Kiedy komisarz Maigret dowiaduje się o śmierci paryskiego restauratora Maurice’a Marcii, jest tym mocno poruszony i jednocześnie przekonany, że wywoła ona duży niepokój w mieście. Z uwagi na przestępczą przeszłość ofiary, jak również na fakt, że z jego lokalu chętnie korzystała stołeczna elita. Tak zaczyna się fabuła „Maigreta i tajemniczego konfidenta” – przedostatniej powieści Georges’a Simenona z legendarnym francuskim gliną w roli głównej.  |  | ‹Maigret i tajemniczy konfident›
|
Ostatnią powieścią Georges’a Simenona z komisarzem Jules’em Maigretem w roli głównej był napisany w lutym 1972 roku „ Maigret i pan Charles”. Równo rok wcześniej Belg pracował z kolei nad trzecią od końca książką serii zatytułowaną „ Maigret i samotny włóczęga”. Pomiędzy nimi natomiast, w ciągu zaledwie tygodnia – od 5 do 11 czerwca 1971 roku – w swojej szwajcarskiej posiadłości w Épalinges (w kantonie Vaud) napisał „Maigreta i tajemniczego konfidenta”. Czy już wtedy zakładał, że niebawem rozstanie się z paryskim policjantem z Quai des Orfèvres na zawsze? Tej świadomości na pewno nie mieli czytelnicy, którzy w październiku 1971 roku obdarowani zostali (przez wydawnictwo Presses de la Cité) książkową wersją „Tajemniczego konfidenta” – historii, w której po raz kolejny główne role odgrywają ludzie określani przez Fiodora Dostojewskiego mianem „skrzywdzonych i poniżonych”. Takim właśnie człowiekiem jest dobiegający powoli pięćdziesiątki Justin Crotton, powszechnie nazywany Pchłą. Natura poskąpiła mu zarówno wzrostu (ma około stu pięćdziesięciu centymetrów), jak i urody oraz istotnych dla rozwoju duchowego talentów. Już w młodości większość czasu spędzał na ulicy, marząc o tym, aby trafić do któregoś z paryskich gangów. Ale kto z bossów chciałby mieć u swego boku człowieka o tak charakterystycznym wyglądzie? Był więc gońcem w kabarecie, wreszcie został sutenerem, nie porzucając przy tym marzeń o tym, aby kiedyś stać się ważnym. I taką rolę wreszcie dla siebie odnalazł. Został bowiem „tajemniczym konfidentem” inspektora Louisa z komisariatu w 9. Dzielnicy. Człowieka równie specyficznego, samotnika, który w swoim rewirze zna wszystkich będących na bakier z prawem bądź poruszających się na jego pograniczu. A jednak przez lata nie udaje mu się poznać tożsamości swego najwartościowszego donosiciela. Rozszyfrowuje ją dopiero – i to przez przypadek – komisarz Maigret, któremu przychodzi prowadzić śledztwo w nietypowej sprawie. Otóż pewnej majowej nocy na avenue Junot w 18. Dzielnicy znalezione zostaje ciało ponad sześćdziesięcioletniego Maurice’a Marcii, właściciela popularnej restauracji „Sardine”, w której bywają z jednej strony znani artyści i adwokaci, a z drugiej – „śmietanka świata przestępczego”. Zresztą sam Marcia był przed laty gangsterem, ale z wiekiem ustatkował się i, jak można sądzić, zaczął uczciwie zarabiać na życie. Komuś jednak musiał wejść w szkodę, skoro ten ktoś albo własnoręcznie, albo przez pośrednika pozbawił go życia, strzelając z najbliższej odległości. A potem, co zastanawiające, podrzucając zwłoki w inne miejsce. Następnego ranka inspektor Louis zostaje powiadomiony przez swego informatora, że za śmierć restauratora odpowiada jeden z braci Mori: trzydziestodwuletni Manuel bądź młodszy od niego o trzy lata Jo(seph). Wiadomość ta trafia również do Maigreta, który od paru lat stara się przygwoździć Morich, lecz mu się to nie udaje. Bandyci oficjalnie mają firmę, która zajmuje się handlem owocami i warzywami. I chociaż komisarz podejrzewa ich o zorganizowanie serii napadów na zamki i bogate rezydencje, nie ma nawet cienia dowodów, z którym mógłby pójść do sędziego śledczego Bouteille po nakaz aresztowania. Chyba że teraz powinie im się noga i uda się wsadzić ich za coś innego. To nie jest wcale rzadki przypadek, kiedy Georges Simenon praktycznie na samym początku powieści zdradza, kto jest głównym podejrzanym (we wszystkich wcześniej przeze mnie opisywanych osoby takie okazywały się zresztą później sprawcami przestępstw). Ktoś mógłby uznać, że to bezsensowne, ponieważ odbiera przyjemność z dochodzenia do prawdy. Może i tak, lecz dzięki temu belgijski pisarz może skupić się na pogłębianiu warstwy psychologicznej i dociekaniu już nie kto, ale dlaczego popełnił zbrodnię. A to w jego przypadku bywa nie mniej fascynujące. Maigret siada więc Morim na „ogonie” i stara się wywrzeć na nich presję psychiczną, wierząc w to, że w którymś momencie popełnią błąd i sami wystawią się na odstrzał. Prowadzone głównie na Montmartrze i placu Pigalle dochodzenie pozwala Simenonowi stworzyć bardzo realistyczny, ale i nie pozbawiony nostalgii obraz paryskiego półświatka, w którym przenikają się wpływy mających swój kodeks honorowy gangsterów starej daty, karierę zaczynających jeszcze przed wojną oraz „młodych wilków”, pozbawionych zasad i do celu dążących po trupach. A gdzie tacy ludzie – muszą być i piękne kobiety! W „Tajemniczym konfidencie” na plan pierwszy wybija się przede wszystkim była fordanserka Line Marcia, młodsza o trzydzieści lat wdowa po Maurice’ie (sic!); mniej eksponowaną, ale równie ważną rolę odgrywa natomiast związana z Pchłą prostytutka Blanche Pigoud. To są ludzie, którzy – nie licząc jego policyjnych współpracowników (Lucasa, Janviera, Lapointe’a) i małżonki cierpliwie czekającej w mieszkaniu na bulwarze Richard-Lenoir na powrót komisarza ze swego gabinetu na Quai des Orfèvres – otaczają na co dzień Maigreta. Na których życie ma on wielki wpływ. Nie tylko dlatego, że w jego gestii pozostaje to, czy wylądują na długie lata za kratkami… „Maigret i tajemniczy konfident” – w przeciwieństwie do wielu innych powieści Georges’a Simenona – nie spotkał się z dużym zainteresowaniem filmowców. Na „mały ekran” przeniesiono tę powieść tylko raz, w 1979 roku; w komisarza wcielił się wówczas francuski aktor Jean Richard.
Tytuł: Maigret i tajemniczy konfident Tytuł oryginalny: Maigret et l’indicater Data wydania: 1993 ISBN: 83-07-02334-3 Format: 132s. Gatunek: kryminał / sensacja / thriller Ekstrakt: 70% |