Jestem w stanie zrozumieć popularność „Mörk Borg” – to niezły system, oferujący miłą odmianę od bardziej typowych erpegów. Ale tak brzydkiego podręcznika dawno nie widziałem!  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że to nie kwestia niedostatku zdolności artystycznych twórców, co w pełni przemyślany zabieg. Nie bez powodu „Mörk Borg” sami autorzy określają mianem „A doom metal album of a game” – muzyczna i metalowa inspiracja jest tu dominującym wyznacznikiem stylu, zarówno graficznego, jak i tekstowego. Ale nie zmienia to faktu, że wczytywanie się w podręcznik może przyprawić o ból głowy, szczególnie tam, gdzie na jednej stronie postanowiono wykorzystać więcej niż dwa rodzaje czcionki połączone z utrudniającą lekturę kolorystyką. Kiedy już nasze oczy albo wypłyną z oczodołów, albo przywykną do tej feerii barw, będziemy mogli docenić jakość całej idei stojącej za tym podręcznikiem. System przywodzi na myśl tytuły Nowej Fali (chociażby „De Profundis”, „Drogę ku chwale” czy „Władców losu”) wydawane przed laty przez Portal. Co prawda nie ma tutaj żadnych wariacji na temat roli Mistrza Gry, ale wszystko inne znacząco odbiega od tego, do czego mogły nas przyzwyczaić klasyczne erpegi. Reguły nawet nie starają się udawać, że bohaterowie mają większe szanse na przeżycie. Ale w przeciwieństwie do wielu gier wideo wykorzystujących podobny schemat (w których da się przecież nauczyć, jak grać, by nie przegrać), tutaj nie ma miejsca na uczenie się zasad, bo każda walka może zakończyć się nagłą śmiercią. Czego jednak oczekiwać po świecie dark fantasy, który jest skazany na zagładę i nic, nawet działania postaci graczy, nie są w stanie tego powstrzymać? Są nawet osobne reguły, które określają kolejne plagi, jakie spadają na przeklęty świat, a każda z nich przybliża nieuchronny koniec. Nie ma więc co liczyć na długie kampanie (zakładając optymistycznie, że bohaterowie przeżyją pierwszą przygodę). Uniwersum jest odpowiednio mroczne i pełne niedopowiedzeń, co może być zaletą (nie musimy się przejmować szczegółami), jak i wadą (jak właściwie powinna wyglądać rozgrywka?). Odpowiedzi na ostatnie pytanie dostarcza zamieszczony na końcu podręcznika scenariusz, który stanowi niewielki dungeon crawl, ale zawiera w sobie wszystkie elementy wyróżniające „Mörk Borg” na tle innych systemów. W ostatecznym rozrachunku, podobnie jak przywołane wcześniej systemy spod znaku Nowej Fali, także „Mörk Borg” jest bardziej świetnym pomysłem niż na dłuższą metę grywalnym erpegiem. Co wcale nie powstrzymuje wielu naśladowców przed tworzeniem kolejnych odsłon osadzonych w innych konwencjach.
Tytuł: Mörk Borg Data produkcji: luty 2020 Info: 96s. Ekstrakt: 60% |