Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj drugi i zarazem ostatni album sygnowany przez zespół Mahagon.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pomiędzy 1976 a 1980 rokiem czeska formacja jazzrockowa Mahagon opublikowała trzy single (w tym „ Půlnoční bál / Červené korále” oraz „ Ve svĕtle petrolejky / Motýlí křídla”), dwa longplaye sygnowane nazwą zespołu (debiutancki „ Mahagon” i „Slunečnice pro Vincenta van Gogha”) oraz pomogła wokaliście Janowi Spálenemu w realizacji pełnowymiarowego krążka „ Signál času”. A potem rozpadła się, gdy jej lider Petr Klapka i jego żona Zdena Adamová zdecydowali się wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. I chyba dobrze się stało, ponieważ ostatnia produkcja grupy nie wróżyła najlepiej na przyszłość. Choć zawierała wciąż nieźle pomyślaną i ciekawie zaaranżowaną muzykę, to jednak postępujący marsz w kierunku popu oraz dyskotekowego funku nie wróżył najlepiej. Zmianę poetyki zapowiadał już wydany w 1979 roku ostatni singiel Mahagonu zawierający zaśpiewane przez Zdenę utwory „Hektolitr laský” oraz „Svĕt je cítit človĕčinou”. Ten pierwszy, mimo popowej proweniencji, broni się zwłaszcza rockowymi rozmachem i wstawkami gitary oraz soulowym chórkiem, który – podobnie jak główną linię wokalną – zarejestrowała Adamová. W drugim z kolei przez większość czasu dominuje leniwy pop, jedynie klawiszowiec stara się urozmaicić przekaz, czy to jazzrockową partią fortepianu elektrycznego, czy też syntezatorowymi plamami w tle pojawiającymi się w ostatniej fazie kompozycji. Na okładce płytki nie ma podanego składu, a że ten w Mahagonie zmieniał się dość często, trudno orzec, czy był taki sam, jak podczas pracy nad longplayem „Slunečnice pro Vincenta van Gogha”, do której grupy przystąpiła od razu po zakończeniu sesji ze Spálenym. Odbyła się ona w studiu w praskich Dejvicach pomiędzy 25 czerwca a 6 lipca 1979 roku. Ton ponownie nadawał Petr Klapka, który był także kompozytorem i aranżerem całego materiału. U jego boku stanęli natomiast tym razem: Zdena Adamová, gitarzysta Michal Pavlíček, klawiszowiec Michal Kocáb, perkusjonistka Naďa Vávrová oraz bębniarz Jiří Hrubeš. Nie zabrakło również gości. Uwagę przykuwa zwłaszcza siedmioosobowa sekcja dęta złożona z saksofonistów tenorowych Antonína Nachtmana i Svatobora Macáka, trębaczy Jindřicha Parmy i Zdenka Šedivego, puzonistów Jiříego Přibyla i Jiříego Sušickiego oraz tubisty Pavela Drančaka. Skład uzupełnia jeszcze orkiestra smyczkowa, którą pokierował – pamiętajmy, że był przede wszystkim muzykiem klasycznym po konserwatorium – sam Klapka. O ile na albumie „ Mahagon” Zdena wykonywała jedynie wokalizy, tym razem dane było jej zaśpiewać piosenkami z tekstami dwóch czeskich poetów współczesnych Pavela Vrby (1938-2011) oraz Jaroslava Macheka (rocznik 1949). Fakt, że tym razem na płytę trafiły piosenki, miał na pewno istotne znaczenie dla stylistyki grupy.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tytuł całego albumu staje się zrozumiały, kiedy spojrzymy na listę utworów. Wybija się na niej podzielona na trzy części tytułowa minisuita. Szkoda jedynie, że została ona rozdzielona: część pierwsza otwiera wydawnictwo, dwie pozostałe je zamykają. Gdyby całość wieńczyła album, można by ją było spokojnie uznać za opus magnum Mahagonu. Zwłaszcza że zespół nic więcej już nie wydał. Ale przejdźmy do szczegółów. „Prosvícení”, czyli otwarcie „Slunečnice pro Vincenta van Gogha”, to nastrojowe połączenie fusion z rockiem progresywnym, znaczone subtelnym śpiewem Adamovej (z akompaniamentem fortepianu elektrycznego) i – w końcowej fazie – duetem gitarowym (chodzi o nałożone na siebie ścieżki gitar elektrycznej i akustycznej). Instrumentalny „Prameny poznání” zaskakuje energetycznym funkiem, co podkreśla jeszcze mocno brzmiąca sekcja dęta, choć w części środkowej na plan pierwszy wybija się z kolei duet klawiszowy – piano Rhodesa w dialogu z syntezatorem. W stronę łagodnego, melodyjnego popu zespół zmierza w „Stránky deníku pod rolákem”, w którym pierwszoplanową rolę, obok śpiewu Zdeny, odgrywają instrumenty klawiszowe (chyba wszystkie, jakie Michal Kocáb miał pod ręką w studiu), ale warto podkreślić, że po raz pierwszy pojawiają się również w tle smyczki. „Vila za milión” to – dla odmiany – energetyczny pop-rock, z przełamującym klimat szorstkim śpiewem Adamovej i ostrzejszymi wstawkami gitary. Ale za sprawą syntezatorów i sekcji rytmicznej jest to jednak głównie pop! Który ma chyba przygotować słuchaczy do tego, co ich czeka, kiedy dotrą już do ostatniej kompozycji na stronie A. Przebojowy numer „Válka šálků” jest bowiem typowym dla końca lat 70. XX wieku przykładem dyskotekowego funku. Można się zżymać na nowoczesne brzmienie, tak odległe od fusion, ale nie da się zaprzeczyć temu, że pod względem aranżacyjnym to jest majstersztyk. Sposób, w jaki Petr Klapka, wplótł dęciaki i zachęcił je do dialogu z funkową gitarą – zasługuje na największe uznanie. Stronę B otwiera „Cinkni mincí” – dynamiczny, ale skutecznie (i, z mojej perspektywy, zupełnie niepotrzebnie) „zmiękczony” przez dęciaki i klawisze. „Dopis Marii, Pavloví a otcí” to pozbawiona wokalu nastrojowa miniatura będąca dialogiem gitar basowej i elektrycznej, przy czym rolę instrumentu solowego pełni w tym przypadku ta pierwsza. Na kolejną zaskakującą niespodziankę wyrasta „Plátĕný sen”, oparty na bluesowym śpiewie Zdeny z akompaniamentem fortepianu akustycznego. Nawet kiedy w tle pojawiają się smyczki, utwór ten nie traci swego bluesowego charakteru. W „A kámen tu nechám” Mahagon powraca do stylistyki funkowo-dyskotekowej. A broni się on głównie dzięki dynamicznym dęciakom i zadziornemu wokalowi Adamovej. Końcówka, jak wspomniałem już wcześniej, to domknięcie trylogii tytułowej. Króciutki „Předzvĕst” – środkowa część „Slunečnice pro Vincenta van Gogha” – to najbardziej przejmujący fragment płyty. Nastrój podkreślają smyczki, a zwłaszcza rzewna partia solowa skrzypiec. Z kolei zamykający całość „Neúnosnost (Závěr)”, choć miejscami zahacza o funk (vide syntezatory), to jednak generalnie przynależy – za sprawą fortepianu elektrycznego, gitary i perkusji – do świata fusion. I bardzo dobrze się stało, że to właśnie takimi dźwiękami Petr Klapka i jego Mahagon żegnają się ze swoimi fanami. Krótko po wydaniu płyty przez Supraphon basista wyjechał z kraju, co oznaczało ostateczny finał tej opowieści. Nie przetrwało też w Stanach jego małżeństwo ze Zdeną Adamovą, ale to już zupełnie inna, niezwiązana ze sztuką historia. Skład:
Hektolitr laský: Zdena Adamová – śpiew Mahagon
Slunečnice pro Vincenta Van Gogha: Zdena Adamová – śpiew, chórki Michal Pavlíček – gitara elektryczna, gitara akustyczna, gitara dwunastostrunowa Michal Kocáb – fortepian elektryczny, syntezatory, fortepian Petr Klapka – gitara basowa, muzyka, aranżacje Jiří Hrubeš – perkusja, instrumenty perkusyjne Naďa Vávrová – kongi, instrumenty perkusyjne
gościnnie: Antonín Nachtman – saksofon tenorowy Svatobor Macák – saksofon tenorowy Jiří Přibyl – puzon Jiří Sušický – puzon Jindřich Parma – trąbka Zdenĕk Šedivý – trąbka Pavel Drančak – tuba Orkiestra smyczkowa pod dyrekcją Petra Klapki
oraz Pavel Vrba – słowa (1,3,5,6,9-11) Jaroslav Machek – słowa (4,8)
Tytuł: Hektolitr laský Data wydania: 1979 Nośnik: Winyl Czas trwania: 07:55 Gatunek: jazz, rock, soul W składzie Utwory Winyl1 1) Hektolitr laský: 03:58 2) Svĕt je cítit človĕčinou: 03:57 Ekstrakt: 70%
Tytuł: Slunečnice pro Vincenta Van Gogha Data wydania: 1980 Nośnik: Winyl Czas trwania: 42:08 Gatunek: funk, jazz, rock W składzie Antonín Nachtman, Svatobor Macák, Jiří Přibyl, Jiří Sušický, Michael Kocáb, Zdenĕk Šedivý, Pavel Drančak, Pavel Vrba, Jaroslav Machek, Naďa Vávrová, Jiří Hrubeš, Zdena Adamová, Michal Pavlíček, Petr Klapka Utwory Winyl1 1) Slunečnice pro Vincenta Van Gogha [I.] Prosvícení: 04:52 2) Prameny poznání: 04:05 3) Stránky deníku pod rolákem: 04:30 4) Vila za milión: 03:41 5) Válka šálků: 03:53 6) Cinkni mincí: 03:47 7) Dopis Marii, Pavloví a otcí: 02:11 8) Plátĕný sen: 02:56 9) A kámen tu nechám: 03:50 10) Slunečnice pro Vincenta Van Gogha [II.] Předzvĕst: 02:09 11) Slunečnice pro Vincenta Van Gogha [III.] Neúnosnost [Závěr]: 06:13 Ekstrakt: 70% |