powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CCXXVI)
maj 2023

Powrót do korzeni
Aleksander Krukowski
Stjepan Šejić ‹Harleen›
Chociaż amerykańskie superhero bardzo lubi wszelkiego rodzaju adaptacje, zarówno animowane, jak i kinowe, serialowe itd., to zazwyczaj postaci najpierw pojawiają się w komiksach, później w analogicznym świecie kreskówkowym czy kinowym. Harley Quinn od początku była wyjątkowa, ponieważ debiutowała w serialu animowanym o Batmanie – jako pomocniczka i partnerka Jokera. Jej postać jednak tak przypadła do gustu widzom, że została przeniesiona z małych ekranów na jeszcze mniejsze kadry komiksów.
‹Harleen›
‹Harleen›
Był to początek jej kariery, która nabierała tempa i obecnie osiągnęła najprawdopodobniej szczyt. Mamy osobną serię poświęconą HQ (amerykanie mają nawet więcej niż jedną), nowy serial animowany z Harley w roli głównej, przewodzi Suicide Squad, pojawia się w adaptacji „Ptaków nocy” i tak dalej. W różnych odsłonach ma różny charakter, czasem próbuje się większy nacisk położyć na jej emancypację, czasem na zwariowaną (raczej właśnie zwariowaną niż szaloną) stronę, w każdym razie skrywa ona potencjał chętnie wykorzystywany przez kolejnych twórców. Mało w tym już oryginalnej postaci z animowanego Batmana i „oryginu” Jokera. Dla przeciwwagi Stjepan Sejić proponuje swój komiks „Harleen”.
„Harleen” ukazuje postać Harleen Quinzel w klasyczny sposób. Jako młoda pani doktor Harleen prowadzi badania nad empatią u osadzonych w Arkham zbrodniarzy. Tak trafia na Jokera, który budzi w niej narastającą fascynację. Relacja między nimi jest oczywiście toksyczna i była przedmiotem krytyki już wiele razy, z czego Sejić niewiele sobie robi. Czy to dobrze, czy źle – trudno powiedzieć, chociaż nie wydaje mi się, by przedstawienie takiej relacji było od razu namawianiem do uczestniczenia w podobnych. W każdym razie historia przemiany młodej i ambitnej pani doktor w niezrównoważoną popleczniczkę króla zbrodni z Gotham ciągnie się przez prawie 200 stron i w zasadzie niewiele wnosi.
To największy minus tego komiksu: jest rozciągnięty, przegadany, brakuje mu natomiast wciągającej fabuły czy intrygi. Sejić zdecydowanie przesadza z autoanalizą bohaterki. Owszem, możemy się jej spodziewać po kimś z jej wykształceniem, ale nadmiar autorefleksji po prostu szkodzi dynamice komiksu, a do tego niewiele wnosi, bo wglądy dr Quinzel nie są w zasadzie zaskakujące czy odkrywcze.
Kontrapunktem dla dość nudnego scenariusza są na szczęście ilustracje. Pod tym względem Sejić też idzie pod prąd i zamiast seksualizować HQ, wpychając ją w kolejne kuse ciuszki i ustawiając w absurdalnych pozycjach, stawia na czytelne, choć miejscami nieco surrealistyczne ilustracje. Kadry są miłe dla oka, ale widać też, że dopasowują się do narracji, oddają narastające w bohaterce szaleństwo.
Jeśli lubicie Harley, pewnie nie trzeba was namawiać do sięgnięcia po „Harleen”. Nie jest to komiks zjawiskowy, rewolucyjny czy wybitny, ale nie jest też klapą. Brakuje mu pewnej powściągliwości w obrębie scenariusza, natomiast do ilustracji nie ma się o co przyczepić.



Tytuł: Harleen
Scenariusz: Stjepan Šejić
Data wydania: 29 kwietnia 2020
Przekład: Maria Lengren
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328198739
Format: 208s. 216x276mm
Cena: 79,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

115
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.