Sukces rzadko kiedy bywa dany od razu. Najczęściej poprzedzają go lata ciężkiej pracy. Jeżeli więc do tej pory nie słyszeliście jeszcze o toruńsko-bydgoskim zespole Fijałkowski Project, nie oznacza to, że za parę lat nie będziecie szukali jego nagrań z wypiekami na twarzy. Wydana przed dwoma laty druga płyta formacji udowadnia, że tych muzyków naprawdę stać na wiele.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na przełomie października i listopada 2020 roku, a więc nieco ponad dwa lata po rejestracji płytowego debiutu, toruński gitarzysta jazzowy Łukasz Fijałkowski zebrał ponownie swój zespół i w studiu Happy Light (tym samym co poprzednio) nagrał materiał na drugi album. Podobieństw jest zresztą więcej: wydawnictwo nosi taki sam tytuł, czyli „Fijałkowski Project”, i opublikowane zostało własnym sumptem. Choć w dużej mierze było to oczywiście możliwe dzięki instytucjonalnym i prywatnym sponsorom. Skład personalny w zasadzie nie uległ zmianie. Z tą różnicą, że artyści, którzy na poprzednim krążku mieli status gości – jak na przykład saksofonistka Agnieszka Grajkowska-Wierzba czy grający na gitarze akustycznej Krzysztof Wasita – tym razem są pełnoprawnymi członkami sekstetu (zabrakło jedynie klawiszowca Waldemara Baty). Sekstetu, który – obok lidera i głównego kompozytora – współtworzą: altowiolinista Waldemar Knade (znany z takich produkcji, jak „ Metamorphosis” i „ Stories”), kontrabasista Andrzej Gulczyński oraz perkusista Michał Dąbrowski. Grając ze sobą przez kilka lat, muzycy mieli okazję dobrze się poznać, znaleźć wspólny język, stworzyć swoistą artystyczną „mapę drogową”. I to słychać na drugiej płycie Projektu. Mimo stylistycznej różnorodności, inspiracji jazzowych, bluesowych, swingowych czy rockowych – wszystko się zazębia. Co najistotniejsze, po przesłuchaniu albumu nie ma się wrażenia, że to zlepek przypadkowych utworów, które powstały na przestrzeni lat i zostały zebrane przez Fijałkowskiego przed wejściem do studia, aby sklecić repertuar. Ba! krótka introdukcja zatytułowana „Durabo” (dziełko to wyszło spod ręki Waldemara Knadego) i mroczne zakończenie w postaci „Krzywej” sugerowałoby nawet, że mamy do czynienia z concept-albumem. Ale tak też nie jest. „Durabo” zaskakuje niepokojącymi dźwiękami i pogłosami. Jeśli ktoś obawiałby się jednak, że tak brzmi cała płyta – uspokajam. Przeważają na niej bardziej przyjazne tony. Jak chociażby w drugiej w kolejności kompozycji „Piaski glinki stawki”. Początek należy do sekcji rytmicznej, ale szybko dołączają do niej najpierw gitarzysta, a następnie saksofonistka – głównie po to, aby stworzyć nadzwyczaj melodyjny duet. Fijałkowski buduje senny nastrój, a Grajkowska-Wierzba otula słuchaczy delikatną mgiełką. Sygnał do zmiany daje natomiast altówka; po jej krótkiej wstawce, dla odmiany, lider zaprasza do dialogu Wasitę. I tak sobie obaj dywagują na tle pulsującego rytmu.