Trzecia (i wcale nie ostatnia) odsłona przygód czekisty Kasym-chana Czadjarowa, bohatera „Końca atamana” i „Ekspresu transsyberyjskiego”, nie wypada na tle poprzedników tak dobrze. Ale też za powstanie „Wariantu mandżurskiego” odpowiadają znacznie mniej doświadczeni reżyserzy (Igor Wownianko i Guk-in Coj) oraz scenarzyści (Wownianko i wcielający się w głównego bohatera aktor Asanali Aszymow).  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Był 1970 rok. Szaken Ajmanow, przez wielu uważany za „ojca chrzestnego” kinematografii kazachskiej, nakręcił właśnie swój – jak się potem okazało – ostatni film: był to historyczno-rewolucyjny eastern „ Koniec atamana”. Głównym pozytywnym bohaterem dzieła, którego współscenarzystami byli między innymi Andriej (Michałkow-)Konczałowski oraz niewymieniony w napisach Andriej Tarkowski, uczyniono agenta CzeKa Kasym-chana Czadjarowa, w którego brawurowo wcielił się Asanali Aszymow („ Duch”). Obraz cieszył się wielką popularnością nie tylko w środkowoazjatyckich republikach Związku Radzieckiego, ale w całym Kraju Rad, dlatego w późniejszym czasie filmowcy nader chętnie wracali do tej postaci; w efekcie powstały aż cztery dzieła kinowe z Czadjarowem w roli głównej. Drugim był „ Ekspres transsyberyjski” (1977) Eldora Urazbajewa, trzecim – omawiany dzisiaj „Wariant mandżurski” (1989) Igora Wownianko i Guk-in Coja, natomiast finałowym, zrealizowanym już w niepodległym od Sowietów Kazachstanie – „ Wilczy ślad” (2009) Huata Ahmetowa. Co ciekawe, akcja „Końca atamana” rozgrywa się na początku 1921 roku, a więc jeszcze w czasie trwania wojny domowej w Rosji. Czekista Czadjarow, wtedy już co najmniej trzydziestolatek (co dowodzi, że musiał przyjść na świat pod koniec XIX wieku), otrzymuje rozkaz dotarcia do i zlikwidowania „białego” atamana Aleksandra Dutowa. Z kolei fabuła „Wilczego śladu” została umieszczona w – uwaga! uwaga! – 2008 roku, a więc prawie dziewięćdziesiąt lat później. Kasym-chan musiałby mieć w tym momencie prawie sto dwadzieścia lat. Gdy tymczasem wcielający się w niego – po raz czwarty – Asanali Aszymow był siedemdziesięciodwulatkiem. Nadzwyczajna długowieczność, prawda? Ale w końcu kino to sztuka iluzji. Skoro grani przez Benedicta Cumberbatcha i Martina Freemana Sherlock Holmes i doktor Watson mogli rozwiązywać zagadki kryminalne w dwudziestopierwszowiecznym Londynie, to dlaczego odbierać przyjemność ścigania bandytów czekiście Czadjarowowi? W rozgrywającym się w 1927 roku „Ekspresie transsyberyjskim”, którego scenariusz wyszedł spod ręki Andrieja Konczałowskiego i jego młodszego brata Nikity Michałkowa, Czadjarow nie jest już – przynajmniej oficjalnie – agentem wywiadu sowieckiego. Jako Chińczyk Fan Ju Czun prowadzi w Harbinie, będącym po rewolucji październikowej największą enklawą „białych” na Dalekim Wschodzie, nocny klub z kabaretem. I zostaje wciągnięty przez nich w aferę szpiegowską – ma stać się kozłem ofiarnym, na którego spadnie wina za zamordowanie zmierzającego pociągiem do Moskwy na rozmowy handlowe z Sowietami pewnego japońskiego przedsiębiorcy i dyplomaty. Z Japończykami wiąże się także fabuła „Wariantu mandżurskiego”, za reżyserię którego odpowiadało tym razem dwóch twórców: kazachski Rosjanin Igor Wownianko (1942-2021) oraz Koreańczyk Guk-in Coj (1926-2015). Ten drugi chociaż urodził się na Półwyspie Koreańskim, od ukończenia ósmego roku życia mieszkał z rodzicami w Chinach. Na początku lat 50. wyjechał do Moskwy na naukę; zostawszy absolwentem wydziału reżyserii Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), otrzymał etat w „Kazachfilmie”. Zadebiutował w 1963 roku, „Wariant mandżurski” okazał się natomiast jego ostatnim dziełem.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Igor Wownianko również był absolwentem WGIK-u, tyle że wydziału operatorskiego (1968). Po jego ukończeniu przez trzy lata pracował w telewizji w Kujbyszewie i dopiero na początku lat 70. wrócił do Ałma-Aty. Przez kolejne prawie dwie dekady pracował przy filmach jako autor zdjęć; pierwszym filmem, pod którym podpisał się jako reżyser był… „Wariant mandżurski”. Później nakręcił jeszcze kryminał „Dolina śmierci” (1992), dramaty „Panie, zmiłuj się nad zagubioną duszą” (1992) i „Dom nad słonym jeziorem” (2004) oraz serial sensacyjny „Uranowy tajfun” (2011). Kręcąc trzecią część opowieści o Kasym-chanie Czadjarowie, tym razem sięgnięto po gotowy już tekst – powieść popularnego w Związku Radzieckim autora powieści kryminalnych i sensacyjnych Anatolija Romowa (rocznik 1935). „Hotel Hokuman” ujrzał światło dzienne w połowie lat 80. i został nawet uhonorowany