powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CCXXVIII)
lipiec-sierpień 2023

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu Jasnej Góry
SBB ‹Live Cuts. Częstochowa 1980›
Szósta płyta z GAD-owskiej serii koncertów SBB „Live Cuts” przenosi słuchaczy w ostatnie miesiące istnienia pierwszego wcielenia zespołu. Jest kwiecień 1980 roku. Grupa – po zamustrowaniu na pokład drugiego gitarzysty Sławomira Piwowara – rozrosła się do kwartetu. W czasie, jak się później okazało, finałowego tournée po Polsce dotarła również pod Jasną Górę, gdzie wystąpiła dwukrotnie w klubie studenckim „Politechnik”.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W kwietniu 1980 roku odbyła się ostatnia trasa pierwszego wcielenia SBB (powiększonego zresztą z tria do kwartetu) po Polsce. Parę miesięcy później zespół uda się jeszcze na tournée po Europie Zachodniej, po czym – ku rozpaczy swoich wielbicieli – zawiesi działalność na kilkanaście lat. I chociaż niebawem ukaże się jeszcze – nagrany w lutym 1980 roku – doskonały longplay „Memento z banalnym tryptykiem”, w grupie nie działo się najlepiej. Józef Skrzek był już myślami przy rozkręcanej od jakiegoś czasu działalności solowej, a pozostali muzycy czuli się wyraźnie zmęczeni dotychczasową formułą. W pewnym sensie ratunkiem miało być dokooptowanie na pokład Sławomira Piwowara, fenomenalnego gitarzysty o silnych inklinacjach klasycznych i jazzowych. Przyniosło to odwrotny skutek i jego dołączenie stało się katalizatorem ostatecznego rozpadu śląskiej formacji. Choć oczywiście nie sposób winić za to właśnie jego. Najprawdopodobniej SBB zakończyłoby w tamtym czasie działalność również bez pojawienia się Piwowara na horyzoncie.
Wiosenną trasę po Polsce dokumentował już wydany przez GAD Records dziewięć lat temu podwójny krążek „Warszawa 1980” (zawierał on występ kwartetu, który odbył się w Sali Kongresowej 11 kwietnia); najwierniejsi fani mogą też znać – wydany dotąd jedynie na bootlegu – późniejszy o cztery dni koncert z Kielc (zagrany notabene w dwudzieste siódme urodziny Piwowara). W maju tego roku ukazał się natomiast, ponownie dzięki staraniom nieocenionego GAD-a, występ z częstochowskiego klubu „Politechnik”. Był to piątek, 18 kwietnia. Zespół SBB, jak zwykle, wyszedł na scenę dwukrotnie tego samego dnia: po południu i późnym wieczorem. Z książeczki dołączonej do albumu dowiadujemy się, że w całości zachowała się jedynie rejestracja pierwszego występu; z drugiego pozostały tylko bisy, które zresztą dołączono do drugiego dysku jako bonusy (chodzi o „Born to Die” oraz „Improv: Late Groove”). W sumie daje to dwie godziny materiału, który – słuchany po ponad czterech dekadach – wcale nie zapowiada zbierających się nad zespołem ciemnych chmur.
SBB jest w doskonałej formie. Ba! zaproszenie do współpracy Sławomira Piwowara może wręcz rodzić nadzieję, że odtąd grupa stanie się jeszcze bardziej rockowa, z odgrywającymi coraz większą rolę gitarami. Tymczasem niespełna siedem miesięcy później, po występie w niemieckim Marburgu (patrz album: „Live in Marburg 1980. The Final Concert”) trio/kwartet przejdzie do historii. Na razie jednak – patrząc z perspektywy widza, który wybrał się na jeden z kwietniowych koncertów – nic tego nie zapowiada. Aczkolwiek, znów odwołuję się do książeczki, byli tacy, którzy narzekali na dyspozycję zespołu. Czy słusznie? Te same rzeczy mogą wyglądać inaczej, gdy stoi się pod sceną lub w jej pobliżu i widzi bezpośrednio reakcje muzyków, i inaczej, kiedy czterdzieści trzy lata później słucha się jedynie „suchego” zapisu występu.
Podobnie jak koncert warszawski i kielecki, ten pod Jasną Górą zaczyna się również – pomijając introdukcję w postaci finału „Bolera” Maurice’a Ravela – od „Mojej ziemi wyśnionej”, której wersję studyjną fani SBB poznają dopiero za rok, kiedy z dużym opóźnieniem trafi do ich rąk „Memento z banalnym tryptykiem”. Jest to bardzo dynamiczne otwarcie, choć nie tak ekscytujące, jak w przypadku „Walkin’ Around the Stormy Bay”. Na rozpędzoną perkusję Jerzego Piotrowskiego nakładają się dialogi syntezatorów Józefa Skrzeka z gitarami Apostolisa Anthimosa i Piwowara. Dopiero gdy Skrzek zaczyna śpiewać, kwartet wyhamowuje, a obok klawiszy w grze pozostają jedynie perkusyjne talerze. Ta stonowana część ciągnie się powłóczyście przez mniej więcej dwie i pół minuty, by następnie ustąpić miejsca ostremu gitarowemu fusion. Do tej pory SBB tak nie brzmiało. Można więc zrozumieć zaskoczenie fanów i ich dezorientację.
