„Król Thor” to definitywne pożegnanie się scenarzysty Jasona Aarona z Gromowładnym. Niezbyt efektowne, ale podszyte nutą nostalgii.  |  | ‹Król Thor›
|
Trzeba przyznać, że Jason Aaron wykonał kawał dobrej roboty w czasie swojej kadencji naczelnego scenarzysty serii o Bogu Piorunów. Sporo namieszał, ale też był w tym bardzo konsekwentny. To za jego czasów Odinson stał się niegodny dzierżenia młota Mjolnira, jego rolę przejęła Thor Gromowładna, a Malekith Przeklęty postanowił podbić wszystkie światy. Jedną z kluczowych postaci dramatu był Król Thor z bardzo odległej przyszłości. Z czasów, kiedy wszechświat na tyle się rozszerzył, że zaczął się rozpadać. Omawiany komiks opowiada o jego ostatnim pojedynku z Lokim. Niestety, poza przeciąganą w nieskończoność bijatyką, w której, poza braćmi, uczestniczy jeszcze Gorr, bóg ojcobójców i, epizodycznie, wnuczki Thora, nie otrzymujemy wiele sensu. Jest wzajemne oskarżanie się o to, kogo rodzice bardziej kochali i o planowanej przez eony lat zemście. Wreszcie mamy też wątek mesjanistyczny. Może nie tak dobitny, jak w końcówce „Wojny światów”, ale zauważalny. Trochę to wszystko jest zbyt pompatyczne, ale w sumie taką interpretację Thora zaprezentowali też na początku Stan Lee i Jack Kirby. Żadnych zastrzeżeń nie można za to mieć w odniesieniu do rysunków, za które odpowiada Esad Ribić. Chorwat po raz kolejny udowadnia, że obecnie nikt, tak jak on, nie czuje przygód Gromowładnego, a jego staranna kreska idealnie ukazuje monumentalność Boga Piorunów. Nie da się jednak ukryć, że najciekawiej robi się w ostatnim rozdziale, w którym następuje zwrot w stronę sentymentalizmu. To w nim Jason Aaron żegna się z serią i robi to w iście imponujący sposób. Przystawia stempelek ze znakiem jakości na micie, który udanie kreował w latach 2012-2019. Pomaga mu w tym oddział uznanych rysowników (m.in. Andrea Sorrentino, Dave Stewart, Olivier Coipel, Mike Del Mundo), którzy zmieniają się średnio co dwie strony. I przez fakt, że prezentują mozaikę stylów, możemy przekonać się jak barwną i zróżnicowaną jest postać Thora. To właśnie dzięki temu od dekad pozostaje w ścisłej czołówce najpopularniejszych superbohaterów. Przez lata Jason Aaron wykonał kawał świetnej roboty, nadzorując przygody Gromowładnego. „Król Thor” to jednak nie żadne spektakularne pożegnanie z fajerwerkami, a spokojne domknięcie ostatniego wątku. I to niezbyt emocjonującego. Dlatego pozycję tę warto traktować przede wszystkim jako pożegnanie scenarzysty z postacią, z którą ewidentnie był emocjonalnie związany.
Tytuł: Król Thor Data wydania: 24 sierpnia 2022 ISBN: 9788328154667 Format: 112s. 167x255mm Cena: 49,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 60% |