…zarówno magia kina, jak i moc tajemniczego artefaktu. Indiana Jones nie wierzy w czary, ale – jak mu tłumaczy wróg – „to czysta matematyka”. Jednak zanim się przekonamy, czy mechanizm zegarowy Archimedesa rzeczywiście jest w stanie coś wyliczyć, czeka nas mnóstwo wariackich pościgów, walk i spisków. Choć na krzesełku reżysera po raz pierwszy nie zasiadł Spielberg, całościowy efekt jest porównywalny do „Poszukiwaczy zaginionej Arki”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Doktor Henry Jones jr się postarzał. Piękne studentki już nie wyznają mu miłości pisząc kredką po powiekach, właściwie studenci nie są zbytnio zainteresowani tym, co ma do powiedzenia, żują gumę na zajęciach (co przed wojną byłoby nie do pomyślenia) i bardziej przejmują się lądowaniem na Księżycu niż zdobieniami greckiej ceramiki. Życie rodzinne się rozpadło, na pożegnanie koledzy z pracy wręczają mu tandetny zegar na biurko… jednym słowem, nie mamy do czynienia z człowiekiem szczęśliwym. Indiana nie pragnie już przygód, ale w przygodę zostaje wciągnięty, i to w dodatku przez własną chrześnicę, Helenę Shaw. Zanim jednak do tego dojdzie, przenosimy się do roku 1945, gdzie doktor Jones – cudownie odmłodzony za sprawą nad wyraz udanych efektów komputerowych – usiłuje wykraść hitlerowcom włócznię świętego Longinusa. Walki w oraz na pociągu wyładowanym skradzionymi zabytkami są niezwykle malownicze, zaś końcowy desant żołnierzy brytyjskich daje przyjemne uczucie tryumfu. Całość skłania do zastanowienia, czy będziemy częściej widywać odmłodzone wersje znanych aktorów, a może nawet filmy z tymi, którzy już nie żyją? Jeżeli chodzi o szelmowski uśmieszek Harrisona Forda, to mogę go oglądać bez końca. Po niezbyt udanym „Królestwie kryształowej czaszki” – które mnie osobiście zirytowało głównie zapytaniem, jak można rzeczoną czaszkę wykraść z miejsca następnie ZAMKNIĘTEGO OD ŚRODKA – nowy film jest niemal równie dobry jak dwa pierwsze. Zresztą zawiera parę nawiązań do nich: Helena ma nieletniego pomocnika jak Indy w „Świątyni zagłady”, i podobnie jak tam pojawia się podziemny korytarz z insektami (to jedyna scena, która mi się nie podobała, bo skąd tropikalne wije i chrząszcze w głębinach greckiej jaskini?). W Nowym Jorku skórę Indianie ratuje jego stary egipski przyjaciel, zaś finałowa scena to urocze odwrócenie kultowego dialogu z „Poszukiwaczy zaginionej Arki”. Sekwencja z Maroka pierwotnie miała rozgrywać się w Indiach, co byłoby kolejnym ukłonem w stronę przeszłości; po tych planach pozostała szalona ucieczka/pościg tuk-tukiem, które w Maroku nie występują, to pojazd charakterystyczny dla Azji południowo-wschodniej. No, ale dla malowniczości jestem w stanie sporo wybaczyć. Nie pojawia się za to okrągły głaz ze zwiastuna, który miał być zapewne stoczony na wrogów, ani też kwestia „Szukałem tego przez całe życie”. Nasz bohater wcale nie szukał mechanizmu z Antikithiry, wręcz był przeciwny obsesji swojego przyjaciela na tym punkcie i twardo trzymał się poglądu, że magia nie istnieje. Choć, jak sam przyznaje, widział w życiu kilka niewytłumaczalnych rzeczy… Porządny film przygodowy potrzebuje oczywiście odpowiedniego arcywroga, i tutaj Mads Mikkelsen w roli naukowca-nazisty staje na wysokości zadania: odpowiednio zimny, wyniosły i skoncentrowany na celu. Nieźle wypadł też jego przesadnie skłonny do strzelania przyboczny, choć to rola wybitnie trzecioplanowa. Mieszane uczucia mam natomiast co do Heleny, która jest drugą najważniejszą postacią w filmie, a trochę jakby brakuje jej charyzmy (chociaż inteligencji odmówić jej nie można). A może tylko irytuje mnie jej fryzura i jej końska szczęka? Fabuła sugeruje, że panna Shaw ma być po trosze naukowcem, rozrabiaką i femme fatale, a to trochę zbyt eklektyczne połączenie i w rezultacie żadne z tych wcieleń nie jest przekonujące. Fani i krytycy często mieszają „Artefakt przeznaczenia” z błotem, zapominając, że nie da się w wieku trzydziestu czy czterdziestu lat przeżyć ponownie szybszego bicia serca z dzieciństwa. Cóż, czasem trzeba zadowolić się po prostu dobrym filmem przygodowym.
Tytuł: Indiana Jones i artefakt przeznaczenia Tytuł oryginalny: Indiana Jones and the Dial of Destiny Data premiery: 30 czerwca 2023 Rok produkcji: 2023 Kraj produkcji: USA Czas trwania: 2 godz. 34 min Gatunek: przygodowy Ekstrakt: 80% |