powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CCXXVII)
czerwiec 2023

Filozoficzne mordobicie
Dagmara Trembicka-Brzozowska
Ryan Ferrier, Constanza Oroza ‹Rick i Morty. Rick i Morty idą do piekła›
To pierwszy „pełnometrażowy” album z serii „Rick i Morty”, który się u nas ukazał – dotąd mieliśmy okazję czytać jedynie albumy zbierające krótsze fabuły. „Rick i Morty idą do piekła” to komiks, w którym scenarzysta, Ryan Ferrier, trochę eksperymentował i w związku z tym – nie wszystko mu się udało.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Rick i Morty. Rick i Morty idą do piekła›
‹Rick i Morty. Rick i Morty idą do piekła›
Tu nie ma żadnych wstępów czy budowania napięcia: już na pierwszej stronie Rick i Morty spadają (dosłownie) do niepokojąco piekielnej lokacji i zaczynają wędrówkę. Odbywa się ona niejako dwutorowo: usiłują się wydostać z tego dziwnego miejsca i jednocześnie toczą dyskusję na temat niemożności istnienia Piekła jako takiego oraz wyższości nauki nad religią, a nawet moralnością. W międzyczasie reszta ludzkości także trafia do tego nietypowego wymiaru i postanawia… zniszczyć Ricka. Bo prawie nikt go nie lubi.
Z jednej strony format – pełen album, jedna spójna fabuła – dają pole do popisu. Mamy tu kilka równoległych wątków, parę pobocznych gagów (np. komentujące sytuację demony) i ostatecznie możliwość obserwacji rozwoju nowego rodzaju relacji między Rickiem i jego wnukiem. Środek ciężkości przesuwa się w pewnym momencie w stronę Morty’ego: jest nie tylko górą w dyskusji, ale też – bodaj pierwszy raz w serii – jego moralna wyższość nad Rickiem, nawet jeśli częściowo wynikająca z przypadku, jest przytłaczająca. Zaskakujące? Owszem. Z punktu widzenia czytelnika to, jak do tego doszło, będzie świetną lekturą.
Z drugiej strony mamy sporo naprawdę przegadanych momentów. Morty i Rick generalnie głównie wędrują i rozmawiają – włącznie z fragmentami, gdy faktyczna akcja ma miejsce, rozmowa dalej się toczy. Może to zmęczyć i chociaż filozoficzno-etyczne rozważania bohaterów są niegłupie, to jednak jest ich czasem za dużo. Nieco pomagają przerwać stagnację działania reszty rodziny Smithów – ta nie próżnuje i powoduje masę problemów w demonicznym świecie. Gorzej, że ostatecznie ich skutki wydają się nie mieć wielkiego wpływu na całokształt wydarzeń, ale przynajmniej mamy przyjemny przerywnik, pełen wideł, pożogi i szukania kozłów ofiarnych.
„Rick i Morty idą do piekłą” to niezły album, ale nie najlepszy. Stoi w górnych granicach rejestru, na pewno zapewni też sporo rozrywki – są jednak lepsze tomy. Ciekawostką jest spójność historii, która fabularnie na pewno działa tu na plus i przynosi przyjemną odmianę od krótkich form, więc fani będą zadowoleni. Paradoksalnie to też dobry album, żeby zacząć przygodę z tym komiksem. Jest naprawdę nieźle, ale czekamy na coś lepszego.
Plusy:
  • możliwość rozwinięcia wątków w długiej formie
  • zmiana relacji na linii Morty–Rick
Minusy:
  • garść dłużyzn



Tytuł: Rick i Morty. Rick i Morty idą do piekła
Scenariusz: Ryan Ferrier
Data wydania: 24 listopada 2021
Przekład: Jacek Drewnowski
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328149816
Format: 128s. 167x255mm
Cena: 39,99
Gatunek: humor / satyra
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

89
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.