Justyna (po przeczytaniu pewnej recenzji): Nie miałam co korekcić, nawet jednego przecinka nie mogłam postawić. #Jak żyć.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Rozmowa o statystykach płodności. Marcin K.: Brakuje mi 18 tekstów, aby awansować w klasyfikacji generalnej z 19 na 18 miejsce, spychając tajemniczego redaktora o ksywie „Esensja”. Marcin O.: To Esensja filmowa, zasadniczo już niegroźna. Ostatni tekst popełniła tydzień przed zeszłorocznym lockdownem. Marcin O: Przy najbliższej okazji (pewnie odbiór gratisów komiksowych) przekażę Pi pifko. Nie do końca wierzyłem, że uda mu się dociągnąć do 100, a jednak dał radę. Gratulacje! Pi: Chociaż raz mogłem się poczuć jak Sebastian. Generalnie strasznie to męczące tyle tekstów pisać w ciągu miesiąca. Tym bardziej podziwiam. Marcin: Siebie czy Sebastiana? I, co ciekawe, w grudniu popełniłeś więcej tekstów od Sebastiana :-) Co prawda więcej o 1, ale zawsze to coś. Sebastian: 16 dni listopada i grudnia zabrała mi choroba. Wojtek: Oj tam zaraz choroba. Zawirusowany byłeś po prostu. Jale: To w końcu zwykła przypadłość SI. Mieszko: A jeżeli ja dobiję w tym roku do setki (mam już 94 teksty powstałe w ostatnich latach czternastu), to dostanę dobrą, najlepiej różaną herbatę? Marcin: Tak, pod warunkiem, że przyjedziesz do Michałowic. Wojtek: To tam, gdzie Jarek Hirny? Pi: Tam gdzie dają gratisy komiksów. Podjeżdża się wieczorem pod bramę, daje umówiony znak i łącznik przynosi towar, dla niepoznaki schowany w niepozorną reklamówkę. Nie polecam jej rozpakowywać za wcześnie, bo można się wciągnąć i nie dojechać do domu. A obok są stawy pęcickie, jeden nieostrożny ruch i… szuuuwaaaary, jak śpiewał Maleńczuk. Marcin: Nie zdarza się to często. Właściwie jest to trzeci raz w ponad dwudziestoletniej historii Esensji. Czwartkowym udziałem w „Po komiks marsz” Pi popełnił swój tysięczny tekst! Pi: Następny cel na plan dziesięcioletni – dogonić Konrada. A potem, nie wiem, może przekop tunelu pod półwyspem Helskim? Achika (dostaje przesyłkę z komiksem): Orzeł wylądował, jajko jest już w gnieździe. Marcin: Czekam na pisklaka. Marcin: Dzisiaj Sebastian osiągnął liczbę 400 tekstów w tym roku, co oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem pobije rekord wszech czasów rocznej liczby tekstów. Rekord ten wynosi 421 tekstów i został ustanowiony oczywiście przez Sebastiana w zeszłym roku. Redagowanie relacji ze StarFestu: Wojtek: „W niedzielę lekko spóźniona dotarłam na panel […] ale byłam zmęczona i nie miałam siły się wcinać” – skoro to był pierwszy panel tego dnia, to albo niewyspana, alboco… bo w takim razie „zmęczona” oznacza „wczorajsza”. Achika: Ale masz skojarzenia. Wojtek: To nie moje skojarzenie… „Poranne zmęczenie” to taki eufemizm na leczenie kaca. Achika: Ja jestem z Dzikiego Wschodu, my tu nie używamy eufemizmów. Marcin: Drobiazg, ale przez chwilę mieliśmy 7777 komiksów w bazie. Już jest więcej. Justyna: Szatan i pomocnicy. Adam: Albo siódmy syn siódmego syna siódmego syna siódmego syna – taki egzemplarz to dopiero czułby presję na zostanie „KIMŚ"! |