Pod koniec listopada ubiegłego roku koncertowa dyskografia SBB wzbogaciła się o dwa kolejne wydawnictwa z GAD-owskiej serii „Live Cuts”, które zarejestrowane zostały w marcu 1980 roku w niemieckim Elmshorn oraz w tym samym miesiącu, ale trzydzieści dwa lata później, w Katowicach. Dzisiaj przyjrzę się chronologicznie pierwszej z płyt.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Dzięki serii „Live Cuts” coraz dokładniej poznajemy koncertową historię SBB. Wypełnieniu ulegają kolejne białe plamy. Przy okazji też spotykają nas kolejne niespodzianki. Taką – i to sporego formatu! – na pewno jest wydany pod koniec listopada ubiegłego roku przez niezawodną wytwórnię GAD Records album „Elmshorn 1980”. Otóż to, że chociaż już od lata 1979 roku po dokooptowaniu drugiego gitarzysty Sławomira Piwowara grupa występowała w składzie czteroosobowym (co dokumentowały wydane już wcześniej płyty koncertowe „ 1979 Międzyzdroje” oraz „ Live Cuts. Sopot 1979”, jak również studyjne „ Memento z banalnym tryptykiem”), w marcu 1980 na krótkie tournée po zachodnich Niemczech SBB wybrało się w trio. Pojechali więc jedynie Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski; w kraju – z powodu braku wizy – musiał pozostać Piwowar. Dlatego nie słyszymy go na nagraniach pochodzących z Elmshorn, chociaż już miesiąc później zagrał z kolegami koncerty w Warszawie (11 kwietnia) i Częstochowie (18 kwietnia).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Elmshorn to niewielkie miasto w północnych Niemczech (w Szlezwiku-Holsztynie), około trzydziestu kilometrów od Hamburga. Trzy lata wcześniej miejscowy przedsiębiorca John Bothmann założył tam klub i dyskotekę w jednym, które ochrzcił nazwą „J.B. Club”. SBB występowało tam parokrotnie; wpadło także w piątek 14 marca 1980 roku (co ciekawe, tego samego dnia krótko przed południem na warszawskim „Okęciu” rozbił się lecący z Nowego Jorku samolot Ił-62 „Mikołaj Kopernik”, na którego pokładzie znajdowała się między innymi Anna Jantar). Koncert, jaki tym razem dali muzycy, różnił się jednak od wielu innych z tego okresu. Ba! całkiem możliwe, że ostatnie takie występy trio dawało w 1974 roku, kiedy używało jeszcze sporadycznie nazwy Silesian Blues Band (a czego dowodzi pierwszy krążek z boksu „Lost Tapes, Vol. 2”). Skrzek nie wytargał nawet na scenę swoich syntezatorów; zagrał jedynie na gitarze basowej i w jednym utworze na harmonijce ustnej („Born to Die”). W efekcie muzyka grupy zabrzmiała tak, jak na początku ich kariery, jeszcze zanim dołączyli do Czesława Niemena. Koncert w Elmshorn, a w zasadzie jego płytowy zapis, to prawie osiemdziesiąt minut muzyki, w której rocka progresywnego jest bardzo niewiele; dominuje natomiast blues, niekiedy traktowany mocno hardrockowo. Tym sposobem Skrzek, Anthimos i Piotrowski oddali hołd swoim mistrzom sprzed lat – Jimiemu Hendrixowi, Johnowi Mayallowi, Peterowi Greenowi… Poza znanym z wielu wcześniejszych koncertowych wykonań utworem „Born to Die” (między innymi „ Karlstad 1975 Plus”, „ Enger 1977”, „ Ryslinge 1979”), pozostałe były improwizacjami, w których Skrzek śpiewał po „węgiersku” (względnie „ugandyjsku”), traktując swój głos w zasadzie jako kolejny instrument. Otwierający koncert „Improv: Watch Out” był wariacją na temat znanej kompozycji formacji Fleetwood Mac, choć tak naprawdę do oryginału nawiązywała w zasadzie jedynie solówka gitarowa „Lakisa”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
I tu przy okazji możemy przejść od razu do clou koncertu w Elmshorn. Skoro nie wybrzmiewają w jego trakcie syntezatory, to znaczy że na plan pierwszy musi wybijać się gitara Anthimosa (ewentualnie przesterowany bas Skrzeka). Prawda jest taka, że ze świeczką można by szukać w dyskografii SBB płyty – o studyjnych nie ma nawet co mówić – na której Apostolis miałby tyle do zagrania. Wykorzystuje to więc maksymalnie, praktycznie w każdym numerze racząc słuchaczy soczysto-ognistymi partiami solowymi. Rozbudowany do niemal dwudziestu minut „Improv: Funky Monster” przenosi nas nie tylko do świata bluesa, ale także – co sugeruje już sam tytuł – funky. Wszystko to za sprawą Skrzekowego klangowania na basie i grających z należytym groove’em bębnów „Kety”. Anthimos natomiast sięga po bluesowo-rockowe inspiracje z drugiej połowy lat 60. i początku następnej dekady. Zdając sobie sprawę z ograniczoności formy, trio stara się przykuwać uwagę innymi sposobami: czy to podkręcając bądź zwalniając tempo, bądź też odpowiednio sterując głośnością przekazu. W każdym razie dzieje się sporo.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Trzeci w kolejności, ponad piętnastominutowy „Improv: Silesian Breeze” stanowi oczywiste nawiązanie do początków SBB i jego bluesowego „brzmienia śląskiego”, dobrze słyszalnego jeszcze na debiutanckim koncercie formacji, który zamknął pierwszy etap działalności tria. Początek jest więc stonowany, snujący się; z czasem jednak zespół rozkręca się, podkręca tempo, a przede wszystkim do akcji przystępuje „Lakis”. Najbardziej bluesowym fragmentem koncertu w Elmshorn jest natomiast „Improv: If You Like to Play”, otwarcie nawiązujący do klasyki gatunku z lat 50. i 60. W swoją improwizowaną melodeklamację Józef wplata tu również niecenzuralne „słówko” skierowane do dźwiękowca, któremu próbuje w ten sposób zwrócić uwagę na problemy techniczne. W „Born to Die” Skrzek sięga po harmonijkę, więc w oczywisty sposób jest to kolejny numer, w którym pojawiają się akcenty bluesowe. Nie brakuje ich zresztą również w „Improv: Swingus”, aczkolwiek – zgodnie z tytułem – na otwarcie sekcja rytmiczna, czyli Józef i Jerzy, energicznie sobie… swingują. Kontrastuje z tym nieco bluesowo-rockowa gitara Apostolisa. Jeżeli kolejny utwór na płycie opisany jest jako „Improv: Who Knows Jimi”, to nietrudno domyśleć się, komu został poświęcony. Hendrixowskiego jest tu zresztą naprawdę sporo, w dużej mierze oczywiście za sprawą „Lakisa”, który w swoich popisach płynnie przechodzi od bluesa do hard rocka. Utwór ten stopniowo ewoluuje w perkusyjną improwizację Piotrowskiego, tym razem jednak zadziwiająco krótką i de facto stanowiącą jedynie łącznik pomiędzy numerem poświęconym Jimiemu Hendrixowi a kończącym występ „Improv: Frenzy”. Na finał muzycy postanowili wykrzesać z siebie jeszcze sporo ognia, a najwartościowszym fragmentem okazuje się dialog gitarzystów, w którym Skrzek, by nie dać się zostawić w polu Anthimosowi, wykorzystuje podłączone do swego basu efekty. Ostatnie minuty ponownie przyspieszają słuchaczom bieg krwi. Widać muzycy wyszli z założenia, że chcą pozostawić zebranym w „J.B. Clubie” mieszkańców Elmshorn i okolic w nastroju kontemplacyjnym. Skład: Józef Skrzek – gitara basowa, śpiew (1,4,5), harmonijka ustna (5) Apostolis Anthimos – gitara elektryczna Jerzy Piotrowski – perkusja
Tytuł: Live Cuts. Elmshorn 1980 Wykonawca / Kompozytor: SBBData wydania: 24 listopada 2023 Nośnik: CD Czas trwania: 77:08 Gatunek: rock W składzie Utwory CD1 1) Improv: Watch Out: 04:40 2) Improv: Funky Monster: 19:22 3) Improv: Silesian Breeze: 15:21 4) Improv: If You Like to Play: 07:05 5) Born to Die: 09:21 6) Improv: Swingus: 06:05 7) Improv: Who Knows Jimi: 05:35 8) Drums: 02:23 9) Improv: Frenzy: 09:17 Ekstrakt: 80% |