Trzy krótkie filmy ukraińskie. Dziesięć, dziewiętnaście i dwadzieścia dwie minuty. Razem niespełna godzina. Ale przecież wiadomo, że można nakręcić krótkometrażówkę, która o otaczającym nas świecie powie więcej niż monumentalne dwugodzinne dzieło. Wszystko rozbija się o pomysł i talent autorów. Jak jest z tym w przypadku „Butów ojca”, „Odbarwionej” i „Drogi” – przekonajcie się sami.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Krótkometrażówki zazwyczaj nie są w stu procentach miarodajnymi dziełami, na podstawie których można określić potencjał danego twórcy. Niejeden raz bywało, że autor świetnych, nagradzanych na festiwalach krótkich filmów nie potrafił poradzić sobie w pełnym metrażu. I na odwrót: tacy, których wczesne, niespełna półgodzinne wprawki przechodziły kompletnie niezauważone, robili później wielkie kariery w europejskim czy światowym kinie. Czasami jednak warto przyjrzeć się temu, co w trawie piszczy. Nawet tej krótko przyciętej. Dlatego dzisiaj przyglądam się trzem nakręconym w latach 2018-2020 ukraińskim krótkometrażówkom: dwie z nich prezentowano na przeróżnych przeglądach, trzecia to w zasadzie dzieło amatorskie, określone mianem pracy dyplomowej, aczkolwiek w napisach nie ma słowa na temat tego, w której szkole filmowej miała ona pomóc obronić dyplom. „Odbarwiona” to najkrótszy z trzech przeze mnie wybranych, bo zaledwie dziesięciominutowy, obrazek nakręcony przed pięcioma laty. Z jakiegoś powodu – nie pytajcie mnie jednak jakiego, ponieważ logicznie wytłumaczenia nie potrafię dostrzec (a na siłę można w zasadzie doszukać się i usprawiedliwić wszystko) – filmik Maryny Stepanśkej, która odpowiedzialna była zarówno za reżyserię, jak i scenariusz, otrzymał nagrodę jako najlepszy kryminał na – uwaga! uwaga! – Hollywood Blood Horror Festival (za IMDB). Tym bardziej to dziwne, że w tym surrealistycznym, nakręconym we Lwowie obrazie trudno uświadczyć jakiekolwiek elementy horrory czy kryminału. Przynajmniej w klasycznym tych słów znaczeniu. Ale całkiem możliwe, że jurorzy z jednej strony kierowali się przekonaniem o niesamowitości punktu wyjścia fabuły (tu mielibyśmy jakiś pierwiastek grozy), z drugiej – uznali, że skoro na ekranie pojawiają się postaci dwóch policjantów (pal licho, że mają na sobie kamizelki kuloodporne w kolorze… różowym), to jest też zaczepka sensacyjna.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Bohaterką tej opowieści jest młoda dziewczyna (Daria Połunina), której świat, stwarzający pozory normalnego, pewnego ranka przybiera zupełnie odmienną postać. Dostrzega to jej matka (Tetiana Kaspruk), przygotowująca w kuchni, jak co dzień, śniadanie dla swojej matki, czyli babci (Olga Łuzan), oraz dwojga młodszego rodzeństwa dziewczyny (Jurij Chomicz i Lolita Androsiuk). Wyszedłszy na ulicę, bohaterka zaczyna doświadczać tej inności. W pogrążonym w kolorach – z dominacją różu – świecie, ona – ubrana na czarno – zdecydowanie się wyróżnia, jest elementem obcym. Dlatego ma zostać aresztowana. Można uznać, że „Odbarwiona” to art-house’owa wariacja na temat motywów znanych z twórczości Franza Kafki. Historia młodej buntowniczki, która z dnia na dzień przestaje pasować do rzeczywistości, w jakiej wyrosła, i ta rzeczywistość próbuje ją wypchnąć, pozbyć się jej, ewentualnie – zabarwić, aby nie odróżniała się od innych. Dla odmiany „Buty ojca” Olhy Żubry (także scenariusz i reżyseria!) to opowieść, którą można zaklasyfikować jako dziecięcy dramat społeczny (w polskim kinie tego typu filmy były przed laty domeną Janusza Nasfetera). Młody, nie więcej niż dwunastoletni Sasza (Bohdan Zenczenko), porzucony przez ojca (o matce niczego się nie dowiadujemy), wychowuje się w domu dziecka gdzieś na prowincji. Ma tam kolegów, z którymi dogaduje się lepiej lub gorzej, do najbliższych mu osób należą starszy od Aleksandra Żenia (Dmytro Buczek) oraz o kilka lat młodszy Rostik (Ihor Olijnyk). W przeciwieństwie do nich do Saszy jednak uśmiecha się szczęście – postanowiła go bowiem zaadoptować, oczywiście po spełnieniu wszystkich formalności, młoda Amerykanka (Corie Ann Jason). Następnego dnia chłopiec ma już na zawsze opuścić bidul i przenieść się na drugą stronę Atlantyku. Dyrektorka placówki (Olga Liubarowa) poczytuje to za swój wielki sukces i cieszy się szczęściem chłopca. To niezwykłe wydarzenie w historii domu dziecka. Szczęście jednego wychowanka uświadamia jednak beznadzieję losu innym, którzy z jakichś powodów – są za starzy albo za młodzi, ewentualnie nie tak ładni – nie mają szans na adopcję i wyjazd do ziemi obiecanej. Uczucia upokorzenia doświadczają przede wszystkim Żenia i Rostik, którzy zresztą nie potrafią zrozumieć, że dla ich przyjaciela to również jest traumatyczne przeżycie. Może będzie mu lepiej w innym świecie, ale ten wyjazd to także ostateczne pogrzebanie nadziei na powrót do ojca, na co Sasza podświadomie cały czas liczy. „Buty ojca” zgarnęły kilka nagród festiwalowych; krótkometrażówkę Żubry docenili jurorzy w Odessie, Rydze, Stambule, Zagrzebiu, Porto, Boltonie, belgijskim Leuven i południowokoreańskim Cheongju. Zresztą jak najbardziej zasłużenie. W tej dwudziestominutowej opowieści udało się bowiem autorce zawrzeć wiele napawających smutkiem spostrzeżeń na temat codzienności postsowieckich bidulów.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zrealizowana w 2020 roku „Droga” to wspomniana przeze mnie powyżej praca dyplomowa. Jak już jednak napisałem, z informacji zawartych w filmie trudno wywnioskować, w której uczelni powstała. Ba! trudno nawet stwierdzić, kto miał jej bronić. W napisach końcowych nie ma bowiem wyróżnienia funkcji reżysera, scenarzysty czy operatora. Jako autorzy filmiku wymienieni są natomiast Ołeksandra Bicojewa, Wadim Zawiertajło, Wsiewołod Franko oraz Jurij Dmytryjewycz (pewne szczegóły można dopiero ustalić po przekopaniu Internetu). W każdym razie jest to opowieść rodzinna. Odwiedzająca chorą babcię młoda dziewczyna (Anastasija Diaczenko) poznaje jej tajemnicę sprzed lat. z jakiegoś powodu dawno temu kontakty z rodziną z dnia na dzień zerwał młodszy brat babci. Wyjechał, nie informując dlaczego ani dokąd, nie zostawił nikomu nowego adresu ani – na wszelki wypadek – telefonu kontaktowego. Teraz, zdając sobie sprawę z gasnącego powoli życia, babcia coraz częściej myśli o tym, co się z nim stało, jak ułożyło się jego życie. Dziewczyna postanawia odnaleźć krewnego, dlatego prosi o pomoc w tym starszego brata (Wadim Zawiertajło), który niechętnie, ma bowiem swoje prywatne sprawy, się zgadza. Ruszają więc w drogę, która – z psychologicznego punktu widzenia – nie okazuje się ani łatwa, ani przyjemna. Dają o sobie znać różnice charakterów i odmienne podejście do życia dwojga młodych ludzi, na dodatek muszą przemierzać nieznane sobie pustkowia, a na domiar złego niemal u kresu podróży – psuje im się samochód. Czy w takim przypadku można liczyć na happy end? Podsumowując: o autorkach „Butów ojca” i „Odbarwionej” powinniśmy jeszcze w przyszłości usłyszeć, a w każdym razie warto trzymać za nie kciuki, by dostały swą szansę na wielkim ekranie. Jaka natomiast będzie przyszłość twórców „Drogi”? Tu jestem dużo bardziej sceptyczny.
Tytuł: Odbarwiona Tytuł oryginalny: Знебарвлена Rok produkcji: 2018 Kraj produkcji: Ukraina Czas trwania: 10 min Gatunek: dramat, komedia Ekstrakt: 50%
Tytuł: Buty ojca Tytuł oryginalny: Папині кросівки Rok produkcji: 2020 Kraj produkcji: Ukraina Czas trwania: 19 min Gatunek: dramat, obyczajowy Ekstrakt: 60%
Tytuł: Droga Tytuł oryginalny: Дорога Rok produkcji: 2020 Kraj produkcji: Ukraina Czas trwania: 22 min Gatunek: dramat, obyczajowy Ekstrakt: 40% |