powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CCXXIX)
wrzesień 2023

Non omnis moriar: Ostatni krok
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj ostatni opublikowany w epoce longplay kwintetu Dona Rendella i Iana Carra.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Change Is›
‹Change Is›
W 1969 roku historia formacji The Don Rendell / Ian Carr Quintet zaczęła zbliżać się do nieuchronnego końca. Liderów coraz więcej dzieliło, niż łączyło, w efekcie czego szkocki trębacz myślał już głównie o zrobieniu kolejnego kroku w swojej karierze i założeniu własnego zespołu, w którym nie musiałby z nikim dzielić się władzą zwierzchnią. Tym sposobem jeszcze w tym samym roku powstanie jazzowo-progresywna grupa Nucleus. Zanim jednak do tego doszło, Don i Ian pożegnali się ze swoimi wielbicielami piątą (a czwartą studyjną) płytą długogrającą zatytułowaną „Change Is”. I chociaż poprzednie albumy – począwszy od „Shades of Blue” (1965), poprzez „Dusk Fire” (1966) i „Phase III” (1968), aż po „Live” (1969) – bardzo wysoko zawiesiły poprzeczkę, ten ostatni na pewno nie sprawił nikomu zawodu.
Zaskoczeniem mógł być jedynie fakt, że chociaż sesja nagraniowa odbyła się w tym samym miejscu co zawsze, czyli londyńskim studiu Lansdowne, to jednak w dwóch podejściach: 20 marca oraz 16 kwietnia 1969 roku. Novum było również zaproszenie do współpracy gości, którymi okazali się kontrabasista Jeff Clyne (w przyszłości będzie współtworzył formacje Nucleus i Isotope), pianista Mike Pyne (który już wcześniej spotkał się z Clyne’em w szeregach improwizującego Spontaneous Music Ensemble), saksofonista i flecista Stan Robinson oraz pochodzący z Ghany perkusjonista Guy Warren (a właściwie Warren Gamaliel Kpakpo Akwei). Zarejestrowane z ich pomocą nagrania trafiły na stronę A winylowego krążka; stronę B wypełniły natomiast utwory, nad którymi Kwintet pracował w swoim stałym składzie, czyli z pianistą (i w tym przypadku także klawesynistą) Michaelem Garrickiem, kontrabasistą Dave’em Greenem oraz perkusistą Trevorem Tomkinsem.
Zbierając materiał na płytę, liderzy tradycyjnie posiłkowali się także wsparciem innych muzyków; dwa numery dorzucił Garrick, na którego zawsze można było w takiej sytuacji liczyć („Cold Mountain” i „Black Hair”), jeden – gość specjalny, to jest Pyne („One Green Eye”), z kolei Green wspomógł kompozytorsko Rendella i Carra przy pracy nad otwierającym wydawnictwo „Elastic Dream”. O dziwo jednak, utwór ten zaczyna się od dźwięków zachodnioafrykańskiego bębna dondo (za sprawą Guya Warrena), do którego wkrótce dołączają marakasy (ponownie Ghańczyk) oraz kontrabas (ale nie w swej typowej roli, lecz jako instrument smyczkowy, Jeff Clyne gra na nim bowiem smyczkiem). Nie da się ukryć, że fani Kwintetu, znający na pamięć ich wcześniejsze longplaye, mieli prawo być tą introdukcją nieco oszołomieni. Z czasem jednak, zwłaszcza gdy do głosu dochodzi radosna sekcja dęta (rozbudowana o saksofon tenorowy Stana Robinsona), wszystko wraca do normy. Równie ciekawe rzeczy dzieją się na drugim planie; dzięki Clyne’owi, który często wchodzi w dyskurs z Dave’em Greenem, fundament rytmiczny utworu jest bardzo intensywny. Trevor Tomkins nie ma więc większego wyboru i musi dostosować się do tempa zasugerowanego mu przez kontrabasistów.
„One Green Eye” Mike’a Pyne’a to wprawdzie najkrótszy fragment płyty, ale za to na pewno zapadający w pamięć. Głównie z powodu swej dynamiki, napędzanej przez różnorakie instrumenty perkusyjne, na których tle dęciaki mogą sobie mocno pofolgować. Dla odmiany najdłuższy w zestawie, bo aż czternastominutowy, „Boy, Dog and Carrot” jest wspólnym dziełem Rendella i Carra. Na tyle zróżnicowanym, że można go chyba uznać za podsumowanie dotychczasowej współpracy obu artystów. Zaczyna się „po bożemu”, w klasycznym postbopowym stylu, z kilkoma następującymi po sobie popisami solowymi (na saksofonach, trąbce i fortepianie). W części drugiej utworu zespół tonuje emocje, pojawiają się klarnet i klawesyn, który wchodzi w coraz intensywniejszy dialog z saksofonem. Najbardziej zaskakujące jest to, jak Michael Garrick traktuje ten instrument, typowy przede wszystkim dla muzyki klasycznej. On nadaje mu jednak zupełnie nowe brzmienie, wtłacza go w nową jazzrockową formę (jakby miał do czynienia z pianinem elektrycznym). Wszystko to zmierza zaś do nadzwyczaj dynamicznego crescendo.
„Cold Mountain” to pierwsza z dwóch kompozycji Garricka, po którą zresztą pianista trzy lata później sięgnie jeszcze raz i nagra ją, ale w rozbudowanej o kilka minut wersji, na swoim solowym longplayu. Ta wersja opiera się na melodyjnym motywie przewodnim, mającym lekki posmak Orientu, który przetwarzany jest przez kolejne instrumenty dęte, aż do momentu, w którym fortepian kompozytora daje sygnał do improwizacji. Korzystają z tego głównie muzycy trzymający się zazwyczaj w cieniu, czyli Tomkins i Green, których w finale coraz bardziej stonowanymi dźwiękami godzi grająca unisono sekcja dęta. W „Black Hair” Michael nawiązuje z kolei do muzyki klasycznej (osiemnastowiecznej); w roztańczony fortepianowy lejtmotyw wplata raz flet, raz trąbkę. Przy okazji sprawia, że trudno spokojnie utrzymać nogi w jednym miejscu. Na finał albumu muzycy wybrali utwór Dona Rendella – „Mirage”. To niemal dziewięć minut optymistycznego – nawet w tych fragmentach, które można uznać za nastrojowe – post-bopu, znaczonego przede wszystkim solówkami saksofonu i trąbki, ale również improwizacją fortepianową Garricka. Po niej pojawiają się już tylko wieńczące całość dęciaki.
Trzeba przyznać, że Kwintet Dona Rendella i Iana Carra bardzo godnie pożegnał się ze słuchaczami. I chociaż mogli oni poczuć się rozczarowani faktem rozpadu zespołu, to jednak powinni zrozumieć, że era takiej muzyki powoli dobiegała końca. Na arenę powoli, aczkolwiek nieubłagalnie dla dawnych mistrzów, wkraczał jazz-rock!
Skład:
Don Rendell – saksofon tenorowy, saksofon sopranowy, flet
Ian Carr – trąbka, skrzydłówka
Michael Garrick – fortepian, klawesyn
Dave Green – kontrabas
Trevor Tomkins – perkusja, instrumenty perkusyjne

gościnnie:
Jeff Clyne – kontrabas (1)
Guy Warren – dondo, marakasy (1-3)
Stan Robinson – saksofon tenorowy, klarnet (1,2)
Mike Pyne – fortepian (2)



Tytuł: Change Is
Wykonawca / Kompozytor: The Don Rendell – Ian Carr Quintet
Data wydania: 1969
Nośnik: Winyl
Czas trwania: 47:03
Gatunek: jazz
Zobacz w:
W składzie
Utwory
Winyl1
1) Elastic Dream: 05:56
2) One Green Eye: 02:57
3) Boy, Dog and Carrot: 13:52
4) Cold Mountain: 09:55
5) Black Hair: 05:25
6) Mirage: 08:58
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

150
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.