Król Artur, Lancelot, Galahad i inni… niby ich znamy, a jednak nie do końca. Przekona się o tym każdy, kto sięgnie po serię „Raz & na zawsze”, której trzeci tom „Sroczy sejmik” niedawno ukazał się nakładem wydawnictwa Nonstopcomics.  |  | ‹Raz i na zawsze #3: Sroczy sejmik›
|
Według scenarzysty Kierona Gillena ponowne pojawienie się na Ziemi króla Artura będzie równoznaczne z jej zagładą. Na szczęście są osoby, które mogą temu zaradzić. Należy do nich emerytowana egzorcystka, która częściej niż po krucyfiksy i modlitwy sięga po broń palną. Ponieważ czuje, że nadszedł czas na zmianę pokoleniową, jako swojego następcę namaściła wnuka Duncana. Na razie idzie im całkiem nieźle, albowiem pomimo niemałych trudności, udało im się na przykład pokonać Beowulfa i Grendela. Merlin jednak nie zasypia gruszek w popiele i szykuje plan zdobycia Świętego Graala. Jak łatwo się domyślić, lepiej by nie wpadł w jego łapy. Mamy zatem do czynienia z wariacją na temat legend o rycerzach Okrągłego Stołu, które zostały potraktowane dość swobodnie. W wyniku takiego podejścia Lancelot wygląda niczym superbohater w lśniącej zbroi, Galahad jest potwornym centaurem, a Ginewra to niezrównoważona psychicznie matka Duncana. Kieron Gillen idzie jednak dalej w modyfikowaniu arturiańskiej mitologii, mieszając ze sobą różne warianty legend i wstawiając w role kluczowych postaci Duncana i jego babcię. Trzeba przyznać, że robi to w sprawny i pomysłowy sposób. Niestety ponownie wchodzimy w rejony zarezerwowane dla absolwentów kulturoznawstwa. Osoby jedynie pobieżnie znające wykorzystane przez scenarzystę mity mogą się pogubić w ilości odniesień. Na przykład przed lekturą dobrze jest zapoznać się z treścią średniowiecznego poematu „Pan Gawen i Zielony Rycerz”, a także z „Percewal z Walii, czyli Opowieść o Graalu” autorstwa Chrétiena de Troyes i popularnym w Anglii wierszykiem, tak zwaną „Wyliczanką srok”. Na szczęście komiks jest na tyle dynamiczny, a akcja pędzi na łeb na szyję, że niekoniecznie trzeba wszystko rozumieć, by cieszyć się jego zawartością. Duncan i jego babcia są sympatyczni, a ich przekomarzanie się (a w zasadzie marudzenie dziarskiej staruszki) samo w sobie stanowi element charakterystyczny omawianej pozycji. Wciąż pakują się w kolejne kłopoty i żeby się z nich wydostać muszą posłużyć się mariażem magii i współczesnej techniki. Równie widowiskowo wygląda strona wizualna komiksu. Odpowiada za nią Dan Mora, który nie bawi się w subtelności. Jak prezentuje demoniczne stwory, są one wściekle podrasowane, czyli obowiązkowo z wielkimi kłami, mięśniami i epicką bronią, natomiast kiedy dochodzi do rozlewu krwi, nie ma w tym żadnych niedopowiedzeń. Lubię tego typu przerysowaną dosłowność, która w tym wypadku doskonale uzupełnia pokręcony scenariusz Gillena. „Raz & na zawsze” jest pozycją specyficzną, która nie wszystkim może przypaść do gustu. Wydaje mi się jednak, że fani amerykańskiego komiksu, osadzonego w tradycji superbohaterskiej, zwłaszcza tej wywodzącej się z przełomu lat 80. i 90. będą nim usatysfakcjonowani. Trzeci tom nic w tej kwestii nie zmienia, utrzymując równy poziom serii.
Tytuł: Raz i na zawsze #3: Sroczy sejmik Data wydania: 12 kwietnia 2023 ISBN: 9788382304923 Format: 160s. 170 × 260 mm Cena: 64,90 Gatunek: fantasy Ekstrakt: 70% |