powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CCXXXI)
listopad 2023

Klasyka kina radzieckiego: „Czerwoni” Kazach, Ujgur i kozak
Aleksiej Oczkin, Sułtan-Ahmet Chodżykow ‹Jesteśmy z Siedmiorzecza›
Nakręcony w 1958 roku w Kazachstanie eastern historyczno-rewolucyjny „Jesteśmy z Siedmiorzecza” był debiutem dwóch trzydziestokilkuletnich reżyserów, których karierę opóźniła Wielka Wojna Ojczyźniana – Aleksieja Oczkina oraz Sułtana-Ahmeta Chodżykowa. W przyszłości żaden z nich świata kinematografii nie powalił na kolana.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Jesteśmy z Siedmiorzecza›
‹Jesteśmy z Siedmiorzecza›
Zacznę od wyjaśnienia pojęcia, jakie pojawia się w tytule tego kazachskiego, choć nakręconego w czasach Związku Radzieckiego, easternu historyczno-rewolucyjnego. Siedmiorzecze to leżący w Azji Środkowej region historyczny; przed pierwszą wojną światową obejmował on obszar pogranicza rosyjsko-chińskiego, dzisiaj znajduje się głównie na terenie Kazachstanu, ale częściowo także Kirgistanu i zachodnich Chin. Stolicą obwodu siemirieczeńskiego było – utworzone na miejscu dawnego rosyjskiego fortu – miasto Wierny, które w czasach sowieckich przechrzczono na Ałma-Atę (w 1921 roku), natomiast po odzyskaniu przez kraj niepodległości, już po upadku ZSRR – na Ałmaty. To obszar zamieszkany głównie przez Kazachów i inne ludy turkojęzyczne, jednak na przełomie XIX i XX wieków liczną mniejszością byli tam również Kozacy Siedmiorzeccy, na czele których stał ataman, będący jednocześnie wojskowym gubernatorem okręgu. Ich zadaniem było przede wszystkim wspieranie kolonizacji (i przy okazji rusyfikacji) tych ziem. Gdy w 1916 roku w Turkiestanie wybuchła antycarska rebelia, kozacy byli tymi, którzy na rozkaz generała Pawła Iwanowa-Rinowa tłumili bunt.
Szacuje się, że w 1916 roku na pograniczu Kazachstanu i Kirgistanu stacjonowało około 45 tysięcy Kozaków Siedmiorzeckich. Po zwycięstwie rewolucji październikowej i wybuchu wojny domowej w Rosji utworzyli oni Kozackie Wojsko Siedmiorzecza, które poparło „białych”. I właśnie o tym epizodzie opowiada zrealizowany w 1958 roku film będący debiutem aż dwóch reżyserów – Aleksieja Oczkina (1922-2003) oraz Sułtana-Ahmeta Chodżykowa (1923-1988). Byli niemal rówieśnikami, więc ich biografia także zawiera wspólnych elementów. Chociażby udział w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Szczególnie piękną kartę zapisał w niej Oczkin, który walczył pod Stalingradem i na Łuku Kurskim, a ostatecznie doszedł z Armią Czerwoną aż do Berlina. Później został pisarzem, a reżyserią zajmował się jedynie z doskoku. Inaczej niż Chodżykow, który ukończył studia we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK) w Moskwie, będąc uczniem legendarnego Ukraińca Ołeksandra Dowżenki. Od 1953 roku Sułtan-Ahmet pracował w Wytwórni Ałma-atińskiej, która później została przemianowana na „Kazachfilm”.
Oczkin zrealizował – poza „Jesteśmy z Siedmiorzecza” – tylko dwa filmy: kirgiski dramat społeczny „Dziewczyna z Tien-szanu” (1960) oraz sportowy „Wyścig bez końca” (1978); Chodżykow natomiast nakręcił jeszcze cztery obrazy: dramaty „Jeśli każdy z nas…” (1961) i „Na szczycie góry” (1965) oraz historyczne freski „Kyz-Żybek” (1971) i „Poznaj naszych!” (1985). Premiera ich debiutanckiego dzieła miała miejsce w Ałma-Acie, czyli stolicy sowieckiego Kazachstanu, w lutym 1959 roku; do Moskwy film dotarł siedem miesięcy później. Wielkiego sukcesu nie odniósł, ale też nie ma co ukrywać, że nie prezentował się lepiej niż inne powstałe w tamtym czasie rewolucyjne easterny, jak chociażby omawiane przed tygodniem „Zadanie specjalne” (1957) Ałty Karlijewa czy nakręcone przez mającego żydowskie korzenie Samsona Samsonowa „Ogniste wiorsty” (również z 1957 roku).
Po wybuchu pierwszej wojny światowej władze imperium rosyjskiego w pierwszej kolejności spośród mieszkańców Turkiestanu powołały do służby – „za cara, za wiarę, za społeczeństwo” – właśnie Kozaków Siedmiorzeckich; później przyszła kolej na chłopów-przesiedleńców, a na koniec, gdy zaczynało brakować rąk do noszenia broni i kopania rowów – także, wbrew wcześniejszym zapewnieniom i obietnicom, miejscowych, czyli Kazachów, Kirgizów, Turkmenów i innych. To właśnie wywołało krwawo stłumione powstanie z 1916 roku; odpowiadali za to carski generał-gubernator Turkiestanu Aleksiej Kuropatkin oraz wspomniany już wcześniej gubernator siemirieczeński generał Paweł Iwanow-Rinow. Film Oczkina i Chodżykowa wprawdzie luźno nawiązuje do tamtych wydarzeń, ale bez ich znajomości trudno byłoby rozeznać się w fabule.
Właściwa akcja „Jesteśmy z Siedmiorzecza” rozpoczyna się w 1918 roku, kiedy w rodzinne strony wraca z wojny trzech towarzyszy broni: żyjący w stepowym aule Kazach Nartaj (gra go Kenenbaj Kożabekow – później w „Krwi i pocie” oraz „Wilczej jamie”), ujgurski kowal Azim (będący rdzennym Ujgurem aktor i śpiewak Ahmed Szamijew, znany z easternów „Niespokojne czasy” oraz „Szkarłatne maki Issyk-Kulu”) i kozak Paweł (Pasza) Ziernow (Giennadij Karnowicz-Wałua). Dla każdego z nich powrót, oprócz radości, niesie również smutki. Rajhan, narzeczona Nartaja, ma zostać wydana za Sarymułdę (Kurmanbek Żandarbekow), stojącego po stronie „białych” przedstawiciela Rządu Tymczasowego; z kolei żona Pawła, Ludmiła, straciła pracę i dach nad głową po tym, jak z frontu nadeszła informacja, że jej mąż został skazany na śmierć przez sąd wojskowy (można jedynie domniemywać, że za zdradę polegającą na prowadzeniu agitacji komunistycznej).
Obaj weterani pragną sprawiedliwości, ale w takim układzie politycznym, jaki panuje w Siedmiorzeczu, trudno na nią liczyć. Miejscowy ataman Ahim Kozyr’ (Apołłon Iwanow) wiernie stoi u boku „białego” generała (Nikołaj Michajłow), a ten, pomny wydarzeń z 1916 roku, odnosi się z wielką nieufnością do wszystkich miejscowych. Gdy na dodatek za sprawą sprzyjającego „czerwonym” naczelnika poczty Ilijasa Dosowa (w tej roli Nurmuchan Żanturin – patrz: „Koniec atamana”, „Komisarz nadzwyczajny” oraz „Siódma kula”) w miasteczku zaczyna się bolszewicka agitacja, pewne jest, że prędzej czy później dojdzie do przelewu krwi. W efekcie Nartaj, Azim i Paweł ponownie sięgają po broń, by tym razem walczyć z „białymi” i popierającymi ich kozakami.
O ile film Oczkina i Chodżykowa zaczyna się bardzo dramatycznie, a kończy całkiem przyzwoitą batalistyką, o tyle słabiej wypada jego część środkowa, pod względem fabularnym nazbyt chaotyczna i tym samym pozbawiona wyrazistości. Nie będąc w temacie wojny domowej w Turkiestanie, widzom trudno będzie połapać się we wszystkich zawiłościach politycznych. Kto po czyjej występuje stronie i z jakiego powodu – to często wcale nie jest takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Ten chaos można oczywiście spisać na karb braku doświadczenia obu reżyserów, ale gwoli usprawiedliwienia warto dodać, że także scenarzyści obrazu, czyli Samuił Ułanowski i Dmitrij Sniegin, nie zaliczali się do szczególnie utytułowanych. Film broni się natomiast na pewno ścieżką dźwiękową, w której kompozycje symfoniczne autorstwa Rosjanina Nikołaja Kriukowa („Czterdziesty pierwszy”, „Ogniste wiorsty”, „Idiota”) mieszają się z muzyką etniczną, za którą odpowiada Kazach Sadyk Muhamedżanow.



Tytuł: Jesteśmy z Siedmiorzecza
Tytuł oryginalny: Біз Жетісуданбыз [Мы из Семиречья]
Rok produkcji: 1958
Kraj produkcji: ZSRR
Czas trwania: 86 min
Gatunek: historyczny, western, wojenny
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

27
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.