powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CCXXX)
październik 2023

Tu miejsce na labirynt…: Na Szweda zawsze można liczyć!
Mats Gustafsson & Ensemble E ‹EE Opus One›
Mats Gustafsson – ceniony na całym świecie saksofonista i kompozytor – postanowił odwdzięczyć się nadzwyczaj szanującej go polskiej publiczności i w połowie września opublikował dwa nowe albumy, które zarejestrowane zostały w naszym kraju. Krążkiem „EE Opus One” zadebiutował kolejny projekt Szweda, Ensemble E, w którym muzyk ze Skandynawii łączy swoje fascynacje awangardą, jazzem improwizowanym oraz… polskim folkiem.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Szwedzki saksofonista i flecista oraz bandleader Mats Gustafsson (znany między innymi z takich projektów, jak Fire!, Fire! Orchestra, Nu Ensemble czy The Thing) cieszy się w naszym kraju szczególnym szacunkiem. Nic więc dziwnego, że tę miłość od czasu do czasu w sposób spektakularny odwzajemnia. Ostatnio chociażby, nie licząc serii koncertów w bardzo różnych składach, poprzez publikację dwóch nagranych w Polsce albumów: „EE Opus One” oraz „Hidros 9 – Mirrors”. Oba ukazały się tego samego dnia, 15 września, nakładem wiedeńskiej wytwórni Trost Records. Dzisiaj zajmę się pierwszą z nich, która jest zapisem występu nowej formacji Gustafssona, Ensemble E, podczas czternastej edycji lubelskiego Festiwalu Tradycji i Awangardy Muzycznej KODY. Koncert ten miał miejsce w sobotę 14 maja 2022 roku i był wydarzeniem towarzyszącym imprezie.
Ensemble E to prawdziwie międzynarodowy projekt. Do udziału w nim Mats zaprosił bowiem także norweską skrzypaczkę Helgę Myhr, grającego na organach i preparowanym fortepianie jej rodaka Daniela Formo, szwedzkiego pianistę i perkusjonistę Arnego Forséna oraz portugalską trębaczkę Susanę Santos Silvę (na co dzień „urzędującą” w jego Fire! Orchestra). A to jeszcze wcale nie wszyscy członkowie tego niezwykłego kolektywu. Z polskiego punktu widzenia najistotniejszymi postaciami są grająca na suce biłgorajskiej Sylwia Świątkowska (z Kapeli ze Wsi Warszawy i wielu innych grup) oraz śpiewaczka i tubistka Maniucha Bikont (solo, Tęgie Chłopy). Zaproszone do współpracy przez Gustafssona polskie artystki kojarzone były dotąd głównie z muzyką tradycyjną, etniczną; tym razem jednak przyszło im zmierzyć się również z awangardowo-sonorystyczną wyobraźnią Szweda, który postanowił pójść tropem wyznaczonym sobie samemu wcześniej takimi albumami, jak „Hidros6 – Knockin’” (2015), „Actions” (2020) czy „Hidros 8 – Heal” (2022).
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Album zawiera jedną tylko, rozbudowaną do niemal pięćdziesięciu minut kompozycję – „Opus One” (można więc chyba mieć nadzieję, że powstaną kolejne). To utwór praktycznie w stu procentach improwizowany, co jednak wcale nie oznacza, że całkowicie wymykający się spod kontroli jego twórców. Mats czuwa nad wszystkim, biorąc na swoje barki także obowiązki dyrygenta tej siedmioosobowej orkiestry. Warto przy tym dodać, że to, co ewentualnie nie „zagrało” właściwie podczas koncertu w Lublinie, zostało dyskretnie poprawione podczas dogrywek, jakie zarejestrowano kilka miesięcy później (30 września) w studiu Polskiego Radia w Warszawie. Gustafsson miał więc możność skorygowania błędów, które podczas prawykonania tak skomplikowanego dzieła na żywo musiały się przytrafić.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Opus One” to wielowątkowa opowieść rozpięta pomiędzy klasyczną sonorystyczną awangardą (tu największy wkład mieli Myhr, Formo i Forsén), free jazzem (Santos Silva i Gustafsson) oraz muzyką etniczną (Świątkowska i Bikont). Aż dziw, że to wszystko odpowiednio się zazębiło i że muzycy nie przeszkadzali sobie wzajemnie, wkraczając na pola raczej odległe od ich codziennych zainteresowań. Ale to już kwestia odpowiednich talentów i umiejętności oraz otwartości na inne światy muzyczne. Jak też zaufania do lidera projektu. Mats, choć najmocniej zakorzeniony jest w jazzie improwizowanym, bez trudu potrafi przekraczać granice i poszerzać horyzonty – nie tylko swoje, ale także współpracujących z nim instrumentalistów, a w konsekwencji także słuchaczy jego dzieł.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kolejne wątki muzyczne wyłaniają się z poprzednich, w efekcie artyści płynnie przechodzą od stylu do stylu, od jednej do drugiej solówki. Początek, choć subtelny, wpisuje się w nurt awangardowy; znaczą go delikatne dźwięki fortepianu i klawikordu oraz dochodzące z tła tony tuby i skrzypiec. Z czasem coraz odważniej rozbrzmiewa suka biłgorajska, która otwiera pierwszy wątek folkowy, podkreślony dodatkowo rzewnym śpiewem i takąż samą partią skrzypiec. Zamyka go energetyczna improwizacja smyczków, które do swojej zabawy zapraszają jeszcze fortepian, a w dalszej części również saksofon i trąbkę. To wyrazisty sygnał do podążenia w stronę free jazzu, ale na razie jest to krótka ścieżka, mająca jedynie formę zapowiedzi. Właściwa część nastąpi dopiero po motywie organowym. Drugie podejście jest bardziej free – dynamiczne i szalone (ze stopniowo cichnącymi organami na drugim planie).
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Pod koniec dziewiętnastej minuty septet ponownie skręca w stronę polskiego folkloru: najpierw pojawia się duet suki i skrzypiec, a krótko po nim fortepianowy wtręt w stylu „ludowego” Fryderyka Chopina (który, jak wiadomo, szczególnie cenił sobie mazurki). Kiedy do instrumentu klawiszowego dołączają dęciaki (trąbka, tuba i saksofon), zespół po raz kolejny przypomina sobie o freejazzowym rodowodzie lidera. Po kilku minutach Gustafsson jednak chętnie kieruje zainteresowanie współpracowników w stronę awangardy, dając możność wykazania się pianistom i skrzypaczce. Fragment ten wieńczy natomiast folkowy śpiew Maniuchy Bikont na tle dialogujących smyczków. Gdy wszyscy milkną, można odnieść wrażenie, że dotarliśmy do finału kompozycji, ale w rzeczywistości po kilku sekundach wyciszenia rozpoczyna się ponad dziesięciominutowe résumé, w którym w repryzach powracają wcześniejsze motywy. Mamy więc i noise’owe zgrzyty, i jazzową improwizację, i taneczny klawikord, i – na zakończenie – wybijające się na plan pierwszy folkowe skrzypce.
Zadziało się tamtego majowego wieczoru na scenie. Dzieje się też na dokumentującej tamto wydarzenie płycie. Trzymajmy kciuki, aby album „EE Opus One” był początkiem nowego rozdziału w artystycznej karierze Matsa Gustafssona i aby w kolejnych odsłonach projektu równie chętnie sięgał do polskiej tradycji ludowej.
Skład:
Mats Gustafsson – dyrygent, saksofon barytonowy, flet, spilåpipa
Susana Santos Silva – trąbka
Maniucha Bikont – śpiew, tuba
Sylwia Świątkowska – śpiew, suka biłgorajska
Helga Myhr – skrzypce hardingfele
Daniel Buner Formo – organy, fortepian preparowany
Arne Forsén – fortepian preparowany, klawikord, instrumenty perkusyjne



Tytuł: EE Opus One
Wykonawca / Kompozytor: Mats Gustafsson & Ensemble E
Data wydania: 15 września 2023
Wydawca: Trost Records
Nośnik: CD
Czas trwania: 48:20
Gatunek: folk, jazz
EAN: 9120036683877
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Opus One: 48:20
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

115
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.