To, jak do tej pory, jedyny taki film w dorobku Akana Satajewa – współczesny thriller psychologiczny, któremu blisko do inspiracji dokonaniami Kanadyjczyka Denisa Villeneuve’a. „Samotna” (względnie „Ona”) to historia kobiety, która próbuje poradzić sobie z traumą. A wszystko to sfilmowane zostało w futurystycznie wyglądającym centrum Astany.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Przyglądając się reżyserskim dokonaniom Kazacha Akana Kargambajewicza Satajewa, można dostrzec wielką różnorodność jego dokonań: od filmów sensacyjno-gangsterskich (vide serial „Bracia”, „ Rekieter 1-2” oraz „ Biznesmeni”), poprzez monumentalne freski historyczne („ Odważny”, „ Świt Wielkiego Stepu”), aż po pełne dramatycznych zwrotów akcji opowieści sięgające czasów komunistycznego Kazachstanu („ Droga do matki”, „ Dzielnice miasta”). Na ich tle film, który pojawia się w tej rubryce dzisiaj, jest ewenementem. Mimo że powstał w zasadzie przy współpracy tej samej ekipy realizatorskiej co większość poprzednich: scenariusz wyszedł spod ręki Timura Żaksyłykowa, za zdjęcia odpowiadał Azamat Dułatow (również „ Polowanie na Ducha” Mariny Kunarowej, „ Szlaban” Żasułana Poszanowa), a za wysmakowaną ścieżkę dźwiękową – duet kompozytorów Alim Zairow i Roman Wiszniewski (między innymi „ Żółty kot” Adilchana Jerżanowa). Co takiego niezwykłego jest w – mającej kinową premierę ostatniego dnia listopada 2017 roku – „Samotnej” (choć oryginalny tytuł obrazu brzmi po prostu „Ona”)? Przede wszystkim arthouse’owa forma w połączeniu z nieczęsto wykorzystywanym przez Satajewa kostiumem thrillera psychologicznego (przywodzącym na myśl dokonania Denisa Villeneuve’a, a zwłaszcza jego „ Wroga”). Akcja filmu rozgrywa się w nowoczesnym mieście, w którego centrum stoją głównie szklane wieżowce (to stolica kraju Astana, choć dla fabuły nazwa miasta ma drugorzędne znaczenie). W jednym z nich mieszka młoda, mniej więcej trzydziestoletnia kobieta, tancerka (w tej roli, znana z „ Biznesmenów”, Ajsułu Azimbajewa). Luksusowe wnętrze jej apartamentu idzie w parze z ascetycznością czy wręcz sterylnością. Można odnieść wrażenie, że tak naprawdę nikt tu nie mieszka; nie ma żadnych śladów codziennego życia.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Ale tak właśnie wygląda życie bohaterki. Jest odrealnione, wyprane z emocji. Choć coś jednak ją dręczy – sny, w których widzi samą siebie tonącą w wodzie czy snującą się w zakrwawionej białej sukni pośrodku lasu. W ten sposób, jak możemy domyślać się, powracają do niej przeżycia z przeszłości. A może to zupełnie inny wymiar świata? Satajew do samego końca stara się trzymać widza w niepewności. W każdym razie w tym świecie pojawia się dziecko (Anastazja Wostrowa), córka kobiety. Ich relacje są skomplikowane. Dziewczynka zdaje się być naznaczona piętnem, podszyta obawą mającą źródło w braku uczuć ze strony matki. Towarzyszy jej przekonanie, że kobieta chce się jej pozbyć, a przyczyną dramatycznej decyzji ma być pojawiający się nocami w ich mieszkaniu tajemniczy mężczyzna (ukraiński aktor Jarosław Stachowski, który swą aparycję amanta wykorzystuje, grając głównie w mało ambitnych serialach i filmach telewizyjnych).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Poczucie nierzeczywistości świata przedstawionego potęguje jeszcze otaczająca bohaterkę i jej córkę… pustka. Wielkie miasto, w którym żyją, jest wymarłe. Na ulicach, w metrze, w centrach handlowych nie ma nawet żywego ducha (swoją drogą wymagało to od realizatorów absolutnego rygoru na planie). Sam domysł, że ktoś może im towarzyszyć, przyglądać się ich życiu z oddali – wywołuje w kobiecie strach i frustrację. Podobnie jak powtarzające się zniknięcia córki. Wszystko, co dzieje się wokół i z bohaterką – ma w „Samotnej” znaczenie symboliczne. Reżyser zaś stopniowo, aczkolwiek konsekwentnie, prowadzi widza do rozwikłania zagadki. Jednych to wyjaśnienie zadowoli, inni mogą natomiast kręcić nosem. Należy jednak pamiętać o tym, iż mimo futurystycznego przebrania i pewnych rozwiązań technicznych rodem z fantastyki, to nie jest film science fiction – to dramat psychologiczny odnoszący się do bardzo konkretnej, tragicznej sytuacji w życiu bohaterki.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jak na tego typu obraz przystało, Akan Satajew pewne elementy pozostawia w sferze domysłów. Widz może sam sobie dopowiedzieć, co – jego zdaniem – wydarzyło się w życiu kobiety i jakie były tego przyczyny (bo skutki widzimy na ekranie). Nie zmienia to faktu, że zaprezentowane w finale przesłanie scenarzysty Timura Żaksyłykowa jest jednoznaczne; nawet jeżeli unika on bezpośredniego potępienia bohaterki, trudno uciec myślami od konstatacji, że mimo wszystko została ona potraktowana przez autora fabuły instrumentalnie, na swój sposób „wypreparowana” z otaczającego ją świata i – co za tym idzie – w większym bądź większym stopniu (ocena tego będzie zależna od światopoglądu i wrażliwości oglądającego) poddana napiętnowaniu moralnemu. Analizując „Samotną”, pamiętajmy, że to historia doświadczonej przez los kobiety, ale zaprezentowana, jakby nie było, z męskiego punktu widzenia. Owszem, estetycznie perfekcyjna, eterycznie niepokojąca (vide emanująca seksem scena sennego tańca w łóżku), ale… Właśnie! Ciekaw jestem bardzo, jak na ten film reagowały kobiety w Kazachstanie.
Tytuł: Samotna [Ona] Tytuł oryginalny: Она Rok produkcji: 2017 Kraj produkcji: Kazachstan Czas trwania: 70 min Gatunek: dramat, thriller Ekstrakt: 60% |