powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CCXXXIII)
styczeń-luty 2024

Album przedostatni
Michaël Sanlaville, Bastien Vivès ‹LastMan #11›
Wielkimi krokami zbliża się wielki finał „LastMana”. Pod koniec 2023 roku do księgarń trafił jedenasty, przedostatni tom serii, a w nim, zgodnie z oczekiwaniami, atmosfera gęstnieje z każdą kartką.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Trudna sprawa z tymi przedostatnimi tomami długich cykli. Wiemy, że zakończenie tuż-tuż, więc czekamy na spektakularny koniec. Z drugiej strony bohaterów dobrze znamy i – najczęściej – lubimy, więc szkoda nam się z nimi rozstawać. Scenarzyści zaś muszą zacząć składać porozrzucane wątki tak, by zetknęły się w jednym. Taka cisza przed burzą.
Szczęśliwie jedenastemu odcinkowi „LastMana” udało się uniknąć sentymentalnych dłużyzn i rozwlekłego budowania napięcia. Trzeba bowiem pamiętać, że główni bohaterowie są w dalszym ciągu rozrzuceni po uniwersum i borykają się ze swoimi problemami. Aby ponownie mogli się ze sobą spotkać, muszą się jeszcze trochę napocić. Dotyczy to zwłaszcza Richarda Aldany, który w dalszym ciągu przebywa po zewnętrznej stronie eteru i nie może przebić się do Doliny Królów.
Dobrze jednak wiedzieć, że scenarzyści Bastien Vivès i Balak, po momencie zadyszki, znów złapali wiatr w żagle i mają spójną wizję tego, co chcą zaprezentować. Tak, jak w najlepszych momentach „LastMana”, powoli wyciągają kolejne asy z rękawów, by podsycić ciekawość czytelników, ale jednocześnie nie wystawiać ich cierpliwości na próbę. Zwroty akcji ponownie są zaskakujące, nawet jeśli w części domyślamy się, na czym została oparta intryga.
Cieszy mnie, że zostawiamy za sobą nowoczesność i zamieszanie w Paxtown. Od czasu śmierci Marianne Velby, twórcy nie mieli zwartej koncepcji na to, jak wykorzystać fakt, że za granicą eteru znajduje się rozwinięta, nowoczesna cywilizacja. Dlatego też dobrze się stało, że cała uwaga skupiona jest na osadzonej w klimatach fantasy Dolinie Królów. Wraz z nią wraca magia (nie tylko metaforycznie), czyli coś, na czym bazowały pierwsze odcinki „LastMana”.
Poza tym jest bez zmian. Wciąż mamy do czynienia z wizualną stylizacją na mangę, czyli książeczkę kieszonkowego formatu, głównie czarno-białe rysunki, stworzone nieco uproszczoną kreską, stanowiącą pomost między stylistyką znaną z komiksów frankońskich i japońskich. Choć to już jedenasty tom, ten zabieg w dalszym ciągu się sprawdza i stanowi charakterystyczny element kojarzący się z tym tytułem.
Myślę, że na tym etapie nie muszę nikogo zachęcać do sięgnięcia po „LastMana”. Po spadku formy sprzed kilku albumów nie zostało już ani śladu i znów śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z najciekawszych serii, jakie ukazują się w naszym kraju. Nie pozostaje więc nic innego, jak wyglądać wielkiego finału.



Tytuł: LastMan #11
Scenariusz: Bastien Vivès
Data wydania: 22 listopada 2023
Przekład: Jakub Syty
Cykl: LastMan
ISBN: 978-83-8110-586-6
Format: 216s. 148×206mm
Cena: 49,90
Gatunek: sensacja
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

102
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.