powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CCXXIII)
styczeń-luty 2023

Rejs
Konrad Wągrowski
Ruben Östlund ‹W trójkącie›
Nagrodzone w Cannes „W trójkącie” to satyra na świat bogatych i próba obserwacji społecznej w nieco może zbyt łopatologicznej formie.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹W trójkącie›
‹W trójkącie›
Szwedzki reżyser Ruben Östlund jest w równej mierze filmowcem, co i socjologiem-amatorem, bo społeczna tematyka dominuje w jego filmach (do których zresztą sam pisuje scenariusze). Debiutanckie „Mimowolnie” to nowelowa opowieść analizująca różnorodne relacje między jednostką i grupą, najczęściej w kontekście radzenia sobie przez ową jednostkę z ostracyzmem lub strachem przed odrzuceniem. „Gra” to z kolei mocne studium przemocy wśród młodzieży. Następnie głośny „Turysta” przewrotnie analizujący współczesne pojmowanie modelu męskości, wreszcie wielokrotnie nagradzane „The Square”, z jednej strony będące satyrą na współczesną sztukę i jej promotorów, ale także film o społecznej odpowiedzialności, rozbieganiu się szlachetnych pobudek z realiami prawdziwego świata i o chaosie, jaki zapanował w dyskursie na tematy społeczno-polityczne. Po sukcesach wymienionych obrazów, oczekiwania wobec kolejnego projektu Östlunda były więc wysokie.
Nagrodzone w zeszłym roku w Cannes Złotą Palmą „W trójkącie”, pierwszy film Östlunda w języku angielskim, jest na tym tle z jednej strony jego najambitniejszym projektem, ale też najbardziej przystępnym dla przeciętnego widza, ale przez to też nie tak wieloznacznym, poddającym się różnym interpretacjom, jak jego wcześniejsze obrazy. Krytyka konsumpcyjnego kapitalizmu i rozwarstwienia społecznego i oderwania majętnych od rzeczywistości jest tyleż zabawna i celna, co raczej oczywista.
Na luksusowym jachcie pełnomorskim bawi się światowa elita finansowa. Rosyjski oligarcha, przedsiębiorca od nawozów, nazywający siebie samego „królem gówna”, brytyjscy handlarze bronią, topowy model ze swoją partnerką – topową modelką, biznesmeni, arystokraci. Załoga skacze wokół nich, licząc oczywiście na sute napiwki. Jedynie kapitan najwyraźniej nie potrafi się dostosować do ogólnego klimatu, nie wychodząc właściwie z kabiny, pijąc na umór. Kapitan ma przekonania mocno lewicowe, cytuje Marksa i Engelsa, i zapewne nie jest w stanie serio traktować absurdalności otaczającej go rzeczywistości. A tu absurd zdaje się gonić absurd. Jedna z pasażerek domaga się wyczyszczenia brudnych żagli, co jest o tyle trudne, że mamy do czynienia z jachtem motorowym. Inna pragnie być postrzegana jako osoba miła i niwelująca klasowe różnice i domaga się, by cała załoga wreszcie mogła odpocząć. Na jej rozkaz całą ekipa statku ma porzucić stanowiska pracy i iść się wykąpać. Kobieta nie uznaje sprzeciwy – skoro ona może się relaksować, to inni też powinni – my być więc równość, oczywiście na jej zasadach. Wyjątkowo miłe i sympatyczne małżeństwo handlarzy bronią z ubolewaniem opowiada o tym, że restrykcje ONZ ograniczające możliwość wykorzystania min lądowych (przypomnijmy – jednej z bardziej okrutnych broni, rażących najczęściej cywili, w tym kobiety i dzieci) mocno uderzyły w ich biznes. I tak to się wszystko kołysze. Aż do momentu, gdy przyjdzie sztorm, skutecznie zakłócając kluczowy dla rejsu event – kolację z kapitanem. Okazuje się, że wobec kołysania wszyscy stają się równi, i przestaje mieć też znaczenie, jak bardzo wykwintne jedzenie zostało podane. Ale ten sztorm to dopiero początek, bo kolejne wydarzenia jeszcze dobitniej zweryfikują pozycje społeczne bohaterów.
Ma „W trójkącie” sceny znakomite i świetnie napisane dialogi. Zaczyna się świetną sceną, gdy modele przygotowują się do pokazów, przedstawiając miny odpowiednie do promowania marek ekskluzywnych i popularnych. Potem mamy bardzo dobrą dyskusją (przywodzącą nieco tematykę „Turysty”) na temat współczesnych ról męskich i żeńskich, między głównym bohaterem, supermodelem Carlem i jego dziewczyną – z jednej strony kobietą, z drugiej zarabiającej w tej branży lepiej od swojego chłopaka. Kolacja na rozkołysanych jachcie, scena najbardziej chyba reprezentatywna dla całego filmu, jest może zbyt oczywista w swym przesłaniu, ale z pewnością też przerażająco zabawna.
Problem w tym, że po udanym seansie nie mamy wrażenia, że dowiedzieliśmy się czegoś więcej na temat różnic klasowych, na temat tego, że byt określa świadomość, że bogaci są kompletnie oderwani od rzeczywistości i żyją w swoim wyimaginowanym świecie, że wystarczy tylko nieco zmienić warunki zewnętrzne, by cały model runął. To w zasadzie oczywistości, choć podane tutaj w atrakcyjnej i dowcipnej formie. Niezbyt optymistyczna pointa jest też w sumie dosyć przewidywalna. Zabawa jest więc przednia, przesłanie słuszne, ale do przemyśleń „W trójkącie” jednak nie zmusza, pozostając filmem dużo bardziej oczywistym i jednoznacznym niż poprzednie obrazy Östlunda.



Tytuł: W trójkącie
Tytuł oryginalny: Triangle of Sadness
Dystrybutor: Gutek Film
Data premiery: 6 stycznia 2023
Reżyseria: Ruben Östlund
Zdjęcia: Fredrik Wenzel
Scenariusz: Ruben Östlund
Rok produkcji: 2022
Kraj produkcji: Dania, Francja, Niemcy, Szwecja, USA, Wielka Brytania
Czas trwania: 147
Gatunek: dramat, komedia
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

97
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.