nagrodą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ZSRR. Wowniance i Aszymowowi książka również musiała się spodobać, skoro postanowili przerobić ją na scenariusz, dopasowując fabułę do „Końca atamana” i „Ekspresu transsyberyjskiego”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tym razem akcja została przeniesiona do 1945 roku. Jest sierpień, wojna w Europie zdążyła się zakończyć – Adolf Hitler popełnił samobójstwo w bunkrze, a III Rzesza skapitulowała. Na Dalekim Wschodzie konflikt trwa jednak nadal, nie kończy go nawet zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Zgodnie z zawartymi wcześniej z aliantami umowami, Armia Czerwona atakuje Armię Kwantuńską, która broni się między innymi na terytorium północnej Korei i marionetkowego Mandżukuo. W tym właśnie państwie mieszka obecnie Kasym-chan Czadjarow, który tym razem wciela się w Japończyka Isijimę (oczywiście gra wspomniany już parokrotnie Asanali Aszymow). Prowadzony przez niego hotel „Hokuman”, położony na uboczu głównych tras, jest miejscem, w którym przecinają się drogi wielu tajnych organizacji. Swoją siedzibę ma tam między innymi chiński generał Handa, szef wywiadu Mandżukuo (wciela się w niego w połowie Chińczyk, w połowie Uzbek Oleg Li, który – oczywiście w zupełnie innej roli – pojawił się w „Ekspresie transsyberyjskim”). Pod naporem Sowietów Armia Kwantuńska wycofuje się, co oczywiście wywołuje wściekłość fanatyków. Kiedy w „Hokumanie” zatrzymuje się generał Ijimori (Kirgiz Bołot Bejszenalijew – patrz: „ Pierwszy nauczyciel”, „ Siódma kula”), w ślad za nim przybywa, chcący aresztować go za tchórzostwo w obliczu wroga, major kontrwywiadu wojskowego Mizumi (w tej roli Uzbek Jodgor Sogdijew, znany chociażby z „ Czerwonych piasków” oraz serialu „ Dżura – myśliwy z Min-Archaru”). Reakcje na nadciągającą klęskę są, jak widać, bardzo różne. Dla odmiany inny mieszkaniec hotelu, pułkownik Omori (w którego wciela się kirgiski aktor Sowetbek Dżumadyłow – vide „ Szkarłatne maki Issyk-Kulu”, „ Żurawie przyleciały wcześnie”), postanawia popełnić rytualne samobójstwo. Jedynym, który nie daje się ogarnąć szaleństwu, jest Isijima vel Czadjarow, który przygląda się rozwojowi sytuacji i każdej nocy radiotelegraficznie składa raport centrali.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pewnego dnia na polu nieopodal „Hokumanu” ląduje przymusowo samolot. Jak się okazuje, na jego pokładzie, obok dbającego o bezpieczeństwo pasażerów pułkownika Saito (debiut mieszkającego w Związku Radzieckim Koreańczyka Aleksandra Muna), są krewni cesarza Hirohito – książę Fujimuri (Kazach Ergali Urazimbetow) oraz młody baron Yamamoto (Uzbek Eduard Pak). Do czasu naprawy pojazdu oni również zatrzymują się w hotelu prowadzonym przez sowieckiego agenta. Ten z kolei dochodzi do wniosku, że można by zorganizować porwanie japońskich arystokratów i wywieźć ich do Moskwy; wieść o tym zapewne sprawiłaby, że cesarz byłby bardziej skłonny do rozmów pokojowych z Krajem Rad. W tym celu Czadjarow kontaktuje się z agentami GRU. Jedynymi ludźmi, którzy mogą mu pokrzyżować plany, są pułkownik Saito (jeśli oczywiście spostrzeże się na czas w knowaniach Kasym-chana) oraz wciąż krążący po okolicy major Mizumi.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Skomplikowana fabuła, świetni aktorzy (Asanali Aszymow, Jodgor Sogdijew, Sowetbek Dżumadyłow, Bołot Bejszenalijew), mało znany epizod z czasów drugiej wojny światowej – to wszystko mogło być sporym atutem „Wariantu mandżurskiego”. Cóż, mogło, ale się nie stało. Wownianko i Coj nie wykorzystali bowiem całego potencjału tkwiącego w tej historii. Narracja bywa bowiem rwana, a sceny, które z definicji powinny robić największe wrażenie (pożar światyni, finałowa strzelanina wokół samolotu) – sprawiają wrażenie nakręconych „na pół gwizdka”. Co zapewne miało dwie podstawowe przyczyny: fakt, że za zdjęcia odpowiadał debiutant – Marat Tochtabakijew, oraz kiepski budżet. Należy bowiem pamiętać, że obraz ten powstał u schyłku istnienia Kraju Rad, kiedy to kinematografia radziecka pogrążyła się w ogromnym kryzysie. Swemu dziełu nie pomogli również reżyserzy, ale też żaden z nich nie był specjalistą od kina akcji czy wojennego.
Tytuł: Wariant mandżurski Tytuł oryginalny: Хотуман Отель [Маньчжурский вариант] Obsada: Asanali Aszymow, Tatiana Coj, Jodgor Sogdijew, Ergali Urazimbetow, Eduard Pak, Oleg Li, Aleksandr Mun, Sowetbek Dżumadyłow, Bołot Bejszenalijew, Władimir Din, Nikołaj Kim, Jurij Tujutiań, Ischar Chiszanlo, Esbołgan Oteulinow, Giennadij LiujRok produkcji: 1989 Kraj produkcji: ZSRR Czas trwania: 72 min Gatunek: sensacja, wojenny Ekstrakt: 60% |