Tak jak można się było spodziewać, Zephyr Halima okazuje się godną przeciwniczką dla imperatora, który w celu jej powstrzymania musi zmienić swą dotychczasową taktykę. Nie da się jednak ukryć, że znacznie bardziej widowiskowy jest wątek Anakreończyków chcących zawładnąć imperialnym statkiem.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nie ulega wątpliwości, że Dzień był zaskoczony efektami przemówienia Halimy, a szczególnie boleśnie przeżył zachowanie Demerzel. Wprawdzie już wczesnej wiedział, że androidka jest wyznawczynią luminizmu, ale mimo to nie spodziewał się, że z powodu tej wiary postawi go w nad wyraz kłopotliwym położeniu. Teraz władca próbuje podjąć negocjacje z przeciwstawiającą się mu kobietą, ale jego działania nie przynoszą spodziewanych efektów, gdyż wygląda na to, że ona rzeczywiście wierzy w to, co publicznie głosi. Tymczasem imperator po prostu nie może zaakceptować powrotu do Pierwszego Octavo, bo stąd byłaby już krótka droga do podważania prawa do rządzenia klonów Cleona I jako istot pozbawionych duszy… Co ciekawe, Dzień nie decyduje się na rozwiązanie siłowe, lecz sięga po broń, która posługuje się przeciw niemu Zephyr Halima. Otóż imperator ogłasza, że podobnie jak inni pielgrzymi przemierzy samotnie wielką Spiralę i poda się osądowi Potrójnych Bogini! Czyżby w tym przypadku miała zadziałać zasada, że kto religią wojuje, ten od religii ginie? Oczywiście zastanawiamy się też, czy ta pokerowa zagrywka mu się opłaci, ale trudno nie docenić zarówno jego pomysłowości, jak i odwagi. Wydaje się, że zupełnie inny charakter ma natomiast Świt. Nie chodzi tylko o to, że młodzieniec wygląda na zakochanego po uszy w Azurze Odili, ale przede wszystkim nie odznacza się on taką twardością charakteru jak Dzień czy Zmierzch. Trudno składać to tylko na karb jego młodego wieku i braku tak wielu jak u starszych klonów doświadczeń życiowych, bo zdecydowanie zbyt łatwo lega on wpływowi ładnej ogrodniczki. W dodatku jej pomysły są w sumie dość ryzykowne i on powinien to widzieć, nawet jeśli miłość jest ślepa. Ze sporym zainteresowaniem obserwujemy przebieg rozmowy Gaal Dornick z cyfrową wersją świadomości Hariego Seldona, w trakcie której założyciel Fundacji wyjaśnia, jak doszło do jego śmierci. Okazuje się, że nie jest on wcale tak kryształową postacią, jak mogłoby się wydawać, bo w imię powodzenia swego dalekosiężnego planu nie cofał się przed kłamstwami i był gotów złożyć na jego ołtarzu ofiarę z własnego życia, a także w razie konieczności poświęcić Raycha Fossa. Przekonamy się również, że niespodziewane pojawienie się Gaal w kabinie Hariego w momencie jego zabójstwa nie tylko zmieniło założony z góry rozwój wydarzeń, ale miało też drugie dno. Otóż młoda kobieta jest wyjątkowa nie tylko z powodu swoich niezwykłych zdolności matematycznych… (oj, tylko czy to na pewno adaptacja powieści Isaaca Asimova, a może jednak to jakiś odprysk „Gwiezdnych wojen”?). Skojarzenia z superprodukcjami ze wspomnianego cyklu nasuwają się też, gdy obserwujemy, jak Anakreończycy wraz ze swymi zakładnikami próbują dostać się na pokład Niepokonanego. I tak przechytrzenie systemów obronnych statku wymaga pokonanie całkiem sporej odległości w skafandrach kosmicznych, a dalej wcale nie jest łatwiej. Cóż z tego bowiem, że cała załoga Niepokonanego nie żyje, jeśli na przejecie kontroli nad nim pozostało raptem kilka godzin, bo nie wiadomo, dokąd nastąpi jego kolejny skok. A nie można też zapominać, że w tym przypadku interesy Salvor Hardin i Wielkiej Łowczyni niekoniecznie są zbieżne. W każdym razie otrzymujemy tutaj znakomite widowisko.
Tytuł: Fundacja. Sezon 1 Tytuł oryginalny: Foundation. Season One Data premiery: 24 września 2021 Rok produkcji: 2021 Kraj produkcji: USA Liczba odcinków: 10 Czas trwania odcinka: 45−69 min Gatunek: SF Ekstrakt: 80% |