powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CCXXVI)
maj 2023

„Kobra” i inne zbrodnie: Na ulicach Los Angeles
Dwa lata po „Braciach Rico” Georges’a Simenona Marek Piwowski zabrał się za adaptację kolejnego kryminału noir. Tym razem jego wybór padł na opowiadanie Raymonda Chandlera „Kłopoty to moja specjalność”. Zaskoczeniem na pewno jest fakt, że w roli prywatnego detektywa Philipa Marlowe’a reżyser obsadził kojarzonego głównie z komediami Jerzego Dobrowolskiego.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Sądząc po spektaklach reżyserowanych przez Marka Piwowskiego na scenie Teatru Telewizji, ciągnęło tego reżysera na Zachód. Aczkolwiek zastanawiam się, czy widzowie zachodnioeuropejscy, a już tym bardziej amerykańscy, zrozumieliby na przykład przesłanie „Rejsu” (1970). Z „Przepraszam, czy tu biją” (1976) poszłoby im za to na pewno dużo łatwiej, bo to jednak film nakręcony w duchu realistycznego dramatu kryminalno-sensacyjnego spod znaku „Francuskiego łącznika” (1971) Williama Friedkina czy „Serpico” (1973) Sidneya Lumeta. W tym kierunku Piwowski zmierzał przecież w prezentowanych w Teatrze Sensacji „Kobra”, opartych na „amerykańskiej” powieści Georges’a Simenona „Bracia Rico” (1975) oraz późniejszej o dwa lata adaptacji opowiadania Raymonda Chandlera (1888-1959) „Kłopoty to moja specjalność”.
Tekst ten pierwotnie wydrukowany został w sierpniu 1939 roku w czasopiśmie „Dime Detective” – typowym dla tamtych czasów magazynie z tak zwaną „literaturą wagonową”. Chandler nie był jeszcze wtedy zbyt popularnym autorem; opowiadania drukował zaledwie od sześciu lat. Ale w tym samym roku co „Kłopoty to moja specjalność”, do sprzedaży trafiła również pierwsza powieść z Philipem Marlowe’em w roli głównej (chodzi o „Głęboki sen”) – i nastąpiła zasadnicza zmiana. Później doszły jeszcze między innymi dzisiaj uważane za dzieła klasyczne dla literackiego kryminału noir książki „Żegnaj, laleczko” (1940), „Tajemnica jeziora” (1943) i „Długie pożegnanie” (1954). W ślad za sukcesem powieści poszły adaptacje filmowe, w których w słynnego prywatnego detektywa wcielali się tacy hollywoodzcy gwiazdorzy, jak Humphrey Bogart („Wielki sen”, 1946), James Garner (oparty na „Siostrzyczce” dramat „Marlowe” z 1969 roku) czy Robert Mitchum („Żegnaj, laleczko”, 1975).
Popularność Chandlera dotarła również do Europy i do Polski. W PRL-u (i tuż po jego upadku) powstało kilka przedstawień opartych na jego prozie, a w postać Marlowe’a wcielali się chociażby Stanisław Zaczyk („Tajemnica jeziora”, 1973), Mieczysław Janowski („Świadek oskarżenia”, 1980), Tadeusz Huk (w drugim podejściu do „Tajemnicy jeziora”, 1985), Piotr Fronczewski („Żegnaj, laleczko”, 1989) i Roman Wilhelmi („Gorący wiatr”, 1990). I oczywiście Jerzy Dobrowolski (1930-1987), którego Piwowski obsadził w swojej wersji „Kłopoty to moja specjalność”. Była to zresztą ostatnia rola tego wybitnego satyryka i aktora komediowego, znanego nie tylko z „Rejsu”, ale również filmów Stanisława Barei („Poszukiwany, poszukiwana”, 1972; „Nie ma róży bez ognia”, 1974). Trzeba przyznać, że reżyser sporo ryzykował. Publika mogła odrzucić jego wybór, ale – jak się okazało – specjalizujący się w rolach cwaniaczków i kombinatorów Dobrowolski był doskonałym Marlowe’em. Odpowiednio cynicznym i złośliwym, ale również doskonale radzącym sobie w sytuacjach ekstremalnych.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Dzieło Marka Piwowskiego wyemitowane zostało po raz pierwszy w czwartkowy wieczór 2 lutego 1978 roku w paśmie zarezerwowanym dla Teatru Sensacji i „Kobr”, ale nie zostało poprzedzone charakterystyczną animowaną czołówką. Ba! zastanawia fakt, dlaczego w ogóle zostało zaklasyfikowane jako „spektakl telewizyjny”, skoro całość nakręcono na taśmie filmowej (odpowiadał za to operator Andrzej Myszkowski), a zdecydowana większość scen zrealizowano w plenerach bądź naturalnych wnętrzach, nie zaś w studiu telewizyjnym. Ba! w przeciwieństwie do przygniatającej większości czwartkowych teatrów sensacyjnych i kryminalnych, „Kłopoty to moja specjalność” ozdobiono normalną ścieżką dźwiękową. Za muzykę odpowiadał zresztą prawdziwy gigant polskiego jazzu i muzyki rozrywkowej – zmarły przed niespełna dwoma laty Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz (zawdzięczamy mu także genialne motywy ze „Stawki większej niż życie”, „Janosika”, „Czterdziestolatka” i wielu, wielu innych). Co ciekawe, część z tych kompozycji pojawiła się także w mającym premierę dwa lata później, ale nakręconym w 1978 roku, serialu sensacyjnym Andrzeja Konica „Życie na gorąco”.