Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album Hawkwind, który oprócz dwóch nowych nagrań studyjnych zawiera materiał koncertowy.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Wydany we wrześniu 1990 roku szesnasty studyjny album zespołu Hawkwind „ Space Bandits” był pierwszym, na którym zaśpiewała kobieta – Bridget Wishart (wcześniej występująca między innymi w The Demented Stoats). Nagrano go wiosną tego samego roku, kilka miesięcy po przecierającej nowemu składowi grupy – bo przecież oprócz Bridget do londyńskiej formacji w tym samym czasie dołączył jeszcze perkusista Richard Chadwick, z kolei skrzypek Simon House wrócił na krótko po paru latach nieobecności – trasie koncertowej po Ameryce Północnej. Rozpoczęła się ona 24 września 1989 roku w Toronto, a zakończyła 12 października w San Diego. 10 października natomiast brytyjski sekstet pojawił się w Palace Theater w Los Angeles. Występ ten zarejestrowano i na początku czerwca 1991 roku wydano na płycie zatytułowanej „Palace Springs” (ponownie odpowiadała za to wytwórnia GWR Records). Można by się oczywiście zastanawiać, po co wcale nie tak długo po publikacji płyt „ Live Chronicles” (1986) oraz również częściowo koncertowej „ Out & Intake” (1987) rzucać na rynek kolejny longplay z nagraniami zarejestrowanymi „na żywo”. Owszem, tyle że przebogaty repertuar Hawkwind pozwalał na to, aby nie dublować repertuaru z wcześniejszych wydawnictw; po drugie – ten zbiór uzupełniono dwiema studyjnymi premierami, które w znaczący sposób podnosiły atrakcyjność płyty. Szkoda jedynie, że poza wzmianką, iż „Back in the Box” oraz „Treadmill” zostały zarejestrowane w studiu mobilnym, nie ma na ich temat żadnych dokładniejszych informacji – ani kiedy, ani gdzie to się odbyło. „Back in the Box” to dzieło zespołowe – jako jego autorzy podpisali się, obok Wishart i Dave’a Brocka, także klawiszowiec Harvey Bainbridge oraz basista Alan Davey. Pod wieloma względami utwór ten wpisuje się w klasyczne dokonania Hawkwind – jest odpowiednio dynamiczny i motoryczny, nie brakuje w nim efektów elektronicznych ani melodyki. Tyle że, zamiast gitary Huwa Lloyda-Langtona, która tak często czyniła z przeciętnych nawet kompozycji grupy prawdziwe perełki, pojawiają się skrzypce House’a. To znakomity muzyk, co wielokrotnie udowadniał (na przykład w High Tide), ale w tym składzie zespołu ewidentnie czuł się jak piąte koło u wozu. Gra bez przekonania, nawet improwizuje jakby na zaciągniętym hamulcu, bez właściwego sobie polotu. Możemy więc sobie pogdybać i zastanowić się, jak ten numer by brzmiał, gdyby Davey i Chadwick zagrali z większą mocą, a progresywno-psychodeliczną solówkę „wysmażył” w nim Lloyd-Langton. Marzenie ściętej głowy!  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Treadmill” ma już tylko jednego twórcę – Brocka, który nie tylko stworzył całość, ale na dodatek zaśpiewał główną partię i zagrał na gitarach (zarówno rytmicznej, jak i solowej). I może dzięki temu kawałek ten broni się całkiem nieźle. Łączy w sobie inspiracje space rockiem i nową falą, która przydaje mu świeżości. Do tego dochodzą nastrojowy duet gitary i skrzypiec, a w drugiej części – rozbudowana partia syntezatorów Mooga (które, jak się okazuje, mogą się właściwie wkomponować w stylistykę Hawkwind). Od utworu trzeciego rozpoczyna się część koncertowa płyta. Na początek umieszczono połączone ze sobą dwie kompozycje z „ Warrior on the Edge of Time” (1975): „Void of Golden Light” oraz „Lives of the Great Man”. Ta pierwsza to mieszanka space’u z hard rockiem i szczyptą monumentalnych klawiszy. Brzmi świetnie! Ale to wcale nie apogeum patetyzmu, jaki jest w stanie wykrzesać z siebie brytyjska formacja. To dzieje się w drugim numerze, który stylistycznie zahacza o wpływy rocka symfonicznego (znów z udziałem Mooga). Na otwarcie strony B longplaya zaserwować odkurzoną starość – to „Time We Left This World Today” z płyty „ Doremi Fasol Latido” (1972). Napędza tę kompozycję i przydaje jej mocy hardrockowa sekcja rytmiczna, ale swoje robią też nałożone na ścieżki wokalne (Brock, Bainbridge i Davey) oraz partie gitary i syntezatorów. „Heads” to z kolei wyimek ze średnio udanego „ The Xenon Codex” (1988). Ale tu broni się przyzwoicie jako reprezentant psychodelicznego oblicza Hawkwind, z powolną perkusją i wyeksponowanymi – z czasem coraz bardziej – klawiszami. „Acid Test” Bainbridge’a to premiera. Ten sześciominutowy kawałek oparty jest głównie na pulsujących syntezatorach i rozbrzmiewających na ich tle intrygujących wokalizach. Można to chyba uznać za powrót do początków kariery zespołu, kiedy to podobne przerywniki elektroniczne często trafiały na albumy koncertowe londyńczyków (vide „ The Space Ritual – Alive in Liverpool and London”, „ Greasy Truckers Party”, „ The «1999» Party. Live at the Chicago Auditorium”).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Całość zamyka kolejna staroć – opatrzony (opartym na powieści Rogera Zelazny’ego) tekstem zmarłego nieco ponad rok wcześniej Roberta Calverta „Damnation Alley”, zaczerpnięty z longplaya „ Quark, Strangeness and Charm” (1977). Mimo bardzo szlachetnego pochodzenia, jest to mimo wszystko swoisty „bękart” muzyczny, z zupełnie niepotrzebnymi wtrętami z innych światów. Po co w nim bowiem rytmy rockandrollowe? Po co niemal dwuminutowy syntezatorowy puls reggae (motyw ten kilka lat później grupa wykorzysta zresztą w utworze „The Camera That Could Lie” z albumu „It is the Business of the Future to Be Dangerous”)? Jedynie gdy panowie z Hawkwind wskakują w swoje stare spacerockowo-psychodeliczne buty, utwór ten nabiera rumieńców. Pół roku po powrocie z Kanady i Stanów Zjednoczonych zespół wejdzie do studia, by nagrać „ Space Bandits”, a już w listopadzie i grudniu powróci na tournée po Ameryce Północnej, co udokumentuje zresztą kolejny krążek koncertowy – „California Brainstorm” (1992). Skład: Bridget Wishart – śpiew Dave Brock – śpiew, gitara solowa, gitara rytmiczna, syntezatory Harvey Bainbridge – syntezatory, chórki Simon House – skrzypce Alan Davey – gitara basowa, chórki Richard Chadwick – perkusja
Tytuł: Palace Springs Data wydania: 3 czerwca 1991 Nośnik: Winyl Czas trwania: 45:22 Gatunek: rock W składzie Utwory Winyl1 1) Back in the Box: 06:21 2) Treadmill: 08:09 3) Void of Golden Light: 03:26 4) Lives of the Great Man: 06:51 5) Time We Left This World Today: 02:40 6) Heads: 04:39 7) Acid Test: 06:01 8) Damnation Alley: 07:15 Ekstrakt: 70% |