Pięć lat temu wydawnictwo Mandioca opublikowało komiks Guilherme Petreki zatytułowany „Ye”. Była to kolejna, dająca do myślenia i przepięknie narysowana opowieść o niezwykłej podróży w dorosłość. Dziś, po pięciu latach od tego momentu, oficyna wraca do tego tytułu i jeszcze raz daje czytelnikom okazję do zanurzenia się w magiczny świat. Tym razem jednak dostajemy edycję w kolorach.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Historię wprawdzie już znamy, ale zacznijmy mimo wszystko od krótkiego przypomnienia. Młody chłopak o imieniu Ye mieszka sobie spokojnie gdzieś w górskiej wiosce, w której rytm pracy wyznacza przyroda. Młodzieniec dużo rozmyśla, ale niewiele mówi. W zasadzie jedynym słowem, a właściwie sylabą, jaką potrafi wypowiedzieć, jest „ye”. I stąd wzięło się jego imię. Pewnego razu, podczas pracy w polu, swoje piętno odciska na nim Król Bez Barw. Ten straszny byt jednym swoim tchnieniem sprowadza na ludzi nieszczęścia, odpowiada również za plagi, wojny, smutki i tragedie. Szaman stwierdza, że lekarstwo na tę dolegliwość może pomóc mu znaleźć tylko Niesamowita Miranda. Ta znachorka mieszka jednak w odległym mieście Esperanta. Chłopak wyrusza zatem w niebezpieczną wyprawę, a my towarzyszymy mu w kolejnych przygodach. Czarno-białe rysunki Petreki, jakie mogliśmy podziwiać poprzedniej edycji, doskonale kreowały magiczną i surrealistyczną atmosferę tej historii. Tym razem jednak jego subtelne kadry zyskały kolor. To oczywiście całkowicie zmienia ich wymowę oraz charakter komiksu. Rysunki utrzymane w czerni i bieli, szczególnie charakteryzujące się pieczołowitym szrafowaniem, zróżnicowanymi fakturami, dynamiczną grą światłocieni – a takie właśnie są prace Petreki – sprzyjają bardziej analitycznemu podejściu. Trzeba więcej uwagi poświęcić na to, żeby wydobyć z nich wszelkie subtelności. Kolor natomiast ułatwia odbiorcy zadanie, ale kosztem detali. Kolorowe plansze od razu oferują określone kształty, podczas gdy plansze pozostawiane w czerni i bieli, zapraszają jedynie do tego, by kształty cierpliwie wyławiać. Na kolorowych planszach łatwiej stracić z pola widzenia pieczołowicie umieszczane detale. Nie znaczy to oczywiście, że kolor sprawia, że rysunki w tym albumie są mniej wartościowe. Wręcz przeciwnie. Są po prostu inne, a zatem dają nowe możliwości. Pozwalają dostrzec elementy, które w poprzedniej wersji mogły umknąć. Juliana Adlyn oraz Rodrigo Otäguro doskonale wyczuli klimat tej opowieści. Ich kolorystyka utrzymana jest w tonacji określonej na okładce poprzedniego wydania. Dominują tu przytłumione, ziemiste żółcie, czerwienie i brązy, rzadko uzupełniane błękitami czy zieleniami. Te barwy, kojarzące się ze starymi, utrzymanymi w sepii zdjęciami, wzmacniają nostalgiczny, utrzymany w stylistyce retro klimat opowieści. Nieuchwytna magia, bogata symbolika, cyrkowi artyści oraz okrutni piraci – te elementy doskonale prezentowały się w czerni i bieli, a teraz olśniewająco wyglądają w kolorach. Dodać jeszcze wypada, że barwy nie są jedyną zmianą w porównaniu z poprzednią edycją. Tym razem komiks zyskał twardą oprawę oraz nową okładkę. Tłumaczenie Marka Cichego zostało przejrzane i w niektórych miejscach zmienione przez Jakuba Jankowskiego. Widać zatem, że Mandioca nie ustaje w swym dążeniu do doskonałości. Prosta historia opowiedziana przez Guilherme Petrecę przy każdej kolejnej lekturze zyskuje na wartości, oferując nowe możliwości interpretacyjne. Długa i niebezpieczna podróż w poszukiwaniu siebie, swojego głosu i swojej tożsamości, pozostaje inspirującym doświadczeniem nie tylko dla tytułowego bohatera, ale także dla czytelnika. Przecież nie tylko Ye musi pokonać swój lęk, by móc dalej normalnie funkcjonować. My wszyscy musimy robić to na co dzień. Alternatywą jest rezygnacja z tego, co chcielibyśmy osiągnąć i wegetowanie w pozornie bezpiecznym świecie. Ye miał szczęście – spotkał na swej drodze ludzi, którzy okazali mu pomocną dłoń w najtrudniejszych sytuacjach i mobilizowali do kontynuowania podróży. Ich wsparcie było ważne, ale ostateczny sukces jest rzecz jasna wyłącznie jego zasługą. Powrót do tego komiksu i możliwość ponownego zanurzenia się w tej historii, tym razem innej, bo opowiedzianej również barwami, to wspaniałe doświadczenie. I – być może to dziwne – ale teraz, ten komiks spodobał mi się jeszcze bardziej. I nie jest to spowodowane jedynie kolorami.
Tytuł: YE (wyd.II) Data wydania: kwiecień 2023 ISBN: 9788396483560 Format: 176s. 215x290 mm Cena: 109,00 Gatunek: fikcja, obyczajowy Ekstrakt: 100% |