powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CCXXX)
październik 2023

Klasyka kina radzieckiego: Na pohybel kontrrewolucjonistom!
Jułdasz Agzamow, Zinowij Rojzman ‹Hasło: Hotel «Regina»›
Historyczno-rewolucyjnym easternem „Hasło: Hotel «Regina»” uzbecki reżyser Jułdasz Agzamow pożegnał się z kinematografią. Zmarł rok po premierze filmu, który okazał się, także dzięki wsparciu początkującego jeszcze wtedy Zinowija Rojzmana, całkiem przyzwoitą opowieścią awanturniczo-wojenną.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Pierwszym klasycznym kinowym easternem urodzonego w Taszkiencie uzbeckiego reżysera Jułdasza Agzamowa, względnie, jak zapisano by dzisiaj, Yoʻldosha A’zamova (1909-1985), były rozgrywające się w czasach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej „Gorące szlaki” (1971). Dwanaście lat później twórca ten powrócił do tematu, kręcąc „Hasło: Hotel «Regina»”, tyle że tym razem cofnął akcję o dwie dekady, do okresu walk z basmaczami. Siedemdziesięcioczteroletni reżyser, dla którego był to, jak się później okazało, ostatni film, nie czuł się już wówczas najlepiej, dlatego w trudach pracy na planie wspomagał go młodszy o ponad trzydzieści lat Zinowij Rojzman (1941-2022). Mający korzenie żydowskie reżyser urodził się w znajdującej się pod okupacją rumuńską Odessie; później trafił z rodziną do Taszkientu, gdzie ukończył Instytut Teatralno-Artystyczny (1964). Zaczynał karierę jako twórca teatru kukiełkowego, później zaczął kręcić filmy animowane, a od 1977 roku także fabularne. Po upadku Związku Radzieckiego i ogłoszeniu przez Uzbekistan niepodległości porzucił swoją przybraną ojczyznę i przeniósł się do Moskwy. W Rosji żył i pracował przez kolejne trzy dekady, realizując w tym czasie sporo filmów i seriali telewizyjnych.
Scenarzystami „Hasło: Hotel «Regina»” byli pisarze mający już ogromne doświadczenie w pracy nad historyczno-rewolucyjnymi easternami: Michaił Miełkumow (znany między innymi z „Burzy nad Azją”, „Jeźdźców rewolucji”, „Upadku Czarnego Konsula” i „Odległych bliskich lat”) oraz Artur Makarow (vide „Czerwone piaski” i „Gorące szlaki”). A to była wystarczająca gwarancja sukcesu. Obraz, którego premiera odbyła się w Moskwie w czerwcu 1984 roku, cieszył się sporą popularnością, zaskakującą jak na dzieło powstałe w dalekim Uzbekistanie; w kinach oglądnęło je niemal 16 milionów widzów. Na końcowy sukces złożył się także wkład innych, nie mniej doświadczonych twórców: operatorów Ergasza Agzamowa i Mirona Pensona (pracujących przy większości wymienionych wcześniej filmów) oraz kompozytora Rumila Wildanowa, świetnie czującego easternowy klimat (co udowodnił, pisząc muzykę do trylogii Alego Chamrajewa „Komisarz nadzwyczajny”, „Bez strachu” i „Siódma kula”).
Jest początek lat 20. ubiegłego wieku. Bolszewicy co prawda zdobyli już Bucharę, ale wciąż nie mogą być pewni swojej władzy w Turkiestanie. Kontrrewolucjoniści w Taszkiencie czy Samarkandzie jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa; można być pewnym, że gdy tylko otrzymają wsparcie Brytyjczyków i gdy tylko dotrą w te rejony wciąż wierni caratowi kozacy, walka rozgorzeje z wielką siłą. Kiedy więc moskiewska Czeka dowiaduje się, że do Taszkientu wybiera się niebawem, udający artystę-malarza Innokientija Markowa, „biały” generał Krasowski (wciela się w niego Leonid Kułagin (znany chociażby z „Morderczego Afganistanu”), w ślad za nim wysyła swojego agenta, Uzbeka Rasuła Husambekowa (Murad Radżabow – patrz: miniserial „Było to w Kokandzie”), który z kolei udaje wrogo nastawionego do „czerwonych” miejscowego bogacza Jusupa Kurbanowa. Obaj panowie spotykają się w pociągu zmierzającym do Azji Środkowej. Ich znajomość zostaje zawiązana w dramatycznych okolicznościach, kiedy to Jusup przychodzi z pomocą napastowanej przez bolszewików łączniczce Krasowskiego, Mai Baranowskiej (Swietłana Korkoszko – vide „Bracia Karamazow”, „Dziwna kobieta”).
Wszystko to jest oczywiście mistyfikacją. Krasowski i Baranowska – swoją drogą, czy to przypadek, że oboje noszą polsko brzmiące nazwiska? – mają uwierzyć, że ich przypadkowy towarzysz podróży jest zagorzałym antykomunistą, który chętnie wspomoże ich w odebraniu władzy „czerwonym”. A jakie jest jego prawdziwe zadanie? Ma przeniknąć do szeregów konspiracyjnej kontrrewolucyjnej Turkiestańskiej Organizacji Wojskowej i zdobyć ściśle chronioną listę jej członków. Ma ją w swoim ręku mąż Mai Baranowskiej, były carski oficer Wadim Tumanow (w tej roli Boris Chimiczow, znany ze „Szkarłatnych maków Issyk-Kulu” oraz „Szli żołnierze”), który z jednej strony nienawidzi bolszewików, ale z drugiej – najchętniej zabrałby ukochaną i wyjechał przez Afganistan i Iran do Francji, gdzie mogliby wreszcie żyć w spokoju i pokoju. Wiąże go jednak przysięga wojskowa i ewentualny strach przed zemstą zdradzonych kamratów.
Kurbanow vel Husanbekow może liczyć na wsparcie szefa miejscowego Czeka Giennadija Procenki (Wiktor Pawłow – patrz: „Dom na rozstajach”, „Piędź ziemi [Skrawek ziemi ojczystej]”, „Próba wierności”), ale musi mieć świadomość, że ich kontakty wiążą się z dużym ryzykiem. „Biali” mają bowiem swoich agentów także wśród czekistów. Tymczasem generał Krasowski zbiera siły przed zbrojnym wystąpieniem przeciwko bolszewickiej władzy w Turkiestanie. Rasuł ma tym samym coraz mniej czasu, aby wykonać zadanie. W ostatnim filmie Jułdasza Agzamowa i jednocześnie jednym z wczesnych dzieł Zinowija Rojzmana jest wiele rzeczy, które mogą się podobać nawet dzisiaj: szybkie tempo akcji, jej dramatyczne zwroty, egzotyczne krajobrazy, niejednoznaczni bohaterowie (dotyczy to także Krasowskiego i – zwłaszcza – Tumanowa), zapadająca w pamięć muzyka. Nie brakuje również, jak w prawdziwym westernie, pościgów i strzelanin; są zdrajcy i ludzie honoru. Potrzeba czegoś więcej do dobrej zabawy?



Tytuł: Hasło: Hotel «Regina»
Tytuł oryginalny: Пароль «Отель Регина»
Rok produkcji: 1983
Kraj produkcji: ZSRR
Czas trwania: 93 min
Gatunek: historyczny, sensacja, western
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

45
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.