Po „Mojej ziemi wyśnionej” Skrzek prezentuje zespół, wysuwając na czoło „naszego nowego kolegę”, czyli Piwowara. A później zapowiada utwór, który latem, a więc za trzy, maksymalnie cztery miesiące, ma zostać zarejestrowany na kolejną płytę przeznaczoną na rynek zachodni. Do czego nigdy nie doszło. Tym utworem jest „Hung-Under”. Owszem, lider grupy nagra go w drugiej połowie roku, ale wyda nie na krążku SBB, lecz solowej „Józefinie” (trzy lata później!); wcześniej zostanie on włączony do repertuaru nowej formacji Skrzeka, co dokumentuje chociażby płyta „Wojna światów – Live” (2004). W wersji częstochowskiej, za sprawą licznych improwizacji, „Hung-Under”, któremu kwartet w wielu momentach przydał mocno bluesowego charakteru, zostaje rozciągnięty do… pół godziny. Co oznacza tyle, że praktycznie każdy z instrumentalistów ma tu bardzo dużo miejsca dla siebie; nie brakuje więc ani popisów Skrzeka na syntezatorach, ani solówek i dialogów gitarzystów. Zaskoczeniem może być jedynie fakt, że wolnej ręki nie dostał Piotrowski. On – zgodnie z zasadami odpowiedniego budowania napięcia – na swoje „pięć minut” będzie musiał poczekać.
Druga część koncertu zaczyna się od ponad półgodzinnej suity „Going Away” (oryginalnie wydanej na longplayu „Follow My Dream” z 1978 roku). Zespół regularnie grywał ją podczas tras, tyle że tym razem została ona przearanżowana na dwie gitary. Czy z tego powodu różni się znacząco od innych wersji? Niekoniecznie. Po stonowanym „Freedom With Us” następuje energetyczny „3rd Reanimation” (z dochodzącym do syntezatorów fortepianem elektrycznym), a następnie podrasowana bluesem i doprawiona funkującą gitarą część tytułowa suity. W „(Żywiec) Mountain Melody” tradycyjnie słyszymy majestatyczne klawisze Skrzeka, a całość wieńczy, pożyczony z albumu „Welcome” (1979), przycięty do niespełna trzech minut, podniosły i okraszony wirtuozerskim popisem na gitarze „Loneliness – Theme”.
Na tym kończy się podstawowy repertuar koncertu. Reszta to improwizacje, w których, jak wiadomo, zespół lubował się w latach 70. W „Improv: Silesian Speed Run” kwartet rozkręca się powoli, ale za to na całego. Nie brakuje tutaj ani skocznego rock and rolla, ani szalonego boogie w stylu ZZ Top, na koniec natomiast pojawia się ekscytujący dialog gitarowy. Po nim do akcji przystępuje Piotrowski. Solo! Tym razem bez wsparcia Anthimosa. Popis „Kety” jest pomostem prowadzącym do kolejnej improwizacji – „Improv: Early Groove”. Mocno funkującej, z dominującymi przez całe dziesięć minut gitarami. Dwa ostatnie utwory umieszczone na płycie to, jak wspomniałem już wcześniej, bisy z drugiego częstochowskiego koncertu zagranego 18 kwietnia 1980 roku. Pierwszym jest leniwie snujący się „Born to Die”, z ewidentnie inspirowaną twórczością Pink Floyd partią gitary (swoją drogą, ależ to cudownie brzmi!); drugim – surowy, gitarowo-perkusyjny „Improv: Late Groove”. Jeżeli album „Częstochowa 1980” portretuje zespół w stanie narastającego kryzysu, zaledwie na kilka miesięcy przed agonią – to trochę przekornie stwierdzę, że każdemu artyście życzyłbym takiego końca! Na szczęście nie był to koniec ostateczny.
Skład:
Józef Skrzek – śpiew, syntezatory, fortepian elektryczny, gitara basowa
Apostolis Anthimos – gitara elektryczna
Sławomir Piwowar – gitara elektryczna
Jerzy Piotrowski – perkusja



Tytuł: Live Cuts. Częstochowa 1980
Wykonawca / Kompozytor: SBB
Data wydania: 26 maja 2023
Wydawca: GAD Records
Nośnik: CD
Czas trwania: 119:06
Gatunek: rock
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Moja ziemio wyśniona: 09:31
2) Hung-Under: 31:41
CD2
1) Freedom with Us: 06:48
2) 3rd Reanimation: 06:31
3) Going Away: 10:16
4) [Żywiec] Mountain Melody: 05:31
5) Loneliness – Theme: 02:47
6) Improv: Silesian Speed Run: 14:05
7) Drums: 02:00
8) Improv: Early Groove: 10:09
9) Born to Die: 08:21
10) Improv: Late Groove: 11:26
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

160
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.