powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXXXII)
grudzień 2023

Non omnis moriar: Epifania w rytmie bluesa
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj jedyny album Michael Garrick Band.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zanim brytyjski pianista Michael Garrick (1933-2011) trafił w drugiej połowie lat 60. ubiegłego wieku do składu słynnego Kwintetu Dona Rendella i Iana Carra, miał już za sobą trwającą niemal dekadę karierę, znaczoną między innymi wydaniem kilku płyt solowych (jak na przykład „Moonscape”, 1964; „Promises”, 1965; „Black Marigolds”, 1966). W Kwintecie zastąpił Colina Purbrooka, od razu stając się, obok dwóch liderów, jedną z najważniejszych postaci w zespole. Bez jego udziału kolejne longplaye londyńskiej formacji – patrz: „Dusk Fire” (1966), „Phase III” (1968), „Live” (1969) oraz „Change Is” (1969) – na pewno nie stałyby się tak wybitnymi dziełami. Po jej rozpadzie Garrick długo nie rozpaczał, rzucił się w wir pracy, której efektem stały się takie wydawnictwa, jak „The Heart is a Lotus” (1970) czy – nagrane w ciągu zaledwie dwóch dni – „Home Stretch Blues” oraz „Cold Mountain” (1972).
6 i 7 kwietnia 1972 roku Garrick wraz ze swoimi współpracownikami zaszył się w londyńskim studiu Audio International. Pierwszego dnia nagrywał ze składem rozbudowanym do sekstetu (a kiedy dołączał do niego gość specjalny, czyli saksofonista Don Rendell, to do septetu), drugiego – okrojonym do tria: jedynie z kontrabasistą Dave’em Greenem i perkusistą Trevorem Tomkinsem. 6 kwietnia towarzyszyli mu natomiast jeszcze: wokalistka Norma Winstone, saksofonista i klarnecista Art Themen oraz trębacz i skrzypek Henry Lowther. Wszystkich Michael znał doskonale z wcześniejszych sesji (niektórych nawet z czasów The Don Rendell – Ian Carr Quintet), wiedział więc, na co ich stać i co może z ich pomocą osiągnąć. A że był artystą, który lubił przecierać nowe szlaki, postanowił tym razem stworzyć muzykę będącą amalgamatem kilku stylów: jazzu, rocka i – ujętego nawet w tytule płyty – bluesa.
Oba krążki – „Home Stretch Blues” oraz „Cold Mountain” – opublikowała firma Argo, dla której Garrick nagrywał już w połowie poprzedniej dekady. Wszyscy byli zadowoleni z dotychczasowej współpracy, nie zaistniała więc konieczność poszukiwania nowego wydawcy. „Home Stretch Blues” to prawie pięćdziesiąt minut muzyki. Na stronę A trafiły trzy rozbudowane kompozycje, na B – kilkuczęściowa suita „Fire Opal and Blue Poppies (A Sequence Visions)”, w której lider oprócz fortepianu sięgnął również po kojarzący się zazwyczaj z muzyką klasyczną (czy wręcz dawną) klawesyn. Dla wielbicieli jazzu mogło to być zaskoczeniem. Ale jeżeli znali chociażby ukazujące się w tym samym czasie longplaye Neila Ardleya („Greek Variations & Other Aegean Exercices” oraz „A Symphony of Amaranths”) można uznać, że mieli już odpowiednie przetarcie.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Album „Home Stretch Blues” otwiera dziewięciominutowy utwór tytułowy. Od pierwszych sekund bardzo dynamiczny i rytmicznie skoczny, znaczony potężnie brzmiący dęciakami (Rendell, Themen i Lowther w jednym) i wchodzącą z nimi w aktywny, intensywny dyskurs wokalizą Normy Winstone. Brytyjska śpiewaczka odgrywa nie tylko w tym numerze, ale na całej płycie rolę pierwszoplanową; nie jest jedynie kwiatkiem do kożuszka – jej partie wokalne decydują o charakterze kolejnych kompozycji, a zaprezentowane niebanalne umiejętności przydają całej produkcji jakości. Garrick współpracował już z Normą wcześniej, ale dopiero teraz dał jej aż tyle możliwości wykazania się, a ona z tego skrupulatnie skorzystała. „Home Stretch Blues” to jednak także popisy instrumentalistów: trębacza, saksofonisty, wreszcie trębacza. Stylistycznie mamy z kolei do czynienia z energetycznym jazz-rockiem mocno doprawionym pikantnym sosem bluesowym.
Nie powinno to dziwić nie tylko z tego powodu, że zapowiada to tytuł krążka, ale przecież już w Kwintecie Rendella i Carra Michael niejednokrotnie udowadniał, że lubi wyrywać się z hermetycznego środowiska jazzowego i otwierać na rock (także progresywny). „Sweet and Low” to niezwykła pieśń, którą Garrick skomponował do tekstu wiktoriańskiego poety postromantycznego lorda Alfreda Tennysona (1809-1892). Wyszła z tego urokliwa ballada z subtelnymi duetami trąbki i klarnetu oraz fortepianu i skrzydłówki. W „Epiphany” Michael postanowił połączyć jazz z – przynajmniej w warstwie wokalnej – muzyką dawną (Winstone świetnie sobie zresztą z tym radzi). Instrumentalnie jest to jednak przede wszystkim ekscytujące fusion: z fantastyczną solówką saksofonową Dona Rendella i popisem Henry’ego na skrzypcach, ale także z energetycznymi pochodami fortepianu. Aż dziw, że tak różne światy muzyczne udało się kompozytorowi połączyć w jedno.
„Fire Opal and Blue Poppies (A Sequence Visions)” to niemal dwudziestopięciominutowa suita, w której mile łechcze słuch często wykorzystywany klawesyn – i to nie tylko jako „smaczek”, lecz instrument solowy. Niezwykłe jest to, w jaki sposób Garrick wykorzystuje go do grania jazzu, jak wprzęga w dialogi z saksofonem czy trąbką (w części zatytułowanej „Retribution”). Nie brakuje jednak także pasjonujących „duetów” grającej unisono sekcji dętej ze śpiewającą Normą, a nawet rozbudowanej solówki kontrabasu (w „Wishbone”). Największe wrażenie pozostawia po sobie zamykający suitę „Blue Poppies: Limbo Child”, w którym motyw klawesynu staje się punktem wyjścia do późniejszych partii dęciaków, a w finale nawet fortepianu. Cała płyta „Home Stretch Blues” to kolejny dowód na to, że wyobraźnia twórcza Michaela Garricka nie miała granic. Że był on artystą, który z odwagą wkraczał na nowe terytoria, pokazując innym, którędy mogą podążyć, szukając inspiracji.
Skład:
Michael Garrick – fortepian, klawesyn (4), muzyka
Norma Winstone – śpiew, wokalizy
Art Themen – saksofon sopranowy, saksofon tenorowy, klarnet
Henry Lowther – trąbka, skrzydłówka, skrzypce (3)
Dave Green – kontrabas
Trevor Tomkins – perkusja

gościnnie:
Don Rendell – saksofon tenorowy (1,3)



Tytuł: Home Stretch Blues
Wykonawca / Kompozytor: Michael Garrick Band
Data wydania: 1972
Wydawca: Argo
Nośnik: Winyl
Czas trwania: 49:19
Gatunek: blues, jazz, rock
Zobacz w:
W składzie
Utwory
Winyl1
1) Home Stretch Blues: 09:08
2) Sweet and Low: 06:18
3) Epiphany: 09:37
4) Fire Opal and Blue Poppies [A Sequence Visions]: 24:14
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

141
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.