powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CCXXV)
kwiecień 2023

Traumy i niezaleczone rany
Aimée de Jongh ‹Powrót pszczołojada›
Przyznajcie się, kiedy ostatnio mieliście kontakt z komiksem holenderskim? Dzięki wydawnictwu Lost in Time teraz macie okazję, a to za sprawą „Powrotu pszczołojada” Aimée de Jongh.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Powrót pszczołojada›
‹Powrót pszczołojada›
Od razu wyjaśnijmy, że tytułowy pszczołojad to żaden międzygalaktyczny potwór, tylko gatunek ptaka, także żyjącego w Polsce. A w zasadzie dwóch gatunków. W komiksie jednak chodzi o drapieżnika z rodziny jastrzębiowatych, lepiej znanego, jako trzemielojad zwyczajny. Niemniej Aimée de Jongh nie jest ornitologiem. W jej opowieści ptak ten jest symbolem. Jednym z wielu.
„Powrót pszczołojada” to stonowana, refleksyjna i oniryczna pozycja, w której nie wszystko, co widzimy jest takie, jak się wydaje. Jej głównym bohaterem jest księgarz Simon Antonisse, znajdujący się właśnie na życiowym zakręcie. Po wielu latach musi zamknąć prowadzoną przez siebie, rodzinną księgarnię, którą odziedziczył po ojcu. Nie może się jednak z tym pogodzić, co sprawia, że coraz bardziej oddala się emocjonalnie od żony. Punktem kulminacyjnym jest tragiczne zdarzenie, którego był świadkiem. Otóż na jego oczach kobieta rzuciła się pod pociąg. To sprawia, że odnawia się w nim trauma z młodości, stanowiąca wciąż niezaleczoną ranę.
Komiks Aimée de Jongh jest swego rodzaju powiastką filozoficzną. Nie można go więc traktować dosłownie. Zwłaszcza, że kiedy trafia się na wątki rodem z „Lolity”, odbiór głównego bohatera przestaje być jednoznacznie pozytywny. Tymczasem, jeśli przestajemy go lubić i angażować się w jego cierpienie, lektura przestaje mieć sens. Dlatego należy się przygotować na duże ilości symboliki oraz wieloznaczności. Do tego stopnia, że pod koniec można się długo zastanawiać nad tym, co z tego co zobaczyliśmy było prawdziwe, a co nie.
A jednak mam wrażenie, że autorka nieco przesadziła. Wielowymiarowość fabuły niekoniecznie musi oznaczać, że z marszu mamy do czynienia z arcydziełem. Są bowiem momenty, kiedy Aimée de Jongh ociera się o pretensjonalność. Ewolucja postawy Simona przebiega stosunkowo łatwo. Trochę zbyt łatwo, jak na kogoś, kogo od blisko trzydziestu lat prześladuje poczucie winy.
Od strony wizualnej „Powrót pszczołojada” oferuje całkiem przyjemne doznania estetyczne. Choć nie można powiedzieć byśmy obcowali z dynamiczną kreską, jej elegancja i oszczędność sprawia, że doskonale komponuje się z refleksyjną fabułą.
Choć nie do końca przekonuje mnie dzieło Aimée de Jongh, nie mogę go również przesadnie krytykować. To porcja ciekawej lektury, która może się podobać, pod warunkiem, że nie uwierzy się w opis na tylnej stronie okładki, z którego można dowiedzieć się, że „Powrót pszczołojada” to jedna z najlepszych powieści graficznych 2016 roku. Autorka porusza bowiem ważne tematy, co wymusza na czytelniku refleksję na ich temat, ale stosowane przez nią uproszczenia trochę spłycają przesłanie.



Tytuł: Powrót pszczołojada
Scenariusz: Aimée de Jongh
Data wydania: 24 października 2022
Przekład: Olga Niziołek
Wydawca: Lost In Time
ISBN: 978-83-67270-18-2
Format: 168s. 168 x 230 mm
Cena: 48,00
Gatunek: fikcja, obyczajowy
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

97
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.