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Dzieło Marka Piwowskiego zaczyna się od mocnego akcentu. Do mieszczącego się w zabytkowym pałacu kasyna przyjeżdża luksusowym wozem piękna kobieta. To Dorota Hunt (czyli Barbara Brylska, znana chociażby z kultowej radzieckiej komedii romantycznej „Ironia losu, czyli Szczęśliwego Nowego Roku”), która szuka w tym miejscu swojego narzeczonego, Bayona (Marek Frąckowiak, którego wielbiciele peerelowskich kryminałów mogą kojarzyć ze „Złocistego”, jednego z ostatnich odcinków serialu „07 zgłoś się”). Para wygląda na zakochanych, ale rzeczywistość jest dużo bardziej prozaiczna. Kasyno należy do gangstera Marty’ego Estela (Alfred Freudenheim – patrz: „Barwy ochronne” i „Wodzirej”), a Dorota to jego „panna na posyłki”, którą wykorzystuje do robienia pieniędzy. Jest w tym bezwzględny, więc i teraz życzy sobie, aby udająca damę Dorota wróciła do swego właściwego zajęcia.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Na czym ono polega? Bayonowi niedawno zmarła matka, która zapisała mu w testamencie ogromny majątek (osiem milionów dolarów!), jednak pod warunkiem, że ożeni się do końca roku (a został już tylko miesiąc). W przeciwnym wypadku cała gotówka przypadnie wdowcowi po pani Bayon, Tomowi (wciela się w niego legendarny Leszek Herdegen). Jeżeli Dorota skutecznie uwiedzie mężczyznę, zostanie milionerką, a kiedy to się już stanie, bez problemu na kasie położy swoją brudną łapę Marty. Jest tylko jedna przeszkoda – to działający na zlecenie Toma detektyw Arbogast (Zbigniew Buczkowski), któremu udało się dotrzeć do materiałów mogących skompromitować Hunt i Estela. Uznaje on jednak, że sam dłużej nie udźwignie takiej sprawy, potrzebuje wsparcia, prosi więc swojego zleceniodawcę, by z agencji prowadzonej przez Hasleya (Edward Dziewoński), wynajął on drugiego detektywa, Philipa Marlowe’a.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
I tak właśnie się dzieje, mimo że podczas pierwszego spotkania obu panów – Bayona i Marlowe’a – nie rodzi się między nimi nawet iluzja ewentualnej nici porozumienia. Kiedy jednak pojawia się szansa całkiem przyzwoitego zarobku (sto pięćdziesiąt dolarów dziennie plus wydatki), Philip nie może narzekać. Tym bardziej gdy krótko potem okazuje się, że Arbogast… został zamordowany. Teraz, oprócz chęci zysku, dochodzi jeszcze chęć zemsty na zabójcach przyjaciela. Żeby do nich dotrzeć, Marlowe musi rozwikłać niezwykle skomplikowaną kryminalną łamigłówkę, przy okazji niemal na każdym kroku ryzykując własnym życiem. Piwowski świetnie rozpisał fabułę Raymonda Chandlera. Dołożył też wszelkich starań, aby w swoim filmie (tak! skoro jako producent widnieje Telewizyjna Wytwórnia Filmowa „Poltel”) uniknąć peerelowskiej siermiężności. Plenery zostały tak starannie dobierane, by nie dało się poznać, iż to ulice Warszawy, a nie Los Angeles (oczywiście nie zawsze to się w stu procentach udało).
Ciekawe jak potoczyłaby się kariera Piwowskiego, gdyby mógł realizować się w „kinie gatunkowym”. Może wyrósłby na twórcę pokroju Williama Friedkina czy Michaela Manna. Predyspozycje ku temu na pewno miał, wyczucie także, a i – co widać po obsadzie (do wymienionych już nazwisk dorzucić można jeszcze Janusza Bylczyńskiego, Zdzisława Wardejna, Joachima Lamżę, Krzysztofa Majchrzaka, a nawet… Jana Himilsbacha) – odwagi i skłonności do ryzyka również mu nie brakowało.



Tytuł: Kłopoty to moja specjalność
Data premiery: 2 lutego 1978
Reżyseria: Marek Piwowski
Scenariusz: Marek Piwowski
Na podstawie: Raymond Chandler
Rok produkcji: 1977
Kraj produkcji: Polska
Czas trwania: 58 min
Gatunek: kryminał
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

74
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.