powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CCXXIII)
styczeń-luty 2023

Pierwsze miłości PRL-u: Druh, druhna i kłamstwo założycielskie
Edmund Niziurski ‹Ta zdradziecka Julita Wynos›
Nikt nie lubi być zdradzany. I nie chodzi tu tylko o zdradę małżeńską (z podtekstem seksualnym), ale każdą. Dla piętnastolatka traumą może być na przykład zdrada przyjaciela bądź przyjaciółki. Z takiego właśnie założenia wyszedł Edmund Niziurski, pisząc opowiadanie „Ta zdradziecka Julita Wynos”.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Ta zdradziecka Julita Wynos›
‹Ta zdradziecka Julita Wynos›
Na książkach Edmunda Niziurskiego (1925-2013) wychowało się kilka pokoleń polskiej młodzieży, która zaczytywała się w „Księdze urwisów” (1954), „Niewiarygodnych przygodach Marka Piegusa” (1959), „Awanturze w Niekłaju” (1962), „Sposobie na Alcybiadesa” (1964) czy „Klubie włóczykijów” (1970). Tymi, ale i wieloma innymi, powieściami autor pochodzący z Kielc zapewnił sobie trwałe miejsce w rodzimej literaturze. Mniej znane są jednak jego książki dla dorosłych, jak chociażby wojenno-psychologiczny „Wyraj” (1964), przeniesiony na ekran przez Janusza Nasfetera jako „Weekend z dziewczyną” (1968), czy też dwa kryminały milicyjne z końca lat 50. ubiegłego wieku: „Przystań Eskulapa” (1958) i „Pięć manekinów” (1959). A warto dodać, że od czasu do czasu Niziurski pisał także znakomitą prozę z myślą o nieco starszych nastolatkach, czego dowodem na przykład opublikowane w 1978 roku przez Młodzieżową Agencję Wydawniczą – w popularnej w PRL-u serii „Ważne Sprawy Dziewcząt i Chłopców” – opowiadanie „Ta zdradziecka Julita Wynos”.
Chociaż bohaterami tekstu są piętnastolatkowie, problemy przed jakimi stają są jak najbardziej dorosłe i prowadzą do wielkiej tragedii. Całą historię poznajemy – nie zdziwcie się, proszę! – z perspektywy… Żaby. Właśnie, Żaby! Bo taką „ksywkę” nosi zastępowy męskiej drużyny harcerskiej, który za sprawą swego kolegi z zastępu, Darka Bolenia, zostaje wplątany w dramatyczne wydarzenia. Wszyscy bohaterowie są uczniami tej samej szkoły podstawowej (to prawdopodobnie ósma klasa), wszyscy udzielają się również w harcerstwie, choć w tym przypadku ma to w zasadzie znaczenie drugorzędne, jest jedynie tłem, względnie kostiumem, ewentualnie punktem wyjścia do fabuły. Jak to często w tamtym czasie bywało, po lekcjach harcerze angażują się w przeróżne akcje pomocy seniorom. Tego dnia, kiedy zaczyna się akcja opowiadania Niziurskiego, dwa zastępy – męski Żaby i żeński Beaty – mają na jednym z osiedli zrobić wywiad wśród starszych mieszkańców: zebrać informacje, czy w jakiś sposób można ich wesprzeć, coś dla nich załatwić.
Sprawa prosta, ale, jak się okazuje, wywołująca komplikacje. Z drużyny męskiej spóźnia się Darek, a z żeńskiej zgłosiły się jedynie dwie dziewczyny, Ala i tytułowa Julita Wynos, zdrobniale nazywana Itą. Wywołuje to wściekłość zastępowej, która po raz kolejny przekonuje się, że nie może liczyć na swoje dziewczyny, co stawia ją w bardzo złym świetle wobec innych zastępów. Julita stara się wytłumaczyć swoją najbliższą przyjaciółkę, Utę, która przed zbiórką musiała odebrać swoją ciotkę ze szpitala. Widocznie coś im wypadło i dlatego się spóźnia. Jakież jest zdziwienie wszystkich, kiedy wkrótce pojawia się kolejna harcerka, Mariola, i informuje, że widziała Utę, lecz nie z żadną ciotką, ale… Darkiem Boleniem. Niebawem pojawia się w harcówce sama Uta i, nieświadoma tego, że jej kłamstwo wyszło na jaw, powtarza je, tłumacząc się przed Beatą ze spóźnienia. Najbardziej rozczarowana postępowaniem przyjaciółki jest Julita, która czuje się przez nie tylko okłamana, ale i zdradzona, co wywołuje u niej bardzo ostrą, wręcz agresywną reakcję.
Jak na druhów-zastępowych przystało, Żaba i Beata postanawiają naprawić sytuację, lecz, jak to często bywa, takie odgórne sterowanie ściąga na głowy bohaterów jeszcze poważniejsze kłopoty. Edmund Niziurski w „Tej zdradzieckiej Julicie Wynos” postanowił przyjrzeć się konsekwencjom pierwszej miłości, która oprócz uniesień serca wywołuje również poważne reperkusje i dotyka osoby z najbliższego otoczenia. Jednocześnie zdaje się ostrzegać nastoletnich czytelników, że w tak delikatnej materii, jak młodzieńcze uczucia, lepiej wszystko pozostawić własnemu biegowi. Próby wpływania na cokolwiek mogą bowiem mieć nieoczekiwane i niepożądane skutki. Opowiadanie jest napisane w stylu charakterystycznym dla Niziurskiego – wartko i z nerwem, świetnie wypadają dialogi, nie brakuje ironii, ale ostateczny wydźwięk jest bardzo smutny. Bohaterowie tego tekstu powrócili jeszcze w innych tekstach pisarza: powieściach „Szkolny lud, Okulla i ja” (1982) oraz „Żaba, pozbieraj się!” (1992). Dzięki nim poznaliśmy wreszcie prawdziwe imię narratora – to Tomek Żabny, teraz już licealista, uczeń warszawskiego „ogólniaka” imienia Narcyzy Żmichowskiej (tak, tego samego, do którego swego czasu uczęszczali między innymi Jacek Kaczmarski, Maria Czubaszek, Beata Tyszkiewicz czy Katarzyna Figura).



Tytuł: Ta zdradziecka Julita Wynos
Data wydania: 1978
Ilustracje: Krzysztof Augustin
Wydawca: MAW
Format: 64s.
Gatunek: dla dzieci i młodzieży, obyczajowa
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

36
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.