powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CCXXIX)
wrzesień 2023

Klasyka kina radzieckiego: Moskiewskie zaułki jak Paryż
Wiaczesław Browkin ‹Maigret i człowiek z ławki›
„Maigret i człowiek z ławki” – jeden z najlepszych kryminałów psychologicznych Georges’a Simenona – doczekał się w Związku Radzieckim aż dwóch adaptacji telewizyjnych. Filmowej w 1973 roku i teatralnej osiem lat później. Dwuczęściowy obraz Wiaczesława Browkina jest znacznie bardziej wierny powieści belgijskiego prozaika. A jeżeli dodamy do tego jeszcze aktorstwo na najwyższym poziomie – nie dziwi chyba nikogo konstatacja, że warto ten film ocalić od zapomnienia.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Na przestrzeni kilkudziesięciu lat w postać wymyślonego przez belgijskiego prozaika Georges’a Simenona komisarza Jules’a Maigreta wcielało się wielu aktorów bardzo różnego pochodzenia. Przeważali, co oczywiste, Francuzi, ale nie brakowało też Brytyjczyków i Amerykanów, Holendra czy Japończyka. Czemuż więc miałoby zabraknąć Rosjanina i Ormianina? Zwłaszcza że kilka powieści o inteligentnym policjancie z Paryża doczekało się filmowych i teatralnych adaptacji również w Związku Radzieckim. Wyspecjalizował się w nich głównie jeden reżyser – Wiaczesław Browkin (1925-2016). Jako dwudziestodwulatek ukończył wydział aktorski moskiewskiego Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych, osiem lat później do pierwszej specjalizacji dorzucił drugą – reżyserską. Od tej pory przez ponad dekadę „tułał” się po Związku Radzieckim, pracując w teatrach w Moskwie, białoruskim Mińsku i Tule. Dopiero w 1966 roku znalazł stałą przystań jako reżyser w redakcji literackiej Telewizji Centralnej, z którą związany był już do końca swojej artystycznej kariery, czyli przez następne trzy dekady.
W tym czasie przeniósł na ekran cztery dzieła Georges’a Simenona z komisarzem Maigretem w roli głównej: zaczął od „Maigreta i człowieka z ławki” (1973), następnie sięgnął po „Maigreta i starszą panią” (1974), „Rozterkę komisarza Maigret” (1982), a zwieńczył swoją z nim przygodę niewydanym dotąd w Polsce „Maigretem u ministra” (1987). Browkin nie przywiązywał wagi do chronologii publikacji powieści, to miało dla niego drugorzędne znaczenie. Starał się natomiast, aby za każdym razem komisarz miał tę samą twarz, dlatego trzykrotnie wcielił się w niego wybitny radziecki aktor teatralny Boris Tienin (1905-1990). Jedynie za czwartym razem schorowanego, osiemdziesięciodwuletniego już wtedy Tienina zastąpił młodszy od niego o trzy dekady Ormianin Armen Dżigarchanian (1935-2020). Co ciekawe, pomiędzy drugą a trzecią ekranizacją Browkina inny reżyser (Jurij Maliacki) w innym ośrodku telewizyjnym (w Leningradzie) dokonał kolejnej – tym razem teatralnej – adaptacji „Maigreta i człowieka z ławki” (1981), w której rolę gliniarza z quai des Orfèvres 36 powierzył Michaiłowi Daniłowowi.
O wersji Maliackiego pisałem przed tygodniem w innej „esensyjnej” rubryce – „ «Kobra» i inne zbrodnie”; dzisiaj przyjrzę się wcześniejszemu o osiem lat dwuczęściowemu filmowi telewizyjnemu. Oba dzieła różnią się zdecydowaniem czasem trwania: spektakl nie dobija nawet do osiemdziesięciu minut, natomiast film ma niemal dwie i pół godziny. Nie dziwi więc fakt, że dużo dokładniej odwzorowuje on powieściowy świat. Ba! można nawet stwierdzić, że z minimalnymi tylko poprawkami scenarzysty, którym był zresztą sam Browkin, przenosi on książkę Belga na ekran praktycznie co do litery, scena po scenie. Dla ortodoksyjnych wielbicieli Simenona jest to na pewno wartość dodatkowa. Co jest natomiast zdecydowanym minusem? Chociaż zrealizowany przed półwieczem „Maigret i człowiek z ławki” jest oficjalnie klasyfikowany jako film zrealizowany z myślą o „małym ekranie”, to jednak, co zapewne wynikało z ograniczonego budżetu, ma wiele elementów teatru telewizyjnego. W miarę możliwości twórcy unikają bowiem korzystania z plenerów, ale za to wszystkie zdjęcia, za które odpowiadał Boris Kiparisow, nakręcone są kamerą filmową.