powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CCXXVIII)
lipiec-sierpień 2023

Krótko o książkach: Prowincja jak każda inna
Silvia Moreno-Garcia ‹Mexican Gothic›
Nagradzany i chwalony „Mexican Gothic” okazuje się powieścią co najwyżej średnią: są momenty, jest dobry pomysł, ale samo wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Początek nie prezentuje się źle: oto bohaterka zostaje wezwana przez swojego ojca, który zleca jej ważne zadanie – odwiedziny u kuzynki, mogącej potrzebować pomocy. Brzmi sztampowo? Do pewnego stopnia tak właśnie jest, ale detale czynią z tej misji coś, co zapowiada się całkiem dobrze. Po pierwsze, akcja powieści rozgrywa się w Meksyku gdzieś w latach 50. XX wieku. Pozwala to autorce na liczne odniesienia do historii oraz, w zdecydowanie mniejszym stopniu, kultury latynoamerykańskiej. Dla polskiego (i zapewne także anglojęzycznego) czytelnika dodaje to całości sporej egzotyki. Po drugie, bohaterka jest jedną z tych, które mają mocny charakter i nie obawiają się go manifestować – w silnie patriarchalnym świecie odmawia łatwego podporządkowania się powszechnym normom i ograniczenia swoich ambicji do udanego małżeństwa. Po trzecie, wyprawa na odległe od stolicy odludzie, gdzie zamieszkuje wspomniana kuzynka z mężem i resztą jego rodziny, to kolejny ukłon w stronę czytelnika i dowód na to, że autorka bawi się konwencją. Co prawda nie obeszło się bez pewnych zgrzytów: jak to się stało, że ojciec bohaterki, będący jednocześnie opiekunem kuzynki po śmierci jej rodziców, zgodził się na jej małżeństwo z czarującym, choć przecież obcym i dziwnym Anglikiem? A później stwierdza, że właściwie nie mogą nic zrobić, by jej pomóc, bo zgodnie ze społecznymi normami kontrolę nad żoną sprawuje jej mąż?
Oczywiście im dalej w powieść, tym więcej sztampowych elementów – mamy więc posiadłość, którą zbudowano w typowo angielskim stylu dla rodziny Anglików. Wokół nie ma nic poza spowitymi mgłą górami i opuszczonym cmentarzem, a droga do najbliższej wioski jest odpowiednio odległa, by nie dało się tam szybko dotrzeć. Wszystko to tworzy odpowiednio gotycki klimat, ale jednocześnie całkowicie przysłania meksykański aspekt historii. Jak się szybko okazuje, cała fabuła mogłaby tak naprawdę rozgrywać się w każdym innym odludnym miejscu, nawet gdzieś w Tatrach. Pozorna egzotyka oferowana przez tytuł i pierwsze rozdziały bardzo szybko gdzieś znika, pozostawiając nas z fabułą i bohaterami, których umiejscowienie w Meksyku nie ma większego znaczenia. Dobrze zapowiadająca się tajemnica bardzo szybko grzęźnie na mieliznach zbyt rozbudowanej historii angielskiej rodziny, niepokojących snach i zbyt długim budowaniu klimatu. To ostatnie akurat jest najmniejszym problemem, bo właśnie duszny klimat prezentuje się tutaj najlepiej. Ale, niestety, nie ratuje powieści, która zaczyna się dobrze, ale zakończenie zupełnie nie przystaje klimatem do całości. Mimo to czyta się ją dobrze i odkrywanie kolejnych obrzydliwych tajemnic potrafi wciągnąć.



Tytuł: Mexican Gothic
Tytuł oryginalny: Mexican Gothic
Data wydania: 13 października 2021
Wydawca: Mova
ISBN: 978-83-67014-24-3
Format: 410s. 135×205mm; oprawa twarda
Cena: 42,90
Gatunek: groza / horror
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

34
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.