powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CCXXIII)
styczeń-luty 2023

Kroniki młodego Stevena Spielberga
Konrad Wągrowski
Steven Spielberg ‹Fabelmanowie›
Steven Spielberg w swym najnowszym filmie powraca w słodko-gorzkiej opowieści do czasów swej młodości, pierwszych życiowych doświadczeń i pierwszych kinowych przygód.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Fabelmanowie›
‹Fabelmanowie›
Lata 50. Rodzicie zabierają kilkuletniego chłopca na film „Największe widowisko świata” („The Greatest Show on Earth”) , widząc na plakacie widowisko cyrkowe i spodziewając się, że będzie to właśnie taka familijna opowieść o zwierzątkach i cyrkowcach. Chłopiec ma opory, ale ostatecznie idzie do kina. A tam podwójna niespodzianka – film okazuje się być dużo poważniejszy niż z pozoru się wydawało, niekoniecznie też skierowany do dzieci, ale dzięki temu tym bardziej wpływa na wyobraźnię sześciolatka. Scena zderzenia samochodu z pociągiem tak mocno zapada w pamięć chłopca, że prosi o prezent w postaci zabawkowej kolejki tylko po to, by odtworzyć sobie katastrofę. Rodzicie nieco krzywo patrzą na rozbijanie zabawek, godzą się więc na jednorazową kraksę, sfilmowaną przez kamerę. Taki film dzieciak będzie mógł sobie później wielokrotnie odtwarzać bez szkody dla kolejki i małych samochodzików. Ale nagranie tego zderzenia będzie miało efekt uboczny – na zawsze już obudzi pasję kręcenia filmów u Sammy’ego Fabelmana. Który jest filmowym wcieleniem samego Stevena Spielberga.
Zbliżający się już powoli do osiemdziesiątki Spielberg powraca do czasów swego dzieciństwa. Snuje opowieść o fikcyjnej rodzinie Fabelmanów, która jest bardzo bliskim odpowiednikiem jego własnej rodziny, a fabuła dokładnie opowiada o faktach z pierwszych kilkunastu lat życia przyszłego twórcy „E.T.”. Spielberg nie próbuje udawać, że mówi o kimś innym, niż o sobie samym, przyznaje, że zdecydowana większość scen ukazana w filmie miała swoje autentyczne pierwowzory. Przedstawia swe pierwsze fascynacje kinem, pierwsze kręcone filmy, jeszcze w obsadzie kolegów ze szkoły i z harcerstwa, ukazuje też portret swej rodziny – w szczególności ojca, zaangażowanego mocno w pracę utalentowanego inżyniera, specjalisty od maszyn cyfrowych i matki, niespełnionej artystki, szukającej bratniej duszy w najlepszym przyjacielu ojca. Powstaje z tego słodko-gorzka opowieść – o odkrywaniu swego życiowego powołania, o podążaniu za pasją i marzeniami, ale też o rozpadzie rodziny, o małych dramatach, niespełnionych młodzieńczych miłościach, szkolnych prześladowcach. Krótko mówiąc: o bólach czasu dojrzewania.
Spielberg nigdy nie był wielkim kinowym eksperymentatorem, zawsze oddawał hołd klasycznej narracji i nie inaczej jest też tutaj. „Fabelmanowie” to opowieść bardzo tradycyjna w formie, koncentrująca się na najważniejszych przeżyciach bohatera w ciągu mniej więcej dekady jego życia. Opowieść szczera, nie pomijająca rzeczy smutnych i przykrych (kryzys małżeństwa, antysemityzm kolegów, szkolne prześladowania) , ale przesycona nostalgią, nikogo nie oskarżająca, przedstawiająca stosunkowo ciepło nawet wątek rozpadu małżeństwa rodziców bohatera. Oczywiście, jest w tym smutek i łzy, ale po latach Spielberg najwyraźniej próbuje zrozumieć swych rodziców, nie chce nikogo winić, pokazuje, że tak po prostu czasem w życiu musi być. O ileż jest to inne spojrzenie niż towe wcześniejszym od 40 lat w „E.T”, w którym również przecież wzorowany na Spielbergu Elliott mocno cierpi z powodu rozwodu rodziców. Cztery dekady starszy Spielberg zdaje się mówić, że lepiej zna życie i że może już i na tę przeszłość spojrzeć z dystansem.
Ale „Fabelmanowie” to jednak przede wszystkim piękny zapis rodzącej się pasji do kina. Od pierwszych prób odtworzenia w domu scen zobaczonych w kinie, po pierwsze nieskomplikowane fabuły wzorowane na najbardziej popularnych produkcjach rozrywkowych lat 50. – westernach i filmach wojennych, po pierwsze ambicje artystyczne i nadawanie filmom własnego charakteru. Piękne i zabawne są sceny kręcenia amatorskich produkcji, pomysłowego przekraczania ograniczeń budżetowych nastoletniego twórcy. Spielberg również przyznaje, że sceny ukazane w filmie przedstawiają jego autentyczne młodzieńcze filmowe eksperymenty – kto wie, może oglądane dzisiaj będą też inspiracją dla jakiegoś początkującego filmowca?
Prosta, szczera opowieść niczym może nie zaskakuje, ale może urzec ciepłem i miłością do kina. A dodatkowo na deser, w finałowej scenie, gdy filmowy Sammy Fabelman zdaje się pukać do drzwi prawdziwej kariery filmowej zobaczymy słynnego reżysera w roli innego słynnego reżysera – Davida Lyncha wcielającego się w Johna Forda i dającego młodemu twórcy jedną bezcenną radę. I chyba dla samej tej jednej sceny warto się wybrać do kina.



Tytuł: Fabelmanowie
Tytuł oryginalny: The Fabelmans
Dystrybutor: Monolith
Data premiery: 30 grudnia 2022
Reżyseria: Steven Spielberg
Rok produkcji: 2022
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 151
Gatunek: dramat, obyczajowy
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

92
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.