powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CCXXIX)
wrzesień 2023

Conan wraca do formy
Fred Van Lente ‹Conan #7: Cienie nad Kush›
Mam dobrą wiadomość – siódmy tom serii „Conan” pod tytułem „Cienie nad Kush” jest o wiele lepszy od poprzednika. Widać, że ktoś w wydającym go pierwotnie Dark Horse Comics zorientował się, że Cymeryjczyk nie może wyglądać jak Robin Hood w wersji emo.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Na samo wspomnienie Conana, zaprezentowanego w tomie „Pieśń o Bêlit”, dopada mnie ból gałek ocznych. Nie wiem, jak to się stało, że ktokolwiek miał odwagę zaakceptować fakt, by barbarzyńca był chudym miękiszonem, niemal całkiem poddanym Bêlit. Szczęśliwie okres błędów i wypaczeń mamy już za sobą. Po pierwsze dlatego, że nowy scenarzysta Fred Van Lente lepiej czuje klimat prozy Roberta E. Howarda niż jego poprzednik Brian Wood, a po drugie, ponieważ rysownicy Brian Ching, Eduardo Francisco i Guiu Vilanova wrócili do powszechniej znanego wyglądu barbarzyńcy. Może nie jest to klasa prezentowana przez Johna Buscemę, ale i tak należy się cieszyć.
Conan ostatecznie porzuca piracki fach i rusza szukać chwały i bogactwa (ewentualnie odwrotnie) na suchym lądzie. Na moment zostaje łowcą czarownic, by po chwili się przebranżowić na stanowisko kapitana gwardii królowej Tanady. Okazuje się, że nie jest to łatwy kawałek chleba, zwłaszcza że na dworze mnożą się kolejne intrygi. Następnie opuszcza pracodawczynię, by stanąć u boku zbuntowanego księcia Almurica, walczącego z niepopularnym władcą Koth. Wszystko skutkuje tym, że wraz z niejaką Natalą, muszą zbiec w stronę pustyni. Kiedy wydaje się, że piaski staną się ich grobem, docierają do tajemniczego miasta Xuthal, którego mieszkańcy pogrążeni są w narkotycznym śnie.
Plusem komiksów o Conanie od Dark Horse Comics jest to, że nie tylko bazują na oryginalnych tekstach Howarda, pomijając jego epigonów, ale także uzupełniają białe plamy między opowiadaniami. Nie skaczą z miejsca na miejsce i od jednego okresu do drugiego, tylko starają się logicznie pozszywać i poprowadzić życiorys Cymeryjczyka. Tak również robi Fred Van Lente, który sprawnie wyprowadził Conana z traumy po utracie ukochanej i skierował go w stronę nowych epickich przygód.
Zadanie to było w tym wypadku o tyle trudne, że scenarzysta miał do dyspozycji niekompletny materiał. Zaczynamy bowiem od adaptacji „Pysku w ciemności”, który nigdy nie został napisany. Howard zostawił tylko szczegółowy opis, co będzie zawierało opowiadanie, i dopiero jego kontynuatorzy obudowali je narracją. Niestety już na etapie pomysłu mieliśmy do czynienia z dość chaotycznym miotaniem się naszego bohatera. Fred Van Lente szczęśliwie poradził sobie z tym problemem, choć i u niego całość nabiera tempa i rumieńców dopiero w momencie, kiedy Conan spotyka księcia Almurica.
Po dokonaniu adaptacji tego szkicu, przeniesienie na język komiksu opowieści „Pełzający cień” (czy, jak kto woli „Xuthal o zmiarzchu”) stanowiło już tylko formalność. Od początku mieliśmy do czynienia z ciekawym pomysłem, mroczną tajemnicą i atmosferą lovecraftowskiej grozy. Zaryzykuję stwierdzenie, że Fred Van Lente zaprezentował równie wielką klasę, co przed laty Roy Thomas, który zaadaptował to opowiadanie na łamach „Savage Sword of Conan”.
Oczywiście „Cienie nad Kush” nie są pozbawione wad. Zwłaszcza początek zbioru nie wypada szczególnie porywająco. Nie każdemu też może podobać się nowoczesna kreska stosowana przez wszystkich trzech rysowników. Niemniej w porównaniu z poprzednim tomem, pozycja ta jawi się niemal jako wybitna, idealnie oddając ducha howardowskiej prozy. Oczywiście jest to wrażenie mocno przesadzone, ale nie zmienia to faktu, że fani Conana bezwzględnie powinni zapoznać się z tym albumem.



Tytuł: Conan #7: Cienie nad Kush
Scenariusz: Fred Van Lente
Data wydania: 22 marca 2023
Wydawca: Egmont
Cykl: Conan
ISBN: 9788328157644
Format: 448s. 170 x 260 mm
Cena: 179,99
Gatunek: fantasy
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

76
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.