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Fabularnie wszystko rozgrywa się dokładnie tak, jak w powieści. Po znalezieniu w jednym z paryskich zaułków ciała bliżej nikomu nieznanego Louisa Thoureta na miejsce zdarzenia zostaje wezwany komisarz Maigret. Zaskakujące jest bowiem to, w jaki sposób zginął mężczyzna – ktoś wyjątkowo brutalnie wbił mu (i to dosłownie, a nie symbolicznie) nóż w plecy. Zamordowany nie mieszkał w stolicy, ale w podparyskim Juvisy. Maigret udaje się więc do jego mieszkania, gdzie zastaje żonę Louisa, Émilie Thouret (Tatiana Karpowa). Informuje ona policjantów, że jej małżonek od wielu lat pracuje w firmie „Kaplan i Zanin”, gdzie zaczynał karierę jako magazynier, ale ostatnio dochrapał się stanowiska wicedyrektora. Zaskakuje ją jednak to, że jego ciało znaleziono o godzinie (przed siedemnastą), o której powinien znajdować się jeszcze za biurkiem w pracy. Kolejne „niespodzianki” czekają na nią w zakładzie medycyny sądowej: wprawdzie rozpoznaje ciało Louisa, ale nie potrafi zrozumieć, dlaczego ma on na nogach żółte buty, a na szyi jasnoczerwony krawat. Nigdy tak się nie ubierał. Także dzisiaj rano, kiedy wychodził z domu, miał buty i krawat w dużo bardziej stonowanej kolorystyce.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ze znalezionych przy zabitym człowieku szpargałów wynika, że krótko przed śmiercią był w kinie. I to na dodatek nie sam, ponieważ ma przy sobie dwa skasowane bilety. A to dopiero początek zaskoczeń. Kiedy Maigret ustala, że firma „Kaplan i Zanin” nie istnieje od trzech lat – dopiero ma zagwozdkę. Skoro tak, to gdzie w tym czasie pracował Louis? Gdzie zarabiał i to znacznie więcej niż wcześniej, kiedy był zwykłym magazynierem (Émilie potwierdza bowiem, że regularnie przynosił do domu wypłatę)? Musiał też mieć gdzieś w Paryżu „metę”, nie przebierał się przecież codziennie – i to co najmniej dwukrotnie – na ulicy albo w miejskim szalecie. By zebrać jak najwięcej informacji, w miasto ruszają podlegli komisarzowi inspektorzy: Torrence (Arkadij Piesieliew), Neveu (Władimir Andriejew), Lapointe (Aleksandr Kotow), Lourtie (Wiktor Łakiriew) i Janvier (Igor Kaszyncew). Z taką ekipą śledczą prędzej czy później uda się coś konkretnego ustalić. A i sam Maigret nie zasypia gruszek w popiele, idąc tropem dawnych znajomości Louisa Thoureta. Dociera do starej konsjerżki (Edda Urusowa), byłej sekretarki współwłaściciela firmy, pana Kaplana (Lidia Suchariewska), wreszcie do przyjaciółki zamordowanego, pani Machere (Wiera Wasiljewa).
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
I chociaż policji udaje się w końcu namierzyć paryskie „gniazdko miłosne” Thoureta, które mieści się w kamienicy Mariette Gibon (Ludmiła Bogdanowa), dochodzenie wciąż stoi w miejscu i buksuje jak koła samochodu w głębokim błocie. Dopiero rozmowa z córką Louisa, piękną Monique (wciela się w nią w tamtym czasie wielka gwiazda kina radzieckiego Natalia Warlej – patrz: „Kaukaska branka, czyli Nowe przygody Szurika”, „Dwanaście krzeseł”, „Wij”), rzuca jakieś światło na życie jej ojca w ostatnich trzech latach. To od niej komisarz dowiaduje się o tajemniczym „człowieku z ławki”, z którym niekiedy widywała ojca na Wielkich Bulwarach (gra go legendarny Rołan Bykow – vide „Próba wierności”, „Listy martwego człowieka”). Co ich łączyło? I czy to on właśnie przyczynił się do śmierci Thoureta? Na te pytania musi odpowiedzieć już sam Maigret z pomocą swoich inspektorów.
Biorąc pod uwagę jakość wykonania, pierwsze podejście Wiaczesława Browkina do prozy Georges’a Simenona jest całkiem udany, choć na pewno po pięćdziesięciu latach od premiery drażni realizatorska siermiężność. Niezaprzeczalnymi plusami są jednak zarówno doskonałe aktorstwo, jak i wierność pierwowzorowi literackiemu.



Tytuł: Maigret i człowiek z ławki
Tytuł oryginalny: Мегрэ и человек на скамейке
Zdjęcia: Boris Kiparisow
Na podstawie: Georges Simenon
Rok produkcji: 1973
Kraj produkcji: ZSRR
Czas trwania: 147 min
Gatunek: kryminał
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

51
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.