powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CCXXVII)
czerwiec 2023

Do pełna!
Enrico Marini, Thierry Smolderen ‹Cygan (wyd. zbiorcze)›
Oto europejska fantastyka przygodowa skierowana (z różnych względów) tylko do dorosłego odbiorcy. Sporo jest takich komiksów, choć nie wszystkie zasługują na wysoką ocenę. Ale sześcioczęściowy „Cygan” z lat dziewięćdziesiątych, autorstwa Thierry’ego Smolderena i Enrico Mariniego, to w swoim gatunku najwyższa półka.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Egmont wydał już u nas „Cygana”. W latach 2001-2003 wyszły pojedynczo wszystkie odcinki - po dwudziestu latach mamy okazję przeczytać całość w wydaniu zbiorczym. Akcja komiksu toczy się pod koniec dwudziestego pierwszego wieku. Warstwa ozonowa została tak bardzo zniszczona, że nie można już podróżować samolotami. Doszło też do gwałtownego ochłodzenia klimatu – pokrywa śnieżna zawładnęła większością lądów. Planetę opasują sieci megaautostrad, w tym ta największa o nazwie „PA3K” („Podbiegunowa Autostrada Trójkontynentalna” – spójrzcie na mapę na wewnętrznej stronie okładki, a wszystko stanie się jasne). Wielkie światowe korporacje monopolizują transport i zarabiają na nim krocie. Nic dziwnego, że konkurują z nimi pojedynczy śmiałkowie, nieustraszeni, wyjęci spod prawa kierowcy ciężarówek, którzy też próbują uszczknąć z tortu coś dla siebie.
Jednym z nich jest główny bohater komiksu, łobuz, osiłek, drań o dobrym sercu i ciężkiej pięści – niejaki Cagoj, twardziel romskiego pochodzenia, dla którego najważniejsza w życiu jest jego młodsza siostra Oblivia. I wielka ciężarówka „Gwiazda” będąca jego domem. I oszroniona autostrada, na której Cygan czuje, że żyje. Trzy pierwsze odcinki, te najstarsze, wydawane w miarę szybko po sobie, stanowią tak naprawdę jedną historię. Cygan i jego siostra (mimowolnie – bo przyjechała z pretensjami i po dość długiej rozłące) ruszają do syberyjskiego Żygańska z transportem broni, rzucając niejako wyzwanie wielkiej korporacji Selmer. Wielkie pościgi po wiecznej zmarzlinie, hordy Mongołów jak armia Wiecznego Joego z „Mad Maxa” i rewolucjoniści-caryści, pragnący przywrócić Imperium Rosyjskie, akcja, akcja, seks, akcja i bijatyka. A potem trzy oddzielne, jednoodcinkowe opowieści, z których piąta ma najwięcej powiązań z wcześniejszymi. Siostra Cygana idzie na swoje, a ten razem ze starym kumplem wplątuje się w wielką awanturę w Niemczech; potem trafia na Bliski Wschód, gdzie ściera się z tajną organizacją o nazwie Białe Skrzydło; a na koniec mamy zadymę w Ameryce Południowej.
Schemat jest z grubsza podobny. Oto Cygan, przerysowany, egzaltowany, prostolinijny, bezpośredni, nieco karykaturalny i często wypowiadający się w trzeciej osobie zawadiaka i łotr, któremu w świecie Smolderena i Mariniego nie oprze się żadna kobieta. „Sikam na groby ich matek!”, „Na pragnienie trzynastego plemienia Sinti!” „Na wąsy Świętego Reinhardta!” – prawie jak Doktor Strange, tylko bez magii, którą zastępuje brutalna siła i nieposkromiona chuć. A wokoło same zabijaki, wielcy faceci, latające pięści i kolana, zapach nigdy nie kończącej się benzyny, ryk silników i kobiety o kształtach zawsze idealnych (idealnie wybujałych). Bardzo to jest niegrzeczny komiks – i bezczelny, nawet jak na lata dziewięćdziesiąte, w których przecież także w Marvelu i DC Comics dominowały skąpo ubrane i nieludzko seksowne superbohaterki. Tak, „Cygan” jest przeznaczony zdecydowanie dla dorosłego czytelnika.
Ale cała ta przesada i absolutny brak poprawności politycznej to przede wszystkim kupa rubasznego śmiechu i mnóstwo dobrej rozrywki. Thierry Smolderen pisze komiks przezabawny, naładowany dobrą, pozytywną energią, bardzo „chłopacki” i łobuzerski. Nie bez znaczenia jest tu też rysunek. Marini na samym początku swej kariery zawsze przyznawał się do inspiracji mangą – szczególnie „Akirą” Katsuhiro Otomo (o „Akirze” pisze co drugi recenzent z tego co widzę, więc ja też – a co mi tam). Nie można tego nie zauważyć – pierwsze trzy albumy „Cygana” to po prostu manga. Ale taka dynamiczna, wesoła i z jajem – chyba nawet bardziej jak „Lupin III” Miyazakiego. Dopiero potem zauważamy takiego Mariniego, jakiego znamy ze „Skorpiona” albo nawet i „Batmana. Mrocznego księcia z bajki”. „Cygan” to Marini bardzo wczesny, to ten właśnie komiks przysporzył włoskiemu twórcy popularności.
Przygody Cagoja i jego znajomków to świetna rozrywka. Lekka, nie wymagająca niczego poza lekkim dystansem i akceptacją tej trochę błazeńskiej koncepcji. Komiks spełnia swe zadanie bezbłędnie i w swym gatunku jest znakomity. Stąd bardzo wysoka ocena – to jeden z najlepszych komiksów europejskich tego roku.



Tytuł: Cygan (wyd. zbiorcze)
Scenariusz: Thierry Smolderen
Data wydania: 17 maja 2023
Rysunki: Enrico Marini
Przekład: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328153059
Format: 384s. 216x285mm
Cena: 199,99
Gatunek: fikcja, SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

107
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.