powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CCXXVIII)
lipiec-sierpień 2023

Nautilus jest wieczny
Guénaël Grabowski, Mathieu Mariolle ‹Nautilus #3: Dziedzictwo kapitana Nemo›
„Dziedzictwo kapitana Nemo” to ostatni, tom trylogii „Nautilus”, w której historia bohatera powieści Juliusza Verne′a wygląda nieco inaczej, niż się przyzwyczailiśmy. Co nie znaczy, że źle.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Postmodernistyczne crossovery mają to do siebie, że mieszają wątki z różnych dzieł popkultury, wybierając najbardziej charakterystyczne elementy i tworzą z nich nową jakość. Tak było ze słynną „Ligą Niezwykłych Dżentelmenów”, która zapoczątkowała modę na takie przeróbki. Pokłosiem nurtu jest właśnie „Nautilus”, gdzie poza kapitanem Nemo, spotykamy Kima O′Harę, bohatera powieści Rudyarda Kiplinga.
W poprzednim albumie serii widzieliśmy, jak Kim i Nemo dotarli do Nautilusa. Były agent Brytyjskiej Korony, oskarżony o zatopienie statku w Bombaju, wciąż liczył na odnalezienie w leżącym na dnie zatoki wraku dokumentów, które oczyściłyby jego imię. Tymczasem Nemo realizuje własny plan, którego celem jest zemsta na okupantach Indii. Sprzeczne interesy obu panów szybko doprowadzają do konfliktu. Jakby tego było mało, na pokład legendarnego statku podwodnego dostaje się agentka Korony Jaya, która z zimną krwią wypełnia rozkazy przełożonych. Szybko też okazuje się, że Rosjanie skopiowali dokumenty Nemo i na ich podstawie stworzyli własną podwodną flotę. Wybuch wojny między Koroną Brytyjską i carem Rosji zawisł na włosku.
Choć „Nautilus” po raz kolejny wykorzystuje postać znaną z „20 000 mil podmorskiej żeglugi”, która wydaje się już dostatecznie wyeksploatowana, trzeba przyznać, że twórcy komiksu nie powtarzają cudzych patentów. Bardzo sprawnie tworzą własną mitologię, w której Nemo ma swoje w pełni uzasadnione miejsce. Ważne jest także to, że podobnie, jak miało to miejsce u Verne′a, jest on bohaterem niejednoznacznym, którego jednocześnie nienawidzimy i szanujemy.
Na przestrzeni albumów zmienił się Kim. Z początku stanowił połączenie Jamesa Bonda i Indiany Jonesa, który z łatwością pokonywał kolejne przeszkody. Jego perypetie miały w sobie wiele z awanturniczego sznytu, jaki cechowało „kino nowej przygody” w latach 80. Jednak w tomie trzecim O′Harę dopada rozgoryczenie. Dociera do niego, że wciąż jest sterowany, a jego działania nie mają nic wspólnego z zachowaniem politycznego status quo wielkich mocarstw. Indie i Korona, o które cały czas walczył, przestały być celem, zamieniając się w narzędzie do realizacji planów osób, które w nosie mają światowy pokój.
„Dziedzictwo kapitana Nemo” bardzo umiejętnie domyka wszystkie wątki. Zapewnia kilka zaskoczeń i cały czas trzyma w napięciu. Pod koniec może tylko niepotrzebnie uderza w zbyt podniosłą nutę, ale generalnie należy pochwalić scenarzystę Mathieu Mariolle′a za konsekwencję. Widać, że od początku wiedział, jak zamierza sfinalizować swoją opowieść, a nie wymyślał na poczekaniu, zmieniając co chwila zdanie. Dlatego też całą trylogię „Nautilus” czyta się bardzo dobrze, z zainteresowaniem i nie mogąc doczekać się, co będzie dalej.



Tytuł: Nautilus #3: Dziedzictwo kapitana Nemo
Scenariusz: Mathieu Mariolle
Data wydania: maj 2023
Przekład: Jakub Syty
Wydawca: Lost In Time
Cykl: Nautilus
ISBN: 9788367270397
Format: 56s. 240 x 320 mm
Cena: 59,99
Gatunek: steampunk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

122
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.