powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CCXXV)
kwiecień 2023

Pół na pół
Dagmara Trembicka-Brzozowska
Dylan Burnett, Donny Cates, Geoff Shaw ‹Thanos #2›
Ten komiks można by zrecenzować tak naprawdę dwukrotnie – negatywnie przez pierwszą część albumu i pozytywnie przez drugą.
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
‹Thanos #2›
‹Thanos #2›
W pierwszym albumie z cyklu „Thanos” (wydanego w ramach Marvel NOW 2.0) przybliżono nam moment nieomalże upadku morderczego tytana. Thanos, oczywiście, przetrwał – ale na próżno liczyć na bezpośrednią kontynuację tych przygód w drugim tomie. Tu zaczynamy od tego, że fioletowy despota podbija galaktykę, bezlitośnie miażdżąc wrogów, by znienacka stanąć twarzą w twarz z… Ghost Riderem (tu jako wcielenie Franka Castle’a). Ten przenosi go w czasie o miliony lat w przyszłość, by wspomógł starszego Thanosa w jego makabrycznej misji unicestwienia całego życia (ale w sumie to – zdobycia dziewczyny). Pokręcone? Dziwne? Tak, a to dopiero pierwsze kilkanaście stron komiksu.
Ta część „Thanosa” jest najzwyczajniej nudna. Donny Cates, scenarzysta długich historii w albumie, sobie tutaj nie poradził – patetyczne dialogi, za długie walki, absurdalne, niewyjaśnione do końca fabularnie momenty, w których pojawiają się inni bohaterowie Marvela (jak np. brodaty, stary Hulk, którego możecie zobaczyć na okładce) po prostu męczą. Te zeszyty (oryginalnie #13–18 serii „Thanos”) ratuje nieco grafika: Geof Shaw (rysunek) i Antonio Fabela (kolor) tworzą zgrany duet. Kreska jest dość realistyczna, kolory ciemne i przygaszone – pasują w sam raz do tej historii. Znajdziemy też kilka naprawdę ładnie zrobionych kadrów. Jednak brak tu zaskoczeń i fajerwerków. Ot, bardzo średnia, standardowo rysowana historia pełna momentów nie tyle „wow”, co „wtf”.
Jednak potem zaczyna się zabawa – dosłownie. W środkowej części zebrano sześć krótkich historyjek, zatytułowanych wspólnie „Thanos Annual #1”. Tu różne wyczyny Thanosa zostały zaprezentowane jako opowieści Ghost Ridera, na ogół komiczne i kuriozalne (chociaż nie zawsze). Każdą z nich rysował inny autor, więc mamy przekrój stylów od realizmu po coś rodem z „My Little Pony”. To naprawdę miła chwila oddechu – nawet jeśli są niewysokich lotów – po kiepskim początku.
Gdy Rider jednak kończy swoje opowiastki, przechodzimy do ostatniej części albumu, czyli „Cosmic Ghost Rider #1–5”, ponownie ze scenariuszem Catesa, w których Frank Castle traci swoją demoniczność i jako wybitny wojownik trafia prosto do Valhalii. Szybko jednak zmienia zdanie i postanawia… wrócić do przeszłości, by zaopiekować się Thanosem-niemowlęciem i wychować go na dobrego człowieka. Brzmi kuriozalnie? I takie jest – zwłaszcza gdy akcja płynnie zmienia się w festiwal przemocy tak ogromny, że aż śmieszny. Całość ratują naprawdę świetne, dynamiczne rysunki Dylana Burnetta (mającego talent do rysowania wyrazistych postaci zapadających w pamięć), podbite soczystymi barwami Fabeli.
Jako całość „Thanos #2” jest nierówny ze wskazaniem na słaby – ma kilka ciekawych momentów, ale to raczej gros mrugnięć okiem do czytelnika, nieuzasadnionych crossoverów, brutalności i przedziwnych fabuł, posypane szczyptą humoru. Najbardziej ratuje ten album rysunek – zwłaszcza w króciakach i części o Ghost Riderze. Ogółem fani fioletowego tytana oraz Marvelowego mieszania uniwersów mogą być całkiem zadowoleni i bawić się nieźle, ale poza nimi nie widzę wielu szczęśliwych odbiorców.
Plusy:
  • rysunki, zwłaszcza te w wykonaniu Burnetta
  • krótkie historie o Thanosie
Minusy:
  • kuriozalność fabuły
  • symfonia przemocy
  • nieuzasadnione crossovery



Tytuł: Thanos #2
Scenariusz: Donny Cates
Data wydania: 14 kwietnia 2021
Wydawca: Egmont
Cykl: Thanos
ISBN: 9788328150003
Format: 288s. 167x255mm
Cena: 79,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%
powrót; do indeksunastwpna strona

98
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.