Król w Czerni się zbliża. Kierując się w stronę Ziemi, niszczy po drodze niezliczone światy. Nim jednak nasi superbohaterowie stawią mu czoła, Eddie Brock i jego symbiont będą musieli wyczyścić przedpole z bałaganu, który sami narobili. O tym właśnie opowiada tom czwarty serii „Venom”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Daleką drogę przeszedł koncept „czarnego stroju Spider-Mana”. Zaczęło się od pasożytniczego kosmicznego bytu chcącego związać się z Peterem Parkerem. Potem nastąpiło połączenie ze sfrustrowanym Eddiem Brockiem, by stworzyć Venoma, marzącego o wyssaniu mózgu Człowieka Pająka. Z czasem jednak zaczęło go ciągnąć w stronę superbohaterstwa. Bardziej jednak rozumianego jako radykalne działania Punishera niż humanitarna walka Spidera. W międzyczasie liczba osób będących nosicielami symbiontów zaczęła rosnąć. Był też epizod, kiedy kosmiczna istota i Eddie się rozłączyli, a Venomem zostali m.in. Mac „Scorpion” Gargan i Flash Thompson. Ostatnio jednak Brock i symbiont wrócili do siebie. Ponadto okazało się, że Eddie ma syna Dylana, smolisty kosmita okazał się zaś częścią wielkiego roju, który zdradził swojego stwórcę Knulla i uwięził go na planecie Klyntar. Problem polega na tym, że teraz udało mu się wydostać. Ostatnie z wymienionych wydarzeń to prawdziwa rewolucja w podejściu do pochodzenia symbionta. Odpowiada za nią specjalizujący się w mrocznych klimatach scenarzysta Donny Cates. W intrygujący sposób połączył ze sobą porozrzucane informacje na temat kosmicznego bytu i stworzył z nich pełnokrwistą mitologię. Owszem, można się czepiać, że wrzutka z Knullem po trzech dekadach funkcjonowania Venoma w uniwerum Marvela to nieuzasadniony sabotaż, ale trzeba przyznać, że Cates całkiem nieźle to wymyślił. W czwartym tomie „Venoma” Eddie przygotowuje się na nadejście boga symbiontów, odpierając jego manifestacje pojawiające się na Ziemi. Stara się łączyć to z funkcją ojca, co nie bardzo mu wychodzi, zwłaszcza że Dylan zachował dla siebie kawałek obcego należącego do Carnage′a. Do tego na naszego bohatera dybie zamaskowany zabójca o ksywce Virus, którego nagły atak sprawia, że on, Brock i Dylan lądują w alternatywnej rzeczywistości, w której wszyscy są zainfekowani symbiontami. Dzieje się zatem sporo, ale Donny Cates nie należy do tych scenarzystów, którzy przedkładają akcję ponad wszystko inne. Dużo miejsca poświęca, aby pokazać emocje towarzyszące głównemu bohaterowie i jego synowi. Jesteśmy także świadkami wewnętrznych rozmów Eddiego z jego symbiontem, dzięki czemu ten drugi staje się osobnym bohaterem całej opowieści. Na plus należy także zapisać szacunek dla historii Venoma. Pomimo rewolucji w jego życiu, Cates nie zapomina o korzeniach swojego bohatera. W pewnym momencie akcja przenosi się na Wyspę Kości, na którą niegdyś Venom zabrał Spider-Mana, by ostatecznie się na nim zemścić (patrz „Amazing Spider-Man” nr 5 od TM-Semic z 1993 roku). To bardzo miły ukłon w stronę starych fanów. Z kolei tym, którzy pragną nowości, powinien spodobać się wątek równoległego świata zarażonego symbiontami. W tamtej rzeczywistości Brock nie żyje, a rój kontrolowany jest przez nowego, nieznanego przeciwnika, którego boi się nawet Doktor Octopus. Niemal wszyscy superbohaterowie są na jego usługach (Kapitan Ameryka jako Venom, czemu nie!), opór stawia zaś tylko nieliczna grupa buntowników dowodzonych przez Annie – byłą żonę Brocka. W skład jej ekipy wchodzą m.in. Peter Parker (z wąsikiem), Deadpool i Cletus Kasady, pozbawiony morderczych skłonności Carnage′a. Bardzo dobrze wypada także strona graficzna komiksu. I nie tylko dlatego, że za pięć rozdziałów odpowiada rewelacyjny Mark Bagley, który wciąż potrafi zaskakiwać i wciąż rozwija swój styl. Pozostali rysownicy – Juan Gedeon, Iban Coello i Luke Ross – także nie zawodzą, prezentując bardzo dynamiczne kadry. Cieplej na sercu robi się, kiedy widzimy oczywiste nawiązania do maniery z lat 90., kiedy imponujące mięśnie jasno dawały znać, kto tu jest superbohaterem. Przygody Venoma w ramach cyklu wydawniczego Marvel Fresh od początku wyróżniały się na plus, ale nawet na ich tle czwarty tom serii wypada nadspodziewanie dobrze. Eddie Brock, choć zdecydowanie stanął po jasnej stronie mocy, nie jest typowym dobrym bohaterem. Przeszłość superzłoczyńcy wciąż mu ciąży, a co ważniejsze, jest świadom swej niedoskonałości. Stara się więc walczyć ze sobą, by być nie tylko lepszym człowiekiem, ale przede wszystkim odpowiedzialnym ojcem. A nie jest to łatwe, biorąc pod uwagę nadchodzącą apokalipsę. I to właśnie sprawia, że niniejszą pozycję czyta się z wypiekami na twarzy.
Tytuł: Venom #4 Data wydania: 27 września 2023 ISBN: 9788328161160 Format: 348s. 167x255mm Cena: 109,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 80% |