolszewizm) antycywilizacją niszczącą kulturę i wszystkie jednostki, które znajdują się na jego drodze lub w jego zasięgu. Swój niszczycielski wpływ rozpoczął od zniszczenia starej Rosji. I to właśnie rozróżnienie Rosji i bolszewizmu (zawsze obecne w twórczości Mackiewicza) jest, zdaniem wielu krytyków, jednym z najoryginalniejszych spojrzeń na komunizm w światowej literaturze. W usta, ukrywającego się przed bolszewikami, prawosławnego archimandryty Serafina wkłada autor następujące porównanie: „(…) nie ma w Europie dziś dwóch narodów tak do siebie niepodobnych, jak naród rosyjski i naród …sowiecki. Naród – to nie język, naród – to jego dusza, to jego tęsknoty, jego pieśni, jego literatura. Naród kształtuje się pod wpływem wychowania. Naród rosyjski, który dziś znamy, ukształtował się ostatecznie dopiero w wieku XIX. (…) Klasyczna literatura rosyjska – (…) Gogol, Tołstoj, Dostojewski, Turgieniew, Czechow, Szczedrin… wszystko duch sprzeciwu, niezadowolenia, szukania prawdy, rozcinania włosa, duch wątpliwości ludzkiej. Chyba tylko jedna na sto książek literackich wydawanych w Rosji nie stawała po stronie uciśnionych i prześladowanych, nie krytykowała stanu istniejącego. A dziś nie ma takiej, która by nie deptała właśnie uciśnionych i nie wychwalała uprzywilejowanych, nie kłaniała się stanowi panującemu… (…) Naród rosyjski kochał stepy i lasy, a sowiecki – kominy fabryczne. Naród rosyjski ciągle buntował się przeciw kajdanom, a sowiecki nie tylko się nie buntuje, on je liże! Tak zwana dusza rosyjska – to była dusza buntu; dusza sowiecka – to dusza psiej uległości. Naród rosyjski (…) to był naród spiskowców, sowiecki – szpiclów i prowokatorów, i donosicieli!” Nie wszyscy jednak bohaterowie powieści poddają się rzeczywistości, . Część druga książki (zatytułowana „Tadeusz”) przynosi inne rozumienie istoty komunizmu i szans jednostki na przeżycie. Całej galerii politycznych realistów z części pierwszej, został tu przeciwstawiony Tadeusz Zakrzewski, zaciekły wróg nowego ustroju.. „Obalić bolszewizm – dowodzi – może praktycznie i wyłącznie wojna z nim. Normalna wojna zewnętrzna, na którą wszyscy czekamy. (…) Bolszewizm predestynowany jest do tego, aby zniszczyć bez reszty siły niebolszewickie. I to w każdym wypadku. Nie broniąc się, nie walcząc, ułatwiasz mu tylko zadanie zniszczenia samego siebie. Można by przyjąć formułę taką: Jeśli walcząc masz znikome szanse na życie, to nie walcząc nie masz żadnych. Bolszewizm bowiem likwiduje nie za czyn wrogi, a za odmienną myśl. (…) Po stronie poddania się, po stronie kompromisu nie ma, powtarzam, żadnej szansy, bo bolszewizm nie zna kompromisu. Gdyby go znał, nie byłby bolszewizmem, to jasne. A więc zlikwidowani zostaną wszyscy niebolszewicy. Pozostaną tylko ci, którzy się na bolszewików dadzą przerobić, czyli przekuć z własnego narodu na naród sowiecki”. Takich ludzi jak Tadeusz nie ma wielu. Gdy ginie w pułapce zorganizowanej przez milicję radziecką, zaprzepaszczona niejako zostaje ostatnia szansa na zbrojny opór. Teraz nie pozostaje już nic innego jak poddać się! Powieść ta przynosi kilka bardzo ważnych tez na temat życia w ustroju komunistycznym, sięga do jego trzewi i obnaża to, co on sam tak bardzo stara się ukryć – jego istotę. Istotą zaś komunizmu, według Mackiewicza, jest walka z człowiekiem jako jednostką wolną, znajdującą oparcie w religii i własności prywatnej. To należy więc zniszczyć w pierwszej kolejności, aby pozbawić ją – jednostkę – wolności. Symbolem tej wolności i nadziei na normalne życie, na ratunek jest w powieści tytułowa „droga”, poruszanie się, zmiana miejsca i wiara w osiągnięcie celu. Przeciwstawieniem „drogi” jest bezruch, wegetacja, powolne umieranie duchowe i fizyczne. Tytuł natomiast – „Droga donikąd” – określa, w znaczeniu węższym, beznadziejność ówczesnej sytuacji politycznej i psychicznej w kraju okupowanym przez komunistów, a w szerszym (zasadniczym i ponadczasowym) „drogą donikąd” jest dla Mackiewicza całe życie. Tę właśnie „drogę” wybiera Paweł, uciekając – w zakończeniu powieści – do puszczy, w nieznane, byle z dala od bolszewików. |