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Otwarcie „Ostatniego lotu” oparte jest na dźwiękach kontrabasu. Co nie dziwi, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, iż kompozytorem tego utworu jest Andrzej Gulczyński. W ten sposób muzyk podkreślił swój wkład we wspólne dzieło. W dalszej części jednak stara się już nie wychylać na plan pierwszy, pozostawiając pole do popisu solistom, których przecież w sekstecie Fijałkowskiego nie brakuje. Nie oznacza to jednak, że Gulczyński (przekornie nazywany przez przyjaciół „Brunerem”) nie ma wpływu na to, co sączy się z głośnika. Przeciwnie, to przecież on tak pięknie swinguje razem z Michałem Dąbrowskim (czyli „Małym”), zachęcając do tego samego pozostałych. To, że gitara Łukasza brzmi tak, jakby grał na niej maestro Janusz Strobel – jest też po części zasługą kontrabasisty.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Przywołujący rysunkową postać, stworzoną w latach 40. ubiegłego wieku przez Zbigniewa Lengrena, „Profesor Filutek” to oparta na frazach bluesowych gitarowa miniatura. Elementów bluesowych nie brakuje również w „Rozmowie z Mikołajem K.”, choć głównie dominują w nich jednak jazz (z naciskiem – za sprawą saksofonu – na smooth) i ponownie swing. Wielbiciele ostrzejszych dźwięków bez trudu wyłowią także rozbrzmiewającą pod koniec utworu rockową gitarę. A jeśli do tego dorzucimy jeszcze zahaczającą o klimaty retro i muzykę klezmerską altówkę – będziemy mieć pełen ogląd sytuacji. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że mimo swojej eklektyczności, „Rozmowa…” doskonale się zazębia i spina. Temu ostatniemu służy też optymistyczna bluesowo-swingowa klamra.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Jesiennie” to ostatnia z trzech miniatur. Tym razem oparta na nostalgicznym (tytuł w końcu do czegoś zobowiązuje!) dialogu gitar z altówką. Te same instrumenty napędzają od pierwszych sekund dynamiczny „Koci ogon”. To numer, który kryje jednak w sobie znacznie więcej niespodzianek: zarówno solową partię kontrabasu (być może w podzięce za „Ostatni lot”), jak i bluesowo-rockowy popis gitarzysty, wreszcie – na finał – romantyczną opowieść saksofonu. Sporo dzieje się także w ponownie zahaczającym o bluesa „Rejsie”, jedynej kompozycji na płycie, w której Grajkowska-Wierzba sięga nie tylko po saksofon, ale również – i to na otwarcie – po flet tenorowy. Ton całości nadaje wprawdzie gitara, ale Fijałkowski należy do tych liderów, którzy chętnie dzielą się miejscem z pozostałymi solistami – stąd również popisy Waldemara Knadego i saksofonistki. O wieńczącej album „Krzywej” już wspominałem. To – bez najmniejszych wątpliwości – najbardziej zaskakująca kompozycja na płycie. Niepokojąca, momentami przyprawiająca wręcz o ciarki na skórze. Zwłaszcza gdy w części środkowej, towarzysząc liderowi, Grajkowska-Wierzba daje upust swoim zapędom freejazzowym. Na to nakładają się jeszcze przenikliwe, niemal postapokaliptyczne dźwięki altówki. Na pewno nie miałbym nic przeciwko temu, aby kolejna produkcja Fijałkowski Project utrzymana była właśnie w takiej konwencji. Skład: Łukasz Fijałkowski – gitara elektryczna, muzyka (2,4-9) Krzysztof Wasita – gitara akustyczna Agnieszka Grajkowska-Wierzba – saksofon altowy, flet tenorowy Waldemar Knade – altówka Andrzej Gulczyński – kontrabas Michał Dąbrowski – perkusja
Tytuł: Fijałkowski Project Data wydania: 2021 Nośnik: CD Czas trwania: 31:09 Gatunek: blues, jazz, rock W składzie Utwory CD1 1) Durabo: 00:32 2) Piaski glinki stawki: 03:33 3) Ostatni lot: 04:23 4) Profesor Filutek: 01:12 5) Rozmowa z Mikołajem K.: 04:42 6) Jesiennie: 01:49 7) Koci ogon: 04:15 8) Rejs: 05:35 9) Krzywa: 04:49 Ekstrakt: 70% |