Cykl „Batman Detective Comics” przez lata miał lepsze i gorsze momenty. Ze sporym sentymentem wracam szczególnie do tych epizodów serii, które w latach 90. drukowało wydawnictwo TM-Semic, bo było wśród nich wiele genialnych komiksów. Zabierając się za czytanie nowego cyklu, którego scenarzystą jest Peter J. Tomasi, nie miałem wygórowanych oczekiwań, bo jakoś żaden z czytanych wcześniej albumów tego scenarzysty mnie szczególnie nie zachwycił – ani nie porwał.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Album „Mitologia” zaczyna się obiecująco. Otóż ktoś morduje parę ludzi, upodabniając ich wcześniej do Marthy i Thomasa Wayne’ów. Oczywiście Bruce Wayne w stroju Batmana zostaje wezwany przez Gordona i rozpoczyna śledztwo, które niestety zostaje szybko przerwane przez śmierć bliskiej mu osoby. Scenarzysta wyciąga z kapelusza kolejne tropy, dorzuca brutalniejsze sceny w rodzaju np. tej, gdy Batman musiał wyładować swą złość na lokatorach Azylu Arkham; a w końcu puszcza bohatera na wycieczkę dookoła świata. Jednak puenta rozczarowuje niczym kolejny film ze Stevenem Seagalem. Niby od połowy albumu człowiek domyśla się o co chodzi, ale jednak podświadomie łudzi się, że zastosowano jakieś mniej szablonowe i nieoczywiste rozwiązanie fabularne.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Scenarzysta przekonuje jednak, że walka z demonami przeszłości to coś dobrego dla Batmana, co go wzmacnia, jeśli jest odpowiednio dawkowane. I wokół tej idei buduje też fabuły kolejnych tomów. W drugim, „Rycerz z Arkham”, pojawia się w Gotham wojownik ubrany w rycerską zbroję. I chyba tytuł „Średniowiecze” byłby lepszy, bo tak samą nazwą albumu zdradzono jego najciekawszy element, który mógłby trzymać w jakiejś niepewności przez pierwsze kilkadziesiąt stron. W tej sytuacji czeka się tylko, aż Batman dojdzie do rozwiązania oczywistej zagadki i zacznie szukać we właściwym miejscu. Mimo wszystko to i tak znacznie lepsza historia niż z pierwszego tomu. Bardzo dobre są zwłaszcza epizody z udziałem Alfreda, którego sarkazm wnosi do tego komiksu sporo ożywienia. I po raz kolejny można się przekonać, jak bardzo go brakuje w tych nowszych historiach (z okresu „Wojny Jokera”). Alfred jest też ważną postacią krótszej historii uzupełniającej ten album, zatytułowanej „Adam wychował Kaina”, w której musi wcielić się w postać przynęty dla pewnego zabójcy.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Demony przeszłości powracają również w tomie trzecim zatytułowanym „Pozdrowienia z Gotham”. Tym razem to nie tylko demony Bruce’a, ale i każdego scenarzysty chcącego stworzyć opowieść z Jokerem na poziomie „Zabójczego żartu”. Wielu poległo, ale Tomasi nie miał chyba nawet chęci, aby zmierzyć się z klasyką, po prostu wykorzystał motyw wesołego miasteczka, które staje się po raz kolejny miejscem działań Jokera. Natomiast w historii zatytułowanej „Ocalony” sięga po mocno zapomniany już film „Piekło na Pacyfiku” z 1968 roku. Lee Marvin i Toshiro Mifune zagrali pilotów dwóch wrogich armii, którzy trafiają na bezludną wyspę. Teraz na ową wyspę trafia także Bruce Wayne i spotyka parę staruszków, którzy mieszkają tam od czasów wojny i nawet nie wiedzą czy się zakończyła. Scenarzysta dorzucił do tego garść nawiązań do „Predatora” i „Rambo”, jednak nawet to nie ratuje tej historii. Zdecydowanie lepiej obejrzeć doskonały film „Piekło na Pacyfiku”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
To co najważniejsze w trzecim tomie, to pojawienie się doktora Victora Friesa, który teraz jako Mister Freeze nieustannie stara się uratować swą żonę Norę. Rozwinięcie tej opowieści zajmuje większość czwartego albumu. Tym razem Victorowi może się udać dzięki preparatowi, jaki otrzymał od Lexa Lutora. Jednak powrót do życia jego ukochanej ma swoją cenę: użyta substancja doprowadza do trwałych zmian w jej świadomości. Sporo tu nielogicznych scen, a zachowanie bohaterów może irytować, jak wtedy, gdy Batman daje sobie zamrozić rękę, aby wypróbować na sobie serum przygotowywane w takim pośpiechu, jak projekty ustaw w polskim parlamencie. Podobnie jest i w krótszych komiksach na końcu albumu – zarówno „Sieroty”, jak i „Martwa zima” to bardzo proste historyjki. Z tej drugiej dałoby się z pewnością wycisnąć więcej, gdyby ją rozciągnąć, a tak wydaje się być zbyt stłoczona i nie zostają nawet solidnie wytłumaczone krwawe sceny w rodzaju miejskiej choinki udekorowanej ciałami zamiast bombek. Aż szkoda, że potencjał rysownika Scotta Godlewskiego nie został tu lepiej wykorzystany. Niestety, pierwsze cztery tomy serii „Batman Detective Comics” ze scenariuszem Tomasiego nie zachwycają. Ot, solidna rzemieślnicza robota, trochę lepszych i trochę słabszych historii, do tego zilustrowane jak trzeba (zwłaszcza Doug Mahnke w tomie „Mitologia” i „Zimna Zemsta” oraz Brad Walker w „Rycerzu z Arkham”), ale bez specjalnych fajerwerków. Warto przeczytać, ale nie ma w tym nic, co zostałoby w pamięci na lata. No może poza widokiem Alfreda w masce Flasha. Plusy: - sarkastyczne komentarze Alfreda
- historia o Rycerzu z Arkham
Minusy: - proste i schematyczne rozwiązania fabularne w niektórych komiksach
Tytuł: Batman Detective Comics #1: Mitologia Data wydania: 15 lipca 2020 ISBN: 9788328198807 Format: 144s. 167x255mm Cena: 49,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70%
Tytuł: Batman Detective Comics #2: Rycerz z Arkham Data wydania: 14 października 2020 ISBN: 9788328158016 Format: 176s. 167x255mm Cena: 49,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70%
Tytuł: Batman Detective Comics #3: Pozdrowienia z Gotham Data wydania: 20 stycznia 2021 ISBN: 9788328159365 Format: 144s. 167x255mm Cena: 39,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70%
Tytuł: Batman Detective Comics #4: Zimna zemsta Data wydania: 16 czerwca 2021 ISBN: 9788328159426 Format: 192s. 167x255mm Cena: 59